Wikingowie starożytności
WIKINGOWIE STAROŻYTNOŚCI
Za czasów cesarza Probusa (III w.n.e) frankijscy piraci wyruszyli z Azji Mniejszej, aby dotrzeć do swoich siedzib nad Morzem Północnym. Wyprawa ta odbiła się imperium głośnym echem, gdyż wiele lat później wspominał ją jeszcze panegirysta Konstancjusza Chlorusa.
Frankowie podczas tej wyprawy rabowali miasta na rzymskich wybrzeżach, pustoszyli nawet tak duże metropolie jak Syrakuzy. Uderzała w nich odwaga i rozmach, gdyż poważyli się opłynąć Morze Śródziemne. Wypraw franków nie była jedynym rabunkowym najazdem przy użyciu floty.
Najazdy morskie można porównać do wypraw wikingów, lub Kozaków na miasta Turcji Otomańskiej. Frankowie zaczęli atakować imperium z morza w latach sześćdziesiątych III wieku. Odkryli wtedy to że mogą bez problemu omijać rzymskie garnizony, które strzegły granic imperium. Zdobywali więc w ten sposób łupy i bezpiecznie wracali do domu. Goci wraz z Boranami po nie udanym ataku rabunkowym na miasto Pityus postanowili znów zaatakować wybrzeża Azji Mniejszej. Tym razem zdobyli Pityus. Zdobyli także Trapezunt który był położony na zachód, ten sukces ośmielił Gotów do rabunkó jeszcze zuchwalszych.
Gotowie zdobyli jeszcze między innymi Nikaje, Kius, Apamea i Prusa, a jedyne miasto które uniknęło tragicznego losu to Kyzikos. Goci popełniali zuchwalsze czyny tj. podpalili zrabowane miasta tj. Nikaję oraz Nikomedię. Goci wyruszali znów na rabunki i rabowali więcej, choćby w 262 roku kiedy to zaatakowali i zdobyli Bosfor, Chalcedon, Ilion, Efez docierając aż do miasta Kapadocji ,które znajdowało się w centrum Azji Mniejszej.
Upływały lata a floty barbarzyńców stawały się silniejsze. W 267 roku za śladem Gotów poruszyło inne germańskie plemię Herulowie, mieli oni zebrać imponujące siły- wypływali ponoć na 500 okrętach. Choć nieudało im się zdobyć Bizancjum i Chrysopolis, ale mieli szczęście za to w Grecji ,gdzie ich łupem padły między innymi Ateny, Sparta, Korynt, Argos. Były to państwa czołowe w Grecji. Ale ich szczęście nie trwało długo ,gdyż Grecy wraz z flota rzymską odparli ich do domu. W 268 roku Goci wraz z Herulami zorganizowali kolejną wyprawę na tle barbarzyńskim. Nie udało im się zdobyć Tomis nad Morzem Czarnym. Potem flota mocno ucierpiała po przekroczeniu Bosforu. Małe okręty zatonęły. Napastnicy nie zdołali zdobyć tu również miast Kyzikos, Kasadrei, Pellene czy Potidai, a także największego miasta Tessaloniki- barbarzyńcy rozdzieli się. Dalsze działania floty Gotów i Herulów by również nieskuteczne, można by powiedzieć iż nadchodził koniec ataków Gotów i Herulów. W kolejnej wyprawie zaatakowali miasta Grecji-bez skutku. Wyprawa w 269-270 pokazała ,że państwo rzymskie nauczyło się skutecznie bronić z wyprawami Helurów i Gotów. Po tym najazdy morskie ustały.
Moja opinia jest taka iż pomimo wzlotów lankijskich barbarzyńców można było zauważyć ich mały końcowy upadek. Zaczęło się od podbojów, a skończyło się na upadku, gdyż znalezione sposoby obrony przed ich najazdami. Według mnie Goci i Herulowie chcieli zbyt dużo osiągnąć co ich oszukało, zbyt częste wyprawy i bitwy przyczyniły się do ich upadku.
BIBLIOGRAFIA:
- autor artykułu Robert Suski
- tytuł artykułu Wikingowi Starożytności
- gazeta Mówią Wieki (10 październik 2003 rok) strona 8-11