Terroryzm
Terroryzm stał się ostatnio jednym z największych problemów świata. Codziennie słyszymy w programach informacyjnych o kolejnych porwaniach zakładników przez terrorystów w Iraku, o zaostrzaniu przepisów bezpieczeństwa kosztem praw człowieka na rzecz ochrony przed terroryzmem albo o samym wzroście zagrożenia atakiem. Próba zrozumienia aktualnej sytuacji w dziedzinie terroryzmu wymaga sięgnięcia do początków tego zjawiska i poznania jego definicji.
Aktualnie istnieje ponad sto definicji terroryzmu. Badacz Alexander P. Schmidt przejrzał mniej więcej taką ich ilość kondensując je w treść swojej własnej: „atak sił wywrotowych na niewinne jednostki, mający wywołać strach i zabić lub zranić ludzi, a przez to wymusić polityczne ustępstwa na osobie niebędącej bezpośrednią ofiarą ataku lub na organizacji, do której nie należą zaatakowani”. Jednak odnosząc się do tych słów atak z 11 września 2001 r. nie jest aktem terroryzmu, gdyż wojskowi w Pentagonie nie są dla terrorystów „osobami trzecimi”, poprzez które uderza się wroga, ale są wrogiem w jak najściślejszym znaczeniu, a po drugie terroryści nie starali się wymusić jakichkolwiek „ustępstw” - oni po prostu w ogóle nie wysunęli żadnych żądań. Poza tym terroryści nie przyznali się do swojego „dzieła”, a co z tym się wiąże ominęli prezentację siebie opinii publicznej, co jest jednym z najważniejszych komponentów terroryzmu. „Terroryzm jest zjawiskiem medialnym - istnieje o tyle, o ile zainteresowanie nim wykazują media. Bez środków masowego przekazu, bez możliwości wpływania na opinię publiczną terroryzm jest - jak to ujął Benjamin Netaniahu - drzewem padającym w pustym lesie.”
Trzeba zrozumieć także różnicę miedzy aktem terrorystycznym, a aktem terroru. Terror indywidualny to w warunkach pokoju nielegalne zamachy na życie, zdrowie i wolność ludzi a także akty dywersji i sabotażu. Terroryzmem natomiast będzie systematyczne posługiwanie się aktami terroru indywidualnego dla osiągnięcia celów politycznych.
Terroryzm według literatury specjalistycznej opiera się na „strategii pośredniej”. Terroryści nie uderzają w swoich wrogów bezpośrednio, tylko poprzez ataki na miejsca i obiekty mające „wartość symboliczną”, w tym na osoby trzecie, chcąc w ten sposób wpłynąć na zachowanie wroga. Przy czym ta strategia nie wypływa z wybranego modelu działania tylko z celu zastępczego. Terroryści zbyt słabi by atakować wprost przeciwnika w otwartej walce, zmuszeni są do używania substytutów przy rozgłosie mediów, potęgującym efekt.
Początków terroryzmu można szukać w Biblii. Zabójstwo Abla przez Kaina było aktem skrytobójczym popełnionym w celu osiągnięcia korzyści, czyli w tym wypadku pozbycia się konkurencji. Zatem już od początku historii ludzkości człowiekowi towarzyszy przemoc. Następnym sławnym mordem jest zasztyletowanie Juliusza Cezara w 44 r. p.n.e., które miało już za cel realizację pewnego programu politycznego. W owym czasie powstało także coś na kształt terroru bojówkarskiego – skrytobójstwem eliminowano przeciwnika, natomiast zastraszano go przez tumulty i bunty zbrojnych grup.
Jeszcze wcześniej w starożytnej Grecji zabójca tyrana cieszył się mianem bohatera. Platon, Arystoteles i inni myśliciele pisali o rządach tyranów jako przestępstwie, a ich zabójstwo uznawali za sprawiedliwe. Później Seneka twierdził, wprost, że nie ma dla bogów milszej ofiary niż krew tyranów.
Najsłynniejszym historycznym prototypem terroryzmu jest zapewne jest terror tzw. assasynów, czyli sekty izmaelitów, działającej we wczesnym średniowieczu na Bliskim Wschodzie. Niektóre jego cechy można odnaleźć u współczesnych bojowników Dżihadu. Jako pierwsi tworzyli coś na kształt organizacji, a nie doraźny spisek jak zabójcy Cezara. Poza tym stosowali skrytobójstwa systematycznie i uzasadniali je ideologia (np. Wezyra Nizama Al.-Mulka zamordowali pośród jego gwardii, by udowodnić, iż nikt nie jest bezpieczny).
Akceptacja morderstwa złego władcy powszechna była także w Średniowieczu, nawet w kręgach katolickich Jednym z nich był Tomasz z Akwinu, który dzielił rządzących na tyranów legalnych (zabijanych jedynie na podstawie wyroku sądowego) i nielegalnych (których mógł zabić każdy). Poglądy te podzielał Jan z Salisbury. Ewoluowały one na przestrzni wieków, by w XVI w. zostać zaakceptowanymi przez oficjalne kręgi kościelne z zastrzeżeniem, iż zabić można władcę, którego rządy sprzeczne są z prawem boskim.
Nowożytny terroryzm narodził się na przełomie XVIII/XIX w., gdyż właśnie wtedy zaczęło tworzyć się społeczeństwo miejskie, ideologia Oświecenia ukształtowała moralność publiczną, którą terroryści zaczęli naruszać wraz z postępem techniki (bomby) i powstaniem mediów. Rewolucja francuska wyłoniła jakobinów nazywanych terrorystami za stosowanie za metodę rządzenia masowego terroru. Żyrondyści użyli tej samej broni przeciwko nim – w 1793 roku Karolina Corday zasztyletowała Marata inicjując w ten sposób nowożytny terroryzm indywidualny. Z czasem związywały się grupki zamachowców jak choćby ta opisana przez Jana Słowackiego w „Kordianie”. Terroryści ówcześni za cel stawiali sobie eliminacje przeciwnika, nie dbano o rozgłos. Rosyjscy narodnicy wierzyli, iż zabijając cara obalą ustrój (przy tym kilka razy odwoływali zamach na cara Aleksandra II z obawy zranienia niewinnych osób).
W XIX i XX w. Europą wstrząsnął „czarny terror” anarchistów, którego nowością był idea walki nie tylko z przedstawicielami władzy, ale z wszystkimi bogatymi. Poza tym po raz pierwszy mamy do czynienia z terrorem masowym: bomby w rzucano do sal operowych, do drogich kawiarni itp. Celem stał się bezładny tłum.
Pod koniec XIX w. pojawiały się pierwsze duże organizacje – Narodowa Wola w Rosji albo Organizacja Bojowa PPS, licząca 800 członków, dokonała 1800 akcji bojowych w latach 1904-1906. Jest to nowa jakość terroryzmu: terror indywidualny i masowy jest prowadzony w sposób zorganizowany i uporządkowany.
Na przełomie XIX/XX w. prym wiedli jeszcze zamachowcy celujący w głowy państwa. W 1903 roku anarchista zastrzelił prezydenta USA McKinleya. Zamach na życie następcy tronu Austro-Węgier arcyksięcia Franciszka Ferdynanda stał się bezpośrednim powodem wybuchu I wojny światowej. W trakcie jej trwania powstała też najstarsza z organizacji określanych współcześnie jako terrorystyczne - IRA.
Po I wojnie światowej normą staję się przyjmowanie przez organizacje terrorystyczne charakteru masowego. W obliczu militaryzacji polityki, powstają paramilitarne odziały milicji związane z swoimi partiami, stosujące terroryzm na dużą skalę oraz organizacje ekstremistyczne jak francuscy „kagulardowie”, chorwaccy ustaszowie, rumuńska Żelazna Gwardia, Wewnętrzna Macedońska Organizacja Rewolucyjna czy Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. Coraz większą wagę zaczyna odgrywać rola psychologiczno-propagandowa, jednak cały czas ważniejsze straty fizyczne i materialne u przeciwnika.
Dopiero po II wojnie światowej proporcje ulegają odwróceniu. Zaczęto tworzyć lub przekształcać organizacje o quasi-militarnej strukturze jak IRA. W 1959 r. powstała. ETA, a w latach sześdziesiątych zaczął pojawiać się terroryzm islamski. W latach 70. i 80. nasiliła się działalność organizacji skrajnie lewicowych (RAF, Baader-Meinhoff, Czerwone Brygady) oraz IRA i ETA, co spowodowane było zapewne pojawieniem się zjawiska sponsorowania terroryzmu przez państwa (tzw. wojny zastępcze). Poza tym poprzez liczne wspólne szkolenia rozwijał się terroryzm międzynarodowy, tworzono Międzynarodówki – Czarną (faszystowską) i Czerwoną (lewacką i złożoną z nurtu narodowego ETA, IRA i Palestyńczyków). Obie Międzynarodówki współpracowały ze sobą, a wspólnym ich celem było zwalczanie Izraela (raport CIA z 1976 r. wskazywała na powiązanie 140 ugrupowań z 50 krajów). W latach 80. powstało nowe założenie atakowania nie tylko w państwa, ale także w struktury międzynarodowe (NATO, ONZ) oraz zjawisko zamachów samobójczych.
Na początku lat 90. terroryzm zdawał się zanikać, jednak rozrost organizacji fundamentalizmu islamskiego oraz kolejne nawroty konfliktu palestyńsko-izraelskiego rozbiły te złudzenia. Zamach z 11 września 2001 r. rozpoczął nowy rozdział w dziejach terroryzmu. Ogłoszony został największym w historii atakiem terrorystycznym i stał się początkiem „wielkiej wojnie z terroryzmem” zainicjowanej przez Stany Zjednoczone. (Natomiast miano najgłośniejszego ataku posiada zamach z 5 września 1972 r., kiedy grupa uzbrojonych Palestyńczyków z organizacji "Czarny Wrzesień", uprowadziła sportowców ekipy Izraela. Podczas nieudolnej próby odbicia, zakładnicy zginęli).
Na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci dokonała się istotna zmiana w charakterze ukształtowania organizacji terrorystycznej. Schemat budowy grupy IRA i ETA składał się z trzech pionów: frontu pracy masowej” (zajmującego się działalnością propagandową i werbowaniem ochotników), „frontu logistycznego” (organizującego niezbędną infrastrukturę) i „frontu militarnego” (prowadzącego walkę zbrojną). Taka rozbudowana sieć istniała także w Czerwonych Brygadach, a nawet niezbyt liczne organizacje organizowały według tego wzoru. W ramach takiej struktury istniały trzy kręgi działaczy: „twardy rdzeń” czynnych terrorystów (pełniący równocześnie rolę bojówki i kierownictwa), „pracujących w tle” aktywistów, którzy odpowiedzialni byli za zaplecze logistyczne, oraz sympatyków, będących zarazem rezerwuarem nowych bojowników.
Istnienie takiego typu organizacji stało się jednak za łatwe do rozpracowania, dlatego obecne grupy terrorystyczne z niej zrezygnowały. Al-kaida oraz cała międzynarodówka Dżihadu działa na zasadach, dzięki którym właściwie nie da się nazwać jej organizacją. Nie znajdziemy tu scentralizowanego kierownictwa ani jednolitej sformalizowanej struktury. Międzynarodówka Dżihadu to luźna sieć niezależnych grup, z których niektóre zajmują się działalnością charytatywną, inne oświatową czy religijną a jeszcze inne - terrorystyczną. Często nie mają formalnych struktur i nie sposób rozgraniczyć działalności legalnej od nielegalnej. Ich charakter dobrze oddaje nazwa komórek egipskiego Bractwa Muzułmańskiego: „ankuda”, czyli winne grono. Taka struktura jest praktycznie nie do rozpracowania dla organów ścigania.
Obecnie to właśnie terroryzm islamski jest najpowszechniejszym odłamem światowego terroryzmu i stanowi największe zagrożenie dla światowej cywilizacji. Wraz z 11 września 2001 r. rozpoczęła się wspomniana wyżej wielka wojna z terroryzmem. Stany Zjednoczone wraz z wspierającą je koalicją państw zaatakowały rok temu zbrodniczy reżim Saddama Husajna, a przedtem (zaraz po 11.09) dyktaturę talibów w Afganistanie.
Wielkie nasilenie się terroryzmu fundamentalistów islamskich związane zapewne jest z kryzysem tożsamości w społeczeństwie muzułmańskim spowodowane pewnego rodzaju zagubieniem się w powstającym nowoczesnym typie państwa ludności arabskiej oraz załamaniem się doktryny tzw. socjalizmu arabskiego, co doprowadziło do ponownego wzrostu popularności „kultury i wiary przodków”. Fundamentalizm jest wyrazem buntu przeciwko wszechogarniającym zachodnim wartościom i wzorcom – globalizacji. Wyznawany przez organizacje radykalne stosujące w swojej działalności zasady totalitarne wyrażany jest poprzez terroryzm.
Fundamentaliści mają za cel obalenie świeckich, pro zachodnich rządów w krajach muzułmańskich (w tym m. in. Egipcie, Algierii, Indonezji) i upowszechnienie islamu oraz modelu państwa religijnego, zniszczenie głównych wrogów islamu (za których uważa się Stany Zjednoczone i Izrael), zjednoczenie muzułmanów oraz wspieranie ich w przypadku konfliktu z "niewiernymi" w każdym miejscu świata.
Problem fundamentalnych organizacji terrorystycznych w pewnym stopniu może zobrazować konflikt izraelsko palestyński, który stał się postrzegany w kategoriach ideologiczno-religijnych, jako walka z judeochrześcijańskim i zsekularyzowanym światem Zachodu, a nie jako narodowowyzwoleńcza walka.
Obok wzrostu aktywności islamskich fundamentalistów oraz mozaiki terrorystycznych ruchów etnicznych, nacjonalistycznych i religijnych we współczesnym świecie można zaobserwować rozwój terroryzmu kryminalnego. Działa on z pobudek „niższych”, ale stosuje tak samo drastyczne metody. Jednym z jego przykładów może być narkoterroryzm w Azji i Ameryce Łacińskiej, gdzie kartele narkotykowe dopuszczają się aktów terrorystycznych przeciwko państwu lub konkurencji w obronie swoich interesów. Poza tym w ramach terroryzmu kryminalnego mieści się porwanie dla okupu, niszczenie mienia, sabotaż lub szantaż.
W obliczu tak wielkiego rozrostu zjawiska terroryzmu bardzo ważnym elementem stała się walka z nim oraz prewencja i przeciwdziałanie. Istnieją doraźne sposoby jego zwalczania, które jednak nie dają pożądanego efektu. Grupy antyterrorystyczne nie są w stanie zabić wszystkich terrorystów. Lepszym rozwiązaniem jest likwidowanie przyczyn terroryzmu, czyli niezadowolenia społecznego, gospodarczego i kulturalnego ludności w krajach gdzie terroryzm wydaję się jedynym sposobem na uzyskanie poprawy poziomu życia. Należy zaspokoić potrzeby ludności, poprawić sytuację ekonomiczną tak by ludzie z poczucia niemocy i niesprawiedliwości nie sięgali po broń. Jednym słowem należy wyrównać poziom rozwoju gospodarczo-kulturalnego miedzy krajami wysokorozwiniętymi i Trzecim Światem.
Coraz większą rolę w zwalczaniu terroryzmu zaczyna odgrywać współdziałanie wielu państw, czego przejawem są podpisywane konwencje i pakty: Konwencja o zwalczaniu bezprawnych czynów przeciwko bezpieczeństwu lotnictwa cywilnego (1971), Konwencja w sprawie zapobiegania i karania przestępstw przeciwko osobom korzystającym z ochrony międzynarodowej (1973), Konwencja europejska o zwalczaniu terroryzmu (1976). W 1998 pierwszy pakt przeciwko terrorystom podpisały w Kairze 22 kraje arabskie, zobowiązując się do nieudzielania azylu, jakiejkolwiek pomocy grupom atakującym inne narody arabskie. Była to inicjatywa krajów borykających się z fundamentalizmem islamskim, jednak na wniosek Libanu nie objęto umową terrorystycznych akcji narodowowyzwoleńczych, skierowanych przeciw Izraelowi i jego okupacji ziem arabskich.
Rozwój terroryzmu nie zależy od osiągniętych przez niego celów, a takich nie ma za dużo. Oprócz Hiszpanii, która ugięła się pod żądaniami terrorystów po zamachu w Madryckim metrze, większość państw (przynajmniej oficjalnie) uznaje zasadę nie prowadzenia dialogu z zamachowcami - nie poddawaniu się szantażowi i zastraszaniu przez terrorystów. Terroryzm porusza się w tę stronę, która jest dla niego otwarta. Kiedyś często porywano samoloty. Obecnie ze wzrostem wymogów bezpieczeństwa porwanie samolotu stało się praktycznie niemożliwe, dlatego światowy terroryzm zwraca się w nową stronę. Jest nią zapewne porywanie ludzi, które jest ma także ograniczone pole działania. Terroryści nie porywają polityków w Paryżu, Londynie albo Waszyngtonie. Taki atak jest dla nich za trudny, więc wybierają cele dostępniejsze dla nich. Dużo łatwiejsze jest porwanie urzędnika lub dziennikarza na głównej ulicy w Kabulu niż Nowym Jorku, gdzie chroniony jest przez policję albo ochroniarzy.
Nawet optymistyczne prognozy zakładają nasilanie się problemu terroryzmu. Narasta globalizacja gospodarki i kultury światowej. Następujące rezultaty zderzenia kulturowego: pauperyzacja części ludności niemogącej nadążyć za coraz większą konkurencją, grupy etniczne wyrwane z swojego dotychczasowego życia nie pogodzą się łatwo z zmianą, pogorszeniem swojego statusu. Trzeba być bardzo naiwnym by wierzyć, iż w społeczeństwie wielokulturowym nastąpi wzrost tolerancji. Zderzenie autonomicznych kultur z ekspansywną zachodnią gospodarką doprowadzi do załamań i frustracji części społeczeństw niemogących sprostać wymaganiom zimnej konkurencji. Terrorystom będzie łatwiej uderzyć w zatomizowane społeczeństwo, w którym więzi społeczne będą nadwątlone. Niemoralność i nieskuteczność zapewne nie przekona zdesperowanych obywateli trzeciego świata uzbrojonych w skuteczną broń fanatyzmu religijnego.
Dobre strony terroryzmu Złe strony terroryzmu
- dobra koniunktura w sektorze zbrojeniowym gospodarki (wzrost zapotrzebowania na broń, intensyfikacja produkcji, wzrost zatrudnienia)
- zwrócenie uwagi na problemy krajów i społeczeństwa do tej pory niezauważanych lub lekceważonych przez światową opinię publiczną.
- paradoksalnie ataki terrorystyczne zwiększają poziom bezpieczeństwa państwa: po każdym zamachu rygory dotyczące zasad bezpieczeństwa zostają zwiększone.
- jednoczy państwa walczące z terrorystami, poprzez wspólne strategie działania, budowanie międzynarodowych struktur antyterrorystycznych, szkolenia, manewry wojskowe.
- śmierć niewinnych ludzi
- zniszczenie budynków, miejsc publicznych, środków transportu lub innych obiektów, w których miał miejsce zamach terrorystyczny
- szerzenie poczucia strachu i zagrożenia wśród ludności
- wyniszczenie gospodarki i przemysłu kraju, w którym mają miejsce zamachy terrorystyczne (poprzez odstraszanie potencjalnych inwestorów i klientów, zamachy na fabryki, sklepy i inne miejsca pracy)
- destrukcyjne działanie zakłada niszczenie wszystkiego, co ma związek z przeciwnikiem, nawet, jeżeli przynosi to także korzyści terrorystom – terroryzm niszczy, a nie buduje, dlatego w saym swoim założeniu nie jest w stanie przynieść korzyści.
- polaryzacja społeczeństwa – kolejne zamachy dzielą opinie publiczną powodując rozłamy, podziały i kłótnie wśród społeczności
- uderza w podstawy cywilizacji, której założeniem jest poszanowanie życia
- zazwyczaj pogłębia konflikt, powodując ataki agresji i potęgując nienawiść, uniemożliwia tym postępowanie procesu pokojowego
- powoduje wyrzekanie się przez społeczeństwo swobód obywatelskich (w tym ograniczenia wolności) na rzecz ochrony i poprawy bezpieczeństwa kraju zagrożonego zamachem
- efektem terroryzmu jest pogłębiające się poczucie zagrożenia i strachu, na którym nie da się budować społeczeństwa. Istnienie mikro- i makrowięzi społecznych oparte jest na zaufaniu.
Bibliografia:
1. dr Jarosław Tomasiewicz, "Terroryzm na tle przemocy politycznej. Zarys encyklopedyczny".
2. Encyklopedia Multimedialna PWN 2000.
3. materiały zaieszczone na stronach : www.terroryzm.com; www.abv.gov.pl