Bezpieczeństwo w Unii Europejskiej i Polsce.
Bezpieczeństwo w Unii Europejskiej i Polsce.
Wspólna Polityka Bezpieczeństwa i Obrony
Polityka obronna Unii Europejskiej od lat zajmuje czołowe miejsce w zagadnieniach dotyczących integracji europejskiej. Na przestrzeni ostatnich lat polityka ta przechodziła gruntowne przeobrażenia, ale sytuacja jej i tak nie jest jeszcze ustabilizowana i będzie jeszcze podlegała ewolucji. Patrząc z perspektywy historycznej na politykę w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony, należy wymienić jako pierwszą instancję za nią odpowiadającą Unię Zachodnioeuropejską,
a następnie znacznie młodsze już inicjatywy ESDI/ESDP (Euro pean Security and Defence Identity - Europejskiej Tożsamości w dziedzinie Bezpieczeństwa i Obrony, zmienionej w 1999 roku
na CESDP Common Euro pean Security and Defence Policy, stosuje się również nazwę ESDP) oraz kwestię tworzenia wspólnych sił europejskich i problem sił nuklearnych.
Pierwsza z wymienionych, Unia Zachodnioeuropejska, powstała w 1954 roku na podstawie Paktu Brukselskiego(Początkowo w celu zabezpieczenia się przed agresją niemiecką, a później
był to układ o wzajemnej pomocy i wspólnej obronie, który tworzy obecnie 10 państw. Dodatkowo należy wspomnieć, że oprócz pełnych członków istnieje też status obserwatora, członka stowarzyszonego i partnera stowarzyszonego), ale z uwagi na lepszą koordynację działań
i gwarancje bezpieczeństwa otrzymane z NATO, przez lata działalność UZE była bardzo ograniczona. Dopiero przeobrażenie Wspólnot Europejskich w Unię Europejską na podstawie Traktatu z Maastricht, wyraźnie ożywiła działalność UZE (W Traktacie tym zapisano, że Unia Europejska będzie zwracać się do UZE z prośbą o wypracowanie i realizację decyzji mających skutki dla obronności Unii Europejskiej - art. 17 pkt 1-5). Ważnym wydarzeniem dla działalności Unii Zachodnioeuropejskiej było określenie w czerwcu 1992 roku zadań, które UZE będzie
w przyszłości wypełniać - była to tzw. Deklaracja z Petersbergu. Zmiana kierunku rozwoju UZE nastąpiła podczas Konferencji Międzyrządowej w Amsterdamie w 1997 roku. Przyjęty tam dokument wyraźnie wskazywał, że istnieje możliwość włączenia UZE do Unii Europejskiej,
jeśli zdecyduje tak Rada Europejska. Ostateczna decyzja o połączeniu Unii Zachodnioeuropejskiej
z Unią Europejską została podjęta podczas szczytu w Kolonii w czerwcu 1999 roku. W przyjętej tam deklaracji zapowiedziano włączenie do końca 2000 roku UZE do Unii Europejskiej.
Następnie ministrowie obrony i spraw zagranicznych państw członkowskich UZE podjęli decyzję
o przekazaniu kompetencji i placówek Unii Europejskiej. Od tego czasu misje petersberskie
i kwestie obronności zostały całkowicie przejęte przez Unię Europejską z jednym wyjątkiem.
Jest nim art. V Traktatu Brukselskiego - mówiący o zbiorowej obronie - na włączenie którego
nie zgodziły się państwa neutralne oraz państwa nie należące do NATO.
Równolegle z ożywieniem działalności UZE rozwijała się Europejska Tożsamość
w dziedzinie Bezpieczeństwa i Obrony.
Celem ESDI od 1991 roku miało być wypracowanie z czasem wspólnej polityki obronnej w ramach Unii Europejskiej, która z kolei miała doprowadzić w przyszłości do wspólnej obrony, ale zgodnej z obroną w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Przełomowe dla tego procesu były dwa szczyty i podjęte w ich wyniku deklaracje, które dały podstawy podjętym decyzjom podczas szczytu w Kolonii. Podczas tego szczytu (w czerwcu 1999 roku) przyjęto dwa ważne dokumenty dotyczące ESDI.
W pierwszym z nich nakreślono plan wzmocnienia wspólnej europejskiej polityki
w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony. Wyjaśniono, że polityka ta ma prowadzić do niwelowania konfliktów i przeciwdziałać wzrostowi napięć, jednakże bez uszczerbku dla działań NATO. Wszystkie decyzje podejmowane w ramach tej polityki muszą być zgodne z zasadami Kart Narodów Zjednoczonych.
Drugim dokumentem, który tu przyjęto był raport prezydencji niemieckiej w sprawie wzmocnienia wspólnej europejskiej polityki w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony, który wskazywał, że polityka ta ma polegać na uzyskaniu przez Unię Europejską zdolności
do samodzielnego działania, opartego na własnym potencjale wojskowym oraz specjalnych organach i strukturach decyzyjnych.
Pół roku później odbył się szczyt Unii Europejskiej w Helsinkach, podczas którego skonkretyzowano decyzje podjęte w Kolonii. Podczas tego spotkania odnośnie ESDP podjęto następujące decyzje:
opowiedziano się za rozwojem autonomicznych zdolności Unii Europejskiej
do podejmowania i prowadzenia antykryzysowych operacji wojskowych, w przypadkach gdy nie uczyni tego NATO,
Wykluczono dublowanie działań NATO i tworzenie armii europejskiej,
Zobowiązano się do stworzenia europejskich sił szybkiego reagowania.
Dalszy rozwój ESDP ma gwarantować Unii Europejskiej bezpieczeństwo, ale główny trzon obrony ma nadal pozostać w gestii NATO. Polityka ta ma doprowadzić w przyszłości
do bardziej zrównoważonego partnerstwa euroatlantyckiego, ale kategorycznie członkowie Unii Europejskiej zaprzeczają jakoby mogła doprowadzić do rozłamu NATO.
Polityka obronna Unii Europejskiej przeszła w ciągu dekady bardzo dużą przemianę. Na początku lat 90-tych była ona jedynie widoczna w postaci Eurokorpusu (a właściwie zalążka tej formacji) i współpracy państw tworzących UZE. W chwili obecnej jest tworzona wyraźna Europejska Polityka w dziedzinie Bezpieczeństwa i Obrony, zakłada się w niedługim czasie powołanie europejskich sił szybkiego reagowania
Projekt stworzenia europejskich sił szybkiego reagowania
22 września 2000 r. w Ecouen odbyło się spotkanie szefów resortów obronnych państw członkowskich Unii Europejskiej, które dotyczyło głównie organizacji tworzenia sił szybkiego reagowania. W czasie tego spotkania przyjęto Katalog sił potrzebnych do realizacji misji petersberskich. W Katalogu tym przyjęto następujące wytyczne dotyczące liczebności poszczególnych formacji militarnych. Założono, że liczba żołnierzy sił szybkiego reagowania powinna oscylować w okolicach 80 - 90 tyś., tak aby móc wypełnić zobowiązania ze szczytu
w Helsinkach i zawsze móc wystawić 60 tyś. wojska. Poza tym siły takie muszą dysponować 300 - 350 samolotami oraz przynajmniej 80 jednostkami morskimi.
20 listopada 2000 r. w Brukseli odbyła się Konferencja zdolności wojskowych,
na której omawiane były kwestie związane z powstaniem sił szybkiego reagowania. Na szczycie tym przyjęto Deklarację zdolności wojskowych, w której poszczególne państwa zgłosiły swój kontyngent wojsk oddanych do dyspozycji Unii Europejskiej. W wyniku tych zgłoszeń ustalono,
że docelowo siły szybkiego reagowania mogą dysponować liczbą żołnierzy ponad 100 tyś,
ok. 400 samolotami oraz ponad 100 okrętów wojennych. Należy tu zauważyć, że również i przyszli członkowie Unii Europejskiej zgłosili swoje kontyngenty i np. Polska zaoferowała m. In. Brygadę ramową, sekcję żandarmerii wojskowej, lotniczą grupę ratunkową oraz siły morskie w liczbie
1 okrętu podwodnego i 2 trawlerów.
Należy przypuszczać, że taka liczba sił militarnych pozwoli rzeczywiście utworzyć europejskie siły szybkiego reagowania, a sama Unia Europejska w roku 2003 zapewni im odpowiednie jednolite organy dowodzące oraz ustanowi dostateczną kontrolę i koordynację strategiczną.
W przeciwnym razie możliwość realizacji misji petersberkich przez Unię Europejską może nie tyle lec w gruzach co być poważnie ograniczona, a ewentualna szybkość reagowania na sytuacje kryzysowe będzie pozostawiała wiele do życzenia.
Eurokorpus (Korpus Europejski - EUROCORPS)
Utworzony został w wyniku zawarcia porozumienia w La Rochelle w listopadzie
1992 r. pomiędzy Francją a Niemcami (RFN). Z końcem tego roku państwa te przekazały Eurokorpus pod kierownictwo UZE. Obecnie siły te są tworzone przez wojska pochodzące
z Francji, Niemiec, Hiszpanii, Belgii i Luksemburga. Należy pamiętać, że Eurokorpus może być użyty do obrony terytorium państw członkowskich UZE i NATO (na podstawie Traktatu Brukselskiego i Waszyngtońskiego), jak również do realizacji zadań petersberskich. Na szczycie
w Kolonii (3-4 czerwiec 1999 r.) uzgodniono, że Korpus Europejski zostanie przekształcony w siły szybkiego reagowania Unii Europejskiej. W chwili obecnej (stan na rok 2000) Siły Eurokorpusu przedstawiają się następująco: czołgi 800 sztuk, artyleria 350 sztuk żołnierze ok. 60000.
Poza tym Korpus Europejski dysponuje mobilnym centrum dowodzenia, które osiąga pełną gotowość bojową maksymalnie po czterech dobach. Kontrybucje poszczególnych państw na rzecz Eurokorpusu przedstawiają się następująco: 1 brygada francusko - niemiecka (stacjonująca
w Mullheim); trzy dywizje zmechanizowane - niemiecka (Sigmaringen), belgijska (Saive), hiszpańska (Burgos); francuski pułk łączności (Luneville) oraz luksemburska kompania rozpoznawcza (zintegrowana od 1996 r z dywizją belgijską stacjonująca w Diekirch).
Na czele Korpusu Europejskiego stoi obecnie gen. Holger KAMMERHOFF (Niemcy - od grudnia 2001 r.) a jego zastępcą jest belgijski generał Jean-Paul CRAVILLON
(od lutego 2002 r.)
Następnie w hierarchii Eurokorpusu jest szef sztabu, którym od listopada 2001 r. jest hiszpański generał Jos Enrique de AYALA, a jego zastępcami są: francuski generał Patrick MARENGO (odpowiedzialny za operacje militarne - od września 2001 r.) oraz niemiecki generał Georg NACHTSHEIM (odpowiedzialny za wsparcie - od października 2001 r.). Asystentem szefa sztabu jest luksemburski major Patrick GRISIUS (od lutego 2001 r.)
Kwatera główna rozlokowana jest w Strasbourgu (Francja) - pracuje w niej ponad
900 żołnierzy i 70 osób cywilnych. Oczywiście całość przydzielona jest według klucza narodowościowego i tak: Francja ma 349 przedstawicieli; Niemcy 273; Hiszpanie 184; Belgia 135; Luksemburg 2 oraz jest grupa 33 przedstawicieli na stanowiskach rotacyjnych (rotational posts).
Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa
Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa w sensie przedmiotowym nie powstała z chwilą podpisania Traktatu z Maastricht. Polityka ta była prowadzona już od początku lat 70-tych za sprawą Europejskiej Współpracy Politycznej (EWP). Już w 1970 roku ministrowie spraw zagranicznych porozumieli się co do podstawowych zasad i sposobów postępowania w ramach ściślejszej współpracy politycznej. Współpraca ta stanowiła centralny instrument koordynacji polityki zagranicznej państw członkowskich Wspólnoty Europejskiej. Jednak dopiero Traktat
z Maastricht nadał formę instytucjonalizacji współpracy w tej dziedzinie. Na mocy tego Traktatu Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa (WPZiB, Common Foreign and Security Policy, CFSP) utworzyła II filar Unii Europejskiej. W traktacie tym określono cele WPZiB, którymi są:
ochrona wspólnych wartości, podstawowych interesów, niezależności i nienaruszalności Unii Europejskiej zgodnie z zasadami Karty Narodów Zjednoczonych;
umacnianie bezpieczeństwa Unii Europejskiej we wszystkich formach;
utrzymanie pokoju i umacnianie bezpieczeństwa międzynarodowego;
wspieranie współpracy międzynarodowej;
rozwijanie i konsolidacja demokracji i rządów prawa oraz poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności.
Cele, które tu zostały wymienione, Unia Europejska realizuje za pomocą następujących środków: dyplomacyjnych, koncepcyjnych i operacyjnych. Do nich należą: wspólne strategie (common strategies), określanie wspólnych stanowisk (common posittions) czy wyrażanie opinii
i deklaracji. W końcu najbardziej praktyczną formą operacyjną jest podejmowanie wspólnych akcji (joint actions), które mogą przybrać albo postać sankcji różnego typu albo nawet bezpośredniego zaangażowania (np. operacje militarne).
Wszystkie cele, aby zostać wprowadzone w życie muszą przejść żmudną drogę decyzyjną, która odbywa się na czterech poziomach:
Rada Europejska - tworzą ją szefowie państw i rządów oraz przewodniczący Komisji Europejskiej,
Ministrowie Spraw Zagranicznych państw członkowskich Unii Europejskiej (jest to organ zwany Radą Unii Europejskiej ds. Ogólnych),
Komitet Polityczny - tworzą go dyrektorzy generalni ministerstw spraw zagranicznych państw członkowskich Unii Europejskiej,
Organy wspierające pracę Komitetu Politycznego: Korespondenci Europejscy, grupy robocze (obecnie jest ich 28), regularne spotkania ambasadorów państw członkowskich.
Wszystkie decyzje podejmowane w ramach WPZiB wymagają jednomyślności, chociaż podczas spotkania szefów państw i rządów w Amsterdamie w 1997 roku przyjęto kompromis, który pozwala na tzw. konstruktywne wstrzymanie się od głosu.
Bezpieczeństwo i pozycja Polski w Europie
Polska ma trudne położenie geopolityczne. Ze wschodu graniczą z nami państwa dawnego Związku Radzieckiego, które przeżywają ciągłe kłopoty gospodarcze, polityczne
i społeczne wywołane długoletnim panowaniem socjalizmu. Wszystkie te państwa (za wyjątkiem Litwy) dysponują bronią atomową i silnymi armiami. Na południu graniczymy ze Słowacją
i Czechami, które też przeżywają pewne kłopoty związane z rozbiciem federacji Czechosłowackiej i ogólnym zubożeniem postsocjalistycznym. Na Zachodzie natomiast graniczymy z potężnym państwem niemieckim, które jest podminowane ruchami faszystowskimi i kłopotami wynikającymi ze zjednoczenia. Jeszcze cztery lata temu Polska miała trzech sąsiadów. Dzisiaj ma ich siedmiu.
Po upadku Układu Warszawskiego Polska znalazła się bez żadnych sojuszy militarnych, bez silnej armii, bez jakichkolwiek gwarancji swojego bezpieczeństwa. Polska polityka zagraniczna nie ma żadnych koncepcji wyjścia z tej sytuacji. Jedyną koncepcją, jaką zdołano się w ostatnich latach popisać, jest nachalne wpraszanie się do NATO, gdzie z uporem powtarza się. że nie mogą nas przyjąć, że nie mogą nam dać żadnych gwarancji bezpieczeństwa itp. Można uważać,
że dla Polski wejście do NATO mogłoby być korzystne. Dawałoby bowiem gwarancje bezpieczeństwa ze strony Stanów Zjednoczonych i Anglii. Po pierwsze jednak nikt nam takich gwarancji dać nie chce. Po drugie natomiast istnieje pytanie. czy takie nawet już dane gwarancje gwarantowałyby cokolwiek w wypadku konieczności poniesienia wysiłku ze strony Zachodu
w obronie Polski. Historia na tak postawione pytanie odpowiada jednoznacznie: Nie! Pamiętamy rok 1939, gdy wojska francuskie i angielskie nie dotrzymały sojuszu i zostawiły nas samotnie walczących z Niemcami. Pamiętamy również, że po wojnie Wielka Brytania i USA zostawiły nas na pastwę socjalizmu. Nic nie wskazuje na to, ażeby dzisiaj państwa zachodnie miały większy interes, ażeby bronić Polskę.
W dzisiejszej Europie widać już pierwsze symptomy zbliżającej się walki o oblicze naszego kontynentu. Istnieją dwie ścierające się koncepcje Europy. Jedna, której autorem
jest Charles de Gaulle, nazwana przez niego Europą Ojczyzn. Europa Ojczyzn, to kontynent żyjący w pokoju opartym na wzajemnym szacunku narodów do siebie. Europa, która byłaby połączona wspólnymi więziami gospodarczymi, ale w której każde z państw zachowywałoby swoją suwerenność i swoją tradycję. Drugą koncepcją Europy jest idea Europy zjednoczonej
we wszystkim. Europy zjednoczonej, która byłaby olbrzymim państwem, molochem, który uniformizowałby wszystkie tradycje. Europa bez tradycji, bez chrześcijaństwa, bez moralności, bez Ojczyzn. Stany Zjednoczone Europy. Ta druga koncepcja jest lansowana głównie przez środowiska kosmopolityczne, nie posiadające poczucia przynależności do jakiejkolwiek Ojczyzny. Środowiska te popierane przez polityków amerykańskich znalazły w samej Europie wielkiego sprzymierzeńca - państwo niemieckie, które w takich Stanach Zjednoczonych Europy stanowiłoby ze względu
na swój potencjał gospodarczy element dominujący.
Obserwując wydarzenia polityczne po obaleniu muru berlińskiego trzeba jasno stwierdzić, że Niemcy całą parą idą w kierunku zdominowania Europy. Rozpad Jugosławii wywołany był w dużym stopniu polityką niemiecką. Zniknęło tradycyjne antyniemieckie państwo na południu Europy. Rozpad Czechosłowacji stanowi kolejne osłabienie potencjalnego systemu państw antyniemieckich. Powstanie Ukrainy stanowi reaktywizację tradycyjnego sojusznika niemieckiego na wschodzie Europy. Trudno przypuszczać, ażeby wszystkie te zmiany,
tak korzystne dla ewentualnych planów zdominowania Europy przez Niemców, pojawiały
się przypadkowo. Tym bardziej że np. w sprawie Jugosławii interwencja niemiecka jest ewidentna. Krytykowano ją nawet w Londynie.
Państwo niemieckie ze swą potężną ekonomią, potencjałem demograficznym, silną armią i wpływami politycznymi jest obecnie najsilniejszym państwem
w Europie. W przypadku zjednoczenia Europy stanowić będzie jej trzon i siłę decydującą.
Już dzisiaj Europa Zachodnia drży w posadach, gdy np. Bundesbank zmniejszy lub zwiększy stopę procentową. Gospodarka państw Europy Zachodniej jest w dużym stopniu od Niemiec uzależniona. Jan Maria Jackowski w książce "Bitwa o Polskę" wydanej w 1993 nakładem "ad astry" słusznie napisał (str. 179): "Warto zauważyć. że Niemcy są praktycznie jedynym krajem, któremu zjednoczenie Europy jest potrzebne wyłącznie instrumentalnie by ją zdominować. Niemiecki ekonomiczny Drang nach Osten i koncepcja Mitteieuropy, z bezkresnym zapleczem surowców
i rynkiem zbytu w Rosji, uniezależnia praktycznie to mocarstwo gospodarcze od Europy Zachodniej".
Istnieją w Polsce opinie, że walczyć z Niemcami nie ma po co. Obojętnie kto będzie rządził, byleby we wspólnej Europie było lepiej gospodarczo. Opinia taka jest dość rozpowszechniona. Dowodzi ona jednak braku rozumu politycznego.