Cierpienie i zło , które jednych odrzucało od Boga innych przynaglało do wpadnięcia w Jego ramiona (Ks. Józef Sadzik) – ludzkie postawy wobec cierpienia. (na podstawie przykładów)
„Ból to radość, co jeszcze twarzy nie odkryła” pisał Leopold Staff w wierszu „O słodyczy cierpienia” określając jedną z podstawowych zasad naszego istnienia. Warunkiem osiągnięcia szczęscia jest bowiem ból i cierpienie. Tylko dzięki niemu mamy okazję dostąpić późniejszej chwały. Bez niego nie jesteśmy w stanie osiągnąć dojrzałości, której wielu z nas potrzeba. Duża część ludzi nie wie co to prawdziwe cierpienie. Tylko ona uczy cieszyć się życiem , uczy żyć. Tak samo bez zła nie ma też dobra. Wszystko ma swój odpowiednik w rzeczywistości i musi panować swoista harmonia pomiędzy dobrem i złem. Szczególnie zło zapamiętujemy, gdyż pozostawia po sobie ślad w naszej pamięci. Wtedy z pomocą przychodzi nam wiara. Bóg potrafi zwyciężyć zło dobrem.
„Cierpienie i zło , które jednych odrzucało od Boga innych przynaglało do wpadnięcia w Jego ramiona” – tymi słowami księdza Józefa Sadzika chcę przedstawić kilka ludzkich postaw wobec cierpienia i ukazać je na tle przykładów literackich, historycznych i filmowych.
W filmie „Pianista” Romana Polańskiego ukazane są losy Żydów w Polsce w czasie II wojny światowej. Byli oni nieludzko traktowani i cierpieli z powodu swojego pochodzenia. Cierpieli za wiarę i za to, że byli tylko Żydami. Okupanci znęcali się bezkarnie nad nimi, przenosili ich do specjalnych gett gdzie panowały okropne warunki. Naród Wybrany zmuszano do ciężkich prac i mordowano znęcając się i torturując niewinnych Żydów. Jednak oni nie odwrócili się od Boga, pomimo wszystko nie opuścili Go. Nie wypierali się swojej wiary co mogłoby ich uchronić przed niechybną śmiercią z rąk Niemców. Znosili ból i cierpienie z pokorą, przyjmując za stałe, że cierpiąc teraz dadzą dowód swojej wiary Bogu i będą mieli lepsze życie po śmierci. Zamiast obwiniać Elohima za swoje cierpienia, dziękowali Mu za każdą przeżytą chwilę, cieszyli się z każdego dnia, korzystali z życia dopóki jeszcze mogli... . Znosili to wszystko dla Niego i Jemu poświęcili swoje życie broniąc swoich zasad i swojej religii a przede wszystkim dając świadectwo narodu żydowskiego jako narodu męczeńskiego po którego stał, stoi i mimo wszystko będzie stał nadal wielki i wszechmogący Jahwe. Cierpienie za życia jest przepustką do wieczności z Bogiem.
W Biblii jedną ze ksiąg Starego Testamentu jest Księga Hioba. Opowiada ona historię bogobojnego, sprawiedliwego i uczynnego człowieka, który był dobry jak nikt inny na świecie. Los chciał że został niesprawiedliwie ukarany przez Boga, który chciał go wystawić na próbę wiary. Cale jego potomstwo zginęło, dobytek skradziono, wszystko zniszczono, nawet jego samego pozbawiono zdrowia – zachorował na trąd. Gdy odebrano mu wszystko co miał, nadal nie utracił swojej wiary. Dla wielu z nas to dziwne, jaka wiara może być silna. Otóż Hiob gdy dowiedział się o tych wszystkich nieszczęściach naraz, rozdarł szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon i rzekł : „Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione”. Jest to nietypowa reakcja i ukazuje jak głęboka może być wiara człowieka. Pokazuje też ile człowiek może wycierpieć, a jednak od Boga się nie odwróci. To jest właśnie piękne w wierze. Postać Hioba jest tutaj wzorem do naśladowania, ale i przykładem niesprawiedliwości i cierpienia. Pomimo wszystkich nieszczęść Hiob wierzył w Boga i to jeszcze z większą siłą niż dotychczas. Tak samo nie odwrócił się od Niego, bo wiedział że On go nigdy nie opuści. Cierpienie Hioba zbliżyło go do Boga, ponieważ pogodził się z wolą Bożą i zyskał jego opatrzność. Jak więc widać cierpienie choć złe, potrafi zrobić też trochę dobrego dla człowieka.
W mitologii greckiej jest zapisany mit o Prometeuszu. Był to bóg Olimpu, który stworzył człowieka z gliny i nadał mu życie. Pokazał jak przetrwać, uczył jak żyć. Ale kiedy dał ludziom tajemnicę bogów – ogień, pozostali bogowie znienawidzili Prometeusza i kazali go przykuć do skały Kaukazu by wisiał tam na wieczność. Widać tutaj miłość Prometeusza do ludzkości. Wykradł on ogień tylko po to, zby go dać ludziom. Dzięki niemu mogli łatwiej żyć, dał im wielki dar, swój ostatni dar jaki mógł dać. Został skazany na wieczną mękę za ludzi. Naraził się bogom kradnąc ogień i poddał się karze. Sam skazał się na cierpienie dla dobra człowieka. Nie użalał się nad sobą tylko stanął twarzą w twarz z bólem. To właśnie potrafi zrobić miłość. Wierzył, że jego dzieło zostanie na zawsze na ziemi i chociaż się nie docenia Prometeusza, to przyjdzie dzień w którym ludzkość będzie mu dziekować i wszyscy będą szczęśliwi.
Podobnym przykładem jest też Jezus Chrystus. On także wiele wycierpiał za ludzkość. Porównywano Go z Prometeuszem z tego powodu. Zstąpił jako syn Boga by zbawić ludzi, lecz oni sami skazali go na mękę. Miłość do ludzi przypłacił śmiercią w mękach na krzyżu. Jego cierpienie odkupiło grzechy człowieka. Ludzie nie docenili go gdy umierał, ale gdy zdali sobie sprawę jak bardzo zbłądzili było już o wiele za późno. Chrystus, gdy go torturowano mógł powiedzieć „Ojcze ześlij na nich piorun i poraź ich wszystkich żebym nie cierpiał” ale tego nie zrobił... zamiast tego powiedział „Ojcze przebacz im wszystkim, Ojcze przebacz mi” co było wielce zadziwiającą postawą, gdyż jako Syn Boży miał wielką władzę i nie musiał wcale tak cierpieć. Ale jednak zrobił to i cierpiał za ludzkość co czyniło i nadal czyni go bohaterem sprzed dwudziestu wieków. Jest wzorem do naśladowania także dziś.
Jeszcze jednym przykładem, najbliższym nam jest śmierć Jana Pawła II, 2 kwietnia 2005 roku. Karol Wojtyła był człowiekiem jakiego drugiego na świecie nie było. Człowiek tak dobry i wielki jak on, zasłużył na miejsce u boku Najwyższego. Przed śmiercią cierpiał. Cierpiał przez całe życie – wiadomo że był chory, ale nie okazywał tego cierpienia. Wielu ludzi patrząc na niego dziwiło się ile wiara może zdziałać. Papież Jan Paweł II zamiast leżeć w łóżku i ubolewać nad swoim stanem, załamując się – przezwyciężył swój ból i był dla nas wzorem do naśladowania jak powinno się cierpieć – z uśmiechem i wiarą w Boga. Uczył że nigdy i pomimo wszystkiego nie powinniśmy odwracać się od Boga, gdyż to nas tylko osłabi. Dla wielu z nas, jak i dla mnie, Jan Paweł II był i jest nadal autorytetem, z którego trzeba brać przykład i stworzyć swoje życie lepszym dzięki wierze.
Podsumowując wszystkie myśli możemy ująć to wszystko w jednym zdaniu: „Wiara pomaga przezwyciężać zło i cierpienie”. Cierpienia w imię wiary i miłości doświadczyli Żydzi, Hiob, Prometeusz, Chrystus, Jan Paweł II, a także wielu ludzi których na co dzień nie znamy i cierpią codziennie także w tej chwili. Jest wielu chorych i umierających, którzy przezwyciężają ból każdego dnia, w każdej chwili. Każdy z nas na swój sposób cierpi, na pewno każdy z nas kiedyś cierpiał i jeszcze wiele cierpienia przed nami. Ważny jest jednak nasz stosunek to bólu i zła. Kiedy spojrzymy na to wszystko przez pryzmat Boga i Jego miłości , życie staje się łatwiejsze, a my mamy w sercu coś naprawdę dobrego. Wiara daje szczęście. Szczęście pochodzące od wiary jest naprawdę szczere i niezmienne. Oby każdy z nas doznał takiego szczęścia w swoim życiu.
Dodam tylko że za tą pracę u wymagającego nauczyciela dostałem 5 :-)