Bezrobocie
BEZROBOCIE. Stanowi jeden z najtrudniejszych problemów społeczno-gospodarczych współczesnej gospodarki. W ostatnim dwudziestoleciu nastąpił znaczny wzrost bezrobocia w krajach gospodarczo rozwiniętych. Pojawiło się masowe bezrobocie w krajach postsocjalistycznych centralnej i wschodniej Europy. W krajach OECD (25 krajów rozwiniętych) pod koniec lat sześćdziesiątych łączne bezrobocie sięgało 5- 6 mln osób. Obecnie przekroczyło 32 mln osób, a więc jest wyższe niż w okresie wielkiego kryzysu gospodarczego lat trzydziestych.
Bezrobocie w Polsce zbliżyło się do poziomu 3 mln osób, tj. 16 % ludności aktywnej zawodowo.
DEFINICJA BEZROBOCIA
Bezrobocie występuje wówczas, gdy liczba osób poszukujących pracy jest większa niż liczba ludzi zdolnych do pracy, chcących pracować i akceptujących istniejący poziom wynagrodzeń, pozostaje bez pracy.
ZNACZENIE BEZROBOCIA
We współczesnych społecznościach bezrobocie jest problemem kluczowym. Ilekroć jest ono wysokie, występuje marnotrawstwo zasobów, a dochody ludzi kurczą się; w takich okresach marazm gospodarczy wywiera wpływ także na doznania oraz podstawy ludzi i na życie rodzin.
SKUTKI EKONOMICZNE
Zgodnie z prawem Okuna, okresy, w których poziom bezrobocia jest wysoki, to okresy, w których faktyczny poziom PNB spada poniżej jego poziomu potencjalnego. A zatem wysokiemu poziomowi bezrobocia towarzyszy wysoki poziom produktu, którego wytworzenia zaniechano - zupełnie tak samo jak gdyby tę właśnie ilość zmarnotrawionych, nie wytworzonych samochodów, środków żywności i budynków po prostu utopiono w odmętach oceanu.
Jak wielkie jest marnotrawstwo wynikające z wysokiego bezrobocia?
Straty ponoszone w okresach wysokiego bezrobocia to największe udokumentowane marnotrawstwo we współczesnej gospodarce. Są one wielokrotnie większe od szacowanych strat wynikających z nieefektywności (zbędnych strat - deadweidht losses) w następstwie monopolu czy też marnotrawstwa wywołanego stosowaniem ceł i kontyngentów w wymianie zagranicznej.
SKUTKI SPOŁECZNE
Bez względu na to, jak wysokie są ekonomiczne skutki bezrobocia, rachunek strat w dolarach nie odzwierciedla właściwie i w pełni szkód ludzkich, społecznych i psychicznych, jakie niosą za sobą okresy trwale utrzymującego się bezrobocia przymusowego.
Z nowoczesnych badań wynika zaś, że bezrobocie prowadzi do deterioracji zdrowia zarówno psychicznego, jak i fizycznego: do wyższego poziomu zachorowań na choroby serca, przypadków alkoholizmu, samobójstw. Jeden z najważniejszych badaczy tego przedmiotu, dr Hawey Breuner, szacuje, że utrzymujący się w ciągu sześciu lat wzrost stopy bezrobocia o jeden procent prowadziłby do liczby przedwczesnych zgonów wynoszącej 37000. Badania dowodzą, że niedobrowolne pozostawanie bez pracy to dla wielu ludzi sytuacja o wysokim oddziaływaniu traumatycznym.
MIERZENIE BEZROBOCIA
Co miesiąc gazety w nagłówkach sygnalizują zmiany w stopie bezrobocia. Co się ukrywa za liczbami? Dane o pracy i bezrobociu należą do najskrupulatniej obliczanych i najpełniejszych danych gospodarczych, jakie w ogóle są gromadzone (na co oczywiście zasługują ze względu na ogromną wagę problemu). Są one gromadzone w skali miesięcznej dla próby losowej populacji (metoda ta polega na przypadkowym wybraniu z danej populacji pewnej grupy, a następnie na przeanalizowaniu wybranej grupy). Co miesiąc badaniem jest objętych około 60.000 gospodarstw domowych); pytania zamieszczone w kwestionariuszu dotyczą stanu zatrudnienia ich członków w ostatnim czasie.
Badanie ankietowe dzieli całość populacji od szesnastu lat wzwyż na trzy grupy:
* pracujący - ludzie wykonujący różnego rodzaju prace płatne.
* Bezrobotni - grupa ludzi która nie jest zatrudniona, ale poszukująca pracy.
* Nie czynni zawodowo - obejmuje 37% ludności - uczęszczających do szkoły, prowadzących gospodarstwa domowe, będące na emeryturze, będących w tak złym stanie zdrowia, iż uniemożliwia im to podjęcie pracy lub wreszcie tych, którzy zrezygnowali z poszukiwania pracy.
A więc reguła jaką stosuje rząd, jest następująca.
Ludzie mający swoje miejsce pracy są to zatrudnieni; ci którzy aktualnie nie mają pracy, ale jej poszukują, są to bezrobotni; ludzie bez miejsc pracy, którzy nie szukają zatrudnienia nie zaliczają się do czynnych zawodowo. Stopę bezrobocia oblicza się jako stosunek liczby bezrobotnych do łącznej liczby osób zawodowo czynnych.
EKONOMICZNA INTERPRETACJI BEZROBOCIA.
Jak powinniśmy interpretować fakt, że ktoś nie ma pracy?
Czy kategoria bezrobocia przymusowego i dobrowolnego poddają się jakiejś interpretacji z punktu widzenia ekonomii czy polityki?
Występowanie dobrowolnego bezrobocia w gospodarce konkurencyjnej sygnalizuje pewne istotne pomieszanie pojęć dotyczących bezrobocia. W niektórych przypadkach dana gospodarka może funkcjonować efektywnie przy istnieniu pewnego bezrobocia. Na przykład w przypadku dobrowolnego bezrobocia pracownicy mogą pozostawać nie zatrudnieni dlatego, że rynkowa stawka płac jest niższa od ich indywidualnej oceny wartości czasu.
W niektórych przypadkach osoby o małej wydajności mogą woleć czas wolny, od pracy za niska płacę i dlatego właśnie pozostają bezrobotni. Z punktu widzenia efektywności w wąskim znaczeniu sytuacja taka może się zdawać "efektywna", chociaż to, że niektóre grupy ludności nie mogą znaleźć dobrze płatnego zatrudnienia, może się wydawać niesprawiedliwe. Fakt, że efektowna gospodarka może prowadzić do bezrobocia ludzi o niskiej wydajności, wspiera niejednokrotnie wysuwany przeciwko gospodarkom konkurencyjnym zarzut, a mianowicie, że są one efektywne, ale mogą być ślepe jeśli chodzi o problem sprawiedliwości.
Na rynku pracy charakteryzującym się doskonałą giętkością płac nie mogą występować ani nadprodukcja, ani bezrobocie niedobrowolne. Zarówno ceny, jak płace po prostu wahają się w górę i w dół aż do chwili, w której nastąpi zrównoważenie rynku.
Bezrobocie przymusowe (niedobrowolne) - nie można sformułować eleganckiego paradygmatu o sztywności płac i cen, tłumaczącego dokładnie, w jaki mianowicie sposób możliwe jest równoczesne występowanie niedobrowolnego bezrobocia i wolnych miejsc pracy.
Dlatego przyjęto po prostu, że płace ustalane są w taki właśnie sposób, by nie dopuszczać niedopasowane liczby poszukujących pracy oraz ilość dóbr, jakie przedsiębiorstwa chciały by sprzedać i tych, jakie fantastycznie mogą sprzedać.
Współcześnie sekret niepełnego zatrudnienia kryje się w analizie sztywności płac albo też rynków nie w pełni równoważących się gospodarce (non- market clearnigeconomies).
Źródła sztywności: "lepkość" cen i giętkość cen.
Dlatego rynki pracy przejawiają raczej lepkość" niż giętkość cen ? dlaczego ruchy na nich przypominają raczej zachowanie się ciągutek aniżeli kulek rtęci? Zapewne najbardziej podstawowym źródłem owej lepkości jest to że procedura ustanawiania lub renegocjowania płac jest rzeczą kosztowną. Kierownicy działów personalnych po prostu nie mogą renegocjować płac i ewentualnych deputatów oraz przywilejów (świadczeń) z każdym nowym pracownikiem, podważając za każdym razem stare porozumienia i utarte obyczaje.
Koszty takich negocjacji są na tyle wysokie, że przedsiębiorstwa skłonne są zmieniać płace tylko raz do roku, albo, w przypadku związkowych umów zbiorowych, raz na trzy lata.
KIM SĄ BEZROBOTNI ?
Ścisłe określenie, kogo nazywamy bezrobotnym, ma ważne praktyczne znaczenie dla mierzenia poziomu bezrobocia oraz przyznawania zasiłków dla bezrobotnych. W Polsce istnieją dwa źródła informacji o bezrobociu, które posługują się nieco innymi definicjami bezrobocia. Pierwsze źródło informacji oparte jest na statystyce urzędów pracy, które na bieżąco rejestrują osoby poszukujące.
Pod pojęciem bezrobotnego rozumie się zwykle osobę zdolną do pracy i gotową do jej podjęcia w ramach stosunku pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, pozostają bez pracy, nie uczą się w szkole i nie mają innego stałego źródła utrzymania.
Drugie źródło informacji o poziomie bezrobocia opiera się na kwartalnym badaniu przez GUS aktywności ekonomicznej ludności, obejmującym 22,3 tys. gospodarstw domowych. W badaniu tym do kategorii bezrobotnych zostały zaliczone osoby w wieku 15 lat i więcej, które spełniały jednocześnie trzy warunki:
- w okresie badanego tygodnia nie były osobami pracującymi, tzn. nie wykonywały pracy przynoszącej zarobek przez co najmniej 1 godzinę;
- aktywnie poszukiwały pracy, tzn. podjęły konkretne działania w ciągu 4 tygodni (wliczając jako ostatni - tydzień badany), aby znaleźć pracę;
- były gotowe (zdolne) podjąć pracę w tygodniu badanym i następnym. Głównymkryterium rozróżnienia zatrudnienia i bezrobocia jest 1 godz. pracy w tygodniu. Osoba, która przepracowała zarobkowo 1godz. (lub więcej) w tygodniu, zaliczana jest do pracujących, natomiast osoba, która nie przepracowała 1 godz., zaliczana jest do bezrobotnych. Kryterium to jest niezwykle rygorystyczne, raczej zawyża liczbę pracujących i zniża liczbę bezrobotnych. Jest to standard międzynarodowy, przyjęty przez Międzynarodową Organizację Pracy i stosowany przez większość krajów gospodarczo rozwiniętych.
W analizie struktury bezrobocia szczególną rolę mają trzy aspekty:
1) udział bezrobocia długookresowego;
2) stopa bezrobocia młodzieży;
3) zróżnicowanie przestrzenne poziomu bezrobocia.
1) Wzrost bezrobocia długookresowego (osoby pozostające bez pracy powyżej 12 miesięcy) stanowi główny problem naszej gospodarki. Udział tego bezrobocia w 1994 r osiągnął prawie 45% bezrobocia ogółem, co stanowi 7,1% zawodowo czynnych. W stosunkowo krótkim okresie stopa bezrobocia długookresowego sięgnęła u nas jeden z najwyższych wskaźników wśród 26 krajów.
W porównaniu np. z USA stopa bezrobocia długookresowego buła u nas prawie dziewięciokrotnie wyższa. Dowodzi to, że nasz rynek pracy był mało dynamiczny, aby zagospodarować rosnącą liczbę bezrobotnych.
2) Niezwykle istotnym problemem jest bezrobocie wśród młodzieży. Na blisko 3 mln bezrobotnych, milion osób nie przekroczyło 24 roku życia; stopa bezrobocia młodzieży była dwukrotnie wyższa od średniej krajowej.
3) Szczególną cechą polskiego bezrobocia jest jego duże zróżnicowanie przestrzenne. W 1993 r. ogólna stopa bezrobocia wahała się od 7,2% w woj. Krakowskim do 28,3% w woj. Koszalińskim. Natomiast bezrobocia długookresowego wahała się od 1% w woj. Krakowskim do 15,7% w woj. Suwalskim. Zróżnicowanie to byłoby większe, gdyby porównać sytuację na lokalnych rynkach pracy.
PRZYCZYNY BEZROBOCIA.
Zawsze istnieje pewne bezrobocie, wynikające czy to ze zmiany miejsca zamieszkania, czy to z przebiegu cyklu życia: - przeprowadzki, włączenie się po raz pierwszy w pracę zawodową i tak dalej. Największe zmiany stopy bezrobocia wynikające ze wzrostu liczby tych bezrobotnych, którzy stracili swoje miejsce pracy. Bezrobocie będące wynikiem tego zjawiska ogromnie rośnie podczas recesji z dwóch przyczyn: po pierwsze rośnie liczba ludzi, którzy tracą dotychczasowe zatrudnienie, a następnie znalezienie nowej pracy wymaga dłuższego czasu. W zależności od przyczyn bezrobocia rozróżniamy różne jego rodzaje:
1) Bezrobocie frykcyjne jest rezultatem ruchu zatrudnionych na rynku pracy; ludzie zmieniają pracę, zawód, przenoszą się do innej miejscowości i pozostają na krótko na rynku pracy, ludzie zmieniają pracę , zawód, przenoszą się do innej miejscowości i pozostają na krótko na rynku pracy. Bezrobocie frakcyjne występuje w każdej gospodarce, także w warunkach pełnego zatrudnienia. Jest korzystne dla gospodarki, gdyż umożliwia znalezienie pracowników w krótkim okresie czasu. Nie pociąga także dużych kosztów społecznych.
2) Bezrobocie koniunkturalne lub recesyjne - pojawi się wówczas, gdyż następuje spadek popytu, produkcji i aktywności gospodarczej. Znaczna część polskiego bezrobocia, które pojawiło się w okresie transformacji, ma charakter recesyjny.
3) Bezrobocie strukturalne - wynika z nieaktywności struktury podaży siły roboczej i popytu na nią na rynku pracy. Może ono wynikać z szybkich zmian strukturalnych zachodzących w gospodarce, za którymi nie nadąża szkolnictwo zawodowe i ogólne. Bezrobocie strukturalne występuje także wówczas, gdy zasoby kapitału są niewystarczające dla zatrudnienia zasobów pracy.
4) Bezrobocie technologiczne - wynika z postępu technicznego mechanizacji i automatyzacji procesów wytwórczych, które mają charakter praco-oszczędny. Pojawia się ono z dużą siłą wówczas, gdy tempo wzrostu gospodarczego jest niskie, a inwestycje mają charakter modernizacyjny, prowadzący do wzrostu i unowocześnienia produkcji przy spadku zatrudnienia.
5) Bezrobocie sezonowe - występuje niemal we wszystkich krajach, jest bowiem efektem wahań aktywności gospodarczej w różnych porach roku, spowodowanych zmianą warunków klimatycznych.
BEZROBOCIE WŚRÓD MŁODZIEŻY
Wśród nastolatków występuje na ogół najwyższa pośród wszystkich grup demograficznych stopa bezrobocia, wśród czarnych w tym przedziale wieku w ostatnich latach występowały stopy bezrobocia wynoszące od 36 do 48 % ogółu czarnoskórych zawodowo czynnych. Jaka część tak wysokich stóp bezrobocia ma charakter frakcyjny, jaka zaś strukturalny lub cykliczny ?
Nasze materiały sugerują, że - zwłaszcza w odniesieniu do białych - pokaźna część bezrobocia młodzieży jest natury frakcyjnej. Nastolatki bardzo często odchodzą od pracy zawodowej i powracają do niej. Szybko dostają pracę i często ją tracą albo porzucają. W każdym prawie roku połowę bezrobotnych nastolatków stanowią "nowi", którzy nigdy dotąd nie pracowali zarobkowo. Wszystkie te zjawiska sugerują, że bezrobocie młodzieży jest w przeważającej mierze frakcyjne tzn., że odzwierciedla się w nim poszukiwanie pracy oraz przepływy niezbędne, gdy ludzie mogli się zorientować w swych własnych indywidualnych kwalifikacjach oraz nauczyli się, na czym w ogóle polega praca.
Po drugiej wojnie światowej dane dotyczące rynku pracy dla nastolatków czarnych i białych były praktycznie jednakowe. Aż do roku1955 ich udział w łącznej liczbie zawodowo czynnych oraz stopy ich bezrobocia kształtowały się podobnie. Następnie poczynając od połowy lat pięćdziesiątych, bezrobocie wśród młodzieży czarnej wzrosło w stosunku do innych grup, a ich udział w łącznej liczbie zawodowo czynnych zmniejszył się. W 1983 r. stosunek liczby zatrudnionych do liczby ludności wynosił dla młodzieży czarnej 17 % a dla białej zaś 46 %.
Co by mogło tłumaczyć ten jaskrawy skok na rynku pracy czarnoskórej młodzieży ? dlaczego dorośli robotnicy czarnoskórzy w wyższym stopniu bywają dotknięci bezrobociem niż biali - niższy poziom kształcenia, miej kontaktu z ludźmi, którzy mogliby zapewnić im miejsca pracy, lokalizacja miejsca zamieszkania, mniejsze doświadczenie i "wyszkolenie "przy warsztacie", a także czysta dyskryminacja rasowa.
Czy wysokie bezrobocie wśród młodzieży prowadzi do długotrwałych deformacji rynku pracy, przy trwałym utrzymywaniu się niższego poziomu zarówno kwalifikacji, jak i poziomu płac ?
Zagadnienie to było w ciągu ostatnich dziesięciu lat przedmiotem intensywnych dociekań. Odpowiedź może brzmieć: tak jest, rzeczywiście obserwujemy długookresowy wzrost bezrobocia, zwłaszcza w odniesieniu do czarnoskórej młodzieży. Wydaje się, że młodzież nie ma możliwości zdobycia w miejscu pracy kwalifikacji oraz właściwych postaw, w późniejszym okresie ma ona niższe płace i dotyka ją wyższe bezrobocie. O tyle, o ile badania te znajdują potwierdzenie, wynika z nich, że ważnym zadaniem polityki społecznej jest tworzenie programów służących obniżeniu bezrobocia młodzieży w mniejszościowych grupach społecznych.
NATURALNA STOPA BEZROBOCIA.
Dlaczego stopa bezrobocia jest wysoka ? I czy społeczeństwo może zrobić cokolwiek na rzecz obniżenia marnotrawstwa, nędzy i nieszczęść wywołanych przez okresy wysokiego bezrobocia ?
Ażeby zrozumieć te zagadnienia, zwracamy się do koncesji naturalnej stopy bezrobocia. Jest to stopa bezrobocia, przy której rynki pracy i rynki produktów znajdują się w równowadze. Mówiąc dokładniej:
Naturalną stopą bezrobocia jest ta jego stopa, przy której siły oddziaływujące na wzrost bądź spadek cen i płac równoważą się. Przy stopie naturalnej inflacja płac i cen jest stabilna; nie występują tendencje wskazujące bądź to na przyspieszenie, bądź to na spadek inflacji. We współczesnej gospodarce, nastawionej na zapobieganie wysokiej stopie inflacji, naturalna stopa bezrobocia oznacza ten jej najniższy poziom, który można utrzymać; tym samym wyraża najwyższy dający się utrzymać poziom zatrudnienia i odpowiada potencjalnemu poziomowi produktu w danym kraju.
Stopa naturalna wyższa od zera. Dwie są ważne sprawy dotyczące stopy naturalnej, które trzeba zrozumieć. Po pierwsze, stopa naturalna nie jest równa zeru: w gospodarce charakteryzującej się wysokim zatrudnieniem i tak istnieje dość pokaźna liczba bezrobotnych. Dlaczego tak się dzieje ? Dlatego, że w dużym kraju, o wysokim poziomie mobilności wysokim zróżnicowaniu zarówno upodobań , jak i talentów, przy ustawicznych zmianach popytu na miriady dóbr i usług oraz ich podaży - w takim świecie występować będzie znaczny stopień bezrobocia frykcyjnego i strukturalnego.
Związek a inflacja. Po drugie, stopa naturalna pozostaje w ścisłym związku z procesem inflacji. Społeczeństwa wolą bezrobocie niskie od wysokiego. Dlaczego nie mielibyśmy mieć stopy bezrobocia wynoszącej 2 czy 3 %, jak to było w okresie drugiej wojny światowej albo podczas konfliktu koreańskiego, nie zaś 5 do 10 %, jak w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ? Jedyną widoczną przyczyną, dla której nie pozwala się gospodarce na osiągnięcie tak niskich stóp bezrobocia, prowadziłby do narastającej spirali inflacji wynoszącej powyżej 10, 15 albo 20 % rocznie. Naturalna stopa bezrobocia stanowi ten najniższy jego poziom, który dany kraj może utrzymywać; nie ryzykując przyspieszenia inflacji w stopniu nie do przyjęcia.
Stopa naturalna jest owym złotym środkiem pomiędzy zbyt wysokim i zbyt niskim poziomem inflacji; jest to poziom, przy którym stopień inflacji ani nie wzrasta w następstwie nadwyżkowego popytu, ani się nie obniża ani nie wzrasta w następstwie nadwyżkowej podaży. Pojawia się ona na owym progowym poziomie, poniżej którego napięcia na rynkach pracy i rynkach produktów zaczynających prowadzić do coraz to szybszego z każdym rokiem wzrostu płac i cen.
Ponieważ inflacja działa jako warunek ograniczający politykę gospodarczą, stopą naturalną jest najniższa stopa bezrobocia, którą można utrzymać; z praktycznego punktu widzenia odpowiada ona wysokiemu zatrudnieniu i produktowi potencjalnemu danej gospodarki.
Dlaczego dany kraj nie może zapewnić wszystkim dobrej pracy bez równoczesnego przyspieszenia inflacji ? Jedną z przyczyn jest po prostu to, że w Stanach Zjednoczonych skala przepływów siły roboczej - albo bezrobocia frykcyjnego - pozostaje wysoka nawet wtedy, gdy możliwości zatrudnienia są obfite. I tak, w roku 1979, kiedy to stopa bezrobocia była bliska swemu "naturalnego" poziomowi, połowę bezrobotnych stanowili młodzi (w wieku poniżej dwudziestu pięciu lat). Jedynie 2,5 % ogółu zawodowo czynnych stanowili dorośli, którzy utracili swoje miejsce pracy. W przemyśle przetwórczym liczba rezygnacji z pracy była dwa razy i pół razy większa od liczby zwolnień.
W sumie, stopa naturalna w Stanach Zjednoczonych jest wysoka częściowo dlatego, że stopień mobilności i odsetek poszukujących lepszej pracy jest taki wysoki, częściowo zaś dlatego, że rynek pracy nie jest zdolny do szybkiego dostosowania liczby wolnych miejsc pracy do liczby tych, którzy chcą pracować.
WZROST NATURALNEJ STOPY BEZROBOCIA.
W ostatnich latach jednym najbardziej niepokojących zjawisk była tendencja stopy naturalnej. Jakie są źródła tej tendencji ?
Teoretycy wykryli dwa czynniki. Najistotniejszą zmianą jest wzrost udziału młodzieży, przedstawicieli mniejszości oraz kobiet w ogólnej liczbie zawodowo czynnych. Przypomnijmy, że normalnie najniższa stopa bezrobocia występuje w grupie dorosłych mężczyzn. W okresie od 1950 do 1983 roku udział dorosłych mężczyzn w ogólnej liczbie zawodowo czynnych obniżyła się z 66 do 53 %. Udział młodych robotników prawie się podwoił.
Ta zmiana struktury musiałaby doprowadzić do wzrostu ogólnokrajowej naturalnej stopy bezrobocia nawet w sytuacji, w której naturalna stopa bezrobocia dla każdej grupy z osobna byłaby stała.
Skutki polityki. Niektórzy badacze obawiają się, że do tej rosnącej tendencji stopy naturalnej doprowadziła filantropijna polityka rządu. W większości stanów wyrzucony lub przejściowo zwolniony z pracy spełnia warunki niezbędne do korzystania z UI (ubezpieczenie od bezrobocia - unemployment insurance). W okresie sięgającym 26 tygodni bezrobotny może dostawać zasiłek w wysokości 50 % swojej uprzedniej pracy. Dla większości pracowników są to sumy wolne od opodatkowania; gdyby zatem przeliczyć je na dochody włącznie z podatkiem, odpowiadałoby to równowartości 60-70 % płacy.
W rezultacie korzystający z UI z mniejszym zapałem szukają nowej pracy. Prawdopodobniejsze jest również - rzecz zrozumiała - że odrzucą oni propozycje zatrudnienia niskopłatnego. W wyniku stopa bezrobocia jest wyższa.
Jaka jest skala "antybodźcowego" oddziaływania takiej polityki na stopę naturalną bezrobocia ? Szacunki mieszczą się w przedziale od paru dziesiętnych punktu procentowego do przeszło jednego procentu. Jednakże nawet najostrzejsi krytycy nie zalecają zniesienia programów, których celem jest łagodzenie strat będących skutkiem bezrobocia. Nawołują oni natomiast zwykle do reform: na przykład do wyższego opodatkowania tych pracodawców, u których płynność zatrudnienia jest szczególnie wysoka; do obniżenia świadczeń społecznych; do bardziej rygorystycznego zwalczania nadużyć i oszustw.
Niezależnie od skutków zmian demograficznych oraz programów socjalnych, niektórzy ekonomiści są zdania, że stopa naturalna jest nawet wyższa od akceptowanych powszechnie szacunków, a to ze względu na wzrost bezrobocia strukturalnego. Zwracają oni uwagę na fakt, że lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte przyniosły poważne wstrząsy w gałęziach oraz regionach czy to uzależnionych od dostaw energii, czy to narażonych na wpływ wymiany międzynarodowej; depresja wystąpiła w przemyśle samochodowym i stalowym, wiercenia ropy naftowej, najpierw wzrosły, a następnie załamały, nastąpił natomiast rozkwit elektroniki.
Z analiz równych rynków zdaje się wynikać, że w ostatnich dwóch dziesięcioleciach bezrobocie strukturalne przejawiło tendencję rosnącą. Rozbieżności pomiędzy regionami zwiększyły się na bardzo licznych obszarach: wzrosła dyspersja stóp bezrobocia w przekroju regionalnym i demograficznym, wzrosły także różnice w zaopatrzeniu na wsparcie w walce z bezrobociem w poszczególnych regionach. Z badań wynika, że być może jeden punkt procentowy wzrostu stopy naturalnej w latach siedemdziesiątych należy przypisać wzrostowi bezrobocia strukturalnego.
Niemniej jednak można znaleźć i pewne podstawy do optymizmu. W miarę stopniowego starzenia się zawodowo czynnych być może w następnych latach owa rosnąca tendencja stopy naturalnej ulegnie odwróceniu.
OBNIŻENIE STOPY NATURALNEJ
Skoro widzimy, że naturalna stopa bezrobocia waha się od 4 do 5 i 6 % i dalej jeszcze, powstają ważne problemy polityki publicznej. Czy stopa naturalna jest optymalnym poziomem bezrobocia ? A jeśli nie, to co możemy zrobić, aby ją obniżyć do bardziej pożądanego poziomu ?
Musimy rozpocząć od spostrzeżenia, że chociaż termin "stopa naturalna" przyjął się w potocznym języku makroekonomistów, może on nas wprowadzić w błąd. Ta stopa naturalna nie jest w żadnym sensie "naturalna". Jak widzieliśmy wpływ na nią wywierają: struktura zmian demograficznych, wstrząsy zewnętrzne, jakich doznaje gospodarka, polityka rządu w stosunku do rynku pracy, a zapewne także i historia samego bezrobocia. Co więcej, stopa naturalna nie jest równoznaczna z optymalną stopą bezrobocia.
Istnieje zatem możliwość, by stopa naturalna kształtowała się powyżej optymalnej stopy bezrobocia - powyżej tego poziomu bezrobocia, przy którym dobrobyt ekonomiczny netto zostaje zmaksymalizowany.
Jeżeli stopa naturalna nie jest ani naturalna, ani optymalna, to dlaczego dany kraj nie jest w stanie osiągnąć niższego poziomu bezrobocia ? Przyczyna leży w tym - jak to już podkreślaliśmy - że krok taki prowadziłby do inflacji, inflacji rosnącej i nie do przyjęcia. Ogromna dywidenda społeczna czeka zatem na ekonomistę, który potrafi wynaleźć sposób obniżenia stopy naturalnej o 1 czy 2 punkty procentowe.
Jakież są więc środki, które by mogły obniżyć stopę naturalną ?
* Synchronizacja rynku pracy . Część bezrobocia wynika z tego, że występowanie wolnych miejsc pracy nie jest zsynchronizowana z istnieniem nie zatrudnionych. Gdyby się udało zapewnić lepszą informację, skomputeryzowane rejestry wolnych miejsc pracy, zwiększyć możliwość szkolenia i przeszkalania, można by obniżyć wielkość bezrobocia frykcyjnego i strukturalnego.
* Szkolenie i przeszkolenie. Niekiedy robotnicy nie mają kwalifikacji potrzebnych do pracy na wolnych miejscach pracy.
* Usunięcie przeszkód natury rządowej. Niektórzy ekonomiści, jak np. Martin Feldstein uważają, że chroniąc pracowników przed dotkliwościami bezrobocia, czy nędzy, doprowadziliśmy do podwyższenia stopy naturalnej . Ci ekonomiści domagają się obniżenia płacy minimalnej, reformy systemu ubezpieczenia na wypadek bezrobocia oraz zredukowania antybodźcowego oddziaływania programów emerytalnych, rent inwalidzkich i pomocy społecznej.
* Roboty publiczne. Ostatnia propozycja dotyczy zapewnienia przez rząd znacznej liczby miejsc pracy w usługach publicznych przeznaczonych dla bezrobotnych.
Po tym przeglądzie możliwości obniżenia stopy naturalnej powinniśmy zarejestrować i pewne zastrzeżenia: dwadzieścia lat badań prowadzonych na rynku pracy eksperymentów w tej kwestii skłania obiektywnych teoretyków do ogromnego umiarkowania. Pomijając rozwiązania, które skłoniłyby bezrobotnych do głodowania i zamarzania na śmierć, realizacja wymienionych propozycji zapewne w nieznacznym tylko stopniu oddziałałaby na poziom stopy naturalnej. Wydaje się mało prawdopodobne, aby stosując jakiś zestaw akceptowanych politycznie reform można obniżyć stopę naturalną o więcej niż parę dziesiętnych punktu procentowego.