Różne ujęcia bogów na przestrzeni epok
Wiara zawsze odgrywała bardzo istotną role w życiu ludzi, dlatego też na przestrzeni lat powstawało wiele koncepcji „boga”, które były bardzo różnorodne. Zmieniały się one wraz z pojawianiem się kolejnych filozofów i następowania epok. Wszystko to jest podległe naturalnemu prawu ewolucji jednak niesie za sobą pewne pytania. Która racja, wyznanie czy „bóg” jest właściwe ? Czy „bóg” istnieje ? Wszystkie te pytania i wiele innych już same w sobie wprowadzają temat do długich rozważań, a spoglądając na te problemy z perspektywy epok potrafią skłonić do refleksji. Owa refleksja mimo, że nie jest łatwa to osiąga swój cel, którym jest skomplikowanie twojego myślenia. Tak więc drogi czytelniku po przeczytaniu tej pracy zastanów się kim lub czym jest twój „bóg” ?
Jedną z istotniejszych epok, w której próbowano zbliżyć się do tego co nie poznane jest starożytność, w której to Platon zapoczątkował odłam filozofii zwany metafizyką. Twierdził on, że świat można pojmować dwojako. Platon twierdził, że istnieją dwa rodzaje bytu: byt poznawany przez zmysły i byt poznawany przez pojęcia - zniszczalny i wieczny, zmienny i niezmienny, realny i idealny, rzeczy (zmienny) i idee, czyli to co jest wieczne i niezniszczalne, nazywane przez niego bytem. Ową idee można rozpatrywać albo w sensie logicznym, bądź w religijnym. Jeśli idee nie są pokrewne znanej nam rzeczywistości, jeśli nie są ani fizyczne, ani psychiczne, to istnieją dwie możliwości: albo są czymś „czysto idealnym”, służącym jako wzór i miara dla poznania i działania, ale istniejącym jedynie dla umysłu, albo też są realnością, ale nam niepojętą, nie ziemską - boską. Jak widać z twierdzenia Platona wynika to samo co jest głoszone w Buddyzmie czyli, że „bóg” jest bytem idealnym, którego człowiek nie jest wstanie pojąć. Uzupełnia to definicja Arystotelesa, który wykazuje istnienie bytu absolutnego czyli czystej formy, do której cały świat dąży.
Słynna tezę poznania głosił Protagoras, który uważał, że człowiek jest miarą wszechrzeczy można rozumieć to jako spostrzeżenie, że każdemu argumentowi da się przedstawić kontrargument, a rzeczywistość widzi się różnie w zależności od punktu obserwacji. W swoim dziele „O bogach” wypowiedział zdanie: "O bogach nie mogę wiedzieć ani czy istnieją, ani czy nie istnieją, ani też jaka jest ich istota i jak się pojawiają. Wiele bowiem rzeczy stoi na przeszkodzie, aby można było coś o tym wiedzieć; niemożliwość odpowiedniego doświadczenia zmysłowego i krótkość życia człowieka". Charakterystyczna postawa Protagorasa, z której wynika przekonanie o niemożności poznania natury Bogów, zyskała później nazwę agnostycyzmu. Sformułowanie "niemożliwość odpowiedniego doświadczenia zmysłowego" kieruje naszą uwagę na subiektywizm doznań ludzkich, któremu Protagoras poświęcił wiele uwagi.
W średniowieczu zmieniło się podejście do „boga” co też pokazuje, iż nic nie jest stałe czy pewne, natomiast w starożytności obecny był politeizm, a i same wyobrażeniach o bogach było inne niż w średniowieczu. Mimo, że w przypadku tej epoki mamy do czynienia z monoteizmem to wiele kultur ma różnych bogów. Wyróżniamy między innymi Chrześcijaństwo, Buddyzm, Islam czy też Sikhizm. Naszym zdaniem ludzie w tej epoce nie mieli nic innego, w tak trudnych czasach i potrzebowali kogoś lub czegoś ( idei, symbol ) co mogłoby ich poprowadzić czy skłonić do rozwijania się. Powstaje tu pewien wizerunek „bogów”. Często spotykanymi w religiach – zwłaszcza monoteistycznych – atrybutami boskości są, to między innymi: immortalizm (bóg jest nieśmiertelny), omnipotencja (bóg jest wszechpotężny), omniprezencja (bóg jest wszechobecny), omniscjencja (bóg jest wszechwiedzący), omnibenewolencja (bóg jest wszechmiłosierny), immanencja (bóg jest źródłem wewnętrznym istoty rzeczy) oraz transcendencja (bóg wykracza poza istotę stworzenia i nie może być pojęty rozumem). Daje to pewien monumentalny obraz „boga”, który tak jak w średniowieczu staje się pewnym nie pojętym „bytem” choć tu już to pojęcie nabiera szerszego znaczenia. Niesie to za sobą również wiele nauk, których lud w tamtych czasach potrzebował.
Za sprawą św. Augustyna kościół przejmuje, przebudowuje i rozbudowuje, stosownie do swoich religijnych celów, koncepcję Platona, przejmując również niektóre elementy nauki Arystotelesa. Dusza otrzymała w ich ujęciu indywidualny samoistny byt, dla którego ciało stało się chwilowym więzieniem. Ciału przypisane zostały jakieś immanentne cele z natury sprzeczne z istotą i powołaniem duszy. W umysłach wierzących, czyli niemalże całych społeczeństw objętych wpływem chrześcijaństwa, dusza przybrała wyobrażeniową postać niematerialnego sobowtóra poszczególnych jednostek ludzi; sobowtóra, który przebywa w ciele, ożywia je, boryka się z jego grzesznymi tendencjami, a po śmierci opuszcza materialny pokrowiec i przenosi się do nieba lub innych "apartamentów” pozaziemskiego świata - w zależności od wyznania. W wielu wiarach również mówi się o obcowaniu „boga” z ludzką duszą, a nawet stwarza się jego wizerunek. „Bóg” przestaje być nie pojętym bytem czy czymś anonimowym. W pismach odnajdujemy jego imię i na tyle na ile jest to możliwe poznajemy go.
Patrząc na obraz „boga” w ujęciu epistemologicznym warto wspomnieć o twierdzeniu Augustyna z Hippony, które mówi o tym, że człowiek może poznać Boga, ale potrzebny jest do tego akt oświecenia (illuminatio) i uważał, że choć objawienie ma status wiedzy pewnej, to warto jest dążyć do zrozumienia prawd wiary. W średniowieczu kluczowym problemem stał się stosunek wiary do rozumu. Tertulian uważał, że rozumowe poznanie jest bezwartościowe, bo prawdy wiary są pewne, lecz dla rozumu niepojęte. Był autorem formuły „credo quia absurdum” (co znaczy "wierzę, choćby to było absurdalne").Pseudo-Dionizy twierdził, że możliwości poznawcze człowieka są ograniczone a o Bogu możemy tylko mówić, czym nie jest. Anzelm, autor formuły „fides quarens intellectum” ("wiara poszukująca zrozumienia"), wierzył w spójność prawd wiary i rozumu. Jednak Piotr Abelard, autor słynnego dziełka zawierającego zdania sprzeczne w Biblii, „Sic et non”, kwestionował jego optymizm. Awerroes głosił wyższość filozofii nad teologią. Siger z Brabanty zasłynął teorią dwóch prawd: rozumowej i religijnej. Tomasz z Akwinu zajmując kompromisowe stanowisko, wyróżniał prawdy wiary niedostępne dla rozumu, prawdy rozumu obojętne dla wiary i prawdy wiary udowadniane rozumowo (np. istnienie Boga).
Kontynuując rozważania o „bogu” i sposobach jego pojmowania w różnych epokach nadszedł czas na najbardziej aktualną z epok, a mianowicie nowożytność. Zdecydowanie różni się ona swym podejściem, gdyż w naszych czasach mamy do dyspozycji ogromną wiedze z różnych dziedzin i to co kiedyś wydawało by się magiczne czy mistyczne uznać należy za coś normalnego i codziennego. Nie znaczy to jednak, że „bóg” w naszych czasach stracił na znaczeniu lecz to, że stracił na swej potędze czy boskości. Dzieje się tak ponieważ technologia i szerzący się racjonalizm sprowadza „boga” do symbolu. Owy symbol sprawia, że nauki jakie niosą ze sobą religie inaczej są pojmowane i kto wie może nawet zyskują na znaczeniu.
Jako podejście raczej rzadziej spotykane chciałbym przedstawić nieco kontrowersyjną koncepcje satanistyczną, która zdecydowanie zalicza się do religii nowożytnych i jak każda z takich koncepcji ma swoje pojęcie „boga”. Głosi ona, że: „Wszystkie religie o charakterze duchowym są wymysłem człowieka. Stworzył on cały system bogów, używając tego właśnie swojego cielesnego mózgu. Tylko dlatego, że posiada on własne ego, z czym nie może się pogodzić, musiał je eksterioryzować i przyoblec w kształt jakiegoś wielkiego duchowego symbolu, który nazwał „Bogiem”.” „Bóg” w satanizmie tworzony jest przez nas samych, odpowiada naszym emocjonalnym potrzebą, a przy tym najlepiej wyraża esencje cielesnego i duchowego istnienia. Jest to tylko jedna z nielicznych koncepcji, która ukazuje inność w pojmowaniu bytu zwanego „bogiem. Inne wyznania choć głoszą to samo co przed wiekami również nie wystrzegły się innowacji w podejściu i rozumieniu jej co potwierdza nasze powyższe rozważania.