Przemoc w rodzinie - sytuacja dziecka maltretowanego
„Rodzina to współpraca pomiędzy mężem i żoną oraz dziećmi.
To miłość, szczęście, troska, radość. Rodzina to pełny dom dający bezpieczeństwo, ciepło, zrozumienie i wsparcie. To także rodzicielstwo
i partnerstwo to troska i odpowiedzialność za dzieci. to także kompromis pomiędzy matką i ojcem”. Dobrej rodziny nie może zastąpić żadna instytucja , mimo tej wiedzy istnieje wiele odstępstw od tej reguły.
Rodzice nie zawsze uświadamiają sobie własne posłannictwo wychowawcze. Planując rodzinę biorą pod uwagę przede wszystkim względy materialne i mieszkaniowe, rzadziej uzgadniają stanowisko dotyczące posiadania dzieci i tworzenia im jak najkorzystniejszego środowiska wychowawczego, a wszystkim członkom zacisznego domu.
W tworzeniu takiego domu najbardziej przeszkadzają : egoizm współmałżonków, brak dobrej woli w akceptowaniu drugiej osoby
i gotowości na ustępstwa , nieprzeparta chęć, by współmałżonek zaspokajał wszelkie życzenia. Brak tolerancji doprowadza początkowo do niewielkich nieporozumień następnie do wciąż narastających konfliktów
i napięć emocjonalnych. W takich warunkach dom rodzinny staje się dla dziecka środowiskiem nerwicogennym. Kłótnie między rodzicami lub przedłużające się milczenie jest odbierane jako możliwość rozpadu rodziny; powstaje lęk o przyszłość kochanej matki i również kochanego ojca, lęk
o własny los.
Potrzeba bezpieczeństwa, czyli posiadania "bezpiecznego domu" ,
w którym człowiek jest akceptowany i znajduje oparcie (zrozumienie), jest równie ważna jak chleb , jak codzienne pożywienie. Miłość - jak mówią - różne ma imię i różnie przejawia się w kontaktach międzyludzkich. Nieraz ojciec (znacznie rzadziej matka ) ukrywa miłość do syna lub córki w obawie że czułość może być przez dziecko wykorzystywana do lekceważenia jego autorytetu.
W prawidłowo funkcjonującej rodzinie ważną rolę spełniają oboje rodzice. W naszej kulturze znacznie wyższą rangę przypisuje się matce. Z jej rolą wiąże się przede wszystkim emocjonalny stosunek do dziecka. Jeżeli dziecko jest upragnione, a jego narodziny oczekiwane z radością, wówczas powstają silne związki uczuciowe i trwają przez całe życie, nawet wówczas, jeśli nie spełnia ono tych oczekiwań , jakie z nim wiązano. Matka jest osobą zaspokajającą rozliczne potrzeby dziecka, szczególnie pierwszych latach życia. To ona w największym stopniu wpływa na atmosferę domu. Ojciec wnosi do rodziny nieco inne, ale równie ważne wartości. Ojciec jest wzorem mężczyzny dla syna, ale również i dla córki. Jest wzorem ojca dla swego syna, który taką rolę podejmie jak dorośnie.
Na klimat wychowawczy rodziny ma wpływ jej struktura. Rodzina pełna, składająca się z ojca, matki i kilkorga dzieci jest instytucją modelową.
W rodzinie z kilkorgiem (przynajmniej z dwojgiem) dzieci powstają większe możliwości socjalizacji, uczenia się opiekuńczości, świadczenia pomocy młodszym i zdobywania doświadczeń w obcowaniu z rówieśnikami. Dziecko jedyne w rodzinie jest pozbawione takich możliwości.
W społeczeństwie istnieją różne odstępstwa od przedstawionego modelu. Na skutek rozwodu lub nieformalnego odejścia z rodziny ojca lub matki dziecko jest wychowywane przez jednego rodzica. Trudne są wówczas warunki materialne, brak czasu na zajmowanie się dzieckiem i jego sprawami, dziecko ma poczucie krzywdy. Wiele trudnych problemów może towarzyszyć funkcjonowaniu rodziny wielodzietnej. Liczne potomstwo zmusza rodziców do dodatkowej pracy, aby starczyło środków na utrzymanie. Starsze rodzeństwo bywa obciążone opieką nad młodszymi dziećmi, co odbija się ujemnie na jego osobistym rozwoju.
Wartość wychowawcza rodzinnego środowiska jest determinowana
w największym stopniu przez kulturę ogólną i kulturę pedagogiczną obojga rodziców. Kultura ogólna wyraża się we wzajemnym odnoszeniu się do siebie małżonków a także do innych członków rodziny. Natomiast kultura pedagogiczna dotyczy oddziaływania na dziecko. Kultura pedagogiczna rodziców wyraża się także w stosowanych metodach wychowawczych
(np. kary i nagrody) i w trosce o prawidłowy rozwój dziecka. Niewątpliwie łatwo można wyliczać powinności rodzicielskie, ale jakże trudno realizować je w codziennym życiu. Nie można unieszczęśliwiać człowieka "nadmiarem miłości" ( chodzi o miłość egoistyczną , zaborczą), w dodatku żądać za nią zapłaty w postaci stałej wdzięczności okazywanej w różnych sytuacjach.
Prawdziwa miłość, oparta na rozsądku, koncentruje uwagę na potrzebach dziecka i nie obciąża przedmiotu swego kochania ciężarem poświęcenia.
Wiele można byłoby pisać o blaskach normalnej pełnej rodziny,
z kochającymi się rodzicami, umiejącymi organizować własnemu potomstwu warunki rozwoju. Wiemy również że, taka idylla rodzinna nie jest zjawiskiem tak częstym, jak byśmy tego pragnęli. W wielu rodzinach domownicy przeżywają koszmar wzajemnych pretensji, nieporozumień, nie rozwiązywanych, a wciąż nawarstwiających się konfliktów, napięć,
aż wreszcie ktoś nie wytrzymuje i szuka oparcia poza rodziną. Rozpada się wspólnota rodzinna i dopiero wówczas następuję refleksja, próba ratowania, ale często jest już za późno, czego skutkiem choć niepożądanym, ale w obecnym środowisku coraz częstszym jest np. : Maltretowanie dzieci przez rodziców czego przykładem może być :
1. Bicie dzieci
Znęcanie się fizyczne nad człowiekiem jest bolesną praktyką stosowaną od najdawniejszych czasów jako kara za przekroczenia ustalonych praw obyczajowych lub nawet za przekonania niezgodne z panującą ideologią.
W niektórych rodzinach występuje barbarzyński sposób traktowania przez mężczyzn swoich żon. Agresja dorosłych wobec równie dorosłych wywołuje społeczną dezaprobatę, potępienie, oburzenie. Jakże jednak rzadko oburzamy się tak samo gwałtownie na widok lub wiadomość, że rodzice biją swoje dzieci i to zarówno " po pijanemu" jak i na trzeźwo.
Żaden kodeks, żadna ustawa nie mówi, że za bicie dziecka grozi kara aż do utraty wolności włącznie. Wprawdzie w kodeksie karnym zaznacza się, że za znęcanie się moralne i fizyczne nad dzieckiem grozi kara, ale dotyczy to raczej osób obcych, a nie rodziców. Jedynie w przypadku ciężkiego pobicia lub zabicia dziecka rodzice stają przed sądem.
Okrucieństwo człowieka dorosłego bijącego dziecko jest przerażające . Pamiętać należy, że to niesilne uderzenie jest również karą brutalną - bijemy bezbronnego. W wychowaniu Młodego pokolenia występuje paradoks - zabraniamy dzieciom tego, co sami robimy bezkarnie. Mówimy że nie wolno znęcać się nad słabszymi - nad zwierzętami, młodszymi dziećmi, a sami bijemy właśnie słabszych od nas, bezbronnych. Bije się dzieci w różnym wieku, nawet te najmłodsze. Te najmłodsze ofiary brutalności rodzicielskiej nierzadko zostaje kalekami. Np. " Trzyletnia dziewczynka bawiąc się nożyczkami pocięła dół nowej firanki. Matka tak długo biła dziewczynkę w rączkę ( która zawiniła), że zmiażdżyła trzy paluszki i w takim stanie dziewczynka trafiła do szpitala ".
Okrucieństwo i brutalne znęcanie się nad dziećmi przypisuje się zwykle mężczyznom - ojcu, ojczymowi , konkubinowi, ale są też i okrutne matki. Np. czteroletni Marek na słowo "mama" chował się pod łóżko, a na widok swej matki dostawał spazmów oraz wysypki na całym ciele. Chłopiec był wielokrotnie katowany przez matkę, o czym świadczyły liczne blizny na jego ciele, wklęśnięcia w czaszce po uderzeniach .
Kroniki policyjne, pogotowia opiekuńcze czy policyjne izby dziecka mogłyby takich przykładów okrucieństwa przytoczyć bardzo dużo. Ale tu nie chodzi
o budzenie oburzenia i zgrozy czy wywołanie sensacji. Pragniemy jedynie ukazać los bezbronnych dzieci, które są zdane na laskę zboczeńców, zwyrodnialców, ludzi obciążonych sadyzmem lub innymi wynaturzeniami. Gdyby dzieci w szkole były informowane , że nie muszą biernie znosić rodzicielskiej tyranii, że mogą uzyskać pomoc i gdzie jej szukać, byłoby
to przynajmniej częściowe rozwiązanie problemu.
Przytoczone przykłady są niewątpliwie skrajne i dotyczą zwykle tzw. rodzin patologicznych. Ale dzieci są bite w rodzinach są bite w rodzinach , które nie są uznawane za patologiczne. Są rodziny, w których bije się dzieci
za rzeczywiste lub domniemane przewinienia, ale w taki sposób, aby nie pozostawić wyraźnych śladów.
Za co najczęściej rodzice biją swoje dzieci ? Z wypowiedzi uczniów najstarszych klas szkoły podstawowej wynika, że najczęściej otrzymują kary fizyczne za nieposłuszeństwo i złe oceny za naukę w szkole. Rodzice rezerwują dla siebie prawo racji. Oni wiedzą najlepiej, na czym polega "dobro" ich dziecka, i dlatego żądają całkowitego posłuszeństwa. A jednak jednakże trudno określić bezbłędnie , na czym to dobro dziecka polega.
Na drugim miejscu wśród wymienianych przez dzieci przyczyn kar fizycznych znalazły się niedostateczne oceny. Rodzice nie zawsze wnikają w przyczyny niedostatecznej oceny i nie uznają żadnego tłumaczenia. Uczeń w obawie przed karą szuka rozmaitych wykrętów, kłamie,
że nauczyciel specjalnie "uwziął się na niego", bo go nie lubi ,a za taką samą odpowiedź inny uczeń otrzymał stopień pozytywny. Pobłażliwi rodzice dają się nabrać, surowi nie dopuszczają żadnych wyjaśnień i stosują karę.
Jakie formy bicia stosują rodzice, czyli po prostu czym biją ? Z zebranych wypowiedzi wynika, że najczęściej są to uderzenia ręką. Najczęściej bije się po głowie, a także - jak piszą niektórzy - "ręką w twarz" . Najczęściej wymieniają pas , na drugim miejscu znalazł się kabel , dalsze miejsce zajmują smycz ,listwa, gumowa rura , grzałka , kij, parasol, but, bat , pejcz, trzepaczka , ścierka, rózga, krzesło , wreszcie - "czym popadnie" .
Brutalne kary fizyczne pozostawiają na ciele dziecka kompromitujące ślady w postaci sińców , obrzęków, czasami wywołują kalectwo . Szczególnie niebezpieczne jest uderzanie w główkę małego dziecka, gdyż może to spowodować urazy mózgu. Najbardziej trudne do wyleczenia są jednakże "obrażenia" jakich doznaje psychika dziecka.
2. Zmuszanie do czynów niemoralnych i przestępczych
W świetle praw dziecka, omówionych w pierwszym rozdziale, powinno ono wzrastać w miłości rodzicielskiej w swojej naturalnej rodzinie.
Ale środowisko rodzinne nie zawsze jest wychowawczo korzystne.
W zdemoralizowanej rodzinie dziecko jest nie tylko bite, ale nie raz całkowicie odtrącone przez ojca i matkę , po prostu porzucone.
Ciężkim przestępstwem wobec dziecka jest pozbawienie dostatecznego wyżywienia. Żebractwo ma różne formy i rozmaite przyczyny. Dziecko bardzo rzadko prosi o jedzenie , o pieniądze na bułkę, ale ostatnio zdarza się to coraz częściej. Dziecko głodne ucieka się do kradzieży. Kradzież jest przestępstwem, ale jak kwalifikować kradzież żywności spowodowana rzeczywistym głodem ?
Przejdźmy teraz do tragicznej sytuacji dzieci w rodzinach matek prostytutek. Instytucje zajmujące się ofiarami przemocy zdemoralizowanych rodziców notują wiele faktów świadczących o wykorzystywaniu dorastających córek do prostytucji. Jeżeli prostytucja jest jedynym sposobem zarabiania na życie i dziecko od urodzenia wzrasta w tej atmosferze , przyjmuje swój los jako coś nieuniknionego. Zresztą wszelkie objawy buntu są brutalnie tłumione. W niektórych rodzinach ma miejsce wynaturzone okrucieństwo ojców zmuszających swoje córki do kazirodczych stosunków seksualnych. Dzieci są też używane przez dorosłych do stręczycielstwa. Przyprowadzają klientów do matki prostytutki, przynoszą rodzicom lub konkubinom alkohol z melin, gdyż w sklepie nie dostaną. Gwałci się w ten sposób prawo dziecka do ochrony przed demoralizacją. Wymusza się też na dzieciach fałszywe zeznania w toczących się rozprawach rozwodowych. W ich obecności dorośli zaspokajają swoje potrzeby seksualne, sprzeczają się, kłócą, biją. A one
to wszystko muszą znosić bez skargi, a w razie protestu otrzymują surowe kary fizyczne.
Ważne do przedstawienia jest również naszym zdaniem
3.Maltretowanie psychiczne
Maltretowanie fizyczne dziecka jest ewidentne, zauważalne. Przemoc fizyczna pozostawia często ślady : sińce, złamania, urazy , uszkodzenia somatyczne. Wiemy jednak dobrze, że każdy taki ślad ma swój odpowiednik w psychice bitego dziecka i o tym będzie mowa dalej. Maltretowanie psychiczne nie pozostawia cielesnych symptomów,
ale wywołuje negatywne przeżycia: strach, obawę, poczucie niesprawiedliwości, świadomość braku miłości rodzicielskiej, bunt chęć zemsty i inne dotkliwe przeżycia. Zaczniemy od zjawisk najczęściej występujących, dotyczących zwłaszcza młodszych dzieci. Chodzi tu
o beztrosko stosowaną praktykę straszenia dziecka aby wymusić na nim posłuszeństwo lub ukarać za jakieś przewinienie.
W rodzinie straszy się "dziadem z torbą" i dziecko boi się ludzi starych w dodatku jeśli ma jakąś torbę. Straszy się dziecko mówiąc, że jeśli będzie bawić się krzycząc głośno , to mama umrze, a ono dostanie się do obcych ludzi. Niektórzy rodzice posługują się w wychowaniu krzykiem.
Nie zwracają się do dziecka normalnie jak do człowieka, ale o byle co podnoszą głos, a silny bodziec wzmacnia reakcję, zamiast ją wyciszać. Wrażliwe dziecko (nadpobudliwe emocjonalnie) cierpi z tego powodu. Widzi, że nawet na psa czy kota ludzie nie krzyczą tak, jak na nie.
Godność dziecka poniżają wszelkiego rodzaju przezwiska, epitety piętnujące dostrzeżone w nim słabości. Jesteś brzydula, takie nieudane dziecko - mówi matka. Lub - jesteś niezdara, tchórz, grubas, leniuch , takie nic dobrego. Czasami mówi się :głuptas, idiota , kretyn, a lista może być długa. Takie epitety tylko pozornie są niefrasobliwą igraszką słowną, która nie sprawia bólu. Nawet te małe 3-4 letnie dzieci smucą się, że mama znowu uniosła się gniewem i one czują się winne. Poniżanie godności dziecka jest ciężkim przewinieniem rodziców ( a nauczycieli w przedszkolu
i w szkole ). Człowiek powinien, już w okresie swego dzieciństwa, zaakceptować siebie jako wartość. Poczucie niepełnej wartości ogromnie utrudnia życie, wpływa na zaniżanie auto oceny , na unikanie trudniejszych zadań w przekonaniu że się nie udadzą.
Dziecko ma prawo do miłości rodzicielskiej, ale miłości nikomu nie można narzucić, nakazać lub zakazać. W rzeczywistości dziecko niekochane żyje w ciągłym lęku o powtarzające się awantury, czasami marzy o śmierci, o odejściu, bywa, że ucieka
z domu. Nie znajdując uczuciowego oparcia u rodziców , szuka zrozumienia u tych , którzy żyją na marginesie społeczeństwa ; szuka zapomnienia w środkach odurzających. Często niekochanym dzieckiem
w rodzinie jest jednostka upośledzona umysłowo lub kaleka. Dzieci odrzucone (sieroty społeczne) to nieszczęśliwa cząstka ludzkiej społeczności. Brak przynależności uczuciowej do osoby bliskiej i kochanej wywołuje cierpienie i poczucie krzywdy.
Maltretowanie psychiczne występuje też wtedy, gdy gwałci się prawo dziecka do intymności , do posiadania własnych tajemnic, indywidualnych doznań i przeżyć. Ma to miejsce zwłaszcza w okresie dorastania.
Inną formą psychicznego dręczenia dziecka jest moralizowanie. Uczniowie pisząc o tym, jakie otrzymują kary oprócz bicia, często pisali o zadręczaniu ich przez długie "kazania", w których rodzice wciąż upominają jakim jest niewdzięcznym, złym dzieckiem, jakie straszne są jego niedbalstwa
i przewinienia. Wiele dzieci woli dostać lanie niż wysłuchiwać takiego nie kończącego się gderania, ale wybór środków karania należy do dorosłych.
Zaborcza miłość matki może wyrządzić dziecku równie poważne szkody, jak brak miłości. W szkole koledzy szybko rozpoznają " synka mamusi"
i dokuczają. Taki chłopiec może stać się " kozłem ofiarnym" a ponieważ nie potrafi sobie poradzić, staje się łatwym łupem koleżeńskich żartów
i ośmieszania. Dziecko cierpi, gdyż widzi swoją odmienność, jest źle przystosowane do życia w grupie rówieśniczej.
Oschłość Emocjonalna natomiast, ukrywanie rzeczywistej miłości do dziecka lub brak tej miłości rani boleśnie zarówno małe, jak i dorastające dzieci. Nawet dorosły człowiek czuje się źle jeśli jest przekonany, że nikt go nie kocha.
Najbardziej nieludzkie, barbarzyńskie maltretowanie dzieci występuje
w rodzinach zdemoralizowanych, w rodzinach alkoholików, prostytutek , kryminalistów. Cierpienia przeżywa syn (córka), kiedy ojciec lub matka staje przed sądem, potem trafia do więzienia. Jak ukryć ten fakt przed kolegami w szkole, przed kolegami z podwórka ? Znęca się psychicznie nad swoja rodzina ojciec alkoholik i to nie zawsze , kiedy bije, ale wówczas, kiedy idzie zataczając się, kiedy matka prosi, aby syn wyciągnął ojca z pijackiej meliny i przyprowadził do domu. Bolesna bezsilność, brak nadziei, że sytuacja ulegnie poprawie wywołuje rozpacz i poczucie krzywdy.
Dzieci przezywają moralną udrękę, kiedy ich rodzice źle się zachowują wobec sąsiadów, robią awantury znajomym , przeklinają, czasami w stanie nietrzeźwym przychodzą do szkoły z pretensjami do nauczycieli.
W niektórych domach matki (znacznie rzadziej ojcowie) maltretują swoje dzieci, żądając pedantycznego przestrzegania domowych, niezmiennych rygorów. Pedantyzm nie jest zaletą, a wadą, która sprawia, że dziecko , wciąż czuje się zagrożone, boi się, że nie sprosta wymaganiom, że coś przeoczy i wywoła gniew matki. Rygoryzm rodziców dotyczy również ciągłego ustalania, co dziecko ma robić w danej chwili. Taka ingerencja jest ogromnie męcząca i utrudnia usamodzielnianie się.
Dziecko cierpi, kiedy rodzice cię chcą poświęcić części swego czasu na obcowanie z nim. Małe dziecko pragnie, aby ojciec i matka bawili się z nim w domu, w parku , a starsze chciałoby pójść razem do kina, do teatru, na koncert, porozmawiać z rodzicami , zwierzyć się matce ze swych problemów, byle by to jej nie zdenerwowało. Zdenerwowanie rodziców,
ich kłopoty materialne i małżeńskie tworzą taką atmosferę, w której nawet drobne przewinienia dzieci powodują silne reakcje gniewu i złości. W takiej sytuacji - jak mówi Janusz Korczak - "winą dziecka będzie wszystko,
co uderza w nasz spokój, ambicję i wygodę, naraża i gniewa, godzi
w przyzwyczajenia absorbuje czas i myśli. Zastanawiając się na problemem cierpień psychicznych zadawanych dziecku, trzeba zwrócić uwagę na zróżnicowanie psychiczne dzieci. Każde jest inne i ten sam bodziec może wywołać rozmaite reakcje. Dziecko z nadwrażliwym systemem nerwowym boleśnie reaguje na ostre zwrócenie mu uwagi, nawet lekko podniesionym głosem. Są jednak i takie dzieci , które odpowiadają uśmiechem na krzyk rozgniewanej matki. jedne przeżywają głęboko spokojnie wypowiedzianą uwagę przez ukochaną osobę, inne zupełnie nieźle znoszą codziennie matczyne "gderanie". Już nawet małe dzieci należy uczyć wrażliwości
i rozwijać w nich zdolność do empatii, zdolność do wnikania w przeżycia innych osób, do współbrzmienia uczuciowego. Takie nastawienie do ludzi łagodzi ludzki egoizm, od którego nikt nie jest wolny. Może dzieci wychowane w takim duchu, otwarte na człowieka kiedy zostaną rodzicami nie będą maltretować ani fizycznie ani psychicznie własnych dzieci.
We wcześniejszej części naszej pracy ukazałyśmy sposoby maltretowania dzieci przez ich rodziców, teraz po krotce przedstawimy przyczyny znęcania się nad dziećmi, które choć tych czynów nie usprawiedliwiają , pokazują dlaczego czasami rodzice co powinni miłować dziecko znęcają się i je krzywdzą.
1.Konflikty małżeńskie. Rozbicie rodziny
Konflikty są nie uniknione, ale mogą być rozwiązywane bez śladu, jeżeli małżonkowie potrafią prowadzić ze sobą dialog. W rozmowie wyjaśnia się spokojnie swoje odczucia, doznane przykrości, a także potknięcia czy błędy. Zdolność wzajemnego wybaczania i czynienia ustępstw jest objawem miłości. w przypadku kiedy nie dochodzi do rozładowania konfliktów, narasta niezadowolenie, narastają wzajemne urazy i dochodzi do napięć emocjonalnych. Z kolei wciąż rosnące napięcia prowadzą nieuchronnie do kryzysu, a następnie do rozbicia rodziny - odejścia męża lub żony.
Dziecko boi się konfliktów między rodzicami . Zatraca wówczas poczucie bezpieczeństwa, gdyż w czasu kłótni grożą, że odejdzie jedno lub drugie. Okrucieństwo zwaśnionych rodziców stawia nieraz dziecko w sytuacji, kiedy ma dokonać wyboru : czy zostanie z ojcem czy z matką . Jeśli wybierze jedno z nich, to drugie będzie zawiedzione, pokrzywdzone, a ono poczuje swoją winę. W wyniku rozbicia rodziny niektórzy porzucają dzieci, oddają na wychowanie krewnym, a w drastycznych przypadkach trafiają do placówki opiekuńczej.
2. Dzieci ze związków pozamałżeńskich
Są rodziny, w których wszystkie dzieci (małżeńskie i pozamałżeńskie) traktuje się z jednakową troskliwością. Ale są i takie, w których ojciec
( rzadziej matka) znęca się nad dzieckiem , którego nie jest ojcem biologicznym.
Różnie układają się losy dzieci z rodzin zrekonstruowanych. Czasami ojczym bywa okrutny dla dzieci, innym razem macocha.
3.Alkoholizm i inne patologie rodzinne
Alkoholizm jest zróżnicowana jednostką chorobową ; ma rozmaite podłoże, zasięg i skutki. Zawsze jednak jest groźny dla rozwoju dzieci pochodzących z rodzin alkoholików. Najczęściej występuje alkoholizm ojca, rzadziej matki, ale bywa i tak, że oboje nadużywają alkoholu. Trudne warunki materialne i mieszkaniowe towarzyszące alkoholizmowi stanowią dodatkowe źródło napięć między małżonkami, co pogarsza i tak trudna sytuację dzieci.
Niemal u wszystkich dzieci alkoholików stwierdza się zaburzenia nerwicowe, urazy, lęki, trudności w nauce , zaburzenia zachowania. Nieszczęśliwe, tyranizowane w domu, w szkole przeżywają dodatkowe upokorzenie. W rodzinach nałogowych alkoholików dochodzi bardzo często do głębokiej demoralizacji dzieci.
U matek alkoholizm łączy się bardzo często z prostytucją. Dzieci są świadkami gorszących scen, są zmuszane do dostarczania alkoholu,
co jest niełatwa sztuką, gdyż nieletnim nie sprzedaje się trunków; są jednak meliny i z nich muszą korzystać dzieci prostytutek. Z takich rodzin dzieci często uciekają z domu. Dzieci w tych rodzinach wcześnie zdobywają doświadczenia seksualne, są świadkami gorszących scen, same po osiągnięciu dojrzałości uczestniczą w libacjach alkoholowych i ekscesach seksualnych.
Rodziny zdemoralizowane są dysfunkcjonalne. Dom nie stanowi bezpiecznej przystani, jest znienawidzony, domem staje się ulica,
a oparciem - bandy chuligańskie. Przebywając w złej, zatrutej występkiem atmosferze, dziecko od najwcześniejszych lat życia uczy się kłamstwa, kradzieży, oszustwa, cynizmu, lekceważenia zarówno człowieka dorosłego, jak i rówieśnika . Niektóre dzieci wychowują matki upośledzone umysłowo, niepełnosprawne. Dzieci również wykazują zazwyczaj niski poziom rozwoju intelektualnego, gdyż matka po prostu nie potrafi tworzyć korzystnego dla rozwoju środowiska wychowawczego. Dysfunkcjonalną może też stać się rodzina z przewlekle, nieuleczalnie chorą matką. W takiej rodzinie, zwłaszcza jeśli jest niepełna, dzieci żyją w ciągłym stresie. Bardzo trudna jest sytuacja dzieci w rodzinie, w której jedno z rodziców (najczęściej ojciec) odbywa karę pozbawienia wolności. Taka rodzina jest napiętnowana.
4. Dziecko nie spełnia oczekiwań rodziców
Dziecko cierpi, kiedy nie może sprostać wymaganiom stawianym przez dorosłych. Posłuchajmy Janusza Korczaka: "Nie usłuchany będzie zawsze, od którego zbyt wiele żądamy, który zrozpaczony, do żywego dotknięty lub zbuntowany, beznadziejnie stwierdza, że się poprawić nie może. Człowiek dojrzały ma doświadczenie nieudanych wysiłków, więc pogodził się z losem. Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie -naucz, jeśli nie wie - wytłumacz, jeśli nie może - pomóż ! Jeśli przy największym wysiłku dozna porażek, należy tak pobłażać, jak pobłażliwie godzimy się z naszymi własnymi wadami i nałogami"
5. Kary za domniemane lub rzeczywiste wykroczenia
Kary i nagrody stanowią ważną, chociaż często nadużywaną metodę wychowania. Chociaż nagrody są znacznie skuteczniejsze niż kary, to jednak w rzeczywistości właśnie kary dominują nad nagrodami.
Nagroda jest ważnym bodźcem skłaniającym do wysiłku, jeśli jest atrakcyjna dla nagradzanego i stosowana za rzeczywiście wyróżniające się zachowanie czy działanie. Kary są odbierane jako coś negatywnego i tylko wówczas spełniają swoją funkcję.
Bicie za karę ściśle wiąże się z błędami wychowawczymi popełnianymi przez rodziców. Te błędy znacznie częściej niż zła wola lub okrucieństwo są przyczyną dziecięcej niedoli. Kara cielesna poniża dziecko, poniża także karzącego. Najcięższa do zniesienia jest kara niezasłużona, wymierzana za nie popełnione przewinienie. Kara, nawet pedagogiczna, wymierzana
w gniewie, w złości jest najczęściej nieproporcjonalna do przewinienia
i ogromnie krzywdząca. Często wywołuje narastające formy negatywnych działań dziecka, za które znowu otrzymuje kary. Jeżeli są one przemyślane i nie krzywdzą dziecka, a są jedynie przykrymi doznaniami, wówczas spełniają swoją wychowawczą rolę. Natomiast kary należy stosować
z miłością. Dziecko powinno zrozumieć, że karząc nie potępiamy go jako człowieka, a jedynie naganny czyn. Nie wolno przekreślać wartości dziecka, trzeba wciąż pokazywać mu jego pozytywne możliwości, a nie doszukiwać się tego co złe.
Podsumowanie
Jak już wcześniej wspominałyśmy przemoc jest stosowana ode wielu, wielu lat. Nie jest ona dobra lecz mimo tej wiedzy każdy ją stosuje. Człowiek jest tylko człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mu obce. Błędy są nieodzowną częścią ludzkiej egzystencji jednak biorąc pod uwagę to wszystko pamiętamy słowa człowieka, który mimo tych strasznych czasów zachował pełnie człowieczeństwa i postarajmy się do tego choć trochę dostosować. Przeczytajmy co na temat powinności rodzicielskich mówi sługa Boży Jan Paweł II - najwyższy autorytet naszych czasów :
" Jeżeli bycie dzieckiem jest takie ważne, to nie powinno i nie może być dzieci porzuconych. Ani dzieci bez rodzinnego domu, ani chłopców i dzieci ulicy. Nie może i nie powinno być dzieci używanych przez dorosłych do celów niemoralnych, ani do handlu narkotykami, do małych i wielkich przestępstw, do praktykowania nałogu . Nie powinno i nie może być dzieci nagromadzonych w przytułkach i w domach poprawczych, gdzie nie mogą otrzymać prawdziwego wychowania. Nie powinno ani nie może - Papież prosi i wymaga w imię Boga i jego Syna, który też był dzieckiem". Nie może i nie powinno być dzieci tak bardzo nieszczęśliwych.
A jednak są wciąż tysiące umiera z głodu, są gwałcone, zmuszane do czynów przestępczych, porzucone, cierpiące nędze i upodlenie.
ZMIEŃMY TO ...
Bibliografia
1. Dziecko ofiara przemocy, J. Jundźwiłł
2. Tygodnik Powszechny 1991, Jan Paweł II