Narkomania
Narkomania (z greckiego narke – odurzenie, mania – szaleństwo), patologiczne zjawisko społeczne, uzależnienie spowodowane krótszym lub dłuższym zażywaniem leków (głównie przeciwbólowych środków narkotycznych) albo innych środków uzależniających (narkotyki, leki uspokajające i psychotropowe).Charakteryzuje się koniecznością przyjmowania środka odurzającego, tendencją do stałego zwiększania dawki oraz fizycznym i psychicznym uzależnieniem. Zaprzestanie zażywania powoduje bardzo przykre doznania abstynencyjne, prowadzące w krańcowych przypadkach nawet do zejścia śmiertelnego.
Narkomani w oczach społeczeństwa to ludzie bez ambicji, ludzie nic nie warci, których należy spisa na straty, izolować od społeczeństwa. Dla większości słowo narkoman kojarzy się nieodzownie z patologią, marginesem społecznym, dnem, brakiem godności. W latach 80-tych większość z tych cech moglibyśmy rzeczywiście przypisać narkomanom, ale dziś jest inaczej. Nowoczesny narkoman w przeciwieństwie do „starego” może mieć cel w życiu, który chce osiągnąć i do którego dąży właśnie za pomocą narkotyków, na przykład amfetaminy. Kolejnym mitem jest to, że dobry dom, dobra rodzina ustrzegają przed niebezpieczeństwem. To zgubne złudzenie. Jednakże często rodzice nie zdają sobie sprawy, że ich grzeczne dziecko przynosi do domu piątki zdobyte dzięki amfetaminie a potem idzie na prywatkę do koleżanki gdzie pali marihuanę. Jak wynika z ostatnich badań przeprowadzonych przez CBOS ponad połowa uzależnionych pochodzi z zamożnych rodzin, niejednokrotnie chodzą do dobrego liceum, studiują na renomowanych uczelniach. Ukochana jedynaczka, wyczekiwany synek, oni także biorą. W wyobrażeniu większości Polaków narkomanami mogą zostać ludzie z rodzin patologicznych, bez perspektywy na lepsze życie, na wyjście z rynsztoka. Dlatego nikt nawet nie przypuszcza, że narkomanem może być ich własne dziecko lub inne dzieci z dobrych domów. Podobnie jest w przypadku szkół. Rodzice nie dopuszczają d siebie myśli że w szkole, do której chodzi ich dziecko mogą być narkotyki. Tak samo jest z nauczycielami czy dyrektorami szkół, którzy mówią „ w mojej szkole na pewno taki problem nie istnieje”, a jest to totalna bzdura. Narkotyki i problem narkomanii istnieją w każdej szkole, w różnym stopniu, ale w każdej, a dyrektor szkoły, który twierdzi, że jest inaczej nie zdaje sobie z tego sprawy albo kłamie, przy czym częściej jest to kłamstwo niż nie dostrzeganie problemu a wiąże się to z bagatelizowaniem sprawy. Takie podejście pedagogów jest bardzo niebezpieczne i szkodliwe społecznie, ponieważ jednym z zadań szkoły jest wychowywanie, bardzo ważne w procesie uświadamiania uczniom skali problemu i jego likwidacji czy zapobiegania. Takich grup zawodowych jak nauczyciele, czyli związanych z problemem narkotyków i mających wpływ zarówno na skalę zjawiska jak również na jego odbiór przez społeczeństwo jest więcej, przykładem mogą być policjanci. Instytucja policji bezpośrednio związana jest z narkomanią choćby przez akcje prewencyjne mające na celu zapobieganie, a także dlatego, że zadaniem jej jest przeciwdziałać narkomanii przez zwalczanie przestępstw narkotykowych. W tej kwestii skupię się na dealerach, dlatego że z nimi wiąże się kolejny stereotyp. Chodzi tu o osoby handlujące narkotykami i zorganizowane grupy przestępcze przemycające i rozprowadzające „towar”. Podejście społeczeństwa do szkolnych dealerów jak i do „bosów narkotykowych” jest co najmniej zatrważające. Większość ludzi bagatelizuje fakt, że to właśnie tacy ludzie są w dużym stopniu odpowiedzialni za tak ogromną skalę zjawiska. Również prawo w Polsce traktuje takie osoby ulgowo. Gdy policja zatrzyma głośnego mordercę, gwałciciela, pedofila etc. etc., społeczeństwo podnosi raban, jest zbulwersowane i „żąda” surowej kary z dożywociem, a nawet karą śmierci włącznie. Z kolei ludzi handlujących narkotykami traktuje się ulgowo, nikogo to nie bulwersuje, a rodzaj popełnianego przez nich przestępstwa jest powszechnie uważany za mało szkodliwy społecznie. Tymczasem ludzie od narkotyków umierają, tracą zdrowie i choć jest tak, że każdy ma wolną wolę i nikt nikogo do brania nie zmusza, to trudno nie zgodzić się z tezą, że dealerzy w znacznym stopniu do tych tragedii się przyczyniają. Pojawiła się, więc tu kwestia etyki, bo czy etyczne jest zbijanie pieniędzy na cudzym nieszczęściu, kosztem czyjegoś zdrowia lub życia? Nie jest, a tak właśnie to wygląda – dealerzy są jednym z głównych kół napędowych w mechanizmie narkobiznesu. Gdyby postawić obok siebie dwoje ludzi: człowieka uzależnionego i człowieka handlującego narkotykami to dużo większe piętno społeczeństwo odciśnie na tym uzależnionym, bo przecież dealer jest normalnym, zdrowym człowiekiem, on tylko sprzedaje, nie bierze a narkoman „jest zły, jest z marginesu”. Tymczasem obiektywnie rzecz biorąc to dealer jest zły, żeruje na cudzym nieszczęściu, wpędza ludzi w bagno – jakim niewątpliwie jest uzależnienie od narkotyków. Narkomania to choroba i bez względu na to, z jakiego powodu narkoman zaczął brać narkotyki to on jest ofiarą i na pewno nie zasługuje na potępienie ze strony społeczeństwa. Należy mu raczej współczuć, pomóc, ale w dzisiejszych czasach łatwiej jest kogoś potępić powiedzieć „to nie moja sprawa” niż wyciągnąć pomocną dłoń.
Pomaganie dzieciom, ubogim, schroniskom czy domom dziecka jest bardzo popularne, a narkomanom ciągle nie. Wyjątkiem jest jedynie postać nieżyjącego już niestety MARKA KOTAŃSKIEGO, który naprawdę bardzo wiele zrobił dla ludzi cierpiących z powodu uzależnienia. I znowu powraca siła mediów, sukces Kotańskiego wiązał się bez wątpienia z jego niesamowitą charyzmą i osobowością, ale czy bez pomocy mediów poradziłby sobie i odniósł sukces na tak wielką skalę? Tego nie wiadomo. Jedno jest pewne, że twórca MONARU był osobą bardzo zaangażowaną ale też bardzo medialną, a ludzie wierzą mediom często bardziej niż sobie samym, dlatego zaufali Kotańskiemu i jego projektom.
Przeważająca większość naszego społeczeństwa nie rozumie nawet słowa narkomania. Marek Kotański pisze że: "Narkomania - słowo, które kojarzyło się nam przez dziesiątki lat z najgorszymi sprawami gatunku ludzkiego, przyrównywane do zbrodni, zboczeń i moralnego dna - jest naprawdę określeniem okrutnego w swej wymowie stanu duszy i ciała człowieka, który nie potrafi żyć we współczesnym świecie, wymagającym bezwzględnego przystosowania się do napięć, konfliktów, szczurzego wyścigu, którego upragnionym końcem ma być za wszelką cenę sukces". Wydaje mi się, że jest to opis przyczyny wielu zjawisk patologii społecznej z toksykomanią włącznie.
Każda patologia związana jest z utrudnieniami w procesie przystosowania się do wymagań otaczającej nas rzeczywistości, utrudnienia te "powodują odrzucenie bądź izolację z układu społecznego wielu wartościowych jednostek, które w następstwie tego rodzaju reakcji najczęściej przyjmują postawę wskazującą na bezradność i bezsilność".
Ostatnio zaobserwować można pozorowanie przez społeczeństwo gotowości do ponownego przyjęcia w swe kręgi tych właśnie osób. Jest to reakcja "gry o zachowanie twarzy". Lecz to nie wszystko ci "uogólnieni inni" potrzebują nie tylko przyjęcia ale zaakceptowania ich odmienności, respektowania ich indywidualnego postrzegania rzeczywistości. Nie jest to bynajmniej namową do tolerowania zjawisk patologicznych lecz apel wołający o zrozumienie, o wyciągnięcie pomocnej dłoni.
Narkomanią można się zajmować z punktu widzenia psychologii, można ją rozpatrywać w kontekście różnych przejawów obyczajowości kulturowej, można ją wreszcie spostrzegać jako zjawisko społeczne. Tego typu spojrzenia przeplatały się w historii narkomanii, raz uwydatniając bardziej chorobę, innym razem – znaczenie obyczajowe czy charakter dewiacji. Pierwsza fala narkomanii młodzieżowej w Polsce wystąpiła pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku i była powiązana z ruchami kontestacyjnymi. Kolejna, kilkanaście lat później, była wynikiem poszukiwania zamienników i eksperymentowania z różnymi środkami psychoaktywnymi. Stopniowo zmieniał się stereotyp narkomana: od człowieka słabego i chorego do uwikłanego w działania o charakterze przestępczym. Dopiero w XX wieku mamy do czynienia z ograniczeniem dostępności do środków narkotycznych i próbami poddania ich kontroli państwowej. W Polsce obowiązuje ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii, której wykonanie wchodzi w zakres różnych organów, w tym również szkół.
Współcześnie środki psychoaktywne zażywane są w celach dopingujących, aby poprawić sprawność psychofizyczną, zwiększyć osiągnięcia. Tą drogą uzyskuje się pozorne efekty, podobnie jak w sporcie przez zażywanie środków dopingujących. Również zażywanie środków psychoaktywnych w celach „rekreacyjnych” prowadzi do nieoczekiwanych konsekwencji. W odczuciu społecznym zachowanie narkomana jest nieprzewidywalne i zagrażające społeczeństwu. Pociąga to za sobą nawoływanie do zwalczania tego zjawiska. Jednak narkoman spostrzegany jest jako osoba chora, wymagająca skutecznego leczenia. Z pozoru obydwa stanowiska pozostają w sprzeczności. Od początku lat osiemdziesiątych XX wieku, gdy okazało się, że zjawisko narkomanii ma poważne rozmiary i dynamikę, uznane zostało za jeden z najpoważniejszych problemów społecznych. Przygotowano programy zapobiegania i zwalczania narkomanii, powstało także społeczne Towarzystwo Zapobiegania Narkomanii.
Przyjemność, jest niezwykle ważnym biologicznie czynnikiem przetrwania. Gdy robi się coś, co dostarcza przyjemności, mózg odczuwa to jako coś, co chce się powtórzyć. I odwrotnie: coś, co sprawia przykrość, będzie w przyszłości unikane. Zachowania sprawiające przyjemność i niosące nagrodę to choćby jedzenie i seks, o decydującym przecież znaczeniu dla istnienia nie tylko naszego gatunku.
Wszystkie substancje uzależniające pobudzają układy przyjemnościowe mózgu. Narkotyki naśladują swym działaniem naturalne przyjemności. Pasożytują na układach przyjemnościowych, ponieważ prowokują wyłącznie stałe swe zażywanie. Uzależnienie jest więc procesem patologicznym, który zmienia sposób, w jaki działają ośrodki przyjemnościowe w mózgu. Prawie wszystkie substancje Zmieniające pracę mózgu wpływają bezpośrednio na przekaźnictwo nerwowe. Niektóre, na przykład LSD lub heroina, naśladują działanie naturalnych neuroprzekaźników.
Długotrwały wpływ narkotyków na komórki mózgowe zmienia ich działanie w sposób zasadniczy i stały. Przypuszcza się, że mózg przestawia się wówczas z normalnego działania na takie, które domaga się dopływu narkotyków. Stopień owego przestawienia jest różny u różnych ludzi, prędzej czy później jednak czyni z zażywającego narkotyk osobę uzależnioną. W tym samym czasie zostaje przekroczona granica, za którą trudno się narkomanowi cofnąć do stanu normalnego.
Somatyczne skutki uzależnienia od narkotyków najczęściej ujawniają się w obrębie układu krążenia, nerwowego, oddechowego, wydzielania wewnętrznego, mięśniowo- szkieletowego a ponadto wątroby i skóry.
Układ krążenia. Wśród najczęstszych schorzeń w obrębie układu krążenia spowodowanych zażywaniem narkotyków należy wymienić: zaburzenia rytmu serca, niedokrwienie mięśnia sercowego (łącznie z zawałem), nadciśnienie tętnicze, kardiomiopatie, tętniaki.
Układ nerwowy. Do najczęstszych konsekwencji uzależnienia należą zmiany w móżdżku, przejawiają się one: zaburzeniem koordynacji ruchowej, oczopląsem, drżeniem mięśniowym, dysmetrią. U osób przyjmujących substancje psychoaktywne często pojawia się również neuropatie obwodowe. Powstają one zazwyczaj w wyniku równoczesnego działania kilku czynników- toksycznego działania substancji uzależniającej, niedoborów pokarmowych, ucisku na nerwy obwodowe.
Układ oddechowy. Do schorzeń mających swe podłoże w zażywaniu narkotyków zalicza się: przewlekły nieżyt oskrzeli, utrudnienie wymiany gazowej w pęcherzykach płuc przejawiające się bólem w klatce piersiowej, pneumokokowe zapalenie płuc, rak płaskonabłonkowy, drobnokomórkowy, gruczolak płuc.
Układ wydzielania wewnętrznego. U osób uzależnionych od substancji psychoaktywnych zaburzenia wydzielania wewnętrznego są spowodowane wpływem tych substancji na neuroprzekaźnictwo w ośrodkowym układzie nerwowym i wydzielanie hormonów przysadki mózgowej. Do najczęściej odnotowywanych zaburzeń zalicza się: brak miesiączki, hipogonadyzm z opóźnionym dojrzewaniem, niepłodność, impotencja, zwiększone wydzielanie hormonów tarczycy, obniżenie stężenia testosteronu, spadek ruchliwości plemników.
Układ mięśniowo- szkieletowy. Zażywanie narkotyków powoduje niezwykle groźne zmiany, należy wskazać przede wszystkim na: martwicę mięśni poprzecznie prążkowanych (przejawia się nadwrażliwością mięśni na dotyk, bólami mięśni, podwyższona temperaturą, obniżonym ciśnieniem krwi, sennością), kostniejące zapalenie mięśni (uszkodzone włókna mięśniowe sukcesywnie zastępowane są przez złogi wapnia), zapalenie kręgów (szczególnie lędźwiowych), stawów (przede wszystkim krzyżowo- biodrowych).
Wątroba. Zażywanie substancji psychoaktywnych powoduje szereg zmian histopatologicznych. Do najczęstszych problemów dotykających osoby uzależnione należy zaliczyć: wirusowe zapalenie wątroby typu A, zapalenie wątroby wirusem typu B (w przypadkach ostrych zatruć przeradza się w marskość; ponadto może prowadzić do rozwoju raka), wirusowe zapalenie wątroby typu C ( w około 50% przypadków przyjmuje postać przewlekłą; jest również przyczyna raka wątroby).
Skóra. Uszkodzenia skóry spowodowane iniekcjami dożylnymi należą do bardzo częstych zmian występujących u osób zażywających substancje psychoaktywne tą drogą. Wśród nich wymienić należy: zakażenia bakteryjne skóry (ropnie, czyraki), zmiany grzybicze, zapalenie tkanek okołopaznokciowych, choroby pasożytnicze skóry (świerzb, wszawica), zmiany skórne w postaci wyprysku z brunatnymi przebarwieniami, z tendencją do powstawania owrzodzeń.
Nie ma przymusu leczenia, lecz natychmiastowej pomocy lekarskiej wymagają osoby znajdujące się – w wyniku zażywania środków psychoaktywnych – w stanach bezpośredniego zagrożenia życia lub kiedy stwarzają zagrożenie dla otoczenia. Leczenie narkomanii przebiega w trzech etapach: detoksykacji – polegającej na uwolnieniu chorego od dolegliwości będących następstwem zażywania narkotyków, terapii – stanowiącej podstawową formę leczenia i prowadzonej na oddziałach i w ośrodkach stacjonarnych oraz readaptacji społecznej, prowadzonej w warunkach otwartych, o ma pomóc w powrocie do normalnych warunków życia. Powszechnie uważa się, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Dotyczy to wszystkich chorób, ale szczególnie uzależnień. Najważniejsze zadanie spoczywa na zapewnianiu dzieciom i młodzieży warunków, w których zmiany rozwojowe pojawiałyby się w sposób naturalny. Dziecko lub nastolatek powinien zostać wyposażony w wiedzę i umiejętności pozwalając mu na podejmowanie samodzielnych i dojrzałych decyzji oraz dokonywania wyborów.
Istotny problem tkwi w dzisiejszej mentalności dzisiejszej młodzieży, choć każdy z nas ma nieco inne podejście do narkotyków. Wszystko zależy od naszej psychiki. a o tym już pisać można epopeje. Wydaje mi się, że najważniejsza jest ta równowaga, której przecież nawet w życiu codziennym nie zawsze potrafimy utrzymać. W odpowiednim momencie powiedzieć stop. To chyba najcięższy problem. Świat narkotyków to w pewnym sensie świat marzycieli. Porzucając narkotyki wracasz do starej niby dobrze znanej rzeczywistości. A w niej po staremu - smutno i szaro. Czy jesteśmy bezradni wobec rzeczywistości? Odpowiedź brzmi NIE, i wcale nie musimy uciekać w nierzeczywisty świat naszych wizji.
Bibliografia:
1. M. Kotański "Ty zaraziłeś ich narkomanią" W-wa 84 PZWL
2. E. Łuczak "Problemy zagrożenia młodzieży uzależnieniem" W-wa 1989 MEN
3. E. Łuczak „Narkomania jako problem społeczny” Olsztyn 95 W ART.
4. Frieske Kazimierz, Sobiecha Robert, „Narkomania. Interpretacje problemu społecznego”, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1987 r.
5. Malewska Moneta Maria, „Narkotyki w szkole i w domu. Zagrożenie.”, Towarzystwo Wydawnicze i Literackie, Warszawa 1995 r.
6. Wanet Wojciech, „Odlot donikąd”, Iskry, Warszawa 1997 r.
Prasa:
1. Newsweek Polska nr 46/2003, „Katalog”,
2. Polityka nr 46/2003, „Polak na zielonej trawce”,
3. Przegląd nr 9/2002, „Terapeuci z ulicy”,
4. Przegląd nr 24/2002, „Ćpun w każdej szkole”.