Życie człowieka z reklamy.
Michał urodził się na początku okresu transformacji ustrojowej. Moda i nowy styl życia dopadły go już w łonie matki – Agnieszki. Całą ciążę bowiem Agnieszka zażywała „Vibovit” – kompleks witamin i minerałów przeznaczony dla kobiet w stanie powszechnie znanym jako błogosławiony – tak zalecały pierwsze kolorowe tygodniki… Michał urodził się w lśniącej czystością klinice i po kilku dniach trafił do domu. Od pierwszych dni był pielęgnowany kosmetykami z serii „Johnson & Johnson’s”, a jego ubrania były prane w proszku „Persil” dla niemowląt. Karmiono go mlekiem w proszku „Bebiko”, a gdy trochę podrósł – kaszką „Nestle”. Kiedy poszedł do przedszkola wszystkie dzieci bawiły się klockami „Lego” w wersji „Duplo”, więc nic dziwnego, że znalazły się one w prezentach gwiazdkowych.
W wieku 7 lat trafił do szkoły podstawowej. Rozkwitła już wtedy moda na markowe ubrania i dodatki. Michał na lekcjach wychowania fizycznego ćwiczył w obuwiu firmy „Nike”, dresie firmy „Adidas” oraz koszulkach firmy „Reebok”. Na codzień chodził w jeansach firmy „Levis” lub „Wrangler”, a książki i zeszyty wkładał do plecaka „Puma”. Rodzice – wyznając zasadę, ze dobre narzędzie wspomaga naukę pisania – zaopatrzyli go w komplet piśmienniczy firmy „Parker”, którego zazdrościły mu wszystkie koleżanki. Wyrósł już wtedy z „Lego – Duplo”. Bawił się dalej klockami ale już serii „Techniks”, a także samochodami firmy „Hot Wheels”. Raz w miesiącu chodził z rodzicami do restauracji „Mc Donald’s”, a z dziadkami do „KFC”. Od czasu do czasu odwiedzali też „Multikino” w Poznaniu przy okazji premiery nowej bajki Disneya. Do jego stałego menu należały batoniki, wafelki, jogurty i soki „Danone”, „Mars”, „Snickers”, „Hortex’ oraz napoje konsorcjum „Coca Cola Company” i „Pepsi”. Na I Komunię otrzymał oczywiście zegarek – marki Swatch.
Gust zmienił mu się odrobinę w gimnazjum. Ponieważ stał się wielkim fanem muzyki Hip – Hop w jego ubraniu zaczęły dominować firmy „Fishbone”, „Converse”, ale nadal nieobcy mu był „Adidas” i „Nike”. Posmakował piwa z browaru „Warka” i „Lech”, a także papierosów – „Marlboro”, „L&M”, „West”. Słuchał płyt wydawanych przez „Pomaton EMI”, w jego pokoju stał telewizor i DVD firmy „Sony”, a na biurku komputer typu PC z procesorem firmy Microsoft – Intel Pentium IV i płaskim monitorem „Samsung”. Z Internetem łączył się przy pomocy stałego łącza „Neostrada TP”. Na 14-te urodziny rodzice kupili mu telefon komórkowy w sieci „Plus GSM” firmy „Siemens”.
W liceum do używanych przez Michała rzeczy dołączyły kosmetyki. Włosy usztywniał żelem „super strong” firmy Wella, twarz mył tonikiem do cery młodej firmy „Dr. Irena Eris”, a do i po goleniu używał kosmetyków firmy „Gilette”. Popularnym miejscem spędzania weekendów stała się dla Michała dyskoteka „Paka” w Karpicku koło Wolsztyna reklamowana przez DJ z Radia RMI FM. Do matury przystąpił w garniturze „Sunset Suit” i koszuli „Pierre Cardine”, co chyba przyniosło mu szczęście, bo zdał ją całkiem przyzwoicie.
Obecnie Michał zaczyna studia na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Właśnie skończył urządzać swoje studenckie mieszkanie. Meble kupił w „Ikei”, na półkach w kuchni stoją przyprawy „Kamis” i płatki „Nestle”. W lodówce „Bosch” są soki „Helleny” i mleko „Łaciate”. W łazience przy pralce „Whirpool” stoi proszek „Vizir”, płyn do mycia podłóg „Ajax” i mleczko do czyszczenia „Cif”. Na stoliku w salonie leżą gazety „Auto – Świat”, „Playboy” i „CKM”, pod oknem stoi telewizor i komputer przywiezione z domu, a sypialni wiszą jeansy „Lee” i sweter „Levis”.
Cóż – nie każda reklama działa cuda, ale dla Michała wiele z nich było wyznacznikiem robienia zakupów…