Historia kursu walutowego
Omawiając historię kursu walutowego należy na samym wstępie wyjaśnić jego pojęcie i rodzaje.
Kurs walutowy określa ilość zagranicznej waluty, jaka może być nabyta na przykład za jednostkę waluty rodzimej. Kurs walutowy jest kształtowany na rynku walutowym, gdzie waluty podlegają wolnemu handlowi.
Kurs walutowy określa, jak drogie są towary zagraniczne w porównaniu z rodzimymi. Kiedy kurs waluty wzrasta, towary zagraniczne stają się tańsze w porównaniu z produkowanymi w kraju. Zmiany kursu mają istotny wpływ na wewnętrzne procesy produkcji, wymiany i równowagi finansowej.
Kurs walutowy jest ustalany na rynku w wyniku działania sił podaży i popytu, a wyrażany w liczbie jednostek waluty własnej odpowiadający jednostce waluty obcej. Kurs walutowy w Polsce jest płynny. Teoretycznie kształtuje się on na podstawie czynników makroekonomicznych, wyników gospodarczych poszczególnych państw poziomu stóp procentowych itp. Jednak w przypadku rynku walutowego prawo popytu i podaży kształtuje czasem kurs wbrew wszelkim oczekiwaniom wynikającym z analiz danych o kondycji gospodarki danych państw. Wynika to z dominacji na tym rynku inwestorów nastawionych na zyski spekulacyjne.
Różnica pomiędzy ceną kupna, a sprzedaży danej waluty nazywana jest spreadem, co w tłumaczeniu z angielskiego oznacza rozpiętość.
W obecnie obowiązującym międzynarodowym porządku walutowym, poszczególne kraje mają prawo wyboru dowolnego rodzaju kursu walutowego.
Rozróżnia się dwa rodzaje rynkowego kursu walutowego:
kurs stały,
kurs płynny.
W praktyce większość krajów stosuje rozwiązania pośrednie, łączące zalety obu rodzajów kursów.
Stosowanie kursu stałego wymaga prowadzenia interwencji na rynku walutowym przez bank centralny. Wzrost siły nabywczej (aprecjacja) waluty krajowej w stosunku do wyznaczonego kursu centralnego wymaga od banku centralnego kupowania walut zagranicznych za walutę krajową. Chodzi o sztuczne zwiększenie popytu na ten pierwszy i zwiększenie podaży drugiego elementu. Cena waluty krajowej obniża się i powraca do wyznaczonego stałego poziomu. Ale sprzedaż waluty krajowej za waluty zagraniczne przez bank centralny oznacza dodatkową emisję pieniądza rezerwowego.
Jeżeli kurs waluty krajowej podlega niepożądanemu obniżeniu się siły nabywczej (deprecjacji), to bank centralny dokonuje interwencji sprzedając waluty zagraniczne za walutę krajową. Chodzi o sztuczne zwiększenie popytu na walutę krajową i równoległe zwiększenie podaży walut zagranicznych. Powoduje to skurczenie krajowej podaży pieniądza.
Interwencja na rynku walutowym w celu utrzymania kursu na stałym poziomie powoduje wahania ilości krążącego pieniądza, szkodząc stabilności finansowej w państwie.
Kurs ten ma również swoje zalety. Jego stabilizacja jest ważna z punktu widzenia poprawności rachunku ekonomicznego i decyzji podejmowanych przez eksporterów i importerów. Ten rodzaj kursu naraża jednak gospodarkę wewnętrzną na znaczny wpływ zewnętrznych warunków gospodarowania.
Istotą płynnego kursu walutowego są jego swobodne wahania na rynku walutowym będące wypadkową gry podaży i popytu. Izoluje on w dużej mierze gospodarkę kraju od wpływu czynników zewnętrznych. Ceną są większe wahania kursu rynkowego i wzrost ryzyka realizowanych transakcji importowych i eksportowych.
Generalnie istnieje sprzeczność między celem wewnętrznym polityki pieniężnej, jakim jest kontrola podaży pieniądza, a celem zewnętrznym, jakim jest stabilizacja kursu waluty. Tu trzeba wybrać. Gdy bank centralny chce kontrolować podaż pieniądza, to musi pogodzić się z wahaniami kursu walutowego. I odwrotnie, gdy chce stabilizować kurs waluty, to musi pogodzić się z wahaniami podaży pieniądza.
Omawiając historię kursów walutowych należy rozpocząć dopiero od drugiej połowy XIX stulecia, gdyż wcześniej to złoto i srebro były „walutami”.
Na przełomie stuleci XIX i XX tylko nieliczne kraje posiadały bank centralny, a co za tym idzie prawdziwą narodową walutę. Kolonie europejskie emitowały banknoty o sztywnym kursie wobec waluty metropolii, zdarzało się, że na danym obszarze nie było żadnej waluty - używano tych pieniędzy, które akurat były dostępne. Najważniejsze waluty świata na początku stulecia to brytyjski funt szterling, frank francuski i rupia indyjska.
W latach 1880 - 1914 najważniejsze waluty miały stałą wartość w złocie. Wynika z tego, że ich wartość względem siebie również była stała. Przykład: uncja złota w Wielkiej Brytanii kosztowała 4,24L , a w USA 20,67$. Łatwo policzyć, że funt musiał kosztować około 4,87 USD.
Jeżeli Amerykanie eksportowali do Wielkiej Brytanii więcej niż stamtąd importowali, zdobywali nadwyżkę funtów. Mogli te funty wymienić na złoto w Londynie, wysłać je do Nowego Jorku i tam zamienić na dolary. Kurs mógł odchylać się od tego parytetu tylko w wąskich granicach, wyznaczanych przez koszt przewozu złota przez Atlantyk. W czasie 34 lat funkcjonowania systemu waluty złotej kurs nie odchylał się od parytetu o więcej niż 3 centy.
Klasyczny złoty standard skończył się wraz z rozpoczęciem I wojny światowej. Zaangażowane w nią kraje po kolei zawieszały wymienialność swojej waluty na złoto. Jedynie USA, które do wojny przystąpiły późno, zachowały wymienialność, ale kurs dolara swobodnie kształtował się wobec walut europejskich.
Po wojnie większość krajów pragnęła powrócić wymienialności pieniądza na złoto, dotyczyło to zwłaszcza Brytyjczyków. I oni właśnie przywrócili przedwojenny parytet 4,24L za uncję, co było błędem. Ta decyzja nie miała ekonomicznego uzasadnienia, była podyktowana tylko i wyłącznie motywami politycznymi. Brytyjczyków niepokoił wzrost znaczenia dolara (przed wojną to funt był najważniejszą walutą świata). Uważano, że jeśli funt wróci w przedwojennej formie, świat znowu zaakceptuje go jako najważniejszą walutę.
Francuzi natomiast przyjęli niższy niż przed wojną parytet franka. To sprawiło, że kurs funta szterlinga okazał się znacznie zawyżony, co wpędziło Zjednoczone Królestwo w recesję. W końcu Brytyjczycy w 1931 ostatecznie zrezygnowali z pełnej wymienialności funta na złoto. Inne kraje podążyły ich śladem w rok później, do czego niewątpliwie przyczynił się Wielki Kryzys, który wybuchł w 1929 r.
Lata trzydzieste to okres chaosu walutowego, potęgowanego przez tzw. konkurencyjne dewaluacje, które miały miejsce wtedy, gdy dany kraj chciał zwiększyć konkurencyjność swojego eksportu obniżając aktem administracyjnym wartość swojej waluty. Partnerzy handlowi zwykle w odpowiedzi obniżali wartość swoich własnych walut. Handel i inwestycje międzynarodowe stały się mocno niepewne. Okres ten kończy II wojna światowa.
Złe doświadczenia z lat trzydziestych sprawiły, że po wojnie politycy postanowili przywrócić stabilne kursy walutowe. Rozwiązania szukano w amerykańskim uzdrowisku na Wschodnim Wybrzeżu Bretton Woods w 1944 roku.
Układ z Bretton Woods stworzył system walutowy, w którym centralną walutą stał się dolar amerykański. W ramach systemu banki centralne poza USA musiały utrzymywać kurs kupując i sprzedając swoje waluty po ustalonym w Bretton Woods kursie. Fed, bank centralny USA miał tylko obowiązek kupować i sprzedawać złoto od banków centralnych po 35 dolarów za uncję. Dopuszczalne były wahania kursowe do 1 proc. od ustalonego parytetu. W przypadku dużej nierównowagi bilansu płatniczego istniała możliwość jednorazowej dewaluacji waluty nie więcej niż o 10 proc.
System z Bretton Woods był systemem kursów stałych, gdyż ceny walut były sztywno ustalone i bronione na danym poziomie przez banki centralne. Wszedł w życie z dużym opóźnieniem, w 1958 roku, do czego przyczyniły się powojenne kryzysy walutowe - dewaluacja funta szterlinga po przedwczesnym powrocie do pełnej wymienialności i dewaluacja franka francuskiego w związku z kłopotami w Algierii.
W latach 60-tych w USA pojawiła się dwucyfrowa inflacja, wywołana przez wysoki deficyt budżetowy i handlowy. Jednocześnie Niemcy i Szwajcarzy starali się powstrzymać wzrost ogólnego poziomu cen w swoich krajach. Ten cel stał jednak w sprzeczności z chęcią utrzymania sztywnego kursu walutowego - Bundesbank musiał kupować coraz więcej dolarów, aby utrzymać stały kurs. Zwiększał tym samym podaż marki, co prowadziło właśnie do inflacji w Niemczech, czego chciał uniknąć. Z powodów politycznych kraje, do których USA "eksportowało" inflację nie chciały skorzystać z możliwości wymiany własnych rezerw walutowych na złoto.
Różnice w celach polityki pieniężnej (Niemcy - niska inflacja, USA - pobudzenie gospodarki) doprowadziło do napięć, które w konsekwencji zniszczyły system Bretton Woods. Pod koniec lat 60-tych coraz więcej krajów chciało jednak wymieniać swoje dolary na złoto. Fed nie był w stanie sprostać tym wyzwaniom i w 1971 Stany Zjednoczone ostatecznie zniosły wymienialność dolara na złoto a inne kraje przestały podtrzymywać stały kurs swoich walut do dolara. Ostatecznie System z Bretton Wood został zastąpiony systemem kursów płynnych, czyli takich, w których kurs jest ustalany przez rynkowe siły podaży i popytu.
Po raz pierwszy w dziejach pieniądze nie miały nawet pośredniego i ograniczonego oparcia w złocie lub innych dobrach o powszechnie uznanej wartości. Próbą ratowania stałych kursów walutowych było negocjowane w 1971 roku Porozumienie Smithoniańskie. Miało ono polegać na niewielkiej dewaluacji dolara (do 38 USD za uncję złota). Porozumienie obowiązywało tylko 15 miesięcy - kiedy to USA musiały zdewaluować dolara raz jeszcze - do 42,22 USD za uncję. Podczas kiedy politycy dyskutowali nad reformą światowego systemu walutowego, biznesmeni nauczyli się funkcjonowania w warunkach płynnego kursu. Kiedy w latach siedemdziesiątych gospodarką wstrząsnęły kryzysy naftowe, okazało się, że płynne kursy oferują polityce gospodarczej nowe możliwości. To przekonało polityków do zaakceptowani systemu kursów płynnych.
Skoro nie było już powrotu do czasów stabilnych kursów w skali światowej, państwa ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej utworzyły w marcu 1972 r. regionalny system nazwany dowcipnie "wężem w tunelu". W tym systemie kurs walut państw członkowskich mogły odchylać się wzajemnie od siebie o 2,25 proc. (to był "wąż") a od dolara o 4,5 proc. (to był "tunel"). Banki centralne krajów biorących udział w wężu (w maju 1972 roku dołączyły Wielka Brytania, Dania i Irlandia) musiały interweniować w dolarach, jeśli kurs jakiejś waluty przekraczał "tunel" i w walutach państw członkowskich, jeśli wyłamywał się z "węża". System działał tylko kilka miesięcy - kryzysy naftowe w latach 70-tych i napięcia gospodarcze z nimi związane zmusiły niektóre waluty do opuszczenia "węża w tunelu".
Kolejną próbą utworzenia regionalnego systemu walutowego w Europie był EMS - Europejski System Monetarny. Utworzono go w 1979 r. W ramach EMS waluty biorących w nim udział krajów miały całkowicie płynny kurs wobec dolara. Utworzono też sztuczną walutę ECU, której wartość była średnią ważoną kursów wszystkich walut EWG. ECU było walutą centralną - kursy walut narodowych wobec niej zostały usztywnione i mogły się wahać tylko w granicach 2,25 proc. Dla krajów w trudniejszej sytuacji przewidziano szersze pasmo wahań - 6 proc.
EMS był pierwszym krokiem do pełnej Unii Walutowej, której wyrazem stało się przyjęcie przez większość państw Unii Europejskiej wspólnej waluty euro. Powstanie euro jest wyjątkowym wydarzeniem w najnowszej historii kursów walutowych. Przez cały dwudziesty wiek nowo powstające państwa poświadczały swoją niepodległość wprowadzając własne waluty. Tymczasem w 1999 roku 12 krajów zrezygnowało ze swoich narodowych walut by stworzyć jedną.