„Cierpienie i zło, które jednych odrzucało od Boga, innych przynaglało do wpadnięcia w jego ramiona” (ks. Józef Sadzik) – ludzkie postawy wobec cierpienia.
Człowiek został stworzony nie tylko do przyjmowania dobra, ale również do odczuwania cierpień. Większość z nas myśli, że jeżeli coś nie jest po ich myśli, jeśli czekają na nich jakieś przeciwności losu, to Bóg ich nie kocha, i odwracają się od niego. Jednak niektórzy są przekonani, że tak miało być i próbują przyjąć to ze spokojem, uważają, że Bóg wystawił ich na próbę i chcą tę próbę przejść zwycięsko.
Najbardziej znaną mi osobą z literatury, którą Bóg wystawił na próbę, jest Hiob. Był to człowiek zamożny, ojciec i głowa rodziny. Bohater ten był sprawiedliwy, bogobojny i unikał zła. Miał siedmiu synów i trzy córki. Bóg uwielbiał Hioba, gdyż był mu wierny i kochał go. Inne zdanie, co do motywów bogobojności Hioba miał szatan. Uważał, że wielbi on swego Pana za dary, którymi go obdarzał. Bóg, chcąc udowodnić bezpodstawność wobec jego zarzutów, pozwolił mu zesłać na Hioba nieszczęścia, wystawiając go na próbę wierności. Bohater stracił swój majątek oraz dzieci, które zostały zabite. Powiedział wtedy: "Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niechaj będzie imię Pańskie błogosławione. Hiob został wystawiony na drugą próbę, zapadł na trąd, jednak nie winił za to Boga. Powiedział: "Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?". Odwiedzający Hioba przyjaciele sugerowali mu, że to jest kara za jego grzechy. Ale on był przekonany o tym, iż jest niewinny. Jednak przyszedł moment zwątpienia, załamania wiary, zaczął tracić nadzieję. Przyznał się Bogu, że zgrzeszył, ale Ten wynagrodził go za jego cierpienia.
Kolejnym przykładem z literatury może być grecka postać o imieniu Chilo z powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis”. Bohater ten wydał na śmierć swojego przyjaciela Glaukosa donosząc Rzymianom, iż jest on Chrześcijaninem. Kiedy go zabrano, Neron skazał go powiesić na drewnianym słupie i podpalić, kiedy żył. Chilo na widok cierpienia przyjaciela zrozumiał swój błąd i prosił Glaukosa o wybaczenie, a ten na łonie śmierci wybaczył mu. Następnie Chilo nie patrząc na niebezpieczeństwo zaczął wykrzykiwać, że podpalaczem Rzymu był Neron. Po jakimś czasie spotkała apostoła Pawła, który go ochrzcił i wyjaśnił, iż Bóg jest miłosierny i wybacza grzechy. Bohater na to zaczął błagać o wybaczenie i potwierdził swoje nawrócenie i miłość do Boga.
Wpływ cierpienia na ludzi widać również w rozmowie dwóch łotrów, którzy mieli umrzeć na krzyżach, po dwóch stronach Jezusa na górze Golgota. Pierwszy był zły i chciał sprawdzić Chrystusa. Szydził z niego słowami: "Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw wiec siebie i nas". Drugi natomiast wiedział, że Jezus w przeciwieństwie do nich, nie cierpiał za swoje winy. Błagał Boga o przebaczenie, był skruszony, dlatego Jezus zlitował się nad nim i zapewnił miejsce w niebie. Nikczemny łotr żądał ocalenia, ponieważ winę za swoje cierpienia zrzucił na Boga. Nie wierzył, że sam zawinił i teraz musi odpokutować. Męka jest przecież karą za grzechy, które popełnia człowiek. Należy żałować i wtedy cierpienie nabiera właściwego sensu i prowadzi do pojednania z Bogiem.
Przykładem z telewizji może być program „Kochaj mnie”, który opowiada o życiu dzieci w domach dziecka. Moją one przykre życie, pełne bólu, ogólnie w życiu dużo wycierpiały. Mieszkają tam w pokoju z kilkoma osobami, święta spędzają wspólnie marząc o świętach w domu z kochającą je rodziną. Większość ludzi patrzy na dzieci z domu dziecka z nieufnością i podejrzliwością, dodając im jeszcze więcej cierpień niż mieli dotychczas. Wiele ludzi ma w głowie taki „stereotyp”, że dzieci żyjące w takim „bidulu” są złe i nie kochane oraz nie chciane przez nikogo, ale to nie prawda. Czasami dzieci te są spokojniejsze niż te z „dobrych rodzin”. Wiadomo, że kiedy to usłyszą, iż są złe, a tak nie jest staje się im smutno i źle, wtedy odwracają się od wszystkich i winią innych ludzi o wszystko złego, co im się przytrafiło. Jednak są dzieci, które wtedy kochają mocno Boga i wierzą, że będzie wszystko dobrze i życie ich się ułoży.
Teraz widać, jak człowiek różnorodnie odbiera i znosi swoje cierpienie. Uważam, że cierpienie znoszone z pokorą i świadomością, że taka jest Boża wola i tak miało być jest o wiele łatwiejsze niż użalanie się nad sobą. Gdy się użalamy stajemy się słabi i bardzo łatwo jest nas zranić, skrzywdzić. Jednak każdy człowiek myśli trochę inaczej, dlatego też ma inne poglądy i postępuje według nich. Warto się jednak zastanowić, co jest dla nas korzystniejsze, przyjąć ból czy winić wszystkich za zło, które nas spotkało.