Polacy w Bośni
Polacy w Bośni
Julian i Borys Forowiczowie
Polacy walczyli z Niemcami gdzie tylko się dało. Pewien przyczynek do historii oporu stanowią losy naszego rodaka, Juliana Forowicza s.Michała i Anny a zwłaszcza ich syna Borysa. Julian urodził się w Bolechowie k.Lwowa w 1898 roku, na dwanaście lat przed końcem XIX wieku. Jako młody człowiek opuścił rodzinne strony i stał się Jugosłowianinem. Jak wyjaśnić jego wyjazd z Karpat i obranie okolic Sarajewa (konkretnie, mieszkał w miejscowościach Bihac i Visoko, zakończył życie w Visoko położonym u ujścia rzeki Fojnicy do rzeki Bosnia, liczącym 17 tys. mieszkańców. W latach siedemdziesiątych ub. wieku Visoko nabrało popularności w związku z przypuszczeniami co do istnienia w okolicznych górach tzw. Piramidy Słońca) na miejsce osiedlenia? - Przed I wojną światową Bośnia, kraj bałkański wchodzący, podobnie jak Galicja i Lodomeria, w skład monarchii Austrowęgierskiej, poddany został akcji osadniczej rządu. Angażowani byli do tego także Polacy, a wśród nich młody Julian Forowicz z Bolechowa. Na osiedlenie w Bośni namówiono go prawdopodobnie pod koniec służby wojskowej w armii Austrowęgierskiej.
Z fotografii przesłanej do rodziny wynika, że Julian był panem niewysokiego wzrostu. Ubrany po miejsku. Nie mamy pełnych danych na temat tego, czym się zajmował. Pracował w służbie celnej na placówce Zavidović. Potwierdza to widoczny na jednej z fotografii mundur celnika. Pisownia nazwiska z klepsydry: Julijan Forović. Ze sposobu pisania listu można wnioskować, że jeszcze w rodzinnej Galicji otrzymał nienajgorsze wykształcenie. Bratanek Juliana, Lubomir Forowicz pisze, że jego wuj miał za sobą szkołę rzeźby, ale chyba chodziło tu o naukę na poziomie rzemieślniczym.
Julian ożenił się w Bośni z Antoniną i miał syna Borysa, prawdopodobnie urodzonego w 1920 roku. Pierwsza żona opuściła go, więc miał drugą towarzyszkę życia, także Antoninę. Na emeryturze Julian pracował jako kasjer. Zmarł 20 lipca 1958 roku.
Fotografia z 1930 roku, przedstawia Borysława Forowicza - ucznia pierwszej klasy szkoły podstawowej w Bihau.
W chwili wybuchu II wojny światowej syn Borys rozpoczął studia medyczne. W 1942 roku, po maturze był wpisany na listę uczelnianą. Ale w jakiś miesiąc po inauguracji roku akademickiego musiał zbiec do lasu. Wstąpił do partyzantki o nazwie Wojska Narodowo-wyzwoleńcze dowodzonej przez Józefa Broz Tito. Bardzo prawdopodobne, że należał do istniejącego tam polskiego oddziału WN. Niestety Borys zginął od kul czetników, członków formacji współpracującej z okupantem hitlerowskim. Śmierć dosięgła go na polu walki w 1943 roku.
W papierach rodzinnych zachowanych w rodzinie znajduje się list Juliana do przyjaciół w Polsce, wysłany w listopadzie 1955 roku. Przystawione na nim zostały pieczęcie przedsiębiorstwa handlu produktami rolniczymi. List pisany był po polsku.
Jan Forowicz
[email protected]