Komunikacja a środowisko
Wpływ transportu na środowisko
Od wieków ludzkość przemieszczała się z miejsca na miejsce
i prowadziła wymianę handlową. Przez stulecia odbywało się to w sposób prymitywny. Podróżowano pieszo lub konno. Towary przewożono również głównie za pomocą zwierząt jucznych. Szybki rozwój nowoczesnego transportu nastąpił dopiero w XX wieku. Stopniowo wyodrębniły się jego główne rodzaje:
drogowy,
kolejowy,
morski,
śródlądowy,
lotniczy,
a także specjalny (rurociągowy).
Ludzie budowali nowe autostrady, linie kolejowe, wielkie porty
i lotniska, nie zdając sobie sprawy, jak wielkie szkody wyrządzają dla środowiska. Dostrzeżono to dopiero w ostatnich latach, kiedy zmiany dokonane przez człowieka na trwałe zapisały się już w krajobrazie.
Zanieczyszczenie ze źródeł transportowych głównie składa się
z emisji gazów z systemów wydechowych samochodów, pociągów i statków. Gazy te, przemieszczające się drogą powietrzną, zawierają tlenki azotu, dwutlenek siarki, lotne związki organiczne (w tym kilka toksycznych, trwałych i akumulowanych biologicznie substancji), metale i dwutlenek węgla. Sektor transportu przyczynia się do 40 - 80% ogólnej emisji tlenków azotu. Emisje tlenków azotu z ruchu drogowego nie zmniejszyły się znacząco w żadnym
z krajów wokół Bałtyku. W Danii, Finlandii, Niemczech i Szwecji, redukcja emisji w związku z użyciem katalizatorów w pojazdach drogowych została zrównoważona zwiększeniem ogólnej ilości pojazdów transportowych.
W innych krajach bałtyckich również wzrosła ilość samochodów. Pojazdy te nie są często wyposażone w nowoczesne katalizatory.
A zatem transport samochodowy wywołuje największe szkody. Emituje do środowiska naturalnego około 30% zanieczyszczeń, z tym, że w miastach udział ten może wynosić nawet 70 - 90%. Zanieczyszczenia tego rodzaju mają negatywny wpływ na zdrowie i życie człowieka. Np. tlenek węgla - łączy się z hemoglobiną i ogranicza transport tlenu do tkanek, wywołując zawroty głowy, zaburzenia równowagi, a nawet choroby serca. Tlenki azotu - powodują choroby alergiczne i astmę, szczególnie u dzieci. Ołów - hamuje
i zaburza równowagę mózgu, ponadto zauważa się wpływ na uszkodzenia kodu genetycznego. W dużych stężeniach ołów wywołuje śmierć. Ekolodzy
w swoich opracowaniach wskazują że istnieje ok. 1-15 mln różnych rodzajów zanieczyszczeń emitowanych przez samochody, z czego wiele jeszcze nie jest dokładnie zbadanych, szczególnie właśnie pod kątem ich wpływu na zdrowie i życie człowieka. Przekroczenia dopuszczalnych stężeń zanieczyszczeń podstawowych: dwutlenku siarki i pyłów, a także najwyższe rejestrowane stężenia tlenków azotu dotyczą przede wszystkim dużych miast. Różnice stężeń dwutlenku siarki w miastach i poza nimi w 1996 r. wyniosły ponad 30%, a dwutlenku azotu 50%. Na jakość powietrza
w miastach istotny wpływ ma sposób organizacji ruchu kołowego i stan techniczny pojazdów, w tym transportu zbiorowego. W roku 1996 w stosunku do 1990 liczba samochodów osobowych w Polsce wzrosła o około 50%,
a w porównaniu z 1980 r. potroiła się osiągając średnio liczbę 200 pojazdów osobowych na 1000 mieszkańców. W miastach wzrost liczby pojazdów jest jeszcze większy. W największych miastach w Polsce o zaludnieniu przekraczającym 500 tys., mieszkańców: Warszawie, Łodzi, Krakowie liczba pojazdów na 1000 mieszkańców osiągnęła wielkość ponad 500. Za tempem przyrostu liczby samochodów nie nadąża rozbudowa sieci ulic. Brak jest również odpowiedniej organizacji ruchu. Czynniki te powodują tworzenie się korków ulicznych i w efekcie wzrost emisji tlenku węgla, tlenków azotu, węglowodorów, związków ołowiu i sadzy. W obecności tlenków azotu i węglowodorów, pod wpływem promieniowania słonecznego powstają zanieczyszczenia wtórne o silnie utleniających właściwościach - ozon. W okresie letnim, przy utrzymującej się przez kilka dni wysokiej temperaturze powietrza i dużym nasłonecznieniu, stężenia ozonu mogą osiągnąć wartości charakterystyczne dla smogu letniego. Transport samochodowy podobnie jak lotniczy i kolejowy jest uciążliwy dla organizmu ludzkiego także z innego powodu. Towarzyszą mu nieustanne wibracje i hałas. Działa to źle na samopoczucie mieszkańców miast i powoduje nieodwracalne uszkodzenia narządów słuchu. Autostrady i drogi budowane przez człowieka wprowadzają trwałe zmiany w środowisku naturalnym. Rośliny rosnące w odległości nawet 200 m od nich doświadczają wpływu szkodliwych pierwiastków emitowanych wraz ze spalinami (ołów, kadm, kobalt, glin, arsen itp.). Cierpią również zwierzęta, głównie wędrowne. Ich naturalne środowisko życia poprzecinane zostało siecią autostrad. Każdego roku na polskich drogach giną setki zajęcy, lisów, saren, a nawet żab, nie mogących poradzić sobie z przebyciem odcinka długości kilku metrów pełnego rozpędzonych samochodów. Giną nie tylko zwierzęta, giną drzewa, lasy, zanieczyszczeniom ulęgają łąki i pola.
Wielki udział zanieczyszczeń emitowanych przez samochody w mieście potwierdza tabela:
Środek transportu Węglowodory Tlenek węgla Tlenki azotu
Samochód 130 934 128
Autobus 12 189 95
Tramwaj Metro 0,2 0/2 21 4330
Średnie wartości emisji zanieczyszczeń atmosfery (g/100 pasażero-kifometrów) związanej z używaniem różnych środków transportu w mieście:
Jak widać, ze wszystkich środków transportu używanych w miastach, samochód jest najmniej przyjazny środowisku. Negatywny wpływ transportu drogowego na środowisko polega głównie na powodowanym przez niego wzrostem zanieczyszczenia powietrza, wód, gleby oraz roślinności. W XIX wieku nastąpił rozwój transportu kolejowego. Stulecie to jest nazywane nawet „wiekiem kolei żelaznych". Koleje były pierwszym lądowym środkiem transportu, umożliwiającym dość szybki przewóz towarów na wielką skalę. W ciągu kilkudziesięciu lat sieć linii kolejowych pokryła wszystkie kontynenty. Niestety zapłaciliśmy za to degradacją środowiska na wielkich obszarach. Budowa tysięcy kilometrów torów wymagała wycinania lasów, budowy mostów, osuszania mokradeł i innych czynności mogących przynieść tylko szkodę przyrodzie.
Do niedawna pociągi napędzane były za pomocą parowozów, spalających ogromne ilości węgla. Kłęby dymu były normalnym widokiem w okolicach dworców kolejowych. Obecnie transport kolejowy traci na znaczeniu. Likwiduje się nieopłacalne odcinki linii kolejowych. Udoskonalane są również pociągi. Stają się mniej szkodliwe dla otoczenia, ponieważ są napędzane energią elektryczną przyjazną dla środowiska. Kolej winna pozostać podstawowym i tanim środkiem transportu, należy ją doskonalić technicznie, poprawiać standard obsługi, zwiększyć prędkość kursowania, aby stała się konkurencyjna dla samochodu i samolotu.
Transport morski obsługuje ponad 70% światowych obrotów handlowych. Nie wyrządzał on większych strat dla środowiska dopóki na morzach nie pojawiły się pierwsze tankowce. Wzrost zapotrzebowania na ropę naftową i jej produkty był powodem nagłego zapotrzebowania na potężne zbiornikowce (tonaż od kilku do kilkunastu tysięcy ton).
Każdego roku mają miejsce katastrofy tankowców. Wielkie ilości ropy naftowej, olejów i innych szkodliwych substancji dostają się do wód powodując olbrzymie szkody w ekosystemach. Potężne obszary mórz (zwłaszcza przybrzeżnych, w okolicach portów) zamieniają się w tzw. "martwe wody".
Wycieki ropy naftowej przyczyniają się do wymierania wielu gatunków roślin i zwierząt morskich. Jeszcze większe szkody wyrządza płonąca ropa. Pożar taki może trwać wiele tygodni. Budowa wielkich portów morskich, ciągnących się niekiedy kilkadziesiąt kilometrów wzdłuż wybrzeża, niszczy wspaniałą florę i faunę terenów nadmorskich.
Transport śródlądowy powoduje także wielkie szkody. Życie w rzekach i innych zbiornikach śródlądowych niszczone jest przez wycieki szkodliwych chemikaliów. Rzeki, będące głównymi arteriami komunikacyjnymi na wielu odcinkach są już martwe np. Ren, Wisła, Odra itp. Na skutek zanieczyszczenia tych wód cierpią również ludzie. Szkodliwe substancje dostają się także do wód podziemnych, spożywanych przez człowieka. Zanieczyszczenie jezior i rzek przyczynia się do ubożenia wielu ekosystemów.
Giną nie tylko ryby, ale zwierzęta i rośliny żyjące wokół zbiorników wodnych.
Transport ropy, gazu i innych substancji za pomocą rurociągów jest raczej bezpieczny, ale i tu zdarzają się katastrofy. Mogą one zniszczyć środowisko w promieniu wielu kilometrów. Z prawdziwą klęską ekologiczną mieliśmy do czynienia podczas wojny w Zatoce Perskiej, kiedy to szyby i rurociągi z ropą naftową zostały umyślnie podpalone. Tragiczne dla przyrody pożary trwały przez kilka miesięcy.
W ciągu ostatnich 50 lat wielkiego znaczenia nabrał transport lotniczy. Dotyczy on głównie przewozów pasażerskich. Jego znaczenie ciągle wzrasta, gdyż jak żaden inny środek lokomocji, samolot znacznie skraca czas podróży i dociera do najodleglejszych zakątków naszego globu. Wbrew pozorom lotnictwo ma również negatywny wpływ na środowisko.
Transport lotniczy w znacznym stopniu przyczynia się do efektu cieplarnianego i do zanikania powłoki ozonowej. Jakkolwiek wpływ ten nie jest bezpośrednio odczuwany przez nas, to jednak zanieczyszczenie mające miejsce na dużych wysokościach niezmiernie pogarsza globalny stan środowiska. Dzieje się tak, ponieważ zanieczyszczenia lotnicze wydzielane na wysokości kilku tysięcy metrów pozostają w stratosferze przez dłuższy czas i niosą za sobą tym groźniejsze konsekwencje dla środowiska. O tym jak wielkie ilości szkodliwych substancji dostają się do atmosfery świadczy ilość paliwa spalanego przez samolot podczas jednej godziny lotu np.: Boeing 737-500 - 5 ton, Boeing 767-200 - 6 ton, ATR 72 - 0,4 tony. Są to liczby ogromne, biorąc pod uwagę, jak wiele samolotów każdego dnia lata nad ziemią.
Szkodliwy wpływ transportu lotniczego widzimy również na ziemi. W okolicach dużych lotnisk niemożliwa jest budowa budynków mieszkalnych. Hałas jest zbyt uciążliwy. Wielkie płyty lotnisk i budynki je obsługujące zajmują dziesiątki hektarów powierzchni. Prowadzi to do degradacji środowiska na olbrzymich obszarach. Rozwój transportu powietrznego dynamicznie powiększa negatywny wpływ na środowisko i to nie tylko wokół lotnisk.
Postępowi ludzkości nieodzownie musi towarzyszyć rozwój transportu. Nie zdołamy go powstrzymać. Jedynym sposobem na zmniejszenie emisji zanieczyszczeń i szkodliwego wpływu na środowisko jest jego ciągłe udoskonalanie i unowocześnianie. Powinniśmy szukać nowych rozwiązań neutralizujących wydzielane substancje pracować nad zwiększeniem wydajności transportu, z rozmysłem budować nowe drogi. Pozytywnego efektu nie dadzą obciążenia mające na celu zniechęcić kierowców do poruszania się samochodami, (wysokie opodatkowanie paliw, opłaty za jazdę po mieście lub jak ma to miejsce w Meksyku pozwolenie na poruszanie się samochodem co drugi dzień - w zależności od parzystego lub nieparzystego numeru rejestracji).
Żyjemy w czasach, w których człowiek nie obejdzie się bez transportu. Nie można ograniczać jego prawa do podróżowania i wymiany towarów. Należy dbać tylko, aby zły wpływ transportu na środowisko był jak najmniejszy.
Stały wzrost przewozów jest niepokojący i szkodzi niezawodności transportu, która jest z punktu widzenia konkurencyjności elementem o zasadniczym znaczeniu. Opóźnienia sprawiają kłopot pasażerom i odbiorcom towarów. Strefy korków ulicznych są coraz większe. Dojazdy do wielkich miast i ich centra oraz okolice portów lotniczych są coraz bardziej zatłoczone. Według badań INRETS (Narodowego Instytutu Badań i Studiów Transportu i Bezpieczeństwa) 20% Francuzów skarży się na hałas związany z ruchem samochodowym. Konstruktorzy dokonali postępu w zakresie redukcji emisji hałasu oraz w dziedzinie ograniczenia zanieczyszczeń atmosfery.
Szczególnie poważne są skutki zaniedbań w zakresie transportu miejskiego. W ramach walki z zanieczyszczeniem powietrza automobiliści Aten, Mediolanu, Meksyku czy Rzymu mają prawo używać swoich samochodów raz na dwa dni, zależnie od numeru rejestracyjnego. W Tokio nasyceniu transportem towarzyszy brak wolnych przestrzeni pod zabudowę. Ta sytuacja doprowadziła do rozważań nad projektem "lotniczej linii podziemnej" łączącej Tokio z Osaką w ciągu pięćdziesięciu minut. Wiele miast prowadzi politykę zniechęcania do używania samochodu. W krajach skandynawskich paliwa oraz dostęp do centrów miast są surowo opodatkowane. W Norwegii istnieją rogatki miejskie.
Jedynym rozwiązaniem pozostaje rozwój transportu zbiorowego, ale wymaga on daleko idących udoskonaleń:
rozszerzenia sieci połączeń,
rozładowania przeciążonych linii,
zwiększenia bezpieczeństwa zarówno pasażerów jak i kierowców,
poprawy czystości i restrykcji co do zanieczyszczeń.
Największe zanieczyszczenia środowiska naturalnego związane z transportem przypada na kraje wysoko rozwinięte, gdzie liczba samochodów jest bardzo duża, a liczba mieszkańców przypadająca na jedno auto waha się od 1 – 5.
Niewygody i szkody powodowane przez infrastrukturę transportu pociągają za sobą negatywną reakcję ze strony części opinii publicznej. Wybór lokalizacji szlaków komunikacyjnych ma poważne konsekwencje:
TGV, gdy jego linia przechodzi przez dany region, traktowany jest jako "spustoszenie" dla środowiska naturalnego czy rolnictwa: jeżeli nie - region jest "zaniedbywany".
Logika ekologiczna, która nakazywałaby ze względu na ochronę środowiska korzystanie przede wszystkim z korytarzy już istniejących rzadko bywa respektowana.
Środków zaradczych trzeba, być może szukać w transporcie kombinowanym (pociąg - szosa), który wchłonąłby część oczekiwanego wzrostu przewozów. Choć kosztowny, rozwija się jednak i reprezentuje w tej chwili 4% rynku wewnątrz europejskiego.
Zanieczyszczenie atmosferyczne jest prawdziwą trucizną, gdy gromadzi się w niskich warstwach atmosfery. W latach 80 –tych główne kraje OECD podjęły z powodzeniem działania prowadzące do zmniejszenia poziomu zanieczyszczeń atmosferycznych dzięki oczyszczaniu emitowanych gazów, redukcji zużycia energii i zmniejszeniu zużycia węgla. Podjęto też znaczące wysiłki w odniesieniu do środków transportu, jednego z głównych winowajców zanieczyszczenia atmosfery.
Jakikolwiek byłby kierunek ewolucji w zakresie usuwania zanieczyszczeń atmosfery, na całym świecie ich obecny poziom często przekracza maksymalne wartości ustalone przez WHO.
W Polsce posiadaliśmy w roku 1998 około 6 mln samochodów osobowych, a do końca roku 2002 przewiduje się wzrost ilości samochodów do około 10 mln. Jeśli chcemy mówić o transporcie ekologicznym, to nie sposób zaakceptować masowego samochodu indywidualnego, gdyż jest on najbardziej energochłonną i antyekologiczną formą transportu. Skażenie powietrza w miastach przekracza dopuszczalne normy, smog fotochemiczny obejmuje coraz większe obszary, a kwaśne deszcze i efekt cieplarniany dopełniają listę zagrożeń globalnych. Kwaśne deszcze spadające na ziemię uszkadzają wiele ekosystemów. Gleby – zwłaszcza pozbawione wapnia z przyczyn naturalnych, jak w Kanadzie czy Skandynawii stają się niezdatne do uprawy. W wyjałowionych jeziorach giną ryby, a przede wszystkim ginie las.
Zanieczyszczenia atmosferyczne
Uprzemysłowienie i wzrost liczby ludności pogorszyły znacznie jakość powietrza. Rosnące zapotrzebowanie na energię uczyniło ze spalania główne źródło zanieczyszczeń atmosferycznych pochodzenia antropogenicznego.
Źródła emisji najgroźniejszych gazów
Najważniejsze z nich to: dwutlenek siarki (S02), tlenki azotu (NOx ), tlenek węgla (CO), ozon (03) troposferyczny, ołów (Pb) i pyły.
Na pogorszenie się jakości powietrza oprócz zanieczyszczeń przemysłowych, wpływa motoryzacja. Każdy samochód:
Zużywa olbrzymia ilość tlenu do procesów spalania zachodzących w silniku, (w ciągu godziny samochód zużywa tyle tlenu, ile starczyłoby do oddychania 800 osób),
Wydziela olbrzymie ilości substancji trujących i gazów, między innymi dwutlenek siarki, tlenki azotu i dwutlenek węgla.
Przykłady szkodliwego działania niektórych gazów na organizm człowieka:
Tlenek węgla (czad) – wywołuje ból głowy, zmęczenie, nudności, zaburzenia wzroku.
Dwutlenek siarki – w dni deszczowe i wilgotne zmienia się w kwas siarkowy i opada na ziemię w postaci kwaśnych deszczów. Wywołuje przewlekły nieżyt oskrzeli, kaszel, duszności, astmę. Kwaśne deszcze szkodzą szczególnie roślinom iglastym,
Tlenki azotu – wywołują zmniejszenie odporności organizmu i chorobę kości.
Zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza tak aby przywrócić jego naturalny skład można dzięki:
Tworzeniu bezkolizyjnych skrzyżowań dla pojazdów mechanicznych, zwłaszcza w dużych miastach,
Stosowaniu katalizatorów w silnikach samochodowych, gdyż unieszkodliwiają one 90% spalin,
Zakładaniu pasów zieleni w pobliżu dróg i osiedli mieszkaniowych,
Poprawić jakość powietrza można nie tylko kosztami technologicznymi i drogimi inwestycjami, ale również przez:
Eliminowanie zbytecznych wyjazdów samochodowych i zastąpienia ich korzystaniem ze środków komunikacji komunalnej lub roweru,
Polepszenie stanu środowiska przez usuniecie transportu samochodowego z niedostosowanych do tego celu ulic w centrach miast i wsi, dzięki czemu ograniczymy powstawanie smogu.
Transport samochodowy, jak podają wszystkie źródła statystyczne, jest najbardziej szkodliwy dla środowiska. Przez ekologów samochód nazywany jest „najukochańszym mordercą”. Tlen jest potrzebny do oddychania – jest także niezbędny w procesie spalania benzyny w samochodach. Kojarząc te informacje ekolodzy policzyli, że w ciągu godziny drzewo liściaste wytwarza 1200 litrów tlenu. Z tego człowiek zużywa ok. 30 litrów, natomiast samochód 6000 litrów, a zatem na jeden samochód musi „pracować” 5 drzew. W tym czasie mogłoby oddychać 200 osób. Dalsze porównania prowadzą do stwierdzenia, że jeden silnik autobusu miejskiego przewozi średnio 90 osób, a jeden silnik samochodu osobowego - 1,3 osoby.
Ponadto transport samochodowy jest jednym z najbardziej niebezpiecznych środków komunikacji. Świadczą o tym dane statystyczne z ostatnich 10 lat:
Rok Wypadki drogowe Wypadki kolejowe
Ilość zabitych Ilość rannych Ilość zabitych Ilość rannych
1991 7 901 65 242 659 1 242
1992 6 946 61 047 619 817
1993 6 341 58 812 551 842
1994 6 744 64 573 583 804
1995 6 900 70 226 579 774
1996 6 359 71 419 561 746
1997 7 310 83 169 575 775
1998 7 080 77 560 558 803
1999 6 730 68 449 654 844
2000 6 290 71 638 578 943
Analiza porównawcza wypadków drogowych i kolejowych za okres 10 lat.
Z danych tych wynika, że transport samochodowy jest nie tylko nieprzyjazny dla środowiska, ale również dla człowieka.
Zły stan nawierzchni dróg, brawurowa jazda szybkimi zachodnimi samochodami i niedoświadczenie kierowców jest częstą przyczyną wypadków drogowych. Ponieważ nasze drogi są coraz bardziej zatłoczone do wypadków często śmiertelnych i kolizji dochodzi bardzo często. Potwierdza się zatem stwierdzenie, że samochód jest najniebezpieczniejszym środkiem transportu.
Autostrady i zagrożenia jakie ze sobą niosą.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że samochód ułatwia życie. Ma to sens jednak tylko wtedy, gdy można się nim bezpiecznie nacieszyć. Obecnie motoryzacja w mieście stanowi największe zagrożenie dla zdrowia i życia jego mieszkańców. Warszawa w godzinach szczytu to prawdziwy horror. Smród spalin, kurz zawierający cząsteczki gumy, azbestu i ołowiu, wyżerający gardło i oczy ozon. Wszystko to sprawia, że życie w mieście staje się coraz bardziej niebezpieczne dla zdrowia. Z takim samym problemem borykają się inne wielkie aglomeracje miejskie: Łódź, Kraków, miasta Śląska, Trójmiasto.
To co mogłoby wyprowadzić ruch z ulic wielkich miast to rozbudowany transport publiczny i system ścieżek rowerowych. Zważywszy, że koszt budowy ścieżki rowerowej nie jest duży, gdyż kosztuje tyle samo co budowa chodnika i jest kilkanaście – kilkadziesiąt razy tańsza, niż budowa ulicy dla samochodów, powinniśmy dążyć do oddania ich dużo do użytku publicznego. Takie rozwiązanie prowadziłoby do poprawy nie tylko zdrowia ludzi, ale przede wszystkim do ochrony środowiska i zwiększenia czystości powietrza. Moim zdaniem przy stosunkowo niskich cenach roweru, byłoby to działanie proste i przynoszące duże korzyści nam wszystkim.
Polityka państwa zmierza do szybkiej rozbudowy dużej ilości dróg i autostrad. Jednym z projektów jest wybudowanie 2 600 km nowych płatnych autostrad. Zniszczenia środowiska w wypadku tych realizacji będą nieodwracalne a zysk wzbogaci kasy prywatnych inwestorów. W krajach wysoko rozwiniętych planuje się do 2005 roku przerzucenie przewozu tranzytowego na kolej. Zachodzi pytanie, dlaczego Polska nie chce skorzystać z takich rozwiązań? Przecież transport kolejowy jest bezpieczniejszy i bardziej przyjazny dla środowiska.
Nie jestem przeciwnikiem samochodów, ale uważam, że i tak środowisko w Polsce jest bardzo zagrożone, a dróg w Polsce jest dostatecznie dużo. Sieć dróg wynosi 367 000 km. Należałoby ją wyremontować, ewentualnie poszerzyć, wyrównać pobocza, a nie budować nowe długie drogi.
Uważam, że kolej i transport publiczny powinien być wspierany przez państwo. W miastach należy wprowadzić ograniczenia używania samochodów i wysokie opłaty parkingowe. Promowane powinny być działania na rzecz ścieżek rowerowych, ruchu pieszego i nowych nietoksycznych paliw i biopaliw. Tylko w ten sposób możemy zapobiec dalszej degradacji środowiska przez transport samochodowy.
Nic jednak nie zapowiada ograniczenia niekontrolowanego wzrostu liczby samochodów. Lekceważona jest podstawowa prawda, że każde środowisko ma swoją ograniczoną pojemność. Już w tej chwili Warszawa jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. Ponad 60% ogólnych stołecznych emisji pochodzi od samochodów, nie licząc udręki związanej z korkami ulicznymi.
Aby poprawić bezpieczeństwo na drogach dąży się do budowy obwodnic wokół miast, szerokich ulic i autostrad. Tworzy się w ten sposób błędne koło, gdyż poprawa warunków do jazdy samochodem poprzez budowę autostrady pobudza do szybszej jazdy oraz zachęca do zakupu dalszych.
Autostrady wcale nie rozwiążą problemu zatłoczonych ulic i nie zwiększą bezpieczeństwa.
Autostrady to:
nowotwory,
astma,
choroby układu krążenia i układu nerwowego,
pogorszenie warunków życia milionów zwykłych ludzi,
hałas i spaliny
Tymczasem fakty o wpływie autostrad na zdrowie ludzi są zatajane lub mówi się o nich w sposób ogólnikowy. Autostrada to również zagrożenia wynikające ze spustoszeń powstałych w środowisku przyrodniczym.
Budowa autostrad na wskutek uszczelnienia i szybkiego odprowadzenia wód opadowych, zdecydowanie pogorszy i tak małą retencję. Wybudowanie 1 km autostrady wiążę się z pokryciem nawierzchnią około 2 ha terenu. Oznacza to w skali rocznej zmniejszenia zasilania wód gruntowych o 4000 m3/km wody, a jednocześnie niesie ryzyko zwiększenia fali powodziowej.
Autostrady stanowią również zagrożenie dla dolin pięknych rzek. Dotychczas doliny rzek stanowią zaledwie margines w naszym systemie przyrody i krajobrazu. Budowa dróg szybkiego ruchu – gdyż tak jest najłatwiej - w dolinach najpiękniejszych rzek stanowi dla nich duże zagrożenie. W ten sposób poważnie zagrożone są : Narew, Biebrza, Rospudy.
Od pewnego czasu wspomina się w Polsce o budowie krajowego systemy autostrad. Z doświadczeń wielu krajów zachodnich wynika, że hałas, a szczególnie wibracje, powstające wokół autostrad o dużym natężeniu ruchu, trwającym często przez całą dobę, są bardzo uciążliwe dla mieszkających tam ludzi. Przypomina to odgłos i drgania towarzyszące odległemu bombardowaniu, a zatem nie pozostaje bez wpływu na zdrowie i samopoczucie mieszkańców.
Problemem dużego hałasu zajmują się nie od dzisiaj instytucje do tego powołane. Opracowane przez te instytucje parametry określające granice dopuszczalnego hałasu wahają się, w miejscach zabudowanych, w granicach 40 – 60 dB, a w porze nocnej 30 – 50 dB, a dla hałasu krótkotrwałego 65 –85 dB. Wartość tych parametrów zależy od klasyfikacji terenu związanej głównie z charakterem zabudowy. W praktyce wartości hałasów w terenie a zwłaszcza w miastach znacznie przekraczają wartości dopuszczalne np. poziom hałasu przekraczający średnią wartość 70 dB występuje na około 75% ulic Poznania, 65% -Warszawy, 50% - Gdańska.
Uciążliwość hałasu drogowego jest duża z powodu:
złego stanu technicznego pojazdów i nawierzchni ulic,
dużego natężenia ruchu,
braku płynności ruchu,
braku obwodnic,
niewielkiej liczby wielopoziomowych skrzyżowań,
braku ekranowania.
Suma poziomu hałasu emitowanego przez wszystkie źródła na określonym terenie tworzy klimat akustyczny.
W Polsce na hałas o średnim poziomie większym od 60dB jest narażona ludność zamieszkująca co najmniej 20% powierzchni kraju. Ogółem ludność kraju zagrożoną hałasem o ponad normatywnym poziomie szacuje się na około 33%, z czego 25% dotyczy zagrożenia w środowisku zewnętrznym i jest spowodowane przede wszystkim przez samochody.
Do pomiaru natężenia hałasu służą sonometry. Wyniki ich pomiarów stosowane są w badaniach laboratoryjnych. Sonometry powinny być rozmieszczone na terenie całego kraju, aby można tworzyć mapy akustyczne, a tym samym eliminować hałas z najbardziej zagrożonych obszarów, między innymi z autostrad i dróg szybkiego ruchu.