Człowiek pod władzą despotyzmu w oparciu o scenę "Sen Senatora" oraz inne wybrane fragmenty "Dziadów" cz. III Adama Mickiewicza.
Człowiek pod władzą despotyzmu. Rozważ problem, odwołując się do sceny „Sen Senatora” oraz innych wybranych fragmentów „Dziadów” cz. III. Adama Mickiewicza.
Despotyzm, czyli władza absolutna jednego człowieka narodził się już w starożytnym Egipcie, gdzie Synowie Słońca sprawowali swoje rządy w sposób okrutny i stanowczy, by w ten sposób pokazać swoją wielkość i bezwzględność wobec ludzi. W okresie rozbiorów Polski władcy państw zaborowych byli dla Polaków despotami. Największym z nich był car rosyjski Aleksander I. Jego despotyzm polegał na nietolerowaniu przez niego jakiegokolwiek sprzeciwu, a to co powiedział miało się urzeczywistnić bez względu na to, jaką cenę było trzeba za to zapłacić. Niekiedy była to cena życia wielu ludzi. Car podporządkował sobie wszystkich tak, by chwalili władcę, a zarazem bali się go. Człowiek, który rządzi państwem musi być bezwzględny. Carat, chcąc wynarodowić Polaków zamieszkujących tereny zaboru rosyjskiego zakazał mówić po polsku i buntować się przeciw niemu. Buntowników wywoził w głąb Rosji, by nie prowokowali ludzi do powstania. Stosował również liczne tortury dla młodych polaków, zwłaszcza filaretów. Ludzie bali się cara, lecz ten strach stopniowo przeradzał się w nienawiść i chęć zemsty za wyrządzone narodowi krzywdy. Carowi byli podlegli wszyscy: zaczynając od prostych ludzi, a kończąc na wysokich urzędnikach państwowych. Popaść w niełaskę u cara oznaczało wywóz w głąb Rosji, bez możliwości powrotu lub po prostu śmierć. Powodowało to, że wszyscy bali się cara, nie śmiali patrzeć mu w oczy, prosić go o cokolwiek. Adam Mickiewicz w „Dziadach” cz. III opisuje stosunek podwładnych do cara. Człowiekiem podległym despocie, wysokim urzędnikiem państwowym, którego autor nazywa Senatorem jest Nowosilcow. Jest on w pełni uzależniony od cara, boi się go. Jego obsesyjny strach przed panem doprowadza go do koszmarnych snów. Jego sny są wizją tego, co może nadjeść, są tzw. prorocze.
„Sen Senatora” dokładnie opisuje nam to, co paniczny strach przed despotą robił z jego poddanych: stawali się przestraszonymi, zamkniętymi w sobie ludźmi. „Sen Senatora” zaczyna się w momencie zaśnięcia Nowosilcowa. Senator mówi przez sen o tym, że dostał pismo od samego cara, w którym dostał 100 tyś. rubli, order i tytuł książęcy. Ludzie będą od teraz mówili do niego Wielki marszałku, a jego konkurenci pękną z zazdrości. Przewraca się na drugi bok po czym zdaje mu się, że jest na balu maskowym na którym ma być car. Jego znajomi stoją w przedpokoju, kłaniają mu się, boją się go. Senatorowi podoba się zawiść w ich oczach, szemranie o tym, że jest on w łasce cara. Szemranie to porównuje do nocy z nałożnicami. Mówi, że chciałby umrzeć w takiej atmosferze, gdzie każdy mu się kłania, jest duszą towarzystwa. Ich zazdrość daje mu rozkosz. Z tak błogiego stanu umiera. Przewraca się na drugi bok. Podczas gdy Senator jest odwrócony do drzwi plecami, a naokoło niego stoją ludzie i kłaniają się mu, wchodzi car. Marszczy brwi, patrzy ukosem na Nowosilcowa. Senator dostrzegając cara zamarł. Nie wie co ma zrobić, powiedzieć. Był odwrócony plecami do cara. Wnet odchodzą od niego szlachcice, a on nie jest już centrum uwagi. Ludzie wokół niego zaczynają go obgadywać za jego plecami; mówią o nim jakieś żarty, szydzą z Wielkiego marszałka. Przez sen pluje, odpędza coś z koło nosa, wytrząsa palcem ucho. Zdaje mu się, że teraz wszyscy są zwróceni przeciwko niemu, staje się pośmiewiskiem wszystkich zebranych. Wydaje mu się że słyszał jak ludzie mówili o tym że wypadł on z łaski cara i spada z łoża na podłogę. Zstępują diabły, które rzucają się na znękaną duszę Senatora i dręczą go bez miłosierdzia. Mówią, iż wydrą z niego duszę jak psa z okucia, ale zostawia kaganiec, co oznacza, że ciągle będą miały nad nim władzę. Całym swoim życiem Nowosilcow nie zasłużył na niebo, dlatego diabły mówią mu o pracy jaka go czeka w ramach pokuty. Duchy będą go męczyły dotąd, aż nie wyrzeknie się Boga, nie postrada zmysłów. Po takiej mordędze znękana dusza powróci do ciała i będzie cierpiała jeszcze bardziej. Za despotyzm wobec niewinnych ludzi, w tym także Polaków, Nowosilcow cierpi niewyobrażalne męki. W scenie VII „Salon Warszawski” autor przedstawia spotkanie towarzyskie warszawskiej elity. Jest to scena realistyczna. Przyjęcie podzielone jest na dwie grupy: ludzi stojących przy drzwiach, opowiadających o prześladowaniach, torturowanych i przesłuchiwanych na Litwie oraz ludzi zgromadzonych w głębi salonu: literaci, generałowie, urzędnicy mówiący po francusku o balach i Nowosilcowie. Kobieta stojąca przy drzwiach zachęca obecnych do posłuchania historii o Ciechowskim. Przed laty uznano go za zaginionego, twierdzono że się utopił. W rzeczywistości został uwięziony. Poddawano go torturom, lecz on nie wydał żadnego z towarzyszy. Gdy po latach siedzenia w więzieniu powrócił do domu był zupełnie innym człowiekiem; wyniszczonym fizycznie i psychicznie. Literaci uważają, że historia Ciechowskiego jest zbyt krwawa i narodowa. Młode kobiety nie wykazują zainteresowania literaturą polską, wolą francuszczyznę. Innego zdania są młodzi ludzie stojący przy drzwiach. Dla nich Ciechowski jest bohaterem który zasługuje na podziw i szacunek. Najdonioślejszą refleksją o podziale społecznym w ojczyźnie wygłasza Piotr Wysocki: „[...] Nasz naród jak lawa, Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa, Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi; Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.” Fragment ten ukazuje młode pokolenie Polaków pod zaborami. Jedni są obojętni na losy kraju, inni dają się rusyfikować, ale grupa młodych, wykształconych ludzi jest przeciwna carowi. To oni pragną powstania i odzyskania niepodległości przez Polskę. Słowa wypowiedziane prze Wysockiego przedstawiają myśli patriotycznej młodzieży. Wydaje się, że Polska została wcielona do Rosji, tak jak jest na mapie, ale w sercach Polaków Polska nigdy nie zginie. Nawet po 100 latach niewoli Polacy nie zatracili świadomości narodowej i są gotowi oddać życie za ojczyznę. W dalszej części „Dziadów” znajduję się scena przedstawiająca przegląd wojska rosyjskiego na placu w Petersburgu przed cesarzem. Po przemarszu wojska na placu zostaje dwadzieścia nieżywych ludzi. Jedni zamarzli na śmierć, drugich stratowały konie, jeszcze innych ktoś uderzył kolbą w głowę. Nikt nie przejął się ich śmiercią. Car pozostał niewzruszony. Mamy tu ewidentny brak zainteresowania cara pojedynczymi ludźmi. Jest to przejaw despotyzmu. Car porównany jest do Szatana, Heroda, a Polska do Chrystusa, który cierpi za inne narody. Innym dyktatorem jest wcześniej wspomniany Nowosilcow. Jest okrutny i nieludzki w swoich działaniach. By przypodobać się carowi aresztuje polską młodzież, chociaż nie ma do tego podstaw. Następnym przypadkiem jest Wacław Pelikan. Podpowiada on Senatorowi, że Rolison (młody Polak, patriota) ma wiele do ukrycia, bo podczas zatrzymania twierdził, że nic nie powie. Trzecim przykładem jest August Beck – Doktor. Pragnie wejść w łaski Senatora, upatruje zło w historii starożytnej, mówi, że studenci spiskują przeciw niemu. Zostaje zabity przez piorun.
Podsumowując, Adam Mickiewicz w „Śnie senatora” pokazał uzależnienie poddanych od woli władcy. Poddaństwo oparte na strachu jest złem, ponieważ ludzie boją się despoty, zamiast wzorem jest tyranem którego prędzej czy później dosięgnie sroga kara. Polska młodzież nie miała łatwego życia pod zaborami, szczególnie pod zaborem rosyjskim. Ciągłe prześladowania, zsyłki w głąb Rosji i niezliczone tortury sprawiły, że Polacy przeciwnie do zamysłów cara jeszcze bardziej zdali sobie sprawę ze świadomości narodowej i potrzeby zbuntowania się przeciw despocie. Posunięcia caratu nie dały rezultatu. Pomimo strachu Polacy uwierzyli, w swoją siłę i w to, że mogą zdziałać wszystko, walcząc w słusznej sprawie. To dzięki takim ludziom jak Ciechowski czy Rolison, ludziom którzy nie bali się cara, którzy kochali ojczyznę, kres despotyzmu zbliżał się wielkimi krokami, a oni stawali się legendą.