Humanizm we fraszkach Kochanowskiego
Humanizm był nurtem epoki Odrodzenia, stawiającym człowieka w centrum świata, głoszącym wiarę w potęgę i wszechstronność ludzkiego umysłu, wolność człowieka połączoną z wysokimi wymaganiami wobec siebie, umiłowanie ojczyzny, religijność, podziw nad przyrodą. W tej epoce żył i tworzył Jan Kochanowski. Utwory, w których zawarł swoją – humanistyczną – wizję świata, to m.in. fraszki.
Kochanowski był wielkim talentem lirycznym, wykształconym na najlepszych wzorach antyku i europejskiej kultury renesansowej. Poprzez fraszki dołączył do grona najwybitniejszych humanistów uprawiających dowcip. Jego fraszki, pomimo swej różnorodności tematycznej, łączy wspólna ideologia: jest to świecka, humanistyczna moralność, pochwała piękna i urody życia w rzeczach i wydarzeniach codziennych.
Realizował on starannie hasło humanizmu – „Jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce”. Jako pierwszy w Polsce, zupełnie śmiało poruszał temat miłości i swobodnie pisał o kobietach. We fraszce „Do Anny” wyznał:
„Anno, kto siedząc prawie przeciw tobie,
Przypatruje się coraz twej osobie
I słucha twego śmiechu przyjemnego,
Co wszystkich zmysłów zbawia mię, smutnego
(...)
Pot przez mię bije, drżę wszystek i bladnę
Tylko że martwy przed tobą nie padnę.”
Płci pięknej poświęcił też inne fraszki, np. „Do dziewki”, „Do Kachny”, „Do Magdaleny”, „Do Hanny”, „Do paniej”, „Do Reiny”, „Dorocie z Michowa”, „Do Zofijej”, „Na Barbarę”, „O Hannie”. Ukazywał też urodę i powaby kobiet, pisząc np. w „Do paniej”:
„Pani jako nadobna, tak też i uczciwa!
Patrząc na twą wdzięczną twarz, rymów mi przybywa!”
Przewrotnym utworem są „Raki”, gdzie Kochanowski chwalił zalety kobiet, mówiąc, że
„Miłości pragną, nie pragną tu złota.
Miłują z serca nie patrzają zdrady,
Pilnują prawdy, nie kłamają rady.”
Czytając jednak „Raki” wspak, ukazują się wady kobiet:
„Złota tu pragną, nie pragną miłości.
Zdrady patrzają nie z serca miłują,
Rady kłamają, nie prawdy pilnują.”
W wielu fraszkach poeta mówił o miłości. Najczęściej w sposób wzniosły i piękny, ale nie zawsze pełen... We fraszkach „Do Miłości” prosił:
„O matko Miłości,
(...)
Tak po świecie niechaj wszędzie
Twoja władza wieczna będzie!”
W innym utworze, „O Miłości”, ukazał zniewolenie zakochanego człowieka, któremu
„Próżno uciec, próżno się przed Miłością schronić,
Bo jako lotny nie ma pieszego dogonić?”
W wielu fraszkach powraca motyw cierpienia i „umierania” z miłości
( „Mnie orlica serce żrze, które na swe męki
Odrasta i żywi źwierz łakomy przezdzięki” – fraszka „O Miłości”)
Na Kochanowskiego, jako na wyznawcę idei humanistycznych – rozumu i mądrości – wskazuje jego wypowiedź pochodząca z fraszki „Do gór i lasów”:
„A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci.”
Poeta ten pisał o ludziach wyśmiewając ich wady, a chwaląc zalety. Na przykład pijaństwo wyśmiewał we fraszkach „Nagrobek opiłej babie” oraz „O doktorze Hiszpanie” (gdzie drwił również z zachęcania do alkoholu osób, które nie mają na to ochoty). Poeta wskazywał również na ułomności kleru, np. we fraszce „O kapelanie” napiętnował duchownego, który nie spełniał swych obowiązków, natomiast w utworze „O kaznodziei” – księdza, który nie stosował się do zasad przez siebie głoszonych. Natomiast w „Nagrobku mężowi od żony” oraz w „Nagrobku Mikołajowi Trzebuchowskiemu” chwalił stałość w uczuciach żony do męża, nawet po jego śmierci.
Kochanowski pisał przede wszystkim dla ludzi i do ludzi (np. fraszki „Do starosty muszyńskiego”, „Do Jadama Konarskiego, biskupa poznańskiego”, „Do Wacława Ostroroga”, „Do Mikołaja Firleja” – kasztelana bieckiego, swego ucznia; „Do Mikołaja Mieleckiego” – starosty; „Do wojewody”). We fraszkach tych bądź charakteryzował swych bohaterów, bądź też opisywał związane z nimi historie, czy też zwracał się do nich bezpośrednio, w konkretnej sprawie. Nie pominął także swojej osoby. Napisał fraszki pt. „Do Jana”, czyli do siebie, w których rozmyślał nad swoim życiem.
Poeta rozważał także sens życia oraz zastanawiał się, jak człowiek powinien je przeżyć (np. w dwóch fraszkach „O żywocie ludzkim”). W jednej z nich, Kochanowski chciał uświadomić czasowość i przemijanie życia, aby skłonić czytelników do refleksji. Fraszka ta przedstawia pesymistyczną wizję rzeczywistości. Początkowe jej wersy są wyrazem straconych złudzeń człowieka:
„Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława
Wszystko to minie jako polna trawa.”
W ostatnich wersetach, poeta pisze, że ludzie, uczestniczący w teatrze życia, po przedstawieniu zostaną zdjęci ze sceny i schowani do worka, jak kukiełki. Uważa, że
„Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,
Wemkną nas mieszek, jako czynią łątkom”
Kochanowski interesował się światem przeżyć człowieka, jednocześnie obserwując rzeczywistość – od codziennej, po sprawy narodowe. Był wielkim patriotą. Kochał i chwalił swoją ojczyznę, jej język i przyrodę. Pisał nie tylko po łacinie, ale też po polsku, choć w jego epoce nie było to powszechne. W znanej fraszce „Na dom w Czarnolesie” pisał, że jest zadowolony z tego, iż mieszka w Polsce („Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym”). Ojczystej przyrodzie poświęcił np. fraszki „Na lipę”, w których opisywał przymioty tego drzewa, wprowadzając nastrój wręcz sielankowy.
Poeta propagował humanistyczne ideały. We wspomnianej już fraszce „Na dom w Czarnolesie” ukazał pragnienie życia spokojnego, bez mocnych wrażeń. Pragnął żyć w zgodzie z naturą i harmonii z otoczeniem. Nie zależało mu na bogactwie i przepychu
(„Inszy niechaj pałace marmórowe mają
I szczerym złotogłowiem ściany obijają”).
Akceptował to, co zsyłał mu Bóg i modlił się:
„A Ty mię zdrowiem opatrz i sumnieniem czystym,
Pożywieniem ućciwym, ludzką życzliwością,
Obyczajmi znośnymi, nieprzykrą starością.”
Jedyne, czego oczekiwał od losu, to spokojna starość i dobre zdrowie. Temu ostatniemu poświęcił poeta fraszkę „Na zdrowie”, zachwalając je słowami:
„Szlachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.”
Kochanowski często nawiązywał do mitologii (co było bardzo częste w okresie Renesansu), np. przez porównywanie siebie lub innych do postaci mitologicznych (do Orfeusza, we fraszce „Do Miłości”, czy do Prometeusza, w jednej z fraszek poprzednich – „O Miłości”). Mitologicznym muzom poświęcił fraszkę „Ku Muzom”, wyrażając w niej gorącą prośbę do tych boginek:
„Proszę, niech ze mną za raz me rymy nie giną
Ale kiedy ja umrę, ony niechaj słyną!”
Jako humanista, Kochanowski pisał pięknym i bogatym językiem. Dbał o dokładność rymów i budowy wersyfikacyjnej swych dzieł oraz o ich stylistyczna rozmaitość. Wkładał w to dużo pracy. Zręcznie operował środkami stylistycznymi i odpowiednio je łącząc, uzyskał idealną harmonię swych fraszek. Uderzająca jest rozmaitość ich tematów (np. są utwory zaczerpnięte z życia, dotyczące osób zmarłych, erotyki, wyznania osobiste, utwory przeznaczone dla konkretnych osób), ich rodzajów (filozoficzne, refleksyjne, żartobliwe, poważne) a także różnorodności tonów, w których są utrzymane (np. tony właściwe hymnom, odom, elegiom, zaduma, wzruszenie, żal, wesołość, tęsknota).
Fraszki, będące dziełami pozornie błahymi i lekkimi, dzięki swemu humanizmowi i doskonałości stylu, stały się dziełami sztuki, podziwianymi nie tylko w minionych wiekach, ale też w dzisiejszych czasach. Wyłania się z nich wizerunek ich autora, Jana Kochanowskiego, człowieka renesansu, wiernego ideałom humanizmu, który odkrywał i doceniał urodę doczesnego, ziemskiego świata, zachowując jednocześnie szacunek i podziw dla doskonałego Stwórcy – Boga. Myślę, że właśnie dzięki zawartemu w tych małych arcydziełach humanizmowi, przetrwały one do dzisiejszych czasów, a wyrażenia pochodzące z niektórych z nich są używane do dzisiaj w mowie potocznej.