Recenzja filmu "Quo vadis".
Reżyserem i twórcą scenariusza polskiej produkcji filmu „Quo vadis” na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza pod tym samym tytułem jest Jerzy Kawalerowicz . Zdjęciami zajął się Andrzej Jaroszewicz , natomiast muzyką Jan Kaczmarek . Autorem scenografii jest Janusz Sosnowski . W roli Chilona Chilonidesa wystąpił Jerzy Trela , Michał Bajor wcielił się w postać Nerona , Bogusław Linda z kolei zagrał Petroniusza . Rolę kochanków : Marka Winicjusza i Ligię przydzielono Pawłowi Delągowi i Magdalenie Mielcarz .
Akcja "Quo vadis" rozgrywa się w czasach Nerona. Rzym wchodzi w I wiek naszej ery, w okres schyłku cesarstwa rzymskiego. Panuje w nim wyjątkowa demoralizacja. Rzymianie czczą swych bogów, składają im ofiary, bawiąc się przy tym hucznie. W mieście, w którym nie sposób było uczynić kroku, by nie natknąć się na jakieś bóstwo, chrześcijanie (których było już wówczas kilkadziesiąt tysięcy) nie składali ofiar pogańskim bożkom i unikali poświęconych nim uroczystości. Odrzucali także powszechną wówczas boską cześć dla władcy. Rewolucyjne poglądy chrześcijan, ich tajemnicze modły i aktywność w pozyskiwaniu nowych członków, a także potępianie powszechnie przyjętego rzymskiego porządku moralnego, wzbudzały podejrzenia i niechęć mieszkańców miasta i władz. W obliczu paniki związanej z pożarem metropolii zarzucono im nie tyle zbrodnię podpalenia, co nienawiść ku rodzajowi ludzkiemu. Poddano ich niesamowitym męczarniom: rozszarpywaniu przez dzikie zwierzęta, krzyżowaniu, robiono z nich żywe pochodnie. Tę prawdę o starożytnych czasach film Kawalerowicza oddaje znakomicie. Pokazuje nam cały przekrój społeczeństwa, rządzących w nim praw i zwyczajów a także rodzących się konfliktów. Obrazuje przemoc, walkę, nienawiść, ale także wybaczenie i miłość. Wielką władzę i jej upadek.
Rzym w czasach Nerona. Do domu Petroniusza, estety i znawcy sztuki, przybywa jego siostrzeniec, oficer legionów, Marek Winicjusz. Młody Rzymianin zwierza się stryjowi, że zakochał się w pięknej, tajemniczej Ligii, dziewczynie, którą spotkał w domu starego wodza, Aulusa Plaucjusza. Petroniusz proponuje kurtuazyjne odwiedziny w domu Plaucjuszów. W ogrodzie dochodzi do spotkania Winicjusza z Ligią, podczas którego dziewczyna rysuje na piasku rybę - symbol wiary chrześcijańskiej. Winicjusz nie rozumie tego znaku. Jest jeszcze bardziej zauroczony dziewczyną i postanawia ją zdobyć za wszelką cenę. Jego stryj obmyśla plan uprowadzenia Ligii z domu opiekunów. Wkrótce z rozkazu Nerona pod eskortą pretorian Ligia zostaje zabrana na dwór cezara. Jako córka wodza Ligów ma być teraz pod opieką władcy. Towarzyszy jej niewolnik i opiekun imieniem Ursus. Winicjusz, który o całym wydarzeniu dowiaduje się od Plaucjusza, wpada we wściekłość. Jednak stryj przekonuje go, że pobyt dziewczyny na dworze cezara potrwa krótko i stamtąd Ligia trafi prosto do domu Winicjusza. W pałacu Nerona Ligią opiekuje się Akte, była kochanka cezara. Przygotowuje dziewczynę do udziału w wielkiej uczcie, w czasie której ma być przedstawiona władcy. Ligia jest pod wrażeniem przepychu, który ją otacza. Jednak czar szybko pryska - w czasie uczty Winicjusz stara się ją uwieść. Na ratunek młodej zakładniczce przychodzi wierny Ursus . Porywa ją z pałacu i oboje znajdują schronienie wśród wyznawców Chrystusa . Winicjusz nie daje za wygraną, rozpoczyna poszukiwania. Z pomocą znów przychodzi mu Petroniusz , który sprowadza Greka , Chilona Chilonidesa - człowieka pozbawionego skrupułów, któremu powierza zadanie odnalezienia Ligii . Chilon wkrótce odkrywa, że Ligia ukrywa się wśród chrześcijan. Tymczasem nagle umiera córka Nerona . Podejrzenie rzucenia uroku pada na Ligię , która raz spotkała dziewczynkę w ogrodach pałacowych i na jej widok dziecko zaczęło płakać. Petroniusz, chcąc odsunąć niebezpieczeństwo od Ligii , sugeruje Neronowi wyjazd do Ancjum. W tym czasie Winicjusz w towarzystwie Chilona i potężnego gladiatora o imieniu Kroton udają się nocą na stary cmentarz, miejsce spotkań chrześcijan . Jest tam Ligia i Ursus . Winicjusz z Krotonem próbują porwać dziewczynę . Ursus staje w jej obronie . Zabija Krotona, a Winicjusz uchodzi z życiem tylko dzięki wstawiennictwu Ligii . Ranny Rzymianin wraca do zdrowia wśród chrześcijan. Poznaje ich naukę i pojmuje swój błąd. Apostoł Piotr radzi Ligii , by unikała ukochanego , dopóki ten nie przyjmie jej wiary . Neron w Ancjum czyta poemat o Troi i marzy o tym, żeby zobaczyć płonące miasto . W tym momencie dociera do niego wiadomość o pożarze Rzymu . Cały dwór spieszy do stolicy , by zdążyć na to widowisko. Winicjusz, ogarnięty niepokojem o Ligię, wyprzedza orszak cezara. W Rzymie spotyka Chilona, który zapewnia go , że dziewczyna jest bezpieczna. Grek prowadzi go do katakumb . Tam Winicjusz przyjmuje chrzest z rąk Piotra Apostoła . Za winnych pożaru miasta cezar uznaje chrześcijan . Obiecuje ludowi rzymskiemu huczne igrzyska, podczas których chrześcijanie zostaną przykładnie ukarani : będą rzucani na arenę lwom, krzyżowani, paleni żywcem. Petroniusz bezskutecznie próbuje ostrzec Winicjusza - Ligia jest już w więzieniu. Winicjuszowi nie udaje się jej uwolnić. W ostatnim dniu igrzysk Neron przygotowuje specjalne widowisko . Na arenie cyrku Ursus staje do walki z ogromnym bykiem, do którego grzbietu przywiązana jest naga Ligia . W straszliwej walce zwycięża Ursus. Neron daje znak łaski . Winicjusz wyjeżdża z Ligią na Sycylię , przedtem jednak ostrzega Apostoła Piotra, by ten jak najszybciej opuścił miasto . Petroniusz, wiedząc , że stracił przychylność cezara, postanawia popełnić samobójstwo. Tymczasem w szeregach legionów galijskich rośnie niezadowolenie i bunt . Opuszczony przez wszystkich Neron ucieka ze stolicy . W trakcie ucieczki popełnia samobójstwo , w którym pomagają mu jego zausznicy .
Jerzy Trela jest tu najjaśniejszą gwiazdą , przekonująco kreśli postać małego chciwego kombinatora bez zasad, który w najważniejszej chwili swego życia okazuje się wielki . Michał Bajor to Neron wierny wizji Sienkiewicza, wizji XIX-wiecznej. Niebezpieczny, bo obdarzony władzą, szaleniec, megaloman, morderca , choć nie podpalacz . Zobrazowany w estetyce kiczu . W filmie Petroniusz nie zajmuje się właściwie niczym prócz udzielania rad Winicjuszowi, których ten ostatni zresztą nawet nie stara się pojąć. Widz może odnieść wrażenie jakby samobójcza śmierć Petroniusza była wynikiem poświęcenia dla Winicjusza lub co najwyżej gier pałacowych . To prostackie , Petroniusz na pewno przyjąłby taki pomysł z niesmakiem . Nie kieruję tych uwag do Bogusława Lindy , myślę jedynie, że mógłby zagrać kogoś więcej , gdyby nie tracił czasu na tłumaczenie oczywistości Winicjuszowi . Gra panny Mielcarz jest właściwie poprawna, choć nijaka .
Kiedy akcja zaczyna się rozkręcać i pokazywany jest płonący Rzym, walący się dach fasady sprawia wrażenie zrobionego z tektury, nie zaś z ciężkich bloków kamiennych, a rozszarpywanie chrześcijan przez lwy, bardziej przypomina zabawy z dużym kotem niż krwawą, przerażającą rozprawę . Wydaje mi się jednak, że więcej krwi i przemocy jest w kreskówkach typu „Tom i Jerry" niż w filmie Kawalerowicza. Tym bardziej pojawia się pytanie: gdzie te obiecane efekty specjalne? Gdzie właściwie podziało się te reklamowane 18 mln dolarów ?
Począwszy od sztucznych dekoracji, skończywszy na „Koloseum", które Koloseum z Rzymu nie przypomina - 5 pięter, w każdym po 5 rzędów człowieka - to ma być ten wielki amfiteatr ? To wygląda jedynie jak jakiś teatrzyk , a nie symbol mocy i chwały Wielkiego Rzymu !
Nic się nie dzieje . Postacie krzątają się po ekranie , wszystko jest takie statyczne , sztuczne wręcz, jak plastikowe tudzież styropianowe dekoracje filmowe pomalowane akwarelami .
Brak dynamiki doskwiera bardzo - w pierwszej połowie filmu zerkałam na zegarek chyba z 5 razy i powiadam Wam : mniej wytrwali mogą nawet zasnąć , a jeśli się obudzą na pogrom chrześcijan - nic nie stracą, bo akcja mało ciekawa .
Co do kwestii scenariusza , to muszę przyznać , iż autor nie odbiegł daleko od książkowych dialogów . Nie był on jednak zbyt emocjonujący .
Ekipa chwali się, że zdjęcia kręcono w Polsce, Tunezji, Francji... Szczerze przyznam, że tego nie zauważyłem (oprócz błękitu morza śródziemnego). Brak w "Quo Vadis" jakichś spektakularnych scen, powiedziałbym, że film jest bardzo skromnym widowiskiem. Gdy Neron wjeżdża na most na Tybrze (mosty są piękne) pokazany jest tylko on i Proletarianie; nie ma żadnego szerokiego kadru który objąłby protestujący lud rzymski, jak i rządzących państwem. A zmontowane jest to nieporadnie: (ujęcie pierwsze) Neron mówi - (ujęcie drugie) tłum wiwatuje. Nie ma wielkich scen zbiorowych, nie ma widoków godnych widowiska. Rzym jest jakiś taki zaściankowy, mały. A przecież mówi się, że Rzym dał światu i Moc !
Podsumowując jedyną dobrą stroną filmu jest aktorstwo . Za to zawierz on mnóstwo fatalnych błędów : brak rozmachu , statyczność obrazu , brak dynamiki , brak rozmachu , tandetna scenografia , efekty komputerowe : Rzym , Koloseum , i mówiąc prosto z mostu nudne przedstawienie akcji . Krótko mówiąc : odradzam , chyba , że już wyjątkowo nie macie jak zabić czasu .