Treny Jana Kochanowskiego wyrazem bólu i rozpaczy ojca.
Tren jest to gatunek poezji żałobnej, ukształtowany w starożytnej Grecji. Jest to pieśń lamentacyjna wyrażajaca żal z powodu czyjejś śmierci, napisana na czesć zmarłego, rozpamiętująca jego chwalebne czyny, zalety i zasługi.
Treny pisano juz w starozytnosci. Najczęściej poeci opisywali w nich zalety zmarłych, wielkich ludzi. Jednak niejednokrotnie wyrażone w nich uczucia były sztuczne, gdyż ich autorzy nie znali często ludzi, o których pisali. Tymczasem "Treny" Jana Kochanowskiego znacznie różnią się od innych. Po pierwsze napisane były przez ojca, a po drugie poświêcone były nikomu nie znanej małej dziewczynce. Podmiotem lirycznym nie jest zmarły, tylko autor, cierpiący ojciec.
Odczuwa smutek, ze jego córka zmarła tak młodo, że nie mogła cieszyć się życiem. Szuka córki w wielu krainach, chce wiedzieć gdzie trafiła. Zaczyna powątpiewać w siły wyższe, przestaje uważać Boga za wiarygodnego.
Poeta, który dotąd głosił pochwałe zycia i czcił renesansową harmonie, stworzył dzieło,które zwiastuje załamanie całego renesansowego prądu.
Treny od I do VIII są uwielbieniem Urszulki. W trenie piątym poeta porównuje ja do małej oliwki, która obumiera nie mogąc przebić się przez chwasty i ciernie. W kolejnym utworze z cyklu, córeczka jest Safoną słowiańską. Możliwe, że to porównanie było związane z planami, które miał względem dziewczynki ojciec. Widział w niej dziedziczkę swego poetyckiego talentu.
Tren VII rozpoczyna siê apostrofą do ubiorów córeczki. Nie tak miała wygladać jej przyszłosc w oczach rozżalonych rodziców, a posag nie miał służyć jej, zamkniêtej w trumnie:
"(...) Niestety¿, i posag, i ona
W jednej skrzynce zamkniona!"
Orszulka powinna była dożyć dorosłości i dostać jako panna prawdziwy posag. Zamiast tego dostała jedynie "lichą tkaneczkę" i "ziemi bryłeczke".
W Trenie XIII Kochanowski zwraca siê bezpośrednio do zmarłej córki. Na zasadzie kontrastu opisuje dom w Czarnoleskie jeszcze za życia córeczki i tuż po jej śmierci.
Antyteza "Pełno nas, a jakoby nikogo nie było" służy podkreśleniu kontrastu między domem rodzinnym bez dziewczynki, a tym, jaki był kiedyś. Pustka spowodowana stratę dziecka jest przede wszystkim emocjonalna, uczuciowa. Zwrot ten jest także obrazem jednej z funkcji liryki żałobnej, mianowicie ujawnienia wielkości poniesionej straty.
Ojciec wspomina czasy pełne szczęścia, jakie w progi domu w Czarnolesie wnosiła ta mała dziewczynka, że Urszulka biegała po wszystkich zakątkach, wszędzie jej było pełno, dom tętnił życiem, był rozśpiewany i radosny, pełen dzieciêcego szczebiotu i śmiechu.
Była dzieckiem pełnym wewnętrznego ciepła, kochającym rodziców, potrafiącym ich rozweselić, rozproszyć ich smutki. Nigdy się przez nią nie zamartwiali, a ona wręcz odsuwała od nich złe myśli. Potem powraca do opisu pustki, jaka nastała w domu po odejściu Urszulki. Mówi o ciszy. Z odejściem dziecka odeszła także radość, zabawa, śpiew i gwar dziecięcych rozmów. Nie ma już zabawy, nie ma przyjemnych zajęć, nikt się już nie śmieje, tak jak dawniej. Każdy kąt domu, każde pomieszczenie, każdy przedmiot pobrzmiewa jeszcze życiem Urszulki, które gasnąc pozostawiło setki wspomnień i żałość budząca się na każdym kroku. Opis, pełen smutku i beznadziejności, obrazowany jest metaforą serca szukajacego ukojenia: "Serce swej pociechy darmo upatruje".
Tren X składa z pytań, na które nie pada żadna konkretna odpowiedź. Poeta z żalem wspomina zmarłą córkę i pyta: 'gdzies mi siê podziała?',
czuje potrzebê odnalezienia swojej Orszulki: 'W którą stronę, w którąś się krainę udała?'
Zastanawia się, gdzie może teraz przebywać. zaczyna podejrzewać, że córka w ogóle go nie pamiêta, że nie wie co się z nim dzieje Niewiedza zmusza go do podjęcia desperackiego kroku rozpaczy. ponawia wołania aż do wezwania rzuconego w nieznane:
"(...)staw sie przede mną
Lubo snem, lubo cieniem, lub marą nikczemną.'
Poeta decydując się na stwierdzenie, że nie wie, gdzie jest jego córka, mówi coś bardzo ważnego, sprzecznego z dotychczasowymi przekonaniami religijnymi. To, co dzieje się z człowiekiem po śmierci jest dla żyjących niepoznawalne, a jedyne informacje można by zaczerpnąć od samych zmarłych, lecz ci milczą. Tren X jest także kontynuacją buntu przeciwko pewnym ideom, rozszerzonego na płaszczyznê religijną, eschatologiczną.
Swój stoicki spokój poeta odzyskuje dopiero w trenie XIX, kiedy we śnie zjawia mu siê jego matka wraz z Urszulką. Kobieta zwraca siê do syna z prośbą, aby godnie, mądrze, i w sposób przemyślany znosił to wszystko, co los mu niesie. Przekonuje te¿ syna, ¿e dziewczynce jest lepiej wśród zmarłych, poniewa¿ nie musi znosi trudów ¿ycia na ziemi.
Treny to bardzo głębokie, wyraziste utwory. Wzruszają autentycznymi doznaniami i ogromem pokazanych uczyć. Jest to w pewnym sensie zrozumiałe, że człowiek cierpi po takiej stracie, ale w doskonałości utworów chodzi o sposób wyrażenia tych uczuć, pokazanie swojej krzywdy, a jednocześnie i ciekawych spostrzeżeń wynikających ze zburzenia harmonii życia, jakie zrozpaczony człowiek może uwidocznić. Utwory dają wiele do myślenia. Skłaniają do refleksji nad takimi okolicznościami , jakie często goszczą w naszym życiu, ale są pomijane. Ucza niektórych postaw, przedstawiają pewne problemy, komplikacje. Historia smierci dziewczynki podziałała na mnie bardzo skutecznie. Może nawet nie musiałabym przeżywać tego sama by rzeczywiście czuć taki smutek, gdyż autor przemówił tak jak mogłoby przemówić serce.