Wartość życia - Życie jest wartością
Długo zastanawiałem się , jakie wartości stanowią prawdziwą wartość w moim życiu .
Dla niektórych ludzi , szczególnie w dzisiejszych czasach najważniejsze w życiu są pieniądze . Niezupełnie się z tym zgadzam . Są one w życiu potrzebne , ale czy są najważniejsze? Co stanowi prawdziwą wartość w życiu?
Dla mnie prawdziwą wartością w życiu nie są dobra materialne, ale miłość, dom rodzinny, przyjaźń i zdrowie. Zostaliśmy stworzeni z Miłości i bez Miłości nas nie ma. Bez miłości życie staje się nonsensem i powolną agonią. Żadne prawo, żadna konstytucja ani żaden kodeks karny nie potrafi skutecznie chronić ludzkiego życia. Taką ochronę może gwarantować tylko miłość. Życie ludzkie jest owocem miłości, a jego wartość odkrywają i szanują jedynie ci, którzy kochają, czyli żyją w przyjaźni z Bogiem. Tylko Bóg jest dawcą życia i tylko On chroni życie i nadzieję wszystkich ludzi od poczęcia do naturalnej śmierci: młodych i starców, zdrowych i chorych, kochanych i krzywdzonych. Ci, którzy żyją w obecności Boga i którzy uczą się Jego miłości - wiernej i ofiarnej - budują cywilizację miłości. To jedyna cywilizacja życia To właśnie dlatego matka oczekująca narodzin dziecka, które już rozwija się w jej wnętrzu, czuje się tak szczęśliwa i poruszona, że nazywa to stanem błogosławionym. Dla niej i dla jej męża dziecko staje się źródłem nieopisanej radości, wzruszenia i nadziei. Gdy z kolei ktoś z naszych bliskich umiera, wtedy przeżywamy dotkliwy, niewyobrażalny i niewyrażalny ból rozstania. Wierzymy, że śmierć jest przejściem na drugą stronę istnienia, twarzą w twarz z Bogiem, a mimo to z perspektywy tych, którzy pozostają na ziemi, śmierć niesie ze sobą dramatyczne rozstanie.
Miłość w naszej rodzinie procentuje narodzinami mojej siostrzenicy i bratanicy w ostatnim roku, co promieniuje radością i szczęściem naszej rodziny. Śmierć dziadka w ubiegłym roku również nasuwa refleksje przemijania, cementuje naszą rodzinę wielopokoleniowo, daje świadectwo łączności naszej rodziny od najmłodszego do najstarszego człowieka. Nieopisana radość z przyjścia dziecka na świat czy dotkliwy ból, gdy ktoś z bliskich przechodzi przez próg śmierci, nie jest jednak udziałem wszystkich ludzi. Takich przeżyć doświadczają jedynie ci, którzy kochają. Którzy bardzo kochają - serdecznie i wiernie. Zupełnie inaczej wygląda ludzkie życie z perspektywy tych, którzy nie kochają i którzy nie czują się kochani. Dla nich życie człowieka jawi się jako coś bezsensownego, jako nieznośny ciężar, czasem wręcz jako zagrożenie czy przekleństwo, przed którym trzeba się ”zabezpieczyć”. Nawet kosztem własnego zdrowia i sumienia. A w skrajnych przypadkach nawet kosztem morderstwa. Dla tych, którzy nie kochają, przekleństwem staje się nie tylko życie innych ludzi, ale również ich własne życie. W konsekwencji odnoszą się oni z nienawiścią i agresją do samych siebie, wyrządzają sobie śmiertelną nieraz krzywdę (np. sięgając po alkohol czy narkotyk), doświadczają stanów samobójczych, albo popadają w najbardziej skrajną formę rozpaczy, czyli w obojętność na własny los i na własne życie. Wszędzie tam, gdzie brak jest miłości, człowiek staje się niezdolny do tego, by chronić życie swoje i innych ludzi.
Dom rodzinny to azyl, w którym ładuje akumulatory życia na kolejne etapy mojego życia. Jest to miejsce gdzie mogę się schronić , znajduję spokój , opiekę . W domu są rodzice , rodzeństwo na których mogę polegać, i którzy w żadnej sytuacji nie pozostawią mnie samego . Gdy mam zmartwienie , idę do mamy lub taty , bo wiem , że są to jedyni ludzie , którzy mnie wysłuchają
i zrozumieją . Dzięki nim wiem jak zachować się w każdej sytuacji . Rodzice dbają o moje wychowanie , wykształcenie, uczą mnie życia . Wiem że dzięki nim zdobędę wykształcenie , zawód i będę dobrym człowiekiem, który w swoim życiu będzie stosował wszystkie wartości ich trzydziestoletniego wspólnego życia, w zgodzie i wzajemnym zrozumieniu swoich wartości oraz słabości.
Kolejną wartością w moim życiu jest przyjaźń . Uświadomiłem to sobie jeszcze bardziej , gdy przeczytałem lekturę „Mały książę” . Mały książę dużo podróżował po świecie . Nigdzie jednak nie odnalazł bratniej duszy . Dorośli, skupieni na sobie albo na swojej pracy , na przyjaźń nie mieli czasu . Mały książę uważał , że aby mieć przyjaciela , trzeba go oswoić , czyli wzajemnie się poznać , zaufać sobie , a to wymaga czasu i cierpliwości . Całkowicie zgadzam się z jego zdaniem . Przyjaźń wymaga poświęceń. Przyjaciele opiekują się sobą , pomagają sobie , wzajemnie się wspierają . Uważam , że przyjaźń uczy odpowiedzialności , ale sprawia też dużo radości i satysfakcji , dlatego jest dla mnie bardzo ważna. Przyjaźń jako wartość życia daje szanse nie tylko brania, ale dawania z siebie wszystkiego w momentach najbardziej trudnych. Empatii wobec innych nauczyła mnie moja mama, która jest nauczycielką pracującą z małymi dziećmi. Uważa ona, że „dawać siebie innym, to największa wartość życia”. Za to ją cenię, szanuję i kocham. Jest moim pierwszym nauczycielem.
Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na kolejna wartość bardzo ważną w moim życiu , mianowicie na zdrowie . Chorego człowieka nic nie cieszy . Wszystkie argumenty , które podałem są uzależnione od zdrowia . Zrozumiałem to w okresie choroby i śmierci dziadka, jaką wartość dla mnie ma zdrowie, a w konsekwencji wartość życia. Czasem trzeba aż zagrożenia życia, by nagle odczuć, jak ogromną ma wartość, jak jest bezcenne, chociaż nie jest wolne od trudu i cierpienia. Często w dzieciństwie, jeszcze przed dojrzałością, rodzi się w nas pytanie o cel, o sens, o wartość czy może nawet o jakość życia.. Życie ludzkie jest wszak krótkie i kruche. Problemem człowieka nie jest w pierwszym rzędzie dłużej żyć, ale dobrze żyć. Dokładnie dlatego, że życie biologiczne nie wyczerpuje sensu naszej egzystencji. Paradoksalnie: za to bezcenne życie jesteśmy gotowi bardzo wiele zapłacić - w momencie, kiedy w grę wchodzą koszty leczenia. Ściśle rzecz biorąc, nie płacimy za życie; płacimy za to, żeby żyć dłużej, albo żyć w lepszej kondycji. Dłużej nie znaczy wiecznie, ponieważ życie ludzkie jest krótkie i kruche. Czego warte jest zatem jego przedłużanie i jak dalece przedłużać je warto? Najpierw podkreślić należy, że podobnie jak w każdej innej sferze ludzkiego działania, będzie to uzależnione od możliwości. Mówiąc o możliwościach współczesnej medycyny, mamy najczęściej na uwadze możliwości terapeutyczne - te wzrastają wraz z postępem nauki i są zdecydowanie większe dziś niż, dajmy na to, dwadzieścia lat temu. Ale nie zapewniają nam nieśmiertelności, bo ludzkie życie jest krótkie. I kruche. Nie ma zatem sensu kontynuować leczenia, kiedy nie ma szans na wyzdrowienie. Możliwości medycyny to również - czy nam się to podoba, czy też nie - kwestie finansowe. Z faktu, że można leczyć, ponieważ istnieją środki natury medycznej, nie wynika, że leczenie jest możliwe, zważywszy na finansowe zaplecze danej jednostki. Reasumując: teza, zgodnie z którą należy uczynić wszystko, aby ratować ludzkie życie, nie wydaje się słuszna, a swoje uzasadnienie znajduje tak w możliwościach medycyny, jak i w charakterze wartości ludzkiego życia. Należy zrobić wszystko, co "tu i teraz" jest możliwe, mając świadomość wielorakiego "uwikłania" możliwości.
Odnosząc się do dziejów ludzkości zapisanych w literaturze spojrzenie na wartość życia była pojmowana odmiennie w każdej epoce. W "Antygonie" Sofoklesa, (pierwszy dramat grecki) ukazana jest męka psychiczna i fizyczna bohaterów. Każda tragedia powoduje kolejną, jest jak błędne koło z którego każde wyjście wydaje się być złe. . . Antygona, posłuszna prawom boskim, chciała za cenę własnego życia pochować swojego brata - Polinejkesa. Kreon, skazując ją za to na śmierć poprzez zamurowanie żywcem, rzucił klątwę na siebie i jego najbliższych, zsyłając na nich śmierć. Antygona stanęła przed wyborem tragicznym. Musiała wybrać pomiędzy prawami boskimi a prawem ludzkim. Zdawała sobie sprawę z konsekwencji, jednak nawet w obliczu śmierci nie zlękła się bronić swych racji i wartości. Tak więc wybiera prawa boskie, co było dość ryzykownym posunięciem i skazało ją na śmierć. W tym utworze uniwersalną prawdą i wartością życia jest honor i miłość do bliźniego, jaki i do Boga. Także postawa Kreona lansuje pewną prawdę, która mówi o trudnościach sprawowania władzy. Bezwzględne, absolutne rządy bardzo często prowadzą do tragicznego końca (Hitler).
Literatura tego typu w średniowieczu, została nazwana parenetyczną, czyli propagująca jakieś wzorce osobowe, wartości, które są alternatywą dla życia, a w niektórych kulturach wręcz powinnością. Jednym z podstawowych ideałów epoki średniowiecza jest postać rycerza. Był on oddanym sługą swego pana, który bez chwili wahania jest skłonny oddać za niego własne życie. Zawsze stawał w obronie biednych, poniżonych, wyznawał kult kobiet i żywił do nich wielkie uczucie. Kierował się honorem, był mężnym wojownikiem o niespotykanych umiejętnościach walecznych. Żywił głębokie zamiłowanie do ojczyzny i mieczem walczył o własne ideały. Czyny rycerskie rozpowszechniali bardowie, czyli rycerze-poeci. Rycerz aby zostać bohaterem i zdobyć upragniona sławę, powinien przyjąć postawę, która z kolei musiała być pochwalona przez religię a więc był osobą głęboko wierzącą. Korzenie idei rycerstwa wywodzą się z utworu anonimowego pisarza pod tytułem "Pieśń o Rolandzie". W średniowieczu wykształtował się jeszcze jeden ideał, który podporządkowany był wierze w Boga i jego potęgę. Jest nim asceta. Tak został określony św. Aleksy po tym jak zniżył własne życie do minimum egzystencjalnego. W swoim apokaliptycznym życiu, że tak napiszę - jechał na jeźdźcu poświęcenia obok choroby, wyniszczenia i głodu. Sensem jego życia stała się męka, spotkanie z Panem Bogiem i w końcu zbawienie. W przeciwieństwie do rycerzy, nie chciał by ktoś znał jego losy. Gdy znalazł się w centrum zainteresowania, został oszkalowany jako dziwak. . . przeniósł się więc do swojego rodzinnego miasta gdzie przez 16 lat mieszkał pod schodami domu swego ojca. Jego niespotykana niezłomność stała się wzorem do naśladowania, sposobem na zbawianie. Zatem w tych dwóch najstarszych epokach narodziły się wartość i prawdy, które są obecne w życiu do dzisiaj. Na przód wysuwa się tutaj wiara, miłość i niezłomne poświęcenie, a wszystko to potrzebne jest, aby np. być wzorowym chrześcijaninem. Trochę oderwane od tych wartości są niektóre ideały rycerskie, ale równie ważne, jak honor, męstwo, umiłowanie ojczyzny i opieka nad kobietami. W żadnej z późniejszych epok nie zauważamy takiej głębokiej, wręcz fanatycznej wiary w Bóstwa. Z biegiem rozwoju cywilizacji w życie człowieka wkraczały inne wartości, które zaczęły kolidować z wcześniejszymi, ale także pozwalały na doskonalenie się człowieka.
Renesans był okresem, w którym narodziły się myśli antropomorfistyczne, które w centrum zainteresowania stawiały człowieka. Stąd wyniknęła idea kształcenia i uświadamiania ludzi. Tacy filozofowie tej epoki, jak Erazm z Rotterdamu i Tomasz Marus proklamowali wszelkie wykształcenie i ciągłe zdobywanie wiedzy, co ułatwia życie człowieka i sprzyja pokojowi na świecie, bo wykształceni ludzie rozwiązują niezgodności i problemy po przez dialog a nie agresję. Z drugiej jednak strony głupota jest jakby błogim snem wariata, który nie mając świadomości o wielu rzeczach nie musi się nimi przejmować i jest szczęśliwy. Taką postawie ukazuje Erazm w swoim dziele "Pochwała głupoty". Siebie nazywał widzem, który obserwuje życie, a ono kojarzy mu się z komedią i grą masek. Inne wartości przedstawia drugi z ww. filozofów w swoim dziele "Utopia". Zawarł tam swoją wizję idealnego państwa, w którym wszyscy ludzie są równi, nie posiadają pieniędzy, żyją w zgodzie i nie nękają ich wojny i głód. O ile taka wizja jest właśnie utopią, to jednak powinna stanowić ideał, wartość dla współczesnych rządów, które niestety coraz częściej nie kierują się dobrem obywateli, a niepohamowaną żądzą pieniądza i władzy. Ogólnie rzecz biorąc w renesansie przewodnią myślą był rozwój umysłowy i nabywanie wiedzy, co miało poprawić i ułatwić byt. Przywiązywano dużą wagę do spraw przyziemnych, dbano o przyszłość i zapewnienie sobie wygodnego bytu.
W epoce barokowej, motyw uniwersalnych prawd i wartości najbardziej przemawia do mnie z twórczości Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. W sonetach 4 i 5 z jego pośmiertnie wydawanego tomiku "Rytmy, albo wiersze polskie", uderza roztargnienie człowieka pomiędzy dobrami, uciechom i wartościami życia na ziemi, a wierze w Boga i życie według jego praw. Bóg stworzył ludzi i ziemię, aby żyli na niej na jego upodobanie, ku jego czci, ale nie wziął pod uwagę tego, iż człowiek ma własny rozum i może nie zgadzać się z jego prawami, być "dyspozytorem własnych torów". Stąd biorą się idee wyzwolenia, wolności, "carpe diem", czy hedonizm - także nieodłączne w naszym życiu i dosyć odmienne od idei religijnych. Autor ubolewa nad tym, że człowiek musi wciąż wybierać pomiędzy miłością do Boga, a umiłowaniem życia na ziemi "i nie miłować ciężko, i miłować nędzna pociecha".Człowiek poświęcając swoje życie religii prowadzi je tak, aby podobało się ono Panu, żeby uzyskał zbawianie. Natomiast, jeśli będzie korzystał z przywilejów człowieka na ziemi nie ma w tym upodobania boskiego i los jego duszy nie jest mu znany, chyba, że sam sobie wykreuje jakąś wizje. W tym drugim aspekcie ważne jest jednak to, że człowiek nie musi się poniżać, ograniczać i cierpieć niedogodność z własnego wyboru. W tej epoce charakterystyczne jest ponowne ujmowanie siły ludzkiej wobec boskiej, ale tym razem człowiek dostrzega marność swego żywota, a nie, jak w antyku wiara jest motorem napędowym.
W oświeceniu nie ma już tak dużo uniwersalnych wartości zawartych w literaturze tej epoki. Jednak można zaobserwować oddalenie Boga od spraw ludzkich, a nawet odrzucenie wiary w niego (ateizm). W oświeceniu znów człowiek stał w centrum zainteresowań. Podobnie, jak w renesansie kierowano się racjonalnym myśleniem. Uznawano to, co dało się zobaczyć i opisać gołym okiem. Jest to epoka twardych zasad logiki i empiryzmu. W sztuce i kulturze dominowały wzorce antyczne, klasyczne.Uniwersalnych prawd o człowieku możemy doszukiwać się w bajkach i satyrach Ignacego Krasickiego. . . W utworze "żona modna" autor przedstawia małżeństwo, w którym nie liczy się miłość, a posag i kurtuazja. Tytułowa żona zdecydowanie preferuje gustowne, wyszukane życie. Musi być na wszystkich najbardziej prestiżowych balach, aby każdy mógł ją zobaczyć i pomyśleć, jako ona jest wspaniała. Cechuje ją zadufanie w sobie, rozrzutność, lekkomyślność i próżność, nie wie co to szczerość. Przybiera formę, którą narzuca jej moda i powiastki miłosne. Ta niezbyt pozytywna postawa bohaterki jest niestety nadal aktualna. Wiele osób np. wychodzi za mąż w intencji zdobycia pieniędzy, czy polepszenia standardu życiowego. Życie na pokaz, czyli robienie wszystkiego pod publikę jest także uniwersalną prawdą i łatwo jest dostrzec takie zjawisko w dzisiejszym świecie.
Po oświeceniu przyszedł romantyzm i nowe spojrzenie na świat. Przede wszystkim kierowano się uczuciem, równowagą wewnętrzną, a nie rozumem i praktycyzmem.
Literatura jest bardzo głęboka i wprawiająca w zadumę. Bohaterów cechuje zagubienie, bunt przeciwko Bogu, nieszczęśliwa miłość i metamorfoza osobowości. Zerwano z klasycznymi formami, a wiele utworów było pisanych pod wpływem chwili, natchnienia i forma w takich utworach nie miała żadnego znaczenia, liczyła się tylko ekspresja. Jeden z najbardziej wybitnych i przełomowych pisarzy tego okresu - Johan Wolfgan Goethe w swoich dziełach "Cierpienia młodego Wertera" i "Faust", zawarł ciekawe, uniwersalne prawdy o człowieku. . .W "Fauscie", został przedstawiony motyw ludzkiej zadumy i chorej ambicji. Faust był doktorem, który całe życie poświęcał rozwiązywaniu zagadek egzystencjonalnych. Nie potrafił zdefiniować dobra i zła i podobnych idei. Przy okazji dostrzegam inną uniwersalna kwestię, że zawsze będzie istniał spór pomiędzy ideą "carpe diem", hasłem "jedno wiem, że nic nie wiem" Sokratesa, a np. ideą dążenia do zbawiania przez jakieś Bóstwa, a przy tym dążenie do doskonałości, którą mamy osiągnąć poprzez wyrzeczenia.
Duży wpływ na literaturę epoki romantyzmu miał fakt, że Polska znajdowała sie pod zaborami. Mickiewicz wysuwał ideę mesjanizmu narodowego - czyli uważał, że Polska po przez swoje cierpienia, odpokutuje za grzechy wszystkich narodów i w nagrodę odzyska wolność. W "Dziadach cz. „III" pisze o patriotyzmie, walce z zaborcą i pamięci o ludziach, którzy zginęli z rąk oprawców.
W scenie więziennej młodzież tam zebrana opowiada o odważnych pobratymcach i o działaniach caratu wobec społeczeństwa polskiego. Wszystko po to, ażeby pamięć i poczucie patriotyzmu, świadomość bycia Polakiem nie opuściła ich.
Epoka pozytywizmu, to zmiana nastawienia wobec niewoli kraju. Głoszono potrzebę twórczości ku pokrzepieniu serc, czyli pokazywanie pozytywnych okresów w dziejach Polski, aby wiara w naród nigdy nie wygasła. Zrezygnowano z aktywnej walki z wrogiem, a nawoływano do budowania potęgi kraju od podstaw (praca u podstaw). W literaturze także postulowano o dbałość o ziemie ojczyste i nie sprzedawanie ich. Filozofowie tej epoki, jak August Conte namawiali do dbałość o przyszłość, do przywiązywania wagi do spraw przyziemnych. Stąd taka nazwa epoki. Pozytywne - znaczyło - praktyczne i pomocne w życiu. Do pogodzenia się z sytuacją przyczyniła się także filozofia Hipolita Taina, który uważał, że to każde zjawisko w rzeczywistości jest spowodowane takimi czynnikami, jak: rasa, moment dziejowy i środowisko w jakim się obracamy. Zatem człowiek nie ma większego wpływu na swoją sytuacje życiową. Są to również uniwersalne, choć filozoficzne prawdy o człowieku.
W kolejnej epoce - Młoda Polska po raz kolejny zauważamy zwrot ku najdalszym zakamarków naszej psychiki. Znów liczy się ekspresjonizm, uczucie i spontaniczne postrzeganie świata. Zacznę od pesymistycznych nastrojów, ale nie pisałbym o nich gdyby były nieprawdziwe. . . Filozofia Artura Schopenhauera była właśnie takim przejawem uzasadnionego pesymizmu. Uważał, iż człowiek wciąż jest rozdarty pomiędzy pragnieniami, a niemożnością ich zrealizowania. Jeśli nawet człowiek przez lata ciągle realizował swoje marzenia, to nigdy nie będzie nimi zaspokojony, wciąż pojawiają się nowe pragnienia, które jeśli nie zrealizuje poprzednie niewiele znaczą i czuje się tak, jakby nic nie osiągną. Schopenhauer, zatem uważał, że wyjściem z takiej sytuacji jest pogrążenie się w nirvanie, czyli niebycie, oddalenie się od spraw ziemskich i pogrążenie się w półśnie. O ile we wcześniejszych epokach literatury, pisarze dostrzegali też ten aspekt życia, to nie proponowali takiego rozwiązania. Zbawienie widzieli jedynie w Bogu.
W dwudziestoleciu międzywojennym panuje zaduma nad losem człowieka, jego drogami życia i decyzjami. Zaobserwować można także fascynację ludzką psychiką, na co na pewno miały wpływ badania i publikacje wybitnego psychologa, czy psychoanalityka - Zygmunta Freuda.
W moim wypracowaniu przytoczyłem wystarczająco dużo uniwersalnych prawd o życiu człowieka i nieprzemijalnych wartości. Wszystkie te wartości, prawdy o człowieku, idee i alternatywy życia, mają za zadanie ułatwiać nam życie. Jeśli człowiek zapomina o pewnych wartościach i prawdach, popełnia błędy w życiu i jest mu ciężej. Nie da się jednak zespolić tych wszystkich wartości i wykreować sobie doskonałe życie. Niektóre aspekty przedstawione przeze mnie kłócą się ze sobą, tak jak filozofie. Nie jest mi osądzać, które wartości są lepsze, a które gorsze, ale chcę napisać, że nie ma rzeczy doskonałych, a jeśliby takie się pojawiły, to życie stałoby się nudne, jak reklamy i straciłoby sens. Wobec tego, jeśli doskonałość czeka nas w niebie, podstawowym prawem istnienia świata, jest przemijalność, ustępowanie starszych pokoleń i zastępowanie ich nowymi. Jest wyrazem dążenia do doskonałości. Zatem nie trzeba się buntować, a wnosić w życie coś twórczego, pożytecznego, aby mogło to służyć kolejnym pokoleniom. Jest to po prostu alternatywa życia, innym systemem wartości, dla ludzi idących tą drogą. Osłabienie wrażliwości na Boga i człowieka prowadzi do materializmu praktycznego, co sprzyja rozpowszechnianiu się indywidualizmu i hedonizmu. Dziś wartości związane z "być" zostają zastąpione przez wartości związane z "mieć". Jedynym celem, który bierze się pod uwagę, jest dobrobyt materialny. Niestety, drugi człowiek jest ceniony nie za to, kim "jest", ale za to, co "posiada, czego dokonuje i jakie przynosi korzyści". Oznacza to panowanie silniejszego nad słabszym. Chciałbym ży w zgodzie ze sobą i wartościami jakie wpoili mi rodzice, którzy w swoim życiu kierują się zasadą „pracuj dla siebie, ale nie zapominaj o innych” to jest odpowiedź na tezę” życie jest wartością daną nam, aby ja zwróci innym”