Ocena XXw.
Wiek XX już stał się przeszłością żyjemy bowiem nie tylko w nowej epoce, ale również w nowym tysiącleciu. Ale tak naprawdę to jesteśmy ludźmi poprzedniej epoki minionego stulecia. Trudno nie zastanawiać się nad tym, jaki ślad na ziemi zostawimy po sobie, co o nas. ludziach żyjących w XX i XXI wieku powiedzą przyszłe pokolenia. Ocenę minionych czasów prezentuje literatura. Pisarze reagują bowiem na wszystkie
wydarzenia, opisują wojny, rewolucje, trzęsienia ziemi i powodzie, ale interesuje ich również szare, codzienne życie przeciętnych ludzi.
Pisarze szukali tarczy przeciwko złu, które groziło ludziom, odpowiadali na trudne pytania, opisywali wydarzenia. które wstrząsnęły całym światem. W tym czasie, który opisuję miały miejsce dwie wojny światowe, we Włoszech narodził się faszyzm, który pojawił się jako hitleryzm w Niemczech.
W Rosji zaś wielkie spustoszenie wyrządził stalinizm. Po skończeniu wojny, Korea i Wietnam przeżywały podobną gehennę, do tej, która trwała w latach 1939-1945.
Na Bliskim Wschodzie ciągle toczą się wojny, koniec wieku dla narodów Jugosławii stał się nie mniejszą tragedią, jaką była II wojna światowa.
Kazimierz Przerwa- Tetmajer ukazał człowieka wkraczającego w XX wiek jako istotę zagubioną, pozbawioną siły działania, nie widzącą żądnego celu przed sobą. Nie wszyscy jednak szli przez życie jak dekadenci. Ludzie kochali się, budowali domy, jeździli samochodami, które nazwano "cudem techniki".
Marcel Proust nie zachwycał się nimi, twierdząc, że powozy były, bardziej romantyczne, nic więc nie zapowiadało tragedii, która nadeszła w 1914 roku. Zabicie arcyksiędza Ferdynanda rozpętało wojnę powszechną, która pociągnęła za sobą miliony ofiar. Maria Dąbrowska w "Nocach i dniach" opisała obraz płonącego Kalińca i uciekającej z miasta ludności. Chociaż wybuch I wojny światowej budził nadzieje Polaków na odzyskanie niepodległości, to wojna budziła grozę. Uciekająca pani Barbara wiedziała, że nadejdą czasy nieznanego dotąd okrucieństwa.
Początek XX wieku opisał również Stefan Żeromski w "Przedwiośniu", ostatniej powieści tego pisarza. Cezary Baryka był świadkiem wojny z 1914 roku, na jego oczach rozgrywały się tragiczne wydarzenia związane z
wybuchem rewolucji z 1917 roku. Baku było miastem wyjątkowym, komisarze wprowadzali nowe porządki,
Ormianie walczyli z Tatarami. Na ulicach leżały trupy, które wyrzucano do morza, które wrzucało je na brzeg,
bo nie mieściło już zwłok. To wszystko przeżyli ludzie na początku XX wieku. Rewolucja w Rosji była szczególnie krwawa, lecz nie to było największą tragedią. To co najgorsze nastąpiło dopiero po zwycięstwie komunizmu, gdy nowa, władza i jej rządy wpłynęły destrukcyjnie na kraje, które znalazły się pod wpływami Stalina.
Po zakończeniu działań wojennych Polacy odzyskali niepodległość. Był to najszczęśliwszy dla nas okres w całym stuleciu. Krótko trwała radość z wolnej ojczyzny, gdy ,wybuchła II wojna światowa. Trwała pięć łat, ale nigdy, nie wytrze się z ludzkiej pamięci tamtych czasów.
Świat będzie zawsze pamiętał takie słowa jak Oświęcim, Treblinka czy Dachau. I nie ma co się łudzić, że
złagodzą wymowę tych słów cuda techniki, loty na księżyc, czy wynalezienie komputera. XX wiek będzie wiekiem pieców krematoryjnych, komór gazowych, produkcji mydła z ludzkiego tłuszczu.
W wierszu "Ten czas" K. K. Baczyński opisuje tragedię pokolenia Kolumbów, którzy znaleźli się w przymusowej sytuacji żołnierzy i bohaterów. Wojna sprawiła, że chłopcy których "zdrój rzeźbił chyży" zmieniali się w troglodytów, zbrodniarzy.
Zofia Nałkowska w "Medalionach" nie tylko opisała zbrodnie faszystów. Według autorki największą
zbrodnią było to, ze ludzie, którzy przeżyli koszmar wojny, okupacji, obozów koncentracyjnych, stracili wrażliwość moralną, stali się obojętni na zła. Ten kataklizm zostawił trwały uraz w psychice ludzi. którzy
wówczas żyli. Ale i przyszłe pokolenia nie mogły się wyzwolić od tego problemu. Temat wojny zdominował literaturę, sztukę, film w drugiej połowie minionego stulecia. Obok działań wojennych trwały wówczas dwa systemy totalitarne -faszyzm i komunizm.
Po wojnie trudno było odbudować wiarę w człowieka, w dobro, gdy wokół były namacalne dowody zbrodni. Polacy i inne narody, które znalazły się pod wpływem Sowietów, nie mogły się cieszyć prawdziwą wołnością. Choć powstawały w czasach socrealizmu utwory chwalące tę koszmarną rzeczywistość, to życie w Polsce było ponure, biedne, a władza skutecznie potrafiła zabijać marzenia.
Tadeusz Konwicki w "Małej apokalipsie" opisał miasto ogarnięte gorączką zjazdu partii. By zakryć odpadające tynki naklejanymi na nich plakatami, które chwaliły partię, socjalizm i " Wielkiego brata" ze Wschodu.
W książce króluje absurd i groteska, autor celowo obnażał głupoty PRL-u, by obudzić rodaków, by nakłonić ich do protestu przeciwko życiu w kraju ogarniętym głupotą, prymitywem i chamstwem.
Wielu Polaków nie chciało żyć w kraju, w którym głupota władzy pozbawiła artystów szansy na normalny
rozwój. Stanisław Barańczak, który wiele lat spędził za granicą, w swoich wierszach opisał Polskę Ludową. Był to kraj „betonu, zmęczenia i śniegu". Władza manipulowała ludźmi, fałszywa ideologia królowała w każdej dziedzinie życia.
„Miał być lepszy od zeszłych nasz XX wiek". Lecz nie był, zdarzyła się bowiem wojna, głód, ludobójstwo. Bronisław Maj zastanawia się w wierszu „Kto da świadectwo", kto jest w stanie powiedzieć prawdę o minionym wieku. Trudno bowiem oceniać ten czas tym, którzy żyli W tym okresie, zbyt są więc przywiązani do pewnych schematów. Była to „pusta epoka" choć wypełniona po brzegi tragedią. Pusta, bo amoralna i nieludzka.
Trudno ocenić minioną epokę, niech to zrobią przyszłe pokolenia. Ludzie sztuki zarejestrowali to co się podczas tych 100 lat wydarzyło. Gdy upłynie kilkadziesiąt lat twórcy nowych encyklopedii sami zadecydują co jest symbolem epoki - podbój kosmosu, czy obóz w Oświęcimiu.