"Grób Agamemnona".
Utwór ten wyraźnie dzieli się na dwie części. Tylko w pierwszej z nich występuje temat tytułowy. Pobyt przy grobie Agamemnona nasuwa autorowi skojarzenia z "Iliadą" Homera, która jest według Słowackiego utworem traktującym o przemijaniu wielkości w historii. Poczucie własnej małości prowadzi poetę do ukorzenia się przed historią. W drugiej części wiersza autor dokonuje zestawienia starożytnej Grecji i współczesnej sobie Polski. Z ostrej krytyki skierowanej do pokolenia okresu powstania listopadowego i do dawnej Polski poeta wysnuwa wizję przyszłego obrazu ojczyzny, której symbolem jest "posąg z jednej bryły". W wierszu "dusza anielska" jest symbolem ludu polskiego, natomiast "czerep rubaszny"- to szlachta. "Posąg z jednej bryły" jest więc symbolem przezwyciężenia rozbicia i osiągnięcia pełnej jedności narodu. Końcowe apostrofy do Polski wyrażają pogardę dla małości i niewolnictwa. Autor obwinia rodaków o lekkomyślność i próbuje pobudzić ambicje narodu, który utracił wolność. Utwór wyraża gorycz poety, który nie chce uznać i usprawiedliwić klęski narodowej. Słowacki dokonuje tu również gorzkiego obrachunku z rodakami i z sobą samym, dopatrując się przyczyny utraty wolności w podziałach istniejących w wewnątrz społeczeństwa. Osądzając surowo swój naród za przeszłość i współczesność nie oszczędza poeta i siebie. W słowach: "mówię bom smutny i sam pełen winy" wyraża prawdopodobnie żal, iż nie wziął bezpośredniego udziału w powstaniu listopadowym. Poeta przytacza mit o Prometeuszu i odnosi go do losu Polski, stwierdzając, że sęp wyjada jej mózg, co sugeruje, że Polakom brak mądrości do zmiany własnego losu. Dokonując tak surowej krytyki wydarzeń w Polsce w ostatnich dziesiątkach lat autor ma świadomość, że nie zyska tym uznania, a nawet zrazi do siebie odbiorców tekstu. Czyni to jednak powodowany troską o losy ojczyzny bez względu na konsekwencje.
ANALIZA PORÓWNAWCZA WIERSZY „GRÓB AGAMEMNONA” JULIUSZA SŁOWACKIEGO I JANA LECHONIA
Juliusz Słowacki napisał „Grób Agamemnona” na emigracji, w Paryżu. Musiał uciekać z kraju z powodu czynnego udziału w walkach Powstania Listopadowego. Właśnie mówiąc o klęskach pod Termopilami i Cheroneą ma na myśli klęskę powstania. Jan Lechoń również w swoim utworze wspomina te dwie bitwy, ale już nie w odniesieniu do powstania, ale w odniesieniu do klęski wrześniowej w 1939r.
Analizując dokładnie oba wiersze można zauważyć (nawet nie znając czasu powstania utworów), że w utworze Słowackiego grobowiec jest mniej zniszczony, możemy przypuszczać, iż był on w nim dużo wcześniej niż XX-wieczny autor. Opisuje on grób mocno zniszczony, nadgryziony zębem czasu. Opis Słowackiego jest dużo obszerniejszy od opisu Lechonia, zresztą jak cały wiersz, w którym autor przedstawia więcej zagadnień, mi. n. mówi o pragnieniu nieśmiertelności, dokładnie oddaje sytuację w której znajduje się naród. Słowacki pokazuje go jako próżny, właściwie jako naród bez tożsamości, który daje się zwieść pustymi słowami. Obarcza winą za to co się stało siebie, pisze: „...bom smutny – i sam pełen winy”1. Ale mimo to widzi dla Polski szansę. Gdy ojczyzna przetrwa te poniżenia, cierpienia to odrodzi się w pełni sił, a na dodatek „...w styksowym wykąpana mule...”2, rzece która zapewniała nieśmiertelność. Dlatego jak przetrwamy te upokorzenia to będziemy już trwać na zawsze, wszyscy zapomną o niepowodzeniach, Polska odrodzi się w pełnym świetle, będzie jednością, nikt ani nic nie będzie w stanie jej zniszczyć.
Jan Lechoń ma inny od swojego poprzednika stosunek do klęski, którą wspomina oraz do całej tej sytuacji o której pisze. Uważa naród polski za wspaniały, męski, waleczny. Zamiast papugi i pawia, które są pięknymi, ale głupimi ptakami wprowadza motyw orła. Mówi: „orzeł znakomity”3, orzeł którego Polska ma w godle, jest on ptakiem silnym i walecznym. Za taki właśnie Lechoń uważa nasz naród. W przeciwieństwie do Słowackiego winą za klęskę obarcza nie siebie, ale wszystkich obywateli. Wprawdzie pisze: „Padnij i wołaj: „Jam jest winny!””4, ale odnosi się to do wszystkich ludzi, nie tylko do autora. Przy tym ma on nadzieje, że każdy przeczyta jego utwór i zda sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. Tak jak Słowacki uważa, że wojna zostanie przez Polskę wygrana.
Obaj poeci wspominają w swoich urworach o „czerepie rubasznym”. U Słowackiego trzeba go rozbić aby dostać się do właściwiej duszy narodu polskiego. Dopiero wtedy dowiemy się, jaka Polska jest naprawdę. Wtedy właśnie wyjrzy na świat jej anielska dusza. U Lechonia też musimy zniszczyć ten czerep, ale w inny sposób. Należy go strącić w największe otchłanie świata aby został tam już na zawsze i już nigdy nie został skojarzony z Polską.
Na tym kończą się wspólne pod względem treści elementy obu utworów. Utwór poety romantycznego jest wiele dłuższy. Zawiera więcej odniesień do mitologii, do historii Grecji. Najważniejsza rożnicą jest to, iż Słowacki mówi o swojej poezji, zamieszcza pewien program poetycki. Chciałby być nieśmiertelny tak jak Homer. Gdy próbuje złapać strunę jego harfy, która dociera do grobowca ona pęka gdy chce to uczynić. Jest to znak, że dorwnanie antycznemu piazrzowi nie jest jego przeznaczeniem. Twórczość Homera to poezja dla bohaterów i o bohaterach, Słowacki uważa, że: „To los mój senne królestwa posiadać, nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych albo umarłych”5. Szuka natchnienia, wsiada na Konia poezji – Pegaza, który unosi go w jego poszukiwaniu. Gdy napotka na swojej drodze grób rycerza lub jakiegoś innego bohatera tam się zaczyna. Tam będzie mógł napisać swoje dzieło i wtedy osiągnie spełnienie.
Analizując oba utwory pod względem kompozycyjnym możemy stwierdzić, że składają się one z sześciowersowych strof. Układ rymów wygląda następująco:
„Grób Agamemnona” Juliusza Słowackiego: „Grób Agamemnona” Jana Lechonia:
a a
b b
a c
b b
c a
c c
Obaj autorzy używają środków artystycznych, jednak wiersz Jana Lechonia jest o nie uboższy w stosunku do „Grobu Agamemnona” Juliusza Słowackiego, który stosuje więcej odniesień, porównań, epitetów. Z tego względu jest tym trudniejszy do interpretacji przez zwykłego czytelnika. Utwór Lechonia jest prosty, miał on dotrzeć do każdego i aby tak się stało autor nie używa wyszukanych wyrazów ani trudnych odniesień. Posługuje się w większej mierze językiem mówionym niż pisanym, który jest zrozumiały dla większej części społeczeństwa, a taki właśnie cel chciał on osiągnąć.
Utwory te odnoszą się do kryzysowych sytuacji Polski, właściwie pod tym względem są one uniwersalne i można je odnieść do innych tego typu wydarzeń i to nie tylko w naszym ojczystym kraju. Podejrzewam, że byłyby one adekwatne do sytuacji innych państw. Patrząc na elementy kompozycyjne możemy śmiało stwierdzić, iż Jan Lechoń pisząc swój „Grób Agamemnona” wzorował się na „Grobie Agamemnona” Juliusza Słowackiego.
Przypisy:
1. Juliusz Słowacki: Wiersze i poematy. Wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1978, s.95, w.114;
2. Ibid, s.95, w.100;
3. Jan Lechoń: Poezje. Wyd. Czytelnik, Warszawa 1987, s.93, w.17;
4. Ibid, s.93, w.20;
5. Juliusz Słowacki: Wiersze i poematy. Wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1978, s.93, w.51 – 53.
Interpretacja i analiza- „grób Agamemnona”
"Grób Agamemnona" jest wierszem wynikającym z przemyśleń autora podczas pobytu w Grecji. Zwiedził wtedy tą budowlę, która uchodziła wówczas za grobowiec króla Agamemnona, a która w wyniku późniejszych badań okazała się tak zwanym skarbcem Atreusza.
Utwór Słowackiego ma charakter dwoisty, ale tylko w pierwszej z nich występuje temat tytułowy. Po pierwsze, tytułowy grób, to wspaniały zabytek mykeńskiej sztuki z XIV wieku przed naszą erą. Budowla na kształt kopuły, zbudowana ze starannie przyciętych i ułożonych kamieni. Miejsce więc idealne do przemyśleń na temat swojej twórczości i życia. Ciche, piękne pod względem architektury. Autor "siedzi cichy w kopule podziemnej" i rozważa na temat siebie oraz na tematy związane z jego życiem i z egzystencją człowieka. Miejsce to nasuwa poecie skojarzenia z "Iliadą" Homera - utworem o wielkich czynach i ludziach. Słowacki od dzieciństwa znał "Iliadę" i był rozmiłowany w kulturze i literaturze antycznego świata. Bliska była mu również Grecja. Toteż w czasie podróży po niej obudziło się w nim mnóstwo wspomnień i skojarzeń, przeżyć i myśli o sobie samym, swojej poezji. Przeżycia i wrażenia w czasie zwiedzania tego rzekomego grobu Agamemnona i Grecji dostarczyły poecie treści do napisania tego utworu zaraz po powrocie z podróży. Kontynuując motyw związany z Iliadą Słowacki podkreśla wielkość Homera i zaczyna odczuwać niedoskonałość swojej poezji. Przyznaje się, że "Nie umie wydobyć czarownych dźwięków ze strun homerowej harfy." Prowadzi to do podporządkowania się poety przed historią:
"Głęboko jestem pokorny i cichy
Tu, w tym grobowcu sławy, zbrodni, pychy"
Słowacki snuje refleksje na temat historii, to znaczy stara się przeciwstawić dawną wielkość obecnej małości. Poeta skarży się na niezrozumienie przez odbiorców jego poezji:
"To los mój senne królestwa posiadać
Nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych"
Dobrze widoczna refleksja, to również ta o przemijalności i znikomości rzeczy ludzkich. Rzeczy, po których zostają wspomnienia, oraz ślady w poezji. Po wszystkich, nawet tych największych namiętnościach, pozostają tylko głazy grobowe, wśród których wzdycha wiatr i cykają czasem świerszcze. Poecie z tego powodu jest smutno i dlatego czyni Elektrę uosobieniem naturalnej prostoty i tragizmu życia:
"O! Jak daleko brzmi ta harfa złota,
Której mi tylko ech wieczne słychać!
Druidyczna to z głazów wielkich grota,
Gdzie wiatr przychodzi po szczelinach wzdychać
I ma Elektry głos - ta bieli płótno
I odzywa się z laurów "Jak mi smutno."
W drugiej części utworu poeta wyraża swe refleksje nad sytuacją polityczną Polski. Jest to ostry sąd o starej i nowej Polsce szlacheckiej oraz stosunek poety do narodu. Słowacki nawiązuje do tradycji bohaterskich Greków, zestawia klęskę powstania listopadowego z Cheroneą, miejscem klęski Greków w 338 roku przed naszą erą, pokonanych przez Macedończyków. Zestawienie tych dwóch wydarzeń umożliwia poecie snucie refleksji nad sytuacją polityczną Polski. W kolejnym zestawieniu autor przeciwstawia współczesnemu pokoleniu Polaków bohaterskich obrońców wąwozu Termopile. Jest to symbol męstwa i poświęcenia się ojczyźnie garstki bohaterskich Spartan walczących pod wodzą Leonidasa z Persami:
"Na Termopilach? - Nie, na Cheronei
Trzeba się memu załamać koniowi."
Polacy nie potrafią wykazać takim męstwem, bohaterstwem i oddaniem w powstaniu listopadowym jak Grecy pod Termopilami, których było znacznie mniej niż Polaków w powstaniu:
"Potem spytali wręcz "W i e l e w a s b y ł o?"
Poeta, przedstawiciel kraju niewolników nie może zatrzymać się na Termopilach, żaden Polak nie ma prawa tam się zatrzymać, bo nie jest tego godny i byłoby to zbezczeszczenie świątyni męstwa i oddania:
2
"Na Termopilach ja się nie odważę
Osadzić konia w wąwozowym szlaku
Bo tam być muszą tak patrzące twarze
Że serce skruszy wstyd - w każdym Polaku
Ja tam nie będę stał przed Grecji duchem -
Nie - pierwej skonam, niż tam iść - z łańcuchem."
Słowacki uzależnia wyzwolenie narodowe polski od wyzwolenia społecznego chłopów: "dusza anielska", którą trzeba oswobodzić, to lud pańszczyźniany i dopóki chłop będzie gnębiony przez szlachtę, czyli "czerep rubaszny, i będzie trzymany z daleka od spraw narodowych, dopóty Polska nie odzyska wolności. Poeta rzuca również wyzwanie Polsce szlacheckiej, by pozbyła się wad i nałogów, którymi doprowadziła kraj do upadku. To bowiem szlachta jest odpowiedzialna za słabość narodu, małość i tchórzostwo oraz klęskę powstania listopadowego, za brak w nim prawdziwego bohaterstwa. Oddziaływanie szlachty na naród polski poeta porównuje do zabójczego działania koszuli Dejaniry, która według mitologii spowodowała śmierć Heraklesa w straszliwych męczarniach. Odzyskanie niepodległości szlachty uzależnione jest więc od wyzbycia się wad szlachty. Lepiej "leżeć martwym, nagim bez czerwonego kontusza", ale z "piękną duszą", duszą bohatera, niż w pięknej, ale "palącej koszuli." W kolejnych fragmentach poeta kontynuuje ostrą krytykę szlachty, jej lekkomyślność, bezmyślność, ciemnotę, ślepe naśladowanie innych narodów i godzenie się z niewolą:
"Polsko! Lecz ciebie błyskotkami łudzą;
Pawiem narodów i byłaś i papugą
A teraz Jesteś służebnicą cudzą."
Porównuje również Polskę do syna Prometeusza, któremu sęp "wyjada nie serce lecz mózgi". Daje wizję nowej Polski, której symbolem jest "posąg - z jednej bryły", jako państwa bez podziału społecznego, jednolitego, oczyszczonego wad i nałogów, oswobodzonego z więzów szlachetczyzny oraz silnego, które zadziwi inne narody, takiego jakie chciałby poeta je widzieć. Wyraża więc nadzieje, że polska otrzęsie się z niemocy i odzyska niepodległość:
"Niech ku północy z cichej się mogiły
Podniesie naród i ludy przelęknie,
Że taki wielki posąg - z jednej bryły,
A tak hartowany, że w gromach nie pęknie."
Poeta także czyni rachunek sumienia. Nie oszczędza również siebie, czując się winnym i dobrze, bo przecież nie wziął udziału w powstaniu listopadowym:
"Mówię - bom smutny - i sam pełen winy."
Wzywa Polaków do walki o wolność, krytykując szlachtę, uświadamia jej sytuację narodu, skłania do refleksji nad przyszłością i wyciągnięciem wniosków poniesionych klęsk, pobudza jej ambicje i nakłania do walki o niepodległość. Również wypowiada się na temat własnego programu poetyckiego. Będzie sięgać swoja poezją do wnętrz, targać, gniewać, pobudzać do czynu:
"Choć muzę moją w twojej krwi zaszargam
Sięgnę do wnętrza trzew - i zatargam."
Może to pomoże zniewolonej Polsce.
Oba utwory mają charakter wyznania, refleksji, podsumowania;
"Grób Agamemnona" jest wierszem wynikającym z przemyśleń autora podczas pobytu w Grecji, a bezpośrednio wykorzystał poeta motyw przebywania w rzekomym grobie herosa Agamemnona; dotyczą one jego własnej twórczości i oczywiście Polski i Polaków; jest również odwołaniem do wojny trojańskiej; pierwszą refleksją jest oczywiście ta o przemijalności i znikomości rzeczy ludzkich; po nich zostają najwyżej wspomnienia, oraz ślady w poezji (z tym związane jest "Jak mi smutno"); po wszystkich, nawet największych namiętnościach, walkach o sławę, pozostają tylko głazy grobowe, wśród których wzdycha wiatr i cykają czasem świerszcze; musi też coś powiedzieć o swojej twórczości: chce być polskim Homerem, aby na jego harfie (poezji) opiewać dzieje Polski; jednak w jego rękach struna poezji (struna światła w grobie) nie brzmi pięknie, albo raczej nie ma on posłuchu, bo któż by miał go słuchać; jest on wygnańcem wśród obcych, nikt go i jego poezji nie rozumie i nie docenia; także historia Polski nie jest taka sławna i pełna bohaterskich czynów jak Grecka; druga część wiersza polega właśnie na porównaniu dziejów tych krajów, aby wyciągnąć z tego wnioski i dokonać bolesnego rozrachunku z ojczyzną; tu właśnie pokazuje Słowacki, że nie ma w Polsce bohaterów takich jak Leonidas, ani mogił tak sławetnych, jak ta w Termopilach; jest tu też przeciwstawienie nagiego, ale jednocześnie "czystego i wolnego od wad" trupa Leonidasa i ubranego w kontusz, "Dejaniry palącą koszulę" i tym podobne przymioty trupa Polski; ten cały ubiór wad narodowych trzeba odrzucić, aby istniała nadzieja i szansa na odzyskanie niepodległości; rzuca nawet w twarz matce-ojczyźnie oskarżenie, że jest niewolnicą, papugą wręcz innych narodów, co nie świadczy o niej zbyt dobrze; technika Słowackiego polega na rozdrapywaniu starych ran i bolesne wskazywanie prawdy o wadach Polski, ale wszystko to płynie z wielkiej synowskiej miłości do matki-Polski;
"Testament mój" jest zamkniętym w formę ostatniej woli umierającego podsumowaniem i refleksją o znaczeniu poezji i zadaniom, jakie przed nią i przed całym narodem postawił; zaczyna od podkreślenia, że żył z narodem i dla niego: "póki okręt walczył - siedziałem na maszcie, A gdy tonął - z okrętem poszedłem na dno"; nie pozostawił jednak żadnego potomka, ani następcy poetyckiego, miał także niewielką grupę znajomych i zwolenników, ale mimo to, a może to wynikało z tego, że spełniał "twardą bożą służbę"; zostawia dość konkretne rozporządzenia: prosi o oddanie serca matce (dość makabryczne), o wspomnienie i o kontynuowanie jego dzieła oświecania narodu (pozytywizm?), budzenia nadziei i podtrzymywania ducha i woli walki; jest to podsumowanie całej ideologii poety: trzeba walczyć, bo innej drogi do zwycięstwa nie ma; podkreśla, że również po śmierci będzie służył społeczeństwu swoją poezją; jest to utwór należący do liryki bezpośredniej: zwraca się pod. lir. do sobie współczesnych - romantyków, no i oczywiście do potomnych; jest podkreślone przekonanie o przemijalności człowieka, oraz o subiektywnym odczuciu, że przeminęło życie bardzo szybko; z kazań Piotra Skargi zaczerpnął porównanie Polski do tonącego okrętu; jego poezja ma pozamieniać zwykłych ludzi w anioły - istoty lepsze, wyższe i uduchowione;
Motyw powstania listopadowego w twórczości Juliusza Słowackiego jest najwyraźniej wyeksponowany w dwóch utworach: Kordianie i w wierszu pt. Grób Agamemnona. Kordian jest utworem, w którym Słowacki dokonuje oceny przyczyn upadku powstania listopadowego. W przygotowaniu dokonuje rozrachunku z przywódcami powstania. Gen. Chłopickiego pierwszego dyktatora powstania charakteryzuje jako człowieka konserwatywnego, niechętnego wszelkim przemianom społecznym, który osłabił siły powstańcze nie chcąc dopuścić do walki ludu. Słowacki porównuje go do Napoleona, ale stwierdza, że talentem wojskowym nie dorównuje wodzowi Francuzów. Krytyce podlega również Adam Jeży Czartoryski, prezes i minister spraw zagranicznych rządu powstańczego. Dumny arystokrata, który nie ufał rozstrzygnięciom militarnym, a wierzył tylko w skuteczność działań dyplomatycznych. Słowacki zarzuca mu, że patrzył na świat przez okulary rozsądku, a więc z przesadną ostrożnością. Słowacki skrytykował również gen. Jana Skrzyneckiego, jednego z następców gen. Chłopickiego. Zarzucił mu, że był przeciwnikiem działań militarnych i przyjmował postawę defensywną. Poeta porównuje go do cofającego się raka. Był napuszony jak kogut, trwożliwy, powolny jak ślimak. Zlekceważył plany doskonałego stratega gen. Prądzyńskiego, które dawały szansę zwycięstwa nad wojskami rosyjskimi, a zlekceważenie ich spowodowało m.in. klęskę pod Ostrołęką. Słowacki objął także krytyką Juliana Ursyna Niemcewicza, sympatyka konserwatystów w czasie powstania. Słowacki zwraca uwagę, że ten wybitny polityk i pisarz czasu oświecenia ma już za sobą lata świetności i myśli kategoriami minionej epoki. Dlatego też nie powinien liczyć się jako polityk. Przedstawiony jako prezes w akcie III, jest zbytnio ostrożny i przesadnie zatroskany o los młodych spiskowców. Przerażała go ich gotowość do walki na śmierć i życie. Potępiony również został Joachim Lelewel, nauczyciel, historyk, członek rządu narodowego, oskarżony o chwiejność przekonań. Słowacki zarzuca mu hamowanie rewolucyjnego zapału młodzieży oraz niezdecydowane stanowisko w trakcie debaty sejmowej nad projektem detronizacji Mikołaja I. Najostrzej jednak potraktował Słowacki ostatniego dyktatora powstania gen. Jana Krukowieckiego. Autor nazywa go zdrajcą i sprzedawczykiem, który w wyniku pertraktacji z Rosjanami podjął decyzję o kapitulacji Warszawy. Słowacki również zwrócił uwagę, że nie wywiązali się ze swojego zadania oficerowie wojsk powstańczych, których nazywa rycerzami ospalcami, a posłów sejmowych mówców plemieniem. W tej scenie Słowacki dokonuje rozrachunku z przywódcami gdyż jego zdaniem to oni przede wszystkim przyczynili się do upadku powstania listopadowego. Zdaniem Słowackiego do słabości powstania przyczyniła się również sama koncepcja rewolucjonizmu szlacheckiego. Słowacki uczynił Kordiana przywódcą spisku podchorążych. Natomiast sam Kordian jest w ogólnej koncepcji dramatu tym, którego Mefistofeles kazał obłąkać. Kordian jest żołnierzem, który nie ma zdrowego rozsądku, dlatego też uległ podszeptom diabelskim. Kordian więc działa pod wpływem kierującego nim Mefistofelesa, który stara się działanie bohatera dramaty sprowadzić na fałszywe tory. Trzeba pamiętać, że Kordian nie przedstawia powstania listopadowego, a jedynie koncepcję walki samotnej, odizolowanej od szerokich mas ludu jednostki. Już wybór przez Kordiana samotnego działania, którego się podjął w podziemiach katedry św. Jana, był czynem pozbawionym rozsądku. Kordian okazał się słaby, nie tylko przez samotne działanie, ale również na skutek wątpliwości jakie zasiał w nim prezes i ksiądz. Chciał działać samotnie, tak jak podchorążowie w noc wybuchu powstania listopadowego. Słowacki ukazuje słabość koncepcji rewolucji szlacheckiej, również wtedy kiedy Kordian obserwuje koronację cara na placu zamkowym, a stojący przy nim Mefistofeles jako nieznajomy, śpiewa tajemniczą pieśń, w której wzywa patriotów do samotnej walki bez poparcia ze strony ludu. Słowacki traktuje koncepcję rewolucjonizmu szlacheckiego jako nad zwyczaj szkodliwą dla sprawy wyzwolenia narodowego, gdyż walka ta z góry skazuje na niepowodzenie. Żadna grupa spiskowców działająca samotnie nie może dać Polsce wolności. Błędność idei rewolucjonizmu szlacheckiego ukazuje Kordianowi Mefistofeles gdy pod postacią doktora szatana pojawia mu się w szpitalu wariatów. Przyprowadza on dwóch szaleńców, którzy sądzą, że zbawią ludzkość będąc krzyżem chrystusowym, drugi podtrzymując uniesioną ręką sklepienie niebieskie, które ma upaść na świat. Obu doktor charakteryzuje ironicznie, jako szaleńców, którzy poświęcili się za lud. Krytyczna ocena ideologii Kordiana i spiskowców podchorążych prowadzi do wniosków, że samotna walka dla dobra narodu może być dowodem niezwykłej szlachetności poświęcającej się jednostki, czy grupy, ale jako program polityczny jest ideą błędną. To jest właśnie druga obok nieudolności przywódców przyczyna klęski powstania. Trzecią przyczyną było samodziałanie Kordiana, który naiwnie rozumował, tak jak i spiskowcy podchorążowie, że wystarczy zabić cara, a sprawa Polski będzie rozwiązana automatycznie. Zdaniem Słowackiego był to dowód braku realizmu politycznego. Ocena powstania i wyjaśnienie przyczyn klęski zgodne są w Kordianie z treścią dyskusji prowadzonych na ten temat w kołach emigracji paryskiej. Słowacki miał bowiem czas na dokonanie przemyśleń, na tematy związane z powstaniem, bo od jego upadku do napisania tego dzieła upłynęły prawie dwa lata.
Powstania listopadowego dotyczy także Grób Agamemnona. W drogiej części utworu poeta porównuje klęskę powstania do klęski Greków pod Heroneją. Ubolewa nad tym, że nie może porównać jej do bitwy pod Termopilami, w której wszyscy żołnierze padli w boju, ale zdołali zatrzymać wojska perskie. Słowacki stwierdza, ze w polskich powstaniach pozostaje zawsze pół rycerzy żywych. Z stąd autor stwierdza, że w czasie powstania listopadowego naród nie dość ofiarnie walczył z zaborcą. Rozważając nad przyczynami klęski powstania listopadowego poeta dochodzi do wniosku, że w narodzie polskim od wieków daje się zauważyć postawy ofiarnego patriotyzmu, które określa metaforą „dusza anielska”, ale również są postawy negatywne, zachowawcze, charakteryzujące się prywatą i egoizmem, które autor zestawia z czerpaniem rubasznym. Poeta mówi, że właśnie te negatywne cechy postaw Polaków są przyczyną naszej niewoli narodowej. Słowacki w tym utworze o powstaniu listopadowym mówi w sposób aluzyjny, zawoalowany, ale wszystkie te aluzje do Polaka znającego historię Polski są czytelne. Ocena przyczyn upadku powstania listopadowego, zarówno w Kordianie jak i w Grobie Agamemnona jest bardzo krytyczna.
Słowacki o sobie i swojej twórczości:
Dygresje na temat życia poety i jego twórczości zawiera poemat "Beniowski". Słowacki stwierdził, że jest mistrzem we władaniu słowem. Poezja powinna oddać bogactwo przeżyć, myśli i uczuć poety; powinna dążyć do doskonałości. Poeta twierdził, że jest spadkobiercą "królewskich rymów" J. Kochanowskiego. Czynił aluzję do paryskiej improwizacji z Mickiewiczem - określił siebie jako nowego wieszcza. Słowacki czuje się jednak samotny, niezrozumiany; niedoceniany przez naród.
"Grób Agamemnona" jest fragmentem pieśni "Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu". Poeta odwiedza grób niedaleko Myken, gdzie doznaje uczucia smutku i przygnębienia. Nasuwają mu się obrazy mitologiczne (wiatr - głos płaczącej Elektry, pajęczyna - dzieło Arachny). Do grobowca wpada smuga światła - Słowacki kojarzy ją ze struną z harfy Homera - uświadamia sobie małość własnej poezji, która opiewa tylko smutki. Autor ukazuje Termopile, symbol męstwa i poświęcenia dla ratowania ojczyzny oraz Cheroneę, gdzie Grecy utracili niepodległość. Jest mu wstyd, iż Polacy nie poświęcili się w powstaniu listopadowym, tak jak zrobiły to oddziały spartańskie. Nawołuje do walki - Polska winna być bez podziałów, jak "posąg z jednej bryły". Wyraża ideę wyzwolenia chłopów ("duszy anielskiej") spod władzy szlachty ("czerepu rubasznego").
"Hymn" ("Smutno mi, Boże") to monolog z Bogiem, skarga - wygnańca, który tęskni za ojczyzną. Przyroda - dar Boga - nie jest w stanie ukoić bólu. Poeta czuje znikomość i przemijanie istnienia człowieka.
"Testament mój" to zwrot do przyjaciół, współczesnych i przyszłych czytelników oraz krytyków. Wizja śmierci wywołuje u poety żal, że nie zostawi po sobie spadkobiercy ani dla "lutni - ani dla imienia". Prosi by potomni docenili jego starania o wolność ojczyzny. Jego poezja będzie "fatalną siłą", która "zjadaczy chleba w aniołów przerobi".
Jak wielcy twórcy ujmowali temat poety i poezji?
Jak wielcy twórcy ujmowali temat poezji i poety?
1) Adam Mickiewicz III cz. „Dziadów”. Autor przedstawia nam wielką improwizacje. Jest to obraz poety romantycznego. Konrad to poeta, który wadzi się z Bogiem. Wieszcz patriota, który poświęca się dla narodu (postawa prometejska). Siłą uczucia, talentem, mądrością równa się z Bogiem, oskarża go nawet o obojętność wobec narodu polskiego.
2) Juliusz Słowacki „Grób Agamemnona” – w części pierwszej utworu znajdują się rozważania na temat poezji, które poeta snuje odwiedzając tytułowy grób. Porównuje swoją twórczość z twórczością Homera i czuje się wobec niego nie doskonały. Poza ty żali się, że jego poezja niezrozumiała dla narodu i niedoceniona.
3) Juliusz Słowacki „Testament mój” – mamy tu obraz poety, który jakby żegna się z życiem, podsumowuje swoje życie i twórczość, podkreśla, że swoją poezją zawsze służył ojczyźnie, ale narzeka na brak uznania. Jako poeta nakazuje narodowi służyć ojczyźnie.
4) Zygmunt Krasiński „Nie-Boska komedia” – kompozycja dramatu jest trójdzielna. W pierwszej części (w tz. dramacie rodzinnym) mąż-bohater jest przedstawiony jako poeta oderwany od życia, żyjący w świecie poezji i marzeń. Przedkładający poezję nad rodzinę. Symbolem poezji jest Anioł-Dziewica, która kusi poetę i doprowadza do nieszczęścia. Przedstawiając taką koncepcję poezji i poety Krasiński krytykuje romantyczną poezję (marzycielską, oderwaną od rzeczywistości, egoistyczną).
Liryka osobowa i patriotyczna w twórczości Juliusza Słowackiego.
Do liryki osobowej Słowackiego zaliczamy takie wiersze jak: Rozłączenie, Smutno mi Boże, Testament mój, W pamiętniku Zofii Bobrówny, do liryki patriotycznej natomiast: Grób Agamemnona, Sowiński w okopach Woli i Uspokojenie. Wiersz pt. Rozłączenie został napisany w roku 1834r. W Szwajcarii. Wiersz zawiera refleksję poety nad urokiem pejzażu alpejskiego, wspaniałego dzieła natury. Do dziś nie rozstrzygnięty został spór między badaczami o adresatkę wiersza. Początkowo uważano, że jest nią Maria Wodzińska, przyjaciółka słowackiego. Później zwrócono uwagę na to, że treść wiersza nie zupełnie odpowiada takiej interpretacji, bo Wodzińska znała pejzaż nadlemański, więc nie mógł by pisać poeta do niej jako nieświadomej wyglądu miejscowości, w której on przebywał. Wysunięto nową interpretację, która ustalała jako adresatkę wiersza matkę poety. Słowacki pokazuje w tym wierszu harmonijnie współistniejące elementy przyrody: niebo, jeziora, dzikie góry i skały. Całość tę pokazuje w różnych porach dnia i podczas różnej pogody starając się tym sposobem przekazać przedmiot zachwytu oddalonej o setki kilometrów matce. Odległość nie jest w stanie zmniejszyć uczucia, a w ręcz przeciwnie, powoduje tęsknotę i nie pozwala zapomnieć. Podmiot liryczny wyobraża sobie matkę w różnych codziennych sytuacjach: w ogródku podczas rozmowy z kimś, płaczącą w komnacie. Każda strofa przesycona jest bólem spowodowanym rozłąką i brakiem nadziei na spotkanie. Ale chodź rozłączeni jedno o drugim pamięta. Rozmowy zaś zastępują im listy. O samotności i tułaczce mówi również wiesz pt. Smutno mi Boże. Ma on charakter uroczysty, jest to refleksyjny monolog przesycony nastrojem modlitwy. Podmiot liryczny skarży się Bogu na swój ciężki los pielgrzyma co się w drodze trudzi. Podziwiając piękno zachodu i morza nie może oderwać myśli od matki i smutnej dzieciny modlącej się za niego w odległej ojczyźnie. To wyznanie zbolałego wędrowca nie znającego celu swej podróży, ani miejsca w którym kiedyś spoczną jego ziemskie szczątki. Rozpacz ta nie jest tylko chwilowa. Słowacki doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że do końca życia będzie pielgrzymem, tułaczem. Świadomość ta potęguje wrażenie smutku i beznadziejności, które stają się cichą skargą do Boga na niesprawiedliwie urządzony świat. Testament mój powstał na przełomie 1839 i 1840r. Poeta w tym wierszu zwraca się z apelem do przyjaciół i narodu by pamiętano o nim po jego śmierci. Nie żebrze on o zakłamane godności tytuły, ale domaga się by przyszłe pokolenia wiedziały „że dla ojczyzny sterał lata młode i nigdy nie uciekł przed wypełnieniem obowiązku wobec ojczyzny”. Nie zostawia on żadnego dziedzica w sensie potomka, ani też żadnego kontynuatora jego poezji. Jednak zdaje sobie sprawę z tego, że cała jego dusza utrwalona została w pieśniach i poematach. Testament poety nie jest pozbawiony bolesnych wyrzutów na obojętność i niezrozumienie. Poeta jednak ma świadomość, że odchodzi z uniesionym dumnie czołem, świadom wielkości dzieła, którego dokonał. Nazywa siebie „sternikiem duchami napełnionej łodzi” i z większą mocą zaklina żywych by nie tracili nadziei. Na nich będzie bowiem spoczywać rola przewodników i sterników dusz. Słowacki wyraża wiarę w siłę swojej poezji i ironiczne przekonanie, iż nawet ci, którzy za życia nie potrafią go pojąć, z czasem po jego śmierci zrozumieją go i docenią.
Do liryki obywatelskiej zaliczamy między innymi utwór Sowiński w okopach Woli. Przybliża on pewien epizod z powstania listopadowego. Gen. Sowiński przedstawiony został jako bohater, który broni kościółka na Woli. Wiersz zawiera opis bohaterskiej śmierci generała Sowińskiego. Opis ten jest prosty, bez żadnych ozdób stylistycznych. Budowa wiersza naśladuje tok zwykłej mowy, a do nadania jeszcze większej prostoty Słowacki kilka razy nazywa Sowińskiego dobrotliwe staruszkiem. Fakt, że gen. Sowiński pada pod bagnetami żołnierzy rosyjskich na stopniach ołtarza, czyni go męczennikiem sprawy narodowej.
"Grób Agamemnona" - długi bogaty w znaczenia poemat, ślad po bytności poety w zabytkowej, starożytnej budowli w Mykenach, zwanej grobem Agamemnona - mitologicznego władcy Myken, syna Atreusza, wielkiego wodza zabitego przez żonę. Poeta poddaje się rozmyślaniom w grobie Agamemnona, nastrój miejsca, mitologia, historia Grecji przywołują na myśl dzieje Polski - ból z powodu jej losów, ocenę, pragnienie wydobycia z haniebnej niewoli ." O! Polsko" - ubolewa poeta i odmalowuje obecny jej obraz: Jest to organizm, który składa się z "anielskiej duszy" i "czerepu rubasznego", owinięty w grobowy, torturujący całun Dejaniry, łudzony błyskotkami - dawniej paw i papuga narodów - dziś niewolnica, która nie ma nawet odwagi przekląć.
Rola poezji i poety w życiu narodu.
Znaczenie przypisywane poezji w życiu narodu zmieniało się nie tylko w zależności od konkretnego twórcy, ale również wraz z upływem czasu ten sam twórca zmieniał swe poglądy na ten temat. Do omówienia tego tematu można wykorzystać na przykład:
Adama Mickiewicza
"Konrada Wallenroda" - poezja narodowa - uczy miłości do ojczyzny, budzi i utrwala patriotyzm; na wzór tyrtejskiej wzbudza nienawiść do wroga i dążenia niepodległościowe; zawiera wzorce postępowania i zachowań; zawiera także prawdę o życiu narodu, jego bohaterach ("Stoi na straży narodowego pamiątek kościoła"); łączy różne pokolenia oraz warstwy społeczne (O wieści gminna! Ty arko przymierza. Między dawnymi i młodszymi laty.") Poeta natomiast jawi się tu jako obrońca tych wartości, które są niesione przez poezję.
"Dziady drezdeńskie" wyznaczają już inny status dla poety i jednocześnie poezji. Otóż poeta ma być wieszczem - przywódcą duchowym nad narodem, ma mieć możliwość kierowania losem całego społeczeństwa. Natomiast dla poezji twórca "Dziadów" żąda i przewiduje miejsce katorgi życia publicznego i wydarzeń wpływających na wszystkich ludzi i dzieje całego narodu.
Juliusza Słowackiego:
"Grób Agamemnona" - "Na koń!" to okrzyk uniesienia, poddania się poetyckiemu natchnieniu. Koń jest wyrazem tworzenia poezji. Słowacki szuka (podobnie jak Konrad w "Wielkiej Improwizacji") wzoru i popada w coraz większą namiętność twórczą.
"Testament Mój" - poezja ma wzywać ciągle do walki o niepodległość, ale jednocześnie ma zapewnić nieśmiertelność swemu stwórcy ("non omnis moriar"). Natomiast poetę, czyli siebie, Słowacki przedstawił jako samotnego bohatera romantycznego, który prywatne życie poświęcił sprawom narodu.
Zygmunta Krasińskiego:
"Nie-Boską komedię" - poezja to przekleństwo("Poezjo, bądź przeklęta"), fałsz, ale i "Matka Piękności i Zbawienia", prawda. Natomiast poeta hrabia Henryk czuł się wyobcowany w zwykłym świecie, zaślepiony w pogoni za widmem Dziewicy. Natomiast umierająca Maria odbiera poezję jako coś uwznioślającego i coś upragnionego. Dla Orcia natomiast poezja stała się treścią życia, oddzielnym światem niewidomego chłopca. Poezja ma więc służyć do wyniesienia ponad tłumy, a w konsekwencji do poznania prawdy, jest siłą nadprzyrodzoną mogącą równie dobrze tworzyć jak i niszczyć. Jednakże w stosunku do poetów Krasiński przykłada taką samą miarkę jak i do innych ludzi.
Motyw podróży był ważnym elementem w życiu każdego romantyka, a związane to było z sytuacją Polski; musieli oni albo emigrować z powodu problemów z zaborcami (zmuszeni zostali), albo problemy zdrowotne, albo po prostu chcieli;
Z tych podróży wynika fascynacja orientem, co mogłoby wydawać się dziwne w polskich warunkach;
U Mickiewicza wiąże się ten motyw z podróżą w głąb Rosji po procesie Filomatów i Filaretów; podróżując po obcych mu stepowych krainach ("Sonety Krymskie"), tęskni do ojczystej Litwy (cierpi), jest osamotniony, pozbawiony nadziei, wygnany, obojętny na los; przy tym jednocześnie przygląda się krajobrazowi i z niego wyciąga wnioski (niby obojętny, a przygląda się), szuka elementów, które przypomniałyby mu Litwę, jest melancholijny jak okręt dryfujący gnany przez wiatry w nieznanym kierunku;
W "Dziadach" motyw podróży wiąże się z zesłaniem młodzieży na Syberię;
"Kordian" pokazuje nam podróż, jako źródło wiedzy o świecie, a dokładniej jego złych stronach, np. gonitwą za pieniądzem, większą jego wartością ponad uczucia; potem pojawia się motyw cudownej podróży do kraju na chmurze z Mont Blanc; kluczowe znaczenie ma mini podróż Kordiana po pałacu do komnaty cara, którego ma zabić, w czasie której wychodzi na jaw jego niezdecydowanie;
Również w "Nie-boskiej komedii" Krasińskiego występuje podróż w celach poznawczych, kiedy to Hrabia Henryk oprowadzany przez Przechrztę poznaje obóz przeciwnika - rewolucyjny;
Słowacki z pobytu w odległych krainach, wyciąga wiele ciekawych i nieraz naprawdę doniosłych wniosków i skojarzeń: "Grób Agamemnona" jest bolesnym rozrachunkiem z Polską i Polakami, wśród których nie ma ludzi, którzy jak ludzie w wąwozie Termopilskim gotowi byliby poświęcić się za ojczyznę; jest też pokazaniem wad, które doprowadziły do upadku Polski jako kraju;
Z literatury zachodniej: "Cierpienia młodego Wertera" Goethego: tu podróż ma oczyścić bohatera z miłości i dać mu zapomnienie, ale ostatecznie nic z tego nie wynika - uczucie jest silniejsze; "Giaur" Byrona pokazuje człowieka, który cały czas przed czymś ucieka, dąży do czegoś nieokreślonego; w tej podróży nieszczęśliwie zakochuje się; dopiero pod koniec życia osiada w klasztorze;
Podróż jest często występującym motywem, mającym dość duże, a czasem kluczowe dla utworu znaczenie: w podróżującym dokonuje się jakaś przemiana, zachodzi jakiś proces psychologiczny, dzięki któremu dostajemy nową, przeobrażoną postać;
"Prolog" - polemika na temat roli poety i poezji.
Polemika rozgrywa się w całym dramacie. Pierwszą osobą w Prologu jest właśnie Mickiewicz, który wygłasza teorię poezji narodowo - wyzwoleńczej. Jest twórcą teorii mesjanistycznej. Według Słowackiego mesjanizm to przeżywanie cierpienia i bierne czekanie na godzinę wyzwolenia. Poeta jest ukazany za pomocą dogmatów biblijnych, jako duch apokalipsy, prorok, który wieści przyszłość, jest pierwszym i ostatnim, alfą i omegą. Głos poety - proroka jest głosem uspokajającym, pocieszającym, usypiającym czujność narodu. Poezja według Mickiewicza powinna koić rozpacz i nieszczęście, być balsamem lezącym rany. Pierwszej osobie odpowiada druga. Jest ona przeciwnikiem Mickiewicza, najprawdopodobniej jest nią Słowacki, który krytykuje jego poglądy. Następnie przemawia osoba trzecia. Jest to nowy Słowacki, inne wcielenie poety, który wygłasza nową koncepcję walki narodowo - wyzwoleńczej, przeciwną mesjanizmowi i prometeizmowi Mickiewicza. Poezja ma pobudzać do działania, wskrzeszać bohaterów narodowych, ratować od cierpienia, wierności (rozbudzić świadomość narodową Polaków, powoływać do czynu zbrojnego). Słowacki dwóm drogom Mickiewicza prowadzącym do wyzwolenia (mesjanizm i prometeizm) przeciwstawia trzecią - winkelriedyzm (idea walki zbrojnej czynnej lecz samotnej). Słowacki kompromituje też prezentowaną przez siebie drogę - obrazuje to klęska Kordiana. W scenie w szpitalu wariatów krytykuje mesjanizm (Kordiana odwiedza Doktor o szatańskich cechach. Jeden jest krzyżem, drugi podtrzymuje niebo, aby nie spadło na ludzi - obaj przedstawiają swoista oceną mesjanizmu.
Ujęcie poety i poezji w innych utworach.
Konrad Wallenrod
Poezja jest skarbnicą pamiątek narodowych, utrwala i opiewa czyny bohaterów, przechowuje historie narodu.
Poezja ma wymiar tyrtejski - zagrzewa do walki, podsyca nienawiść do wroga, stawia wzorce postępowania.
Poezja łączy pokolenia, jest "arka przymierza między starszymi a nowymi laty" - spoiwem ojców i synów.
Dziady
W "Wielkiej improwizacji" temat poezji jest szczególnie ważny . Konrad, mówiąc o sobie, stwarza mit poety - samotnego śpiewaka, którego przeciętni ludzie nie rozumieją. jest to jednak istota obdarzona boską mocą tworzenia - dlatego poeta Konrad uzurpuje sobie prawo, by być równym Bogu, by mieć jego władzę. Poezja jest tu siłą stwarzania, potęgą boską, a ponadto jest siłą natchnienia, płynie wprost z serca obdarzonych łaską poetów.
Grób Agamemnona
W grobowcu dawnego wodza ujrzał poeta "lutnię Homera", lecz nie mógł jej użyć, by opiewać czyny szlachetne i zwycięskie, bo jest potomkiem narodu niewolników... "Koń poezji - Pegaz", któremu poeta dał się ponieść, czerpie siłę z historii, przedstawia obrazy, stawia oceny, rozlicza narody z ich czynów (do takiego rozliczenia doprowadza w utworze).
Testament mój
"zostanie po mnie ta siła fatalna", oto poezja jest siłą, która nie boi sie smierci, trwa nawet gdy nie ma juz jej twórcy i ma wielka moc - przekształcania dusz zwykłych w bophaterów:
"aż was zjadacze chleba
w aniołów przerobi."
Słowacki Życie i Twórczość:
SŁOWACKI Juliusz (1809 - 1849)
- poeta i dramatopisarz i największy obok Adama Mickiewicza twórca polskiego romantyzmu. Po studiach na Uniwersytecie Wileńskim (prawo) był w latach 1829 - 1830 aplikantem w Komisji Rządowej Przychodów i skarbu w Warszawie. Po wybuchu powstania listopadowego pracował w biurze dyplomatycznym, w marcu 1831 roku wyjechał jako kurier dyplomatyczny Rządu Narodowego do Paryża i Londynu. Po klęsce powstania pozostał na emigracji, głównie w Paryżu. W latach 1833 - 1836 przebywał w Genewie, 1837 - 1838 we Florencji, a na przełomie lat 1836 - 1837 odbył podróż po Włoszech, Grecji, Egipcie i krajach Bliskiego Wschodu. W 1842 roku był członkiem Koła towiańczyków. W roku 1848 przebywał w Poznaniu (uczestnicząc w wydarzeniach powstania wielkopolskiego) i we Wrocławiu. We wczesnej twórczości (w większości ogłoszonej dopiero w emigracyjnym wydaniu Poezji) naśladowca G. Byrona (w powieściach poetycznych Arab, Jan Bielecki, Lambro), Shakespeare’a (tragedia historyczna Maria Stuart) i Mickiewicza. W dobie powstania listopadowego należał do czołowych poetów politycznych (Hymn, Oda do wolności), a po jego upadku stał się jednym z największych poetów generacji romantycznej i powstańczej, wyrazicielem jej rozczarowań i rozrachunków z życiem i historią. Dramaty: Kordian, Balladyna, Lilia Weneda należą do arcydzieł polskiej dramaturgii. Motywy jednostkowego tragizmu są uwikłane w nich w problemy narodowej historiozofii i eschatologii. W Kordianie oskarżył poeta powstańcze pokolenie o zgubną uległość mesjanizmowi i tradycjonalnemu legalizmowi, w Balladynie i Lilli Wenedzie próbował odnaleźć w świecie mitów i podań wzory narodowego charakteru i historii. Mistrzostwo w splataniu tragiczności i komizmu, fantazji i realności, ujawnione w Balladynie, doszło najpełniej do głosu w poemacie dygresyjnym Beniowski, arcydziele romantycznym subiektywizmu i polemiki literackiej (z opinią emigr. i Mickiewiczem). Mesjanistyczne idee ofiary i wybawienia znalazły oryginalny kształt w poemacie prozą Anhelli, a zwłaszcza w tzw. Twórczości mistycznej, stając się w niej źródłem koncepcji „rewolucji z ducha" jako zasady zmian bytu, przyrody i historii (poemat Genesis z ducha), także dziejów Polski (poemat Król Duch, dramaty Sen srebrny Salomei, Samuel Zborowski), oraz uzasadnieniem konieczności społecznej rewolucji (m .in. w Odpowiedzi... na antyrewolucyjne Psalmy przyszłości Z. Krasińskiego). W dramatach mistycznego okresu wzór szekspirowski ustępuje wzorowi religijno - metafizycznych dramatów P. Calderóna (m. in. Parafraza Książę Niezłomny). Ponadto autobiograficzne poematy Godzina myśli i W Szwajcarii, liryki refleksyjne i filozoficzne (Grób Agamemnona), poemat dygresyjny Podróż z Neapolu do Ziemi Świętej, dramaty historyczne Horsztyński, Mazepa i inne, ironiczna komedia romantyczna Fantazy. Twórczość Słowackiego wywarła ogromny wpływ na rozwój literatury polskiej (za swego patrona i prekursora uznała go Młoda Polska) i jest do dziś żywym źródłem inspiracji ideowej i artystycznej; Dzieła pośmiertne, Dzieła wszystkie, Dzieła, Dzieła wybrane, Korespondencja ... .