Czy Polacy stracili wiek XIX?
Wiek XIX jest w historii Polski okresem bardzo wielu walk i bojów o niepodległość, przemian politycznych, społecznych i gospodarczych oraz rozwoju kulturalnego i naukowego. Jeśli spojrzeć na zadane w temacie pytanie tylko i wyłącznie z punktu widzenia państwowości, to niewątpliwie możemy odpowiedzieć na nie twierdząco. Przez cały wiek XIX, a także 5 lat wieku XVIII i 18 lat wieku XX nie było Polski w znaczeniu organizmu państwowego, w znaczeniu podmiotu polityki międzynarodowej. Ludność, ziemia i polskie dziedzictwo narodowe znalazło się, w wyniku rozbiorów, we władaniu 3 europejskich mocarstw: Rosji, Prus i Austrii.
Dlatego też, jakiegokolwiek aspektu byśmy nie rozpatrywali, należy wziąć poprawkę na to, że gdy mówimy Polska – myślimy o ziemi i narodzie, który znalazł się w obrębie trzech diametralnie różnych organizmów państwowych. Każdy z nich odmiennie kształtował swoją politykę wewnętrzną i zewnętrzną, gospodarkę. W każdym z nich inną wartość miała kultura i nauka. Wreszcie w każdym z nich inny był stosunek do uzyskanych w wyniku rozbiorów ziem i ludności je zamieszkujących. Dlatego wszelkie rozważania dotyczące tematu można podzielić wstępnie na 3 obszary - terytoria, na których odpowiedź na te pytania nierzadko może być całkowicie inna.
I Rosja
Zabór rosyjski, którego zakres terytorialny kształtował się już od 1667 roku (rozejm w Arkuszowie), ostatecznie uformował się w 1864 r. Po wchłonięciu Królestwa Polskiego i stworzeniu z niego integralnej części cesarstwa.
Zabór rosyjski, pod względem formuły państwowej i doktryn panujących carów, był niewątpliwie najbardziej rygorystycznym politycznie zaborem. Trzy zasady, wokół których koncentrowały się postawy polityczne Rosji: prawosławie, autokracja i narodowość bardzo mocno uderzały w Polaków.
Budzącą stosunkowo najmniejsze opory i wywierającą najmniejszy wpływ na życie większości Polaków, była zasada prawosławia. Skierowana była ona bowiem w największym stopniu przeciw unitom (których pozbawiano urzędów państwowych i stosowano wobec nich bardzo mocne represje), a w dalszej mierze przeciw żydom i katolikom. Jednak sama w sobie, bardzo odległa od rzeczywistych praktyk kościoła prawosławnego, a będąca bardziej zmotywowana politycznie, była bardzo odległa od polskich tradycji pluralizmu, tolerancji i sumienia jednostki.
Zasada autokracji, która była bardzo odległą od teorii absolutyzmu panującej w Europie, a będąca nawet bardziej absolutna od absolutyzmu i wywodząca się z innych źródeł, przyniosła ziemiom polskim pozostającym pod zaborem rosyjskim 6 istotnych przemian politycznych. Zniesiono całkowicie demokratyczne instytucje Rzeczypospolitej; wprowadzono scentralizowaną administrację, co najlepiej było widać przy wprowadzeniu guberni wraz z dwoma bezpośrednimi zarządcami – politycznym (gubernatorem) i wojskowym; zreformowano aparat urzędniczy, zastępując urzędników wybieranych mianowanymi i ograniczając ich zakres obowiązków do przekazywania rozkazów; zmieniono formułę armii – powstała ogromna stała armia, zamiast niewielkich sił najemnych; stosowano złożone środki przymusu; i zmiana najważniejsza, zmieniono stosunki między państwem a jednostką.
Zasada narodowości, której najlepszym i najbardziej widocznym wyrazem jest zaawansowany proces rusyfikacyjny na ziemiach polskich, zwłaszcza po stłumieniu powstań narodowych, była równie silna jak jej polski odpowiednik. Zaczęto dążyć do ograniczenia praw obywateli nie - rosyjskich, co skutkowało pozbawieniem urzędów, a nawet możliwości starania się o nie obywateli dawnej Rzeczypospolitej.
Jednak rosyjska machina rządowa, na która składały się armia, aparat urzędniczy, policja, cenzura i rusyfikacja, która miała wypełniać trzy powyższe zasady, na szczęcie nie funkcjonowała w 100% sprawie. Bez wątpienie gdyby tak się stało, sprawiło by to, że zarówno sytuacja Polaków, jak i innych narodów będących pod rosyjskim panowaniem byłaby beznadziejna i pozbawiona szans na poprawę. Głównym tego powodem była bardzo duża korupcja, zwłaszcza na niższych stanowiskach urzędniczych, a także brak możliwości i konsekwencji caratu w dążeniach do wypełniania wszystkich założeń. Jednak ani to, ani stopniowo wzrastające znaczenie Polski dla gospodarki i rozwoju Rosji, nie mogą być traktowane jako przejaw łagodnego traktowania Polaków przez Rosjan. Represje, z jakimi się spotykali były nie mniejsze i nie większe, niż te, z jakimi musieli walczyć Żydzi, czy Ukraińcy.
Prawdą jest też to, że to nie postęp gospodarczy Polski, czy pobłażliwość Rosji, ale wojna światowa była przyczyną załamania dominacji Rosji na terenach polskich i ostatecznego wyzwolenie się spod nich.
Jeśli chodzi o gospodarkę, zabór rosyjski odgrywał w skali wszystkich terenów dawnej Rzeczypospolitej mniejsze znaczenie, niż zabór pruski, jednak większe niż austryjacki. Główną gałęzią gospodarki, jaka zdołała się rozwinąć na tych terenach jest włókiennictwo. Liczne zakłady przemysłowe, zlokalizowane na terenach zachodnich zaboru rosyjskiego, były w stanie z powodzeniem konkurować z zachodnioeuropejskimi zakładami włókienniczymi. Mniejsze firmy były wchłaniane przez wielkie spółki akcyjne, rosło zatrudnienie, ale też płace, produkcja szła w górę. Jednak nie był to rozwój bezproblemowy – liczne wojny celne, prowadzone zarówno z Prusami jak i samą Rosją sprawiały, że rozwój przemysłu był okresowo dość znacznie hamowany. Jednak nie było to wstanie całkowicie zahamować polskiej gospodarki, która dzięki pojawieniu się kolei żelaznej, w tym połączeń z Petersburgiem i Moskwą, dostała bardzo silny bodziec do dalszego, stałego rozwoju.
Kultura i oświata polska zadziwiająco w początkowej fazie porozbiorowej została zadziwiająco „zaniedbana” przez władze carskie. Nie następowała żadna rusyfikacja, polskie szkoły rozwijały się w dość korzystny sposób. W Księstwie Warszawskim wprowadzono powszechną naukę na poziomie podstawowym, powstał Uniwersytet Warszawski, który wraz z 35 szkołami średnimi oraz 1222 podstawowymi tworzył system edukacyjny, na zdecydowanie wyższym poziomie, niż gdziekolwiek indziej na terenach rosyjskich. Jednak letarg władz carskich nie trwał nazbyt długo i już od 1830 r. nastąpiło nasilenie procesów rusyfikacyjnych, które osiągnęły swoje apogeum w roku 1864 – po upadku powstania styczniowego. Jednak tym procesom przeciwstawiło się coraz silniejsze, wywołane rewolucją przemysłową urbanizacja i przyrostem ludności, dążenie do nauki i edukacji ludności polskiej.
Obszar zaboru rosyjskiego to jednak obszar nie tylko ważny ze względu na gospodarkę, czy kulturę, ale nader wszystko ze względu na politykę. Był to bodaj jedyny zabór, którego ziemie zyskały dwukrotnie znaczną autonomię w ramach Rosji. Pierwszy raz nastąpiło to w roku 1807 za sprawą Napoleona i utworzenia przez niego Księstwa Warszawskiego, z nadaną konstytucją (zawierającą zasady Kodeksu Cywilnego Napoleona) oraz w roku 1815 wraz z powstaniem po kongresie wiedeńskim Królestwa Kongresowego, powstałego w wyniku „okrojenia” ziem Księstwa Warszawskiego. Obie te struktury państwowe dawały Polakom jakieś nadzieje na niepodległość, czego wyrazem są niewątpliwie toczące się na ich ziemiach powstania narodowe. Pierwsze z nich, powstanie listopadowe 1831 r., wybuchło w Warszawie w nocy 29 listopada 1930. Głównym celem powstańców było pojmanie księcia Konstantego – namiestnika carskiego w Królestwie Polskim. Jednak nie od początku były jasno określone cele polityczne powstania. Rząd Tymczasowy, który powstał dopiero 3 grudnia początkowo nieudolnie sprawował władzę polityczną na terenach objętych powstaniem, a jego żądania względem Rosji ograniczały się do podpisania korzystnej ugody. Jednak wraz z upływem czasu i niemożnością porozumienia z władzą carską, poglądy i żądania się radykalizowały. Mimo początkowych sukcesów odnoszonych przez wojska polskie, których atutami naprzeciw wielkiej armii rosyjskiej były doświadczenie dowódców, znajomość terenu i determinacja w działaniu, powstanie zakończyło się niepowodzeniem. Było to częściowo spowodowane sromotną porażką polskiej piechoty i artylerii konnej w bitwie pod Ostrołęką, ale też coraz bardziej wyraźnymi podziałami politycznymi. Starty poniesione przez Polaków w trakcie całego powstania były niewspółmierne do możliwości osiągnięcia jakichkolwiek korzyści. Okres poprzedzający powstanie był jednym z liberalniejszych w historii ziem polskich pod zaborem rosyjskim, represje władz względem Polaków były dość słabe, nikt nie spodziewał się zbrojnego powstania. Początek powstania był jednak tylko niewielkim spiskiem i niewątpliwie nieustępliwość cara i niedopuszczenie do jakiejkolwiek ugody stały się bodźcem do rozpoczęcia walk zbrojnych na większą skalę i trwających 325 dni.
Popowstańcze represje władz carskich względem ludności Polskich nabrały barw. Kary były wymierzane w sposób dotkliwy i systematyczny. Nastąpiła konfiskata większości majątków szlacheckich, zwolniono urzędników państwowych, uczestników powstania wraz z rodzinami skazano na zesłanie na roboty do Rosji, a przywódców i wyższych oficerów skazano od razu na śmierć. Zawieszono wszelkie prawa obywatelskie, zostawiając tylko te nadane z łaski cara, zlikwidowana wojsko, sejm, uniwersytety i wszystkie szkoły wyższe. Królestwo Kongresowe stało się pustą nazwą, która nijak nie miała się do rzeczywistości. Tereny te pozbawione były nie tylko wszelkiej autonomii, ale pogrążyły się w otchłani, która trwała do końca rządów cara Mikołaja.
Drugim zrywem narodowym, który miał miejsce na ziemiach zaboru rosyjskiego było powstanie styczniowe 1863 r. Wybuchło ono, tak jak powstanie listopadowe, w okresie dość liberalnych rządów nowego cara – Aleksandra II, który po objęciu tronu i przegraniu wojny krymskiej zmuszony był na pewne ustępstwa względem narodów uciśnionych, aby zapobiec powszechnemu wybuchowi. Oczywiście Polacy, dostawszy palec chwycili zaraz po całą rękę i odżyły w nich na nowo dążenie narodowościowe. Powstawały stopniowo organizacje i stowarzyszenia, które pod działalnością gospodarczą ukrywały swoje prawdziwe polityczne oblicze i dążenia. Car chciał w jakiś sposób opanować sytuację wewnętrzną na ziemiach polskich, a także ostudzić wzrastające zapały niepodległościowe. Jednak jego działania odniosły wręcz przeciwny skutek. I tak, zarządzona na 14 stycznia 1863 roku „branka”, czyli przymusowy zaciąg do wojska był bezpośrednim powodem wybuchu otwartego konfliktu i walk. Powstanie jednak było prowadzone nie w sposób otwarty, tak jak poprzednie, ale zastosowano w nim walkę partyzancką, która odnosiła dobre skutki. Na tyle dobre, że wojska powstańcze przez 16 miesięcy trzymały w szachu największą armię ówczesnej Europy. Nastąpiły jednak coraz większe rozłamy polityczne w kierownictwie powstania. Jednak mimo dość istotnych różnic poszczególne ugrupowania i grupy interesu były w stanie utworzyć sprawny Rząd Narodowy, z pięcioma, sprawie zorganizowanymi i równie sprawnie działającymi, ministerstwami. Istotną kwestią powstania, która pojawiała się w nim od początku do końca, była kwestia chłopska. Strony powstania prześcigały się w oferowaniu chłopom coraz większych praw i w końcu wydany w marcu 1864 r. dekret carski w sprawie reformy rolnej jest jednym z ważniejszych skutków owego zrywu niepodległościowego. Ostateczny koniec powstania nastąpił 5 sierpnia 1864 r., kiedy to na wzgórzach warszawskiej cytadeli stracono najważniejszych przywódców powstania, w tym Romualda Traugutta, który kierował bezpośrednio działalnością Dyrektoriatu, powstałego w miejsce Rządu Narodowego w październiku 1863 r.
Tak jak i po powstaniu listopadowym, tak i teraz represje, jakie spotkały Polaków ze strony władz carskich były bardzo dotkliwe. Najważniejszą z nich jest ostateczna likwidacja Królestwa Kongresowego, a wraz z nim wszelkich praw autonomicznych ludności polskiej. Całe jego terytorium stało się tylko jedną z wielu prowincji rosyjskich. Zlikwidowano wszelkie organizacje i stowarzyszenia, a Szkoła Główna została przekształcona w rosyjski uniwersytet. Jedyną pozostałością dawnych czasów na tym terenie było pozostawienie Kodeksu Napoleońskiego do stosowania w sądownictwie cywilnym. Tak jak poprzednio nastąpiły liczne aresztowania, wywózki na Syberię i do najodleglejszych więzień rosyjskich. Tym razem jednak nie nastąpiła żadna powszechna amnestia, a ludzie osadzeni w tamtym okresie w więzieniach nigdy nie odzyskali wolności. Nastąpiła całkowita rusyfikacja ziem polskich, której skutkiem miała być całkowita likwidacja poczucia odrębności narodowej Polaków. Polska pogrążyła się w otchłani, w której trwała do 1904 r.
Ostatni okres panowania Rosji na ziemiach polskich, to okres powstawania i coraz większej aktywności na ziemiach polskich partii politycznych. Wraz z wydarzeniami w Rosji, prowadzoną wojną z Japonią i ogólnym osłabieniem caratu, a także późniejsza rewolucją w Polsce po raz kolejny odżyły dążenia narodowościowe. Delegacje polskich ugrupowań politycznych pojawiały się na świecie. Jednak podziały polityczne były zbyt silne, aby skutecznie wykorzystać osłabienie Rosji. Mogło to nastąpić dopiero po wybuchu wojny i przystąpienia do niej Rosji, co wraz z przemianami wewnętrznymi w państwie rosyjskim, a także osłabieniem pozycji innych zaborców sprawiło, że w 1918 r. Polska znów pojawiła się na mapie politycznej świata.
II Prusy
Królestwo Pruskie, które było jednym z państw, które dokonało rozbiorów Polski nie przywiązywało aż tak wielkiej wagi do sprawy polskiej jak Rosja. Co prawda aż do roku 1815 w skład zaboru pruskiego wchodziła znaczna liczba ludności polskiej, której odsetek w skali całego Królestwa wynosił aż 40%, jednak po tym roku Polacy stanowili już tylko nieliczną mniejszość (w 1903 r. było to już tylko nieco ponad 5%). Dlatego też arena politycznej działalności Polaków w Prusach była bardzo ograniczona.
Prusy, podobnie jak Rosja, określały swój ustrój jako autorytarystyczny, jednak nie o tak rozwiniętej ideologii i rygorowi jak w Rosji. Co prawda również w Prusach duże znaczenie odgrywała armia, aparat urzędniczy, cenzura oraz policja. Jednak opierały się one na daleko sięgającej tradycji i porządku oraz były konsekwentnie wykorzystywane, a stawiane sobie przez władców cele realizowane.
Nie istniało natomiast w Prusach ograniczenie religijne. Prusy, jako wspólnota polityczna państw o różnych wyznaniach religijnych na ogół przestrzegały zasad tolerancji religijnej, jednak prawdą jest, że to protestantyzm był religią panującą.
Jednak Polacy w zaborze pruskim nie wiedli spokojnego i lepszego życia niż pod kuratelą Rosji. Jedynym przejawem autonomii polskiej (ale też trwającym tylko 30 lat) było Wielkie Księstwo Poznańskie. Jednak tylko do roku 1831 możemy mówić o jego nieskrępowanym rozwoju, gdyż po tej dacie dochodziło do coraz większych restrykcji względem ludności polskiej, konfiskaty majątków, zniesienia sejmu. Kres Księstwu Poznańskiemu położył nieudany bunt, w wyniku którego w 1849 roku cofnięto nadaną mu w 1815 r. częściową autonomię.
Była to jedyna autonomiczna forma państwowa na terenie zaboru pruskiego przez całe 123 lata. Oczywiście powstawały również tajne organizacje i stowarzyszenia patriotyczne, jednak władze pruskie dość szybko wpadały na ich trop, a ich członków aresztowano i surowo karano. W okresie całej pruskiej Polski doszło do jednego wybuchu rewolucyjnego, jednak został on szybko stłumiony, odpowiedzialni za niego ludzie skazani, a Księstwo Poznańskie, na którego obszarze do tego doszło rozwiązane.
Polacy mieszkający na terenie Prus nie podejmowali zasadniczo żadnej działalności niepodległościowej, gdyż nie mieli ku temu możliwości, a także nastroje społeczne skłaniały się bardziej w stronę ugody aniżeli rewolucji.
Oświata na terenach zaboru pruskiego nie mogła się równać z tą w zaborze rosyjskim. Nigdy nie doszło do powstania polskiego uniwersytety, istniały tylko 2 gimnazja z wykładowym językiem polskim. Szkoły podstawowe pojawiały się natomiast wszędzie tam, gdzie było na to zapotrzebowanie, czyli tam, gdzie występowała ludność posługująca się językiem polskim. Traktowano je jednak jako przygotowanie do nauki w szkołach niemieckich, gdyż tylko takie dawały możliwości rozwoju i edukacji. Aż do roku 1872, kiedy wprowadzono germanizację na wszystkich szczeblach. Za sprawą Bismarcka rozpoczęto tzw. Kulturkampf, czyli całkowitą depolonizację i germanizację ludności polskiej. W języku polskim nauczano tylko religii, obowiązkowe były egzaminy z kultury Niemiec, wydany został zakaz używania języka polskiego podczas lekcji języka niemieckiego dla polskich dzieci. Od 1876 język niemiecki był jedynym oficjalnym językiem w całej administracji i sądownictwie na terenach zaboru pruskiego. Jednak wszystkie te zabiegi tylko wzmocniły świadomość narodową Polaków.
Właśnie okres od 1871 r., a więc od proklamowania Rzeszy Niemieckiej jest najgorszym okresem zaboru pruskiego. Wcześniejsze stosunki polsko – pruskie można uznać za poprawne, nie istniały zbyt poważne konflikty ludności z władzą, istniało ciche przyzwolenie na działalność polskich instytucji. Jednak w epoce rządów Bismarcka, cała sytuacja uległa odwróceniu. Coraz silniej była odczuwalna wzajemna niechęć, a nacjonalizm polski i niemiecki ulegały zaostrzeniu. Nigdy nie doszło jednak do jakiegokolwiek objawu buntu ze strony polskiej, a jedynym, co przesądziło o dołączeniu tych ziem do nowopowstającego państwa polskiego był ostateczny rozbiór Niemiec po I Wojnie Światowej.
Zabór pruski był jednak zdecydowanie najbardziej rozwiniętym gospodarczo zaborem. Kwitł tu głównie przemysł żelazny, ciężki i górniczy, a jego głównymi ośrodkami były tereny leżące w pobliżu Śląska jak i sam Śląsk. Włączenie tych bardzo wysoko rozwiniętych gospodarczo obszarów po I Wojnie Światowej w granice II Rzeczypospolitej było niewątpliwie jednym z bodźców do rozwoju gospodarczego okresu międzywojennego.
III Austria
Trzecim zaborcą Polski z roku 1795 była Austria. Powstały z ziem polskich zabór austryjacki – Galicja – powstał niejako „przy okazji” powstania zaborów pruskiego i rosyjskiego i nigdy nie osiągnął równego im rozwoju w żadnym aspekcie. Co prawda w początkowym okresie istnienia Galicji Austria była zaliczana do wielkich mocarstw, armia miała w niej silną pozycję, istniał tak jak w Prusach i Rosji liczny i potężny aparat biurokratyczny oraz wysoko rozwinięty system policyjny oraz dość rygorystyczna cenzura, jednak pod koniec XIX wieku nic z tego nie pozostało. Austria okazała się najbardziej liberalnym i dobrodusznym zaborcą.
Co prawda również i w tym zaborze doszło do nieudolnej próby buntu, kiedy to w 1846 r. polska szlachta, szykująca się do wsparcia działań konspiracyjnych w Prusach i Krakowie została powstrzymana przez oddziały chłopów galicyjskich pod przewodnictwem Jakuba Szeli. Bunt szlachty krwawo tłumili najpierw chłopi, a później tez wojska austryjackie. Powstanie szlacheckie zostało stłumione i pokazało to, że w razie jakichkolwiek dążeń niepodległościowych szlachta polska (czy też lepiej to, co z niej zostało) nie może liczyć na pomoc chłopstwa polskiego.
Galicja była obszarem o niezwykle skomplikowanym składzie narodowościowym. Dochodziło tam do licznych konfliktów lokalnych na tle narodowościowym (Polacy 45%, Rusini 41%, Żydzi 11%, Niemcy 3%). Również podział społeczeństwa ze względu na przynależność klasową nie był łatwy. Żyła tam garstka arystokratów, bardzo bogatych wiodących dostatnie życie naprzeciwko przeważającej liczbie ubogich chłopów.
Galicja była jednak niewątpliwie zaborem diametralnie różnym od dwóch pozostałych, chociażby ze względu na zachodzące w niej procesy po roku 1867 (kiedy to doszło do uchwalenia ugody, która sankcjonowała powstanie Sejmu Krajowego i Wydziału Krajowego), kiedy to na ziemiach zaborów pruskiego i rosyjskiego dochodziło do coraz większych represji i ucisków na ludność polską, w Galicji rozpoczęły się przemiany, dążące do coraz większej autonomii ludności polskiej. Język polski został wprowadzony do urzędów, sądów, szkół, powstało Ministerstwo do spraw Galicji, które miało dbać o interesy Galicji w rządzie cesarstwa. Rozpoczął się okres odradzania wszelkich form polskiej świadomości narodowej.
Działalność edukacyjna Uniwersytety Jagiellońskiego przekładała się na sukcesy naukowe i kulturalne jego absolwentów. Również Uniwersytet Lwowski był kuźnią naukowców i intelektualistów. Na terenie Galicji powstała też Akademia Umiejętności, będąca zalążkiem Polskiej Akademii Nauk. Powstawały liczne instytucje i stowarzyszenia, które zajmowały się opieką i wspieraniem rozwoju polskich organizacji kulturalnych i oświatowych.
Jednak Galicja, mimo swojej liberalizacji, czy może właśnie dlatego, była krajem najbardziej zacofanym gospodarczo. Jedyną gałęzią przemysłu, w którym zajmowała czołowe miejsce spośród zaborów, był przemysł naftowy. Po odkryciu w 1850 r. źródeł ropy naftowej i ich szybkiej eksploatacji, Galicja stała się nawet w początkach XX wieku czwartym w świecie producentem ropy naftowej. Wielkie firmy zagraniczne prześcigały się w inwestycjach w przemysł naftowy w Galicji, jednak w zasadzie pieniądze te poszły na marne, gdyż w 1915 r. wojska radzieckie wycofując się podpaliły szyby, a poziom produkcji z 1909 r. został osiągnięty dopiero przeszło 40 lat później.
Zabór Galicyjski prezentował niewątpliwie najsłabszą politykę względem Polaków. Żyli oni wolni od społecznych i politycznych nacisków, wolni od atmosfery ciągłych nakazów i zakazów, nękających szykan, jakie spotykały Polaków w dwóch pozostałych zaborach. Wobec tego, nawet pomimo większej biedy i zacofania, byli mniej skłonni przeklinać swój los.
Reasumując zatem, losy Polaków w XIX wieku były zróżnicowane tak bardzo, jak różni byli nasi zaborcy. Jednak odnoszę wrażenie, że pomimo faktu, że Polska nie istniała jako państwo przez przeszło 120 lat, nie można tego okresu uznać za stracony. Nastąpił duży rozwój gospodarczy – światowa rewolucja przemysłowa dotarła także na ziemie polskie. Dotarła wszędzie, jednak w różnym natężeniu i z różnym skutkiem. Miała jednak wpływ na sytuację gospodarczą w okresie między wojennym.
Inną sprawą są niewątpliwie dwa duże zrywy niepodległościowe – powstanie listopadowe i styczniowe i ich celowość w dziejach Polski. Można je oczywiści uznać za rzecz, bez której Polacy nie byliby zdolni do chwycenia za broń w 1918 r. i odzyskania ostatecznie niepodległości, ale można je również uznać za niepotrzebne akty heroizmu i desperacji ludności polskiej, która tak naprawdę tymi zrywami niepodległościowymi tylko pogorszyła swoje położenie.
Nie można też nie docenić rozwoju kultury i nauki w XIX wieku. Pomimo tego, iż nie było formalnie Polski na mapie świata, to istniała ona w świadomości zbiorowej państw europejskich właśnie dzięki polskim naukowcom i ludziom kultury. To oni byli naszymi ambasadorami w wolnych, niepodległych państwach. To oni dbali o dobre imię Polski, działali na rzecz jej odbudowy i uzyskania choć częściowej autonomii.
Jakkolwiek by jednak nie spojrzeć na zadane w temacie pytanie, nie można chyba na nie odpowiedzieć twierdząco. Bo nie jest najistotniejszą rzeczą, czy dane państwo jest na mapie politycznej świata, czy nie, ale istotne jest czy istnieje duch narodowościowy, coś, co jednoczy naród mimo granic i trudności, coś, co w odpowiedniej chwili pozwoli się temu państwo odrodzić i na nowo powstać. A takie coś niewątpliwie istniało i to we wszystkich zaborach.
Sebastian M. IV b Warszawa, 29.10.2002
Bibliografia:
· G. Chomicki, L. Śliwa: Wiek XIX; Wydawnictwo Literackie, Kraków 1998
· A. Czubiński, J. Topolski: Historia Polski; Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1988
· N. Davies: Boże Igrzysko; Wyd. Znak, Kraków 2000
· W. Konopczyński: Dzieje Polski Nowożytnej; Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1999