Mobbing
Jestem studentką. Podobnie jak wielu młodych ludzi postanowiłam poszukać pracy jeszcze podczas studiów. Znalezienie pracy w moim przypadku było nie lada wyzwaniem. Studiuje w trybie dziennym tak więc w grę wchodziła tylko praca w weekendy lub popołudniami. Przeglądając kolejne oferty mój wzrok zatrzymał się na jednym ogłoszeniu „ Poszukujemy studentek studiów dziennych do pracy w weekendy na stanowisko managera zasobów ludzkich”. Postanowiłam zaryzykować i wysłałam swoje CV oraz list motywacyjny.
Kilka dni później odbyłam rozmowę kwalifikacyjną. Jaka ja byłam szczęśliwa gdy zadzwonił telefon z informacją , że są zainteresowani moją osobą. Następnego dnia po telefonie miałam przyjść na obowiązkowe szkolenie. Po jednym szkoleniu było następne i następne.
Gdy odbyły się wszystkie obowiązkowe szkolenia nastąpiła długa przerwa w kontakcie z firmą.
Mijały dni , tygodnie , a nawet miesiące - żadnego telefonu. Wreszcie po trzech miesiącach miałam odbyć następne obowiązkowe szkolenie.
Pracę miałyśmy rozpocząć w sierpniu. Mijały kolejne tygodnie i miesiące. Moja cierpliwość dobiegała końca i postanowiłam skontaktować się z pracodawcą. Z telefonicznej rozmowy dowiedziałam się , że pracę rozpocznę w październiku. Jednak i w tym miesiącu pracy nie rozpoczęłam.
Dopiero w połowie listopada poinformowano mnie , że mam odbyć kolejne szkolenie i rozpocząć pracę.
Tak jak powiedziano tak też było. Moja pierwsza praca – wielka radość , że wreszcie będę miała parę groszy dla siebie. Jednak ta radość nie trwała długo.
Zakres moich obowiązków sprowadzał się do wypełnienia arkuszy i obserwacji innych pracowników - Czyli nic trudnego – takie było moje myślenie na początku gehenny którą musiałam później przeżyć w swojej pierwszej pracy.
Moja przełożona która była zaledwie starsza o rok ode mnie z upływem czasu zmieniła swój charakter nie do poznania. Zamiast miłej i koleżeńskiej stała się wredna , fałszywa i chamska.
Po pierwszym przepracowanym weekendzie zostałam wezwana do biura na krotka rozmowę albo raczej na krotka reprymendę. Z potoku słów jakie zostały wypowiedziane w moim kierunku dowiedziałam się czego tak naprawdę jestem warta , jaka to ze mnie ofiara i ze do niczego się nie nadaje. Szok!!! Miałam wrażenie że jestem totalną idiotką. Jednak takie same obelgi padły w kierunku dwóch innych „kierowniczek” z weekendowej zmiany – ha nie byłam sama J . Każde kolejne wezwanie do biura wyglądało podobnie. Dziwny był fakt że krytyka była kierowana tylko w stronę kierowniczek pracujących podczas weekendu. A firma działała przez 24 godziny 7 dni w tygodniu. Dlaczego akurat my kierowniczki weekendowe musiałyśmy wysłuchiwać takich nieprzyjemnych uwag??? odpowiedzi na to pytanie nie uzyskałyśmy. Ciągłe niezadowolenie , pretensje , zniewaga i wulgaryzmy w naszym kierunku. Zaczęłam się zastanawiać co źle robię wykonując swoje obowiązki. Gdzie popełniam błąd ze non stop zostaje obdarowana takimi „pięknymi” epitetami. Cokolwiek bym nie zrobiła kończyło się tak samo – wezwaniem na obowiązkową rozmowę. Mijał tydzień za tygodniem a moja pierwsza wymarzona praca zmieniała się w prawdziwą szkolę przetrwania. Z weekendu na weekend było coraz gorzej , atmosfera była nie do wytrzymania. Miałam wszystkiego już dosyć. I pewnie już wtedy bym zrezygnowała z pracy gdyby nie możliwość łatwego i sporego zarobku. Powtarzałam sobie ze to nie tylko mnie się tyczy ale również innych dziewczyn , ze to minie , ze wszystko będzie dobrze. Nie było!!! Był taki okres że bałam się iść do pracy , przed każda zmiana dostawałam ataku histerii ze znowu będzie nie tak jak ma być.
Jedną z cech charakterystycznych dla mobbingu jest ciągłe dokuczanie które trwa przez dłuższy czas i ma na celu eliminacje mobbingowanej osoby.
Przełożona miała przewagę gdyż miała możliwość w każdej chwili mnie zwolnić , ów siła była wykorzystywana na każdym kroku. Dawała odczuć swoja wyższość w zachowaniu i podczas rozmowy. Przykładem jest sytuacja gdy po raz kolejny zostałam wezwana do biura i po wysłuchaniu uwag pod swoim adresem poinformowano mnie o dodatkowych obowiązkowych godzinach pracy. Teoretycznie miałam wybór. Praktycznie brak zgody oznaczał zwolnienie czyli brak pieniędzy na własne wydatki.
Takie sytuacje powtarzały się często jednak nigdy przy świadkach.
W większym gronie kierowniczka była zupełnie inną osobą. Potrafiła wysłuchać doradzić i powiedzieć mile słowo. Jej koleżeńskość aż wprawiała zachwyt resztę otoczenia.
Po kilku miesiącach sytuacja była już tak napięta że wystarczyła iskierka aby wywołać awanturę. Jednak nikt nie miał odwagi wyrazić swojego zdania na jej temat.
Brak zrozumienia z jej strony dla problemów związanych ze studiowaniem i pracą był tak ogromny ze nie mogłam już pozwolić na dalsze takie traktowanie oraz poniżanie. Postanowiłam się zwolnić sama.
Po przepracowanym weekendzie przyszłam do biura bez żadnego wcześniejszego wezwania i spokojnie złożyłam swoją rezygnacje. Na pytanie dlaczego się zwalniam odpowiedziałam że mam dosyć takiego traktowania i ważniejsza jest dla mnie nauka niż papierki. Ogarnęła mnie ogromna satysfakcja widząc jej zakłopotanie i niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. Zwłaszcza że w tym samym dniu zwolniły się jeszcze dwie osoby.
Mija kolejny miesiąc jak już nie pracuje w tej firmie i jestem spokojna gdy zbliża się weekend bo wiem że spędzę go w milej atmosferze
A moja eks przełożona??? No cóż z tego co wiem to się zwolniła bo jak w przyrodzie silniejszy wygryzie słabszego. I jakoś tak nie jest mi jej żal . Ciekawe dlaczego???
Zjawisko mobbingu jest coraz częściej zauważane. Aktualnie w paru krajach przygotowuje się zmiany prawne, by mobbing uważać oficjalnie za przestępstwo.