Człowiek pod władzą despotyzmu w oparciu o scenę "Sen Senatora" oraz inne wybrane fragmenty "Dziadów" cz. III Adama Mickiewicza.
Człowiek pod władzą despotyzmu. Rozważ problem odwołując się do sceny "Sen Senatora" oraz innych fragmentów III części „Dziadów” Adama Mickiewicza
Dziady drezdeńskie, które powstały w 1832 roku, czyli w niespełna rok po zakończeniu powstania listopadowego, miały być swoistą rekompensatą Adama Mickiewicza za to, że w najważniejszej dla Polaków chwili nie było go wśród walczących o wolność . Zawiódł jako obywatel, chciał sprawdzić się jako wieszcz. I rzeczywiście jego dzieło stało się narodowym misterium, które podniosło na duchu wiele strwożonych serc.
Dzieło to skierowane jest przeciwko despotyzmowi wszechobecnemu w III części „Dziadów”. Poeta pragnął wyzwolić spod władzy cara nie tylko swoich rodaków, ale wszystkie narody – nawet Rosję, która stała się dla nas symbolem zła i okrucieństwa:
„Teraz na świat wylewam ten kielich trucizny,
Żrąca jest i paląca mojej gorycz mowy
Gorycz wyssana ze krwi i łez mej ojczyzny,
Niech żre i pali, nie was, lecz wasze okowy.”
Opisując despotyzm należałoby zwrócić szczególną uwagę na scenę „Sen Senatora”. Sen zazwyczaj bywa wytchnieniem dla utrapionych dusz. Czasami może się jednak stać udręką dla zgorzkniałych i przepełnionych złem ludzi, czego dowodem może być postać Makbeta.
„Nie zaśniesz już więcej!
Makbet zabija sen, niewinny sen,
Który zwikłane węzły trosk rozplata,
Grzebie codzienne nędze; sen, tę kąpiel
Znużonej pracy, cierpiących serc balsam.
Odżywiciela natury, głównego
Posiłkodawcę na uczcie żywota.”
Sen jest więc swoistą nagrodą, oznaką niewinności. Ponadto według Romantyków sen miał odkrywać duszę człowieka, ukazywać jego prawdziwą twarz. Nie mamy zatem wątpliwości, że Senator Nowosilcow to okrutny despota, dla którego liczą się tylko ordery i zaszczyty.
„Order! – gdzie – lokaj, przypnij – tu. Tytuł książęcy!”
Jest to człowiek opętany żądzą władzy, pozbawiony jakichkolwiek skrupułów. Pragnie wzbudzić trwogę i zazdrość. Czerpie rozkosz z respektu, jaki wszyscy do niego czują.
„Nienawidzą mnie wszyscy, kłaniają się, boją.”
Za wszelką cenę próbuje wkupić się w łaski cara, a kiedy to osiąga „Senator w łasce, w łasce, w łasce (…)” szczyci się swoją pozycją, wysoko zadziera nos. Jednocześnie zapomina o moralności, staje się pyszny, przez co, kiedy popada w niełaskę traci wszystko, począwszy od majątku a skończywszy na „przyjaciołach”. Poznaje smak samotności, na którą pracował przez wiele lat. Strącony z piedestału popada w obłęd.
„Te szmery, - ach, to świerszcze wlazły mi w ucho:
Moje ucho, moje ucho!”
Zresztą już od początku jest to człowiek chory. Strach przed utratą władzy prześladuje go na każdym kroku. Nie jest w stanie zrobić nic zgodnie ze swoim sumieniem. Stał się marionetką w rękach cara. Na szczycie jego wartości stoją władza i pieniądze. Dla Nowosilcowa są one cenniejsze od przyjaciół, rodziny…Ofiarą jego despotyzmu oprócz niewinnych ludzi, staje się on sam. Senator zatracił się. Nie jest to człowiek. Z przerażeniem spoglądamy na jego poczynania: „ On pierwszy instynktowną i zwierzęcą nienawiść rządu rosyjskiego ku Polakom wyrozumował jak zbawienną i polityczną, wziął ją za podstawę swoich działań, a za cel położył zniszczenie polskiej narodowości.” „Systematyczny Nowosilcow wziął naprzód na męki dzieci i młodzież, aby nadzieje przyszłych pokoleń w zarodzie samym wytępić”. Piekło, jakie zgotował on niewinnym ludziom, nie miało nawet swojego sensownego uzasadnienia.
„Powód –,że Nowosilcow przybył tu z Warszawy.
Znasz zapewne charakter pana Senatora.
Wiesz, że już był w niełasce u imperatora,
Że zysk dawniejszych łupiestw przepił i roztrwonił(…)
Żeby zaś mógł bezkarnie po Litwie plądrować
I na nowo się w łaskę samodzierżcy wkręcić,
Musi z towarzystw naszych wielką rzeczy wysnuwać
I nowych wiele ofiar carowi poświęcić.”
Gotów oszukiwać, mordować i znęcać się psychicznie nad niewinnymi ludźmi, byle tylko osiągnąć swój cel. Najlepszym tego dowodem jest rozmowa z panią Rollinsonową, w czasie której Senator stwierdza: „Syn Pani zdrów być musi, gdy tak głośno wrzasnął”, choć doskonale wie, że uprzedniej nocy jego ludzie znęcali się nad młodym Rollinsonem.
Nowosilcow otacza się zaprzedanymi mu, zepsutymi jak on ludźmi. Jego rzekomi towarzysze są gotowi go zdradzić.
„To szatan niecierpliwy, - z tym człowiekiem bieda.”
Zresztą on sam nie jest wobec nich szczery. Chce ich wykorzystać, a później pozbyć się ich.
„Przyaresztuj Doktora razem z papierami.”
Nowosilcow nie jest jednak wyjątkiem. Również sam Imperator sprawuje rządy despotyczne. Jego władza dotyka wszystkich – nawet poddanych. Doskonałym tego przykładem jest scena „Przegląd wojska”. Car traktuje swoją armię, jak marionetki, ołowiane żołnierzyki w rękach małego chłopca. Byle koń w oczach władcy cenniejszy jest od człowieka. Ludzie są tylko dodatkiem do zwierząt. Kiedy podporządkowują się swojemu panu, ten w akcie łaski pozwala im żyć, lecz gdy tylko sprzeciwią się carowi „ jenerał bladnie, słabnie, często zdechnie”. Dla Imperatora należy poświęcić wszystko – nawet życie. Wobec umierającego żołnierza, nie okazywano żadnych ludzkich odruchów: „Milcz, bo car nas słucha”. Biedny żołnierz musiał oczywiście wypełnić rozkaz „Żołnierz tak słuchać majora przywyknął, że zęby zaciął”. Tak więc widzimy, że despotyzm cara był skierowany nie tylko przeciw Polakom, ale również wobec jego własnych poddanych.
Obsesja tyranii w „Dziadach” części III objęła nie tylko kastę rządzącą, ale również warstwę całkowicie odległą od władzy. Dowodem tego może być choćby główny bohater – Konrad. Z jednej strony był on patriotą, walczącym o dobro narodu.
„Ja kocham cały naród! – objąłem w ramiona
Wszystkie przeszłe i przyszłe jego pokolenia,
Przycisnąłem tu do łona,
Jak przyjaciel, kochanek, małżonek, jak ojciec:
Chcę go dźwignąć, uszczęśliwić,
Chcę nim cały świat zadziwić (…)”
Czuł się odpowiedzialny za rodaków.
„Nazywam się Milijon – bo za miliony
Kocham i cierpię katusze”
Ale jednocześnie domagał się od Boga władzy absolutnej nad światem, nad ludźmi, którzy mieli być mu bezgranicznie oddani.
„Chcę czuciem rządzić, które jest we mnie;
Rządzić jak Ty wszystkim zawsze i tajemnie: -
Co ja zechcę, niech wnet zgadną,
Spełnią, tym się uszczęśliwią,
A jeżeli się sprzeciwią,
Niechaj cierpią i przepadną”
Władza może zatem zniewolić każdego. Pod jej wpływem człowiek staje się okrutnym tyranem, wyzutym z wszelkiej moralności. Przestaje kierować się honorem i zdrowym rozsądkiem. Zapomina o jakichkolwiek wartościach, ale jednocześnie nie dostrzega dramatu swoich poczynań. Nie myśli bowiem o skutkach podjętych decyzji, które w przyszłości mogą obrócić się przeciwko niemu, bo „kto mieczem wojuje, od miecza ginie”.