Czy możliwa jest harmonia kultury i natury?
Człowiek jest częścią natury, jest jej tworem. Kultura natomiast to twór człowieka. W tym sensie kultura nie jest antagonistą natury - jest jej koniecznym rezultatem. Jan Gwalbert-Pawlikowski zwrócił jednak uwagę na to, iż “kultura wyszła z przyrody i nosiła na sobie długo jej cechy, potem zwróciła się przeciwko niej”. Czy zatem możliwa jest harmonia tych dwóch pojęć? Co je łączy, a co dzieli?
Gatunek ludzki odróżnia od innych gatunków między innym to, że jako jedyny zdołał wykształcić kulturę. Dzięki ewolucji człowiek potrafi niemalże dowolnie zmieniać, kształtować, przeobrażać świat rzeczywisty, w którym egzystuje. Dlatego nietrudno nazwać istotę ludzką “zwierzęciem tworzącym kulturę”. Czym jednak jest kultura? Zdefiniowania tego pojęcia podejmowało się wielu, jednakże wszyscy oni dochodzili zazwyczaj tylko do wniosków wyjaśniających, dlaczego tak trudno ją zinterpretować. Wszyscy jednak zgadzali się ze sobą, że “kulturę można określić jako całość społecznego dorobku ludzkiego (zarówno wszelkie wartości materialne jak i duchowe)”. Chciałabym jednak zwrócić uwagę, że korzeniem kultury materialnej i duchowej jest natura. Przykładem niech będzie sztuka (architektura i malarstwo), która jest nieodłączną częścią kultury. Wszystkie style, jakie wykreował człowiek, w jakimś stopniu mają swoje odzwierciedlenie w naturze, chociażby secesyjna ornamentalistyka z elementami roślinnymi czy zwierzęcymi. Człowiek od niepamiętnych czasów stara się dorównać naturze, stworzyć jej substytut, przenieść do życia codziennego poprzez wprowadzanie jej elementów do “sztucznie” wytworzonej rzeczywistości, w której żyje. Stara się ją zmienić, przekształcić dla własnych potrzeb. Bo czym przecież jest drewniany most, jak nie kawałkiem przeobrażonej natury.
Duchowa kultura także zawdzięcza swój byt naturze. Wszystkie systemy religijne – monoteistyczne i politeistyczne (dawno zapomniane), są niczym innym jak odpowiedzią na pytania dotyczące - przemijania, cyklu życia, początku i końca. Są odpowiedzią na zagadki, jakie stawia przed nami natura, są odpowiedzią na zagadkę, jaką sama w sobie ona jest.
Zjawisko podziału dusza - ciało wypływa również z opozycji kultura - natura. W tym układzie ciało przynależy do porządku natury, natomiast świadomość, umysł, dusza - kultury. Kultura chce “oswoić” ciało. Przejawem tych uzurpacji są coraz bardziej powszechne operacje plastyczne, na które można spojrzeć jako na chęć poprawiania natury. Doszło zatem do “ukulturalniania” ciała, czyli wpisania go w porządek kultury. Jak już napisałam, człowiek jest tworem natury, jest jej częścią. Natura objawia się w istocie ludzkiej, w niektórych jej cechach wrodzonych - tendencje do tworzenia, wegetacji (chęć przetrwania, beztroskiego życia) oraz świadomości obowiązku prokreacji (kontynuacja gatunku). Więc gdyby nie rozum, nic nie odróżniałoby nas od zwierząt. Tym bowiem, co hamuje np. popęd seksualny, jest właśnie rozum, czyli - analogicznie do tego, co wcześniej napisałam - kultura.
Czy możliwa zatem jest harmonia tych dwóch obszarów życia? Symbioza kultury i natury, duszy i ciała? Uważam, że harmonia w tej relacji jest oczywista. Tym, co daje nam kulturę, jest natura. Natomiast tym, co pozwala nam kontrolować naturę i nie pozwala na triumf popędów nad rozumem, jest kultura.