Czym jest prawda. Prawda w oczach starożytnych filozofów.
Cóż to jest prawda? Pytanie to zadał Poncjusz Piłat skazanemu na śmierć przez lud Jezusowi ponad dwa tysiące lat temu. Pytanie, mimo że proste w swej formie i dziś pozostawia wiele trudności z podaniem jednoznacznej na nie odpowiedzi. Idea, zasada, teza uważana powszechnie za niepodważalną, wynikająca z ludzkiego doświadczenia albo dowiedziona naukowo – tak prawdę definiuje Słownik języka polskiego. Wydawać by się mogło, że owa definicja stanowi odpowiedź na wszelkie wątpliwości. Lecz pozostaje pytanie: czy na pewno jest odpowiedzią na pytanie rzymskiego namiestnika?
Filozofia – nauka zwana umiłowaniem mądrości. Ukazuje ona ludzkie poszukiwania prawdy za pomocą dyskursywnego rozumu. Wszystkie systemy filozoficzne, nawet jeśli robią to nieświadomie, nawet jeśli chciałyby rozpoznania tego faktu w sposób najwyższy, wszystkie poszukują. Jeżeli już mowa o filozofii, jako dziedzinie poszukującej odpowiedzi, należy zwrócić uwagę na kolebkę myśli zachodniej – Grecję.
Filozofia zrodziła się w chwili, gdy człowiek przestał tłumaczyć otaczające go zjawiska wyłącznie działaniem bóstw. Tym samym nastąpił rozdźwięk pomiędzy religią a nauką, bogami a prawdą. Chciałbym przybliżyć postać pierwszego filozofa przyrody – Talesa z Jonii. Uważany jest za ojca filozofii. Zastanawiające jest czym dla niego była prawda, skoro chciał odnaleźć zarówno ją jak i mądrość. Podobne podejście do kwestii prawdy mieli jego kontynuatorzy: Anaksymander i Anaksymenes. Trójka myślicieli zerwała z tradycyjnym podejściem do otaczającego ich świata, próbując dowieść z czego powstał świat. To właśnie im zawdzięczamy podział pomiędzy prawdę, a wiarę.
Jednak ani Tales, ani jego uczniowie nie potrafili stwierdzić czym jest prawda. Interesującą kwestię poruszył Parmenides, a mianowicie zdefiniował prawdę na podłożu materializmu, zestawiając ją razem z pozorem. Parmenides nie jest, jak niektórzy twierdzili, ojcem idealizmu; przeciwnie, wszelki materializm zależy od jego poglądu na rzeczywistość. Doktryna Parmenidesa głosi, że tym, co istnieje, jest Byt, a stawanie się, jest złudzeniem. Nic więc dziwnego, że nalegał na radykalne rozróżnianie pomiędzy Drogą Prawdy i Drogą Wierzeń czy Mniemań. Można więc twierdzić, że wprowadził bardzo ważne rozróżnienie pomiędzy Prawdą i Pozorem. Również Tales w pewnej mierze uznawał to rozróżnienie, gdyż jego domniemana prawda, że wszystko jest wodą, nie może być postrzegana przez zmysły. Tak więc Parmenides, podobnie jak Heraklit, zwykły zdrowy rozsądek przeciwstawił słowu. Podsumowując: nie wszystko, co postrzegają nasze zmysły możemy uznać za prawdę.
Wczesna filozofia grecka interesowała się obiektywną prawdą: kosmolodzy chcieli znaleźć obiektywną prawdę o świecie, byli przeważnie bezinteresownymi jej poszukiwaczami. Dla sofistów natomiast prawda pełniła zupełnie inną funkcję. W tym miejscu należy zaznaczyć, że dla sofistów samo pojęcie prawdy, było pojęciem względnym. W dzisiejszych czasach przedstawia się ich jako nauczycieli, którzy na drodze myślenia tzw. empiryczno-indukcyjnego potrafili udowadniać rzeczy, które zgodnie ze zdrowym rozsądkiem wydawać by się mogły niemożliwe.
Co wydaje ci się prawdziwym, jest dla ciebie prawdziwym, a co mnie się wydaje prawdziwy, jest prawdziwe dla mnie – tak mawiał jeden z najciekawszych przedstawicieli ruchu sofistycznego, Protagoras. Na pierwszy rzut oka dane stwierdzenie może wydawać się bez sensu. Lecz czy na pewno? Aby odpowiedzieć na to pytanie chciałbym przedstawić pewną sytuację: oto spotyka się dwóch ludzi. Jeden wchodzi po biegu w bardzo zimny dzień do wody i mówi, że woda jest ciepła. Drugi natomiast wchodzi do wody z ciepłego pomieszczenia i tę samą wodę odczuwa jako zimną. Protagoras zauważył, że żaden z nich się nie myli – woda jest ciepła dla mojego organu zmysłowego, a zimna dla twojego. Jednakże niekoniecznie należy przypuszczać, że to, co jest prawdą w odniesieniu do przedmiotów postrzegania zmysłowego, jest prawdą w odniesieniu do wartości etycznych.
Dla Protagorasa każda opinia była prawdziwa. Tymczasem dla innego sofisty, Gorgiasza nic nie istniało, każda opinia była fałszywa. Taka tendencja zaprzeczenia absolutnego i obiektywnego charakteru prawdy łatwo prowadzi do tego, że zamiast próbować kogoś przekonać, Gorgiasz wolał go namawiać czy wieść z nim dysputy. Można wywnioskować, że wyrzekł się filozofii, co doprowadziło go do zaniechania odpowiedzi na kwestie prawdy i moralności.
Filozofia grecka znalazła idealne odbicie. Stały się nim Ateny – miasto myślicieli. To właśnie tutaj myślał, działał i nauczał jeden z najwybitniejszych przedstawicieli helleńskiej myśli filozoficznej. Mowa oczywiście o Sokratesie – twórcy nowego prądu rozumowego. Podobnie jak sofiści zainteresowany był postępowaniem praktycznym, nie chciał zadowolić się jednak myślą, że prawda jest czymś względnym, że nie istnieje żadna stała norma, żaden trwały przedmiot wiedzy. Nasuwa się pytanie: dlaczego? Otóż Sokrates postawił poszukiwanie prawdy ponad poszukiwaniem mądrości. Aby umożliwić osiągnięcie poznania, stworzył skuteczną metodę, tzw. postępowanie elenktyczne. Przechadzał się po polis, zadając Ateńczykom proste pytania. Na drodze rozumowania starał się uświadomić prawdę, która cały czas znajdowała się w człowieku. Tak więc czym dla Sokratesa była prawda? Według niego każdy ma jedynie wiedzę pozorną, która na skutek czynników zewnętrznych, uzmysłowienia sobie niewiedzy, prowadzi do poszukiwania wiedzy na nowo i w konsekwencji do poznania prawdy. Zatem zdaniem Sokratesa prawda dla człowieka jest czymś naturalnym.
Sokratejska wizja prawdy, jako wiedzy jest w moim mniemaniu znacznie różna od dzisiejszego jej postrzegania. Mimo to owe poglądy rozwijane były przez Platona. W swym dziele Teajtet jego pierwszym celem było odrzucenie teorii Protagorasa. W fikcyjnym dialogu na pytanie Sokratesa młody student matematyki Teajtet odpowiada: nie czymś innym jest wiedza, tylko właśnie spostrzeżeniem. Jednocześnie przyznaje, że wiedza zawsze jest o czymś co jest, i że będąc wiedzą, musi być nieomylna. Należy sobie uzmysłowić, że z wiedzą wiąże się odnalezienie prawdy.
Platon twierdził, że postrzeganie zmysłowe nawet we własnym zakresie nie daje wiedzy. Nie możemy w rzeczywistości powiedzieć o sobie, że coś znamy, jeśli nie posiadamy prawdy o tym; dotyczy to na przykład istnienia czy nieistnienia przedmiotu, jego podobieństwa do innych rzeczy lub niepodobieństwa. Prawdę osiągamy przez refleksję, sądzenie, nie na wrażeniu zmysłowym. Można więc powiedzieć, że nie wszystko co odczuwają nasze zmysły, możemy uznać za prawdę. Przedmioty zmysłowe są jedynie jednym z czynników, które tę prawdę pozwalają odnaleźć.
Własną interpretację Prawdy podał również uczeń Platona, Arystoteles. Swoje przemyślenia oparł jednak w innym punkcie ciężkości niż Sokrates i Platon. Aby udzielić odpowiedzi na zagadnienie czym jest prawda, swe rozważania oparł wyłącznie na sile rozumu, nie kierował się zaś zmysłami. Jest to tzw. logika formalna. Byłoby jednak błędem przypuszczać, że według Arystotelesa logika dotyczy form ludzkiego myślenia wyłącznie w taki sposób, iż nie ma żadnego związku z zewnętrzną rzeczywistością.
Poglądy Arystotelesa na temat prawdy znajdują swe odzwierciedlenie w zbiorze Organon. W pierwszej księdze Analityk pierwszych rozważa konwersję zdań czystych oraz koniecznych i przypadłościowych, lecz przede wszystkim zajmuje się sposobami poznania podstawowych prawd. W aspekcie prawdy bardziej interesująca będzie jednak księga druga, która zajmuje się rozdziałem prawdy i fałszu pomiędzy przesłankami a wnioskiem, a także ułomnościami w sylogizmach, czyli schematami wnioskowania pośredniego . Druga księga Organon jest szczególnie istotna dla zrozumienia prawdy. Mimo że Arystoteles nie podał dokładnej jej definicji, lecz wyjaśnił wszelkie kryteria jej postrzegania. Mam tutaj na myśli dzieło O dowodach sofistycznych, w którym wielki myśliciel podaje klasyfikację fałszów i ich obalaniem. Jak już wspomniałem opiera się na logice, tak więc prawda według Arystotelesa jest zgodna z ludzkim rozumem.
Arystoteles wspomina także o prawdzie w stosunku do duszy. Otóż dusza ludzka zajmuje w skali wyższe miejsce niż sama dusza zwierzęca. Dusza ta jednoczy w sobie moce dusz niższych, mając nad nimi szczególną przewagę. Przewaga ta przejawia się jako zdolność myślenia naukowego i jako umiejętność zastanawiania się. Pierwsza zdolność ma za swój przedmiot prawdę, prawdę dla niej samej, druga zmierza do prawdy nie dla niej samej, lecz dla celów praktycznych i kierując się roztropnością. Wyższość człowieka nad istotami niższymi zapewnia mu Intelekt, pozwalający zgłębić Prawdę.
Uczeń Platona wskazuje także na korzyści płynące z mówienia prawdy. Sokrates uważał, że najważniejszymi wartościami dla człowieka są dobro i cnota Tymczasem Arystoteles twierdził, że stajemy się cnotliwi przez dokonywanie cnotliwych uczynków. Lecz czym one są? Dla przykładu można podać dziecko, któremu rodzice zakazali kłamać. Słucha ono, nie uświadamiając sobie jednak dobra zawartego w mówieniu prawdy. Zaczyna sobie uzmysławiać, że mówienie prawdy jest dobre samo w sobie i wybiera je dla samego jej mówienia, jako rzecz dobrą do spełnienia. Pod tym względem jest więc cnotliwe.
Kolejne zagadnienie dotyczy kryterium prawdy. Zagadnienie to stało się jednym z problemów poruszanych przez filozofię poarystotelesowską. Pod tym względem na pierwszym planie znajdują się stoicy. Głosili, że kryterium prawdy jest postrzeżenie pojmujące czy przedstawienie. Zasadza się więc na samym postrzeżeniu, mianowicie na postrzeżeniu, które wymusza przyświadczenie duszy. Z czasem stoicy rozwinęli swoją myśl o sformułowanie: któremu nie stoi nic na przeszkodzie. Dlatego też obiektywne postrzeganie podmiotu ma wartość kryterium prawdy.
Inaczej kryterium prawdy postrzegał Epikur. Jedynym działem logiki, któremu poświęcił uwagę, był dział zajmujący się właśnie prawdą. Rozważał jak nasze zmysły oddziałują na jej obecność. Jeżeli odrzucisz wszystkie wrażenia zmysłowe, nie pozostanie ci nic, do czego mógłbyś się odwołać przy ocenie tych spostrzeżeń, które uznałeś za fałszywe. 15 Epikur twierdził, że podstawowym kryterium prawdy jest spostrzeżenie, w którym osiągamy to co jest jasne. Postrzeganie zachodzi, kiedy obrazy przedmiotów wnikają do organów zmysłowych i jest ono zawsze prawdziwe. Należy zauważyć, że epikurejczycy włączali do postrzegania, przedstawienia - wyobraźnię.
Pierwszym kryterium prawdy według Epikura jest więc postrzeganie, drugiego kryterium dostarczają pojęcia, które są po prostu obrazem pamięciowym. Istnieje jeszcze trzecie kryterium, mianowicie uczucia. Stąd Epikur mógł powiedzieć, że kryteriami prawdy są: wrażenia zmysłowe, pojęcia i czucia, czyli doznania. 16
Skrajne podejście do pojęcia prawdy mieli sceptycy, których poglądy weszły w sferę praktyczną. Według nich nawet człowiek mądry nie może uniknąć działania i uczestniczenia w życiu praktycznym, lecz w praktyce będzie on podążał za prawdopodobnymi opiniami, zwyczajami i prawami, świadomy, że prawda absolutna jest nieosiągalna. Jeszcze dalej poszedł założyciel Średniej Akademii – Arkezylaos. Wsławił się tym, że miał powiedzieć, iż nie jest pewny niczego – nawet tego, że nie jest pewny niczego.17 Tak więc jego radykalne poglądy całkowicie odrzuciły istnienie prawdy, twierdząc, że wszystko jest fałszem.
Prawda. Czym ona jest? Czymś zgodnym z rzeczywistością, czymś zgodnym z naszymi zmysłami, z naszym rozumem. Pytanie to gościło na ustach filozofów i myślicieli od setek lat. Budziło wątpliwości, a zarazem problemy. Bo tak naprawdę, czy mimo upływu tylu lat, mimo tak znacznego rozwoju cywilizacyjnego ludzie są w stanie na nie odpowiedzieć?