"Przyjażń jest w życiu czlowieka wartoscia bezcenną" - czy zgadzasz sie z tymi słowami.
Przyjaźń w życiu człowieka jest wartością bezcenną” – słowa te dają nam ludziom wiele do myślenia. Według mnie zawarta w nich jest głęboka prawda. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że człowiek bez przyjaciela byłby jak kwiat bez wody.
Po pierwsze każdy z nas z nas ma, albo chciałby mieć osobę, której mógłby zaufać, której mógłby się zwierzyć, z którą mógłby miło spędzić czas. Przyczyną tego jest, to że człowiek nie lubi być samotny. Każdy z nas potrzebuje wsparcia, zrozumienia, miłości, choćby takiej braterskiej czy ojcowskiej. Każdy z nas ma potrzebę podzielenia się z kimś radością czy smutkiem. Dlatego, każdy z nas potrzebuje przyjaciela. Nie można żyć tylko dla siebie, trzeba także umieć żyć z innymi, dzielić się z nimi swoimi problemami, smutkami, a także radościami szczęściem. Z tego punktu widzenia można stwierdzić, że życie samotnej osoby jest jałowe, bezwartościowe
Po drugie, chciałabym przytoczyć słowa bardzo znanego filozofa Arystotelesa, który o przyjaźni pisze tak: „Przyjaźń jest, bowiem pewną cnotą lub czymś z cnotą związanym, a ponadto jest czymś dla życia najkonieczniejszym; bo bez przyjaciół nikt nie mógłby pragnąć żyć, chociażby posiadał wszystkie inne dobra; wszak i ci, którzy maja bogactwa, stanowisko i władzę, zdaja się najbardziej potrzebować przyjaźni; jakaż, bowiem korzyść z takiej pomyslności, jeśli się jest pozbawionym [możności] wyświadczenia przysług drugim, z której przede wszystkim i w sposób najchwalebniejszy korzysta się wobec przyjaciół? I w jaki sposób można by pomyślności tej ustrzec i uchować ją, nie mając przyjaciół? Przecież im większa tym bardziej narażona na niebezpieczeństwa. Także w ubóstwie i we wszystkich nieszczęściach jedyną ucieczką – wedle powszechnego mniemania-przyjaciele. Przyjaźń dopomaga młodzieńcom unikania błędów, starszych otacza opiekom i uzupełnia ich prace w tym, co przerasta ich nadwątlone siły, ludzi w kwiecie wieku pobudza do pięknych czynów. Do myślenia bowiem, i do działania zdolniejsi [są ludzie we dwójkę].(…) I ludziom, którzy żyją w przyjaźni, nie trzeba wcale sprawiedliwości, ludzie natomiast, którzy są sprawiedliwi, potrzebują, mimo to jeszcze przyjaźni, a najwłaściwszą forma sprawiedliwości jest, jak się zdaje, ustosunkowanie się przyjazne. [Przyjaźń] jest jednak nie tylko czymś koniecznym, ale tez czymś moralnie pięknym, bo chwalimy tych, co skłonni są do zawierania przyjaźni, a posiadanie wielkiej liczby przyjaciół uchodzi powszechnie za coś pięknego; wszak są tacy nawet, którzy sadzą, że ludzie dobrzy to tyle, co przyjaciele.”
Człowiek, który nie ma przyjaciół jest niczym. Przykład takiej osoby ukazał nam autor „Opowieści wigilijnej” – Karol Dickens. Ebenezer Scrooge – bohater książki, jest człowiekiem oziębłym, ponurym, zgorzkniałym i antypatycznym. Nie ma przyjaciół. Dla niego liczą się tylko pieniądze. Dickens porusza tu problem człowieka, który całe swoje życie poświęca gromadzeniu gotówki, pieniądze wypełniły całkowicie jego egzystęcje, nie zostało już miejsca na nic innego: przyjaciół, rodzinę. Jak się czuje taka osoba? Niewątpliwie samotnie, nieszczęśliwie. Jednak Ebenezer uważał siebie za porządnego człowieka, nie rozumiał, na czym polega sens i wartość życia. W wyniku jednak cudownych wydarzeń przeżył przemianę duchową. Otóż w noc wigilijną przybył do niego jego dawno zmarły wspólnik, który pokutował po śmierci za swoje grzechy. Za życia podobnie jak Scrooge, poświęcał się tylko interesom i gromadzeniu majątku. Autor świetnie wyjaśnia sens życia każdego człowieka słowami, którymi Marley tłumaczy Ebenezerowi jego błędy: „ Na każdym człowieku ciąży obowiązek duchowego bratania się ze swymi bliźnimi”. Bohater zaczyna rozumieć ile stracił zaprzedając się „złotemu losowi”. Był sam nikt go nie kochał. „Opowieść wigilijna” jest piękną przypowieścią na temat szczęścia i wartości ludzkiego życia. W Powieści powtarza się stara prawda, że pieniądze szczęścia nie dają. Prawdziwe szczęście człowieka polega na tym, że jest otoczony przez ludzi, którzy obdarzają go miłością i szacunkiem. Największą przyjemnością, satysfakcją jest czynienie dobra, uszczęśliwianie innych, dawanie im bezinteresownej pomocy. Ebenezer Scrooge odkrywa tę prawdę pod koniec życia i odnajduje szczęście w pomaganiu innym.
Następnym przykładem, że każdy z nas potrzebuje przyjaźni, jest książka „Opium w rosole”. Małgorzata Musierowicz przedstawia w powieści prawdę oczywistą, ale czasem bardzo trudną do zrealizowania – każdy z nas potrzebuje miłości, ciepła, serdeczności. Żeby czuć się szczęśliwym, musimy nie tylko przyjmować miłość, ale także umieć dawać ją innym. Dopiero wtedy świat staje się piękny. To kolejny argument, który potwierdza wartość ludzkiej przyjaźni.
Decydującym argumentem, popierającym moją tezę, są słowa Michale de Montaigne, w przetłumaczeniu Tadeusza Żeleńskiego: „ Zresztą to, co zazwyczaj nazywamy przyjaźnią i przyjaciółmi, to są jeno znajomości i zażyłości zawiązane dla jakiejś okazji lub dogodności, za pomocą, których dusze nasze wspomagają się wzajem. W przyjaźni, o której mówię, zlewają się one i stapiają jedna z drugą w aliażu tak doskonałym, że zacierają i gubią bez śladu szew, który je połączył. Gdyby mnie ktoś przypierał, abym powiedział, czemu go pokochał, czuję, że nie można by tego wyrazić inaczej, jak jeno powiedzią: „Bo to był on; bo to byłem ja”. Istnieje poza całym rozumowaniem i poza wszystkim, co mógłbym tu powiedzieć, jakaś nieznana mi, niepojętna i konieczna siła, która spoiła ten związek. […]” Według mnie słowa te całkowicie popierają to, iż przyjaźń jest wartością potrzebna człowiekowi.
Z kolei przejdę do lektury „Mały Książe” Antoniego de Saint-Exupery. Mały Książe podróżował po świecie w poszukiwaniu przyjaciela. Niestety, napotkani przez niego ludzie dorośli, z powodu swych wad i ciągłego pośpiechu, nie mogli się z nim zaprzyjaźnić. Dopiero na Ziemi dzięki lisowi bohater zrozumiał istotę przyjaźni, którą jest wzajemne oswojenie się, to znaczy stworzenie obustronnych więzów, które sprawią, że przyjaciele będą się wzajemnie potrzebować i staną się dla siebie kimś wyjątkowym. Ale na to potrzebny jest czas, którego brak dorosłym. Aby kogoś „oswoić”, potrzebne są również swego rodzaju spotkania, które z czasem staną się bardziej poufałe. Nie wolno również zapomnieć, że „stajemy się odpowiedzialni na zawsze, za to, co „oswoimy”. Decyzja zaprzyjaźnienia niesie za sobą ryzyko łez. „Pomimo samotności, jaką odczuwamy po straceniu przyjaciela, pozostaje nam szczęście pamiętania o nim” – pisze autor. „Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela.. Bardzo się cieszę, że miałem przyjaciela lisa” – mówi Mały Książe. Antonie zawiera w książce sentencje, drogowskazy, życiowe mądrości np.: „Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc nie maja przyjaciół”. Z pewnością ma racje.
Następnym niezbitym argumentem, jest przysłowie; „gdzie przyjaźń, tam radość”. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że ten kto to powiedział miał całkowita rację. Z przyjacielem nie można się nudzić. On zawsze, nawet gdy jesteśmy smutni nas pocieszy. Przyjaźń jest niewątpliwie potrzebna. Moje zdanie najlepiej potwierdzają słowa Cycerona: „Wykreślić ze świata przyjaźń... to jakby zagasić słońce na niebie,
gdyż niczym lepszym ani piękniejszym nie obdarzyli nas bogowie”.
Na zakończenie, przedstawię myśl, którą poruszył jeden z wybitniejszych filozofów angielskich – Oskar Wilde. Ma on rację, mówiąc: „Listening patiently to people`s confessions and complaints you win their friendship”. W przetłumaczeniu na polski słowa te maja następujące znaczenie: „Wysłuchując cierpliwie zwierzeń i skarg ludzi, zyskasz ich przyjaźń”.
Z całą pewnością mogę stwierdzić, że przyjaźń jest wartością bezcenną. Uważam, że moje argumenty są przekonujące. Pozostaje mi tylko jedno. Ludzie potrzebują miłości, przyjaźni. Kieruj się więc człowieku nie rozumem, ale sercem, i pamiętaj „przyjaźń jest jak pieniądze: łatwiej ją zdobyć niż utrzymać”!