Buddyzm
ZARYS HISTORII BUDDYZMY:
Historyczny Budda Siakjamuni, który żył przed ponad 2500 laty, nie pozostawił bezpośrednio przez siebie spisanych nauk. Uczniowie Buddy zapisali je dopiero po jego śmierci. Historia buddyzmu opiera się zarówno na tekstach, jak też na przekazie ustnym.
Po osiągnięciu oświecenia Budda nauczał przez 45 lat, przemierzając północne Indie. Na początku przekazywał przede wszystkim podstawowe nauki Therawady, których celem jest uwolnienie się od własnego cierpienia. Na nich z kolei opierają się nauki Wielkiej Drogi, podkreślające rolę współczucia i mądrości, które pozwalają uwalniać od cierpienia nie tylko siebie, ale również innych. Jako ostatnie Budda przekazał nauki Diamentowej Drogi, która zmierza bezpośrednio do rozpoznania natury umysłu.
Buddyzm Therawady rozprzestrzenił się w ciągu następnych stuleci po śmierci Buddy w Indiach i dalej aż po Iran i Azję Centralną. W I wieku naszej ery nauki Wielkiej Drogi przedostały się do północnych Indii, gdzie między V a VIII wiekiem n.e. nastąpił okres ich wielkiego rozkwitu. Mniej więcej w tym samym czasie w Tybecie zaczynano poznawać nauki Diamentowej Drogi.
W XI i XII w.n.e. buddyzm Therawady (tzw. buddyzm południowy) umocnił się w krajach Azji południowo-wschodniej, na Śri Lance, Tajlandii, Birmie, częściowo w Wietnamie, Kambodży, Laosie, Indonezji i Bali. Buddyzm Wielkiej Drogi i Diamentowej Drogi (tzw. buddyzm północny) rozprzestrzeniał się na północ i wschód od Indii: w Chinach, Japonii, Wietnamie, Korei, Tybecie i od XV/XVI w. także w Mongolii.
W tym czasie buddyzm stopniowo zanikał w kraju swojego pochodzenia, w Indiach. Na przełomie tysiąclecia islamscy agresorzy rozpoczęli podbój Indii od strony północno-zachodniej. Do roku 1100 buddyzm został całkowicie zniszczony w Kaszmirze. Nauczyciele i praktykujący uciekali na wschód, na Równinę Środkowo-Indyjską lub przez góry do Tybetu. 100 lat później islamscy najeźdźcy opanowali całe Indie. W końcowej fazie buddyzmu w Indiach nauczyciele buddyjscy skoncentrowali się na przenoszeniu kompletnych nauk do krajów, które się na nie otworzyły. Dzięki temu całość nauk została zachowana, pomimo spustoszenia Indii przez agresorów. Palone przez barbarzyńców książki były już na szczęście przetłumaczone na wiele języków i zapoznawano się z nimi w odległych częściach Azji.
Buddyzm wywarł ogromny wpływ na kulturę krajów, które go wtedy przyjęły i miał trwać całe stulecia, a nawet tysiąc lat, aż do naszych czasów.
Dzisiejszy buddyzm zawiera więc w sobie niezwykle bogate, trwające ponad dwa i pół tysiąca lat, życie duchowe tak różnorodnych kultur jak np. starożytne Indie, Japonia, Tybet, Chiny, Sri Lanka, Tajlandia czy Mongolia.
Buddyzm nie rozprzestrzeniał się poprzez misjonowanie, lecz wzrastał tam, gdzie ludzie się na niego otwierali. Narodziny Buddy przypadły na czas niezwykle bogatego rozkwitu umysłowego w kulturze indyjskiej, kiedy kwestionowano istniejące tradycje i wypróbowywano nowe drogi. Po śmierci Buddy jego uczniowie dalej rozprzestrzeniali nauki. Buddyjski uniwersytet w Nalandzie na długie stulecia stał się ośrodkiem życia umysłowego. Podróżujący kupcy przenosili wieści o naukach buddyjskich do innych krajów, które z kolei zapraszały uczonych z Indii. Czasami nowe nauki wspierali wielcy królowie, jak Aśoka w Indiach, Trisong Detsen w Tybecie czy też cesarze chińscy. Ważnym czynnikiem, który miał wpływ na szerzenie nauk buddyjskich poza Indiami, było skodyfikowanie tekstów buddyjskich, co stanowiło podstawę dla studiów filozofii buddyjskiej i tym samym prowadziło do dalszego rozprzestrzeniania się nauk.
W XX w. rozpoczęła się w historii buddyzmu nowa faza rozwoju, która nasiliła się wraz z wypędzeniem lamów z Tybetu przez Chińczyków: spotkanie Zachodu z buddyzmem. Już w XIX, a szczególnie w XX w., uczeni brytyjscy, rosyjscy, niemieccy i francuscy zajmowali się tekstami buddyjskimi. Rozpoczynając od akademickich zainteresowań, Europejczycy odkrywali w końcu buddyzm jako swoją drogę życia. Tak powstały pierwsze wspólnoty buddyjskie w Europie. Wraz z przełomem w myśleniu świata zachodniego w latach sześćdziesiątych rozpoczęły się poszukiwania sensu i treści życia, a głębokie nauki buddyjskie odpowiadały na wiele pytań również w naszej kulturze. W tym czasie tysiące ludzi na Zachodzie zaczęło praktykować buddyzm i dołączać do wspólnot buddyjskich.
Tymczasem w Azji zmniejsza się zainteresowanie buddyzmem. Po inwazji Chin na Tybet w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, kultura Tybetu została prawie całkowicie zniszczona. Wyraźnie widać, że największe duchowe otwarcie na nauki buddyjskie ma dziś miejsce przede wszystkim w zachodniej części świata. Zdarza się nawet, że ludzie z Zachodu przenoszą buddyzm do krajów azjatyckich.
ŻYCIE BUDDY:
W czasach historycznego Buddy Siddharty Gautamy Siakjamuniego Indie były krajem kwitnącej kultury. Panowała tam prawdziwa duchowa otwartość, którą można porównać do europejskiego Renesansu i przełomu lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku. Dynamicznie rozwijały się przeróżne szkoły i poglądy filozoficzne. Podważono stare nauki i duchowy autorytet braminów. Ludzie chcieli żeby nauki miały całościowy charakter: wymagali, by światopogląd oferował praktyczne metody przydatne w codziennym życiu. Nauki musiały mieć solidną podstawę, jasne metody i dający się osiągnąć cel. Bardzo ostrożnie wydawano sądy, ponieważ jeśli ktoś głosił tezę, którą ktoś inny potrafił obalić, ten pierwszy stawał się uczniem drugiego – wymagała tego duchowa uczciwość owych czasów.
Budda urodził się około 560 roku p.n.e. w królewskiej rodzinie na południu obecnego Nepalu, niedaleko ówczesnego miasta Kapilavastu. Rodzina należała do rodu Siakja i linii Gautamów. Stąd pochodzi jego nazwisko Siddharta Gautama Siakjamuni. Jego narodzinom w czasie majowej pełni księżyca towarzyszyły szczególne znaki, a jego rodzice otrzymali następującą przepowiednię: „Jeśli chłopiec nie zetknie się z cierpieniem tego świata, będzie wielkim władcą i spełni wszystkie wasze życzenia. Jeżeli jednak pojmie cierpienie wszystkich uwarunkowanych stanów egzystencji, porzuci poszukiwanie chwilowego szczęścia i ukaże światu całkowicie nowe wymiary.”
Rodzice postanowili wówczas, że będą wychowywać syna w cieplarnianych i sztucznych warunkach pałacowego życia. W świecie jaki stworzyli chłopcu, otaczały go tylko młodość, piękno i przyjemności. Otrzymał świetne wykształcenie obejmujące najważniejsze nauki, sztuki i sporty, a jako członek kasty wojowników musiał również doskonale opanować sztuki walki. We wszystkich dyscyplinach wyróżniał się wspaniałymi zdolnościami. Był inteligentny, subtelny, odważny i silny. Przed jego nielicznymi wycieczkami do „normalnego” świata na zewnątrz pałacu przygotowywano wszystko tak, żeby stykał się tylko z młodymi, zdrowymi i szczęśliwymi ludźmi. I tak młody książę dorastał w swoim luksusowym świecie, cieszył się życiem, w końcu ożenił się i spłodził syna.
Trwało to do jego dwudziestych dziewiątych urodzin. Wówczas to w czasie potajemnych wycieczek w towarzystwie przyjaciela poznał inną stronę życia. W ciągu trzech kolejnych dni zobaczył człowieka ciężko chorego, starca i zmarłego. To, do czego zwyczajny człowiek przyzwyczaja się zazwyczaj stopniowo, uderzyło go tak nagle, że doświadczenia te głęboko nim wstrząsnęły. Nagle zrozumiał, że światowe radości, piękno, siła i młodość są uwarunkowane i przemijające. Wrócił do pałacu, lecz nic go już nie cieszyło. Zaczął szukać wyjścia z tej dopiero co odkrytej sytuacji, w jakiej jest każdy człowiek, bo każdy musi kiedyś zachorować, zestarzeć się i umrzeć.
Następny dzień przyniósł kolejne doświadczenie, które miało się odcisnąć na całym jego dalszym życiu. Zobaczył człowieka siedzącego w głębokiej medytacji, którego twarz emanowała szczęściem, mocą i spokojem. Wtedy zrozumiał, że prawdziwą wolność znaleźć można tylko we własnym umyśle. Wiedział jednak, że w dotychczasowym życiu nie ma miejsca na medytację i tego rodzaju poszukiwania. Postanowił więc porzucić pałac i książęce luksusy. Obciął długie włosy, znak szlachetnego pochodzenia i wyruszył na spotkanie najlepszych mistrzów duchowych tamtych czasów, aby się od nich uczyć. Choć nauka przychodziła mu bardzo łatwo i szybko, i często prześcigał swych nauczycieli, żadna z ich metod nie mogła wyprowadzić go poza ograniczone, przemijające doświadczenia.
Pchany głębokim pragnieniem przyniesienia pomocy wszystkim czującym istotom nie pomijał żadnej możliwości, która mogłaby przybliżyć go do tego celu. Przyłączył się więc do grupy pięciu ascetów żyjących w lasach w okolicy, która dziś nazywa się Bodhgaja. Wcześniej jako książę doświadczył wszystkich radości ciała i zmysłów, a teraz uznał, że wrażenia zmysłowe są przeszkodą w uzyskaniu większej duchowej przejrzystości. Praktykował więc całkowite wyrzeczenie i niemal zagłodził się na śmierć. W końcu jednak zauważył, że asceza osłabiła nie tylko jego ciało, ale i umysł, natomiast wcale nie przybliżyła go do celu. To doświadczenie było następnym punktem zwrotnym w jego życiu: dzięki niemu mógł teraz porzucić skrajność całkowitej ascezy, tak jak niegdyś porzucił skrajność życia wypełnionego przyjemnościami.
Gdy Siddharta powrócił do sił, usiadł w cieniu słynnego później drzewa bodhi i przysiągł, że nie ruszy się z tego miejsca, zanim nie urzeczywistni takiego poziomu doświadczania, który wykracza poza cierpienia starości, choroby i śmierci. Sześć dni i nocy spędził tam siedząc w głębokiej medytacji. Jego wchłonięcie medytacyjne było tak niewzruszone, że ani wewnętrzne ani zewnętrzne rozproszenie nie mogło mu przeszkodzić. Siódmego dnia o świcie, w dniu majowej pełni księżyca i swoich 35 urodzin osiągnął oświecenie. Od tej pory nazywał siebie Buddą czyli Przebudzonym. Tybetańczycy słowo Budda przetłumaczyli jako sangdzie, co oznacza doskonałe oczyszczenie ze wszystkich zasłon niewiedzy (sang) i pełne rozwinięcie naturalnych właściwości umysłu (dzie). Wzywając ziemię na świadka swego oświecenia, Budda dotknął jej palcami prawej dłoni. Posążki ukazują go często właśnie w tym geście. Jest on symbolem opartych na mądrości i współczuciu działań Buddy dla pożytku wszystkich istot, oraz doskonałego oświecenia – doświadczania nieustraszonej, radosnej i kochającej przestrzeni umysłu.
Jeszcze siedem tygodni Budda spędził w medytacji obok drzewa bodhi. Nie było już niczego, co mógłby jeszcze osiągnąć, ani niczego, czego powinien się pozbyć. Musiał jedynie przyzwyczaić swoje ciało do tego nowego, niezwykłego doświadczenia, które w naukach buddyzmu Diamentowej Drogi określa się następująco: „Najwyższa prawda jest najwyższą radością.”
W lesie niedaleko Benares (Varanasi) spotkał swoich pięciu dawnych towarzyszy praktyk ascetycznych. Nie podobało im się to, że Budda wrócił, jak uważali, do światowego życia. Gdy jednak zbliżyli się do niego, zafascynowała ich promieniująca od niego moc i zrozumieli, że stało się z nim coś szczególnego. Zaciekawieni, poprosili go o wyjaśnienia. Tak oto Budda udzielił pierwszych nauk, których treścią były tak zwane Cztery Szlachetne Prawdy wyjaśniające, czym jest cierpienie i skąd się bierze oraz jakie są metody prowadzące do stanu radości i mądrości pozbawionego cierpienia, czyli do wyzwolenia i oświecenia.
Od tej chwili przez 45 lat Budda wędrował przez północne Indie udzielając nauk zwanych dharmą. Otaczało go zawsze wielu uczniów, którzy wędrowali razem z nim. Ich wspólnota nazwana została sangą. Niezwykły jak na owe czasy był jej skład, albowiem należeli do niej królowie, kupcy i żebracy, profesorowie uniwersytetów i rolnicy. System kastowy nie miał żadnego znaczenia w sandze, która zaczęła bardzo szybko się rozrastać. Wkrótce w skład sangi weszły także kobiety, którym Budda również udzielał nauk i mnisich święceń. Z czasem pojawiło się wiele ośrodków, w których zatrzymywał się częściej i udzielał specjalnych pouczeń. W Sarnim Parku niedaleko Benares dokonał tak zwanego pierwszego obrotu kołem dharmy, czyli udzielił nauk, które stały się podstawą szkoły Terawada. Na Wzgórzu Sępów w Radżgir udzielał przede wszystkim nauk Wielkiej Drogi o współczuciu i mądrości (drugi obrót kołem dharmy); w Szrawasti (w królestwie Magadha) i Waisiali objaśnił wreszcie Diamentową Drogę obejmującą głównie nauki o promiennej i otwartej naturze umysłu (trzeci obrót kołem dharmy). Mimo że Budda i jego uczniowie nigdy nie misjonowali, nowa nauka rozprzestrzeniała się szybko w północnych Indiach. Nauki otrzymywał każdy, kto był rzeczywiście zainteresowany i ów rozwój odbywał się w niewymuszony, swobodny sposób, zgodnie z zasadą: „Gdzie jest jezioro, tam zjawią się łabędzie; gdzie kwitną kwiaty, tam przylecą pszczoły”.
Budda i jego uczniowie spędzali pory deszczowe na odosobnieniu, intensywnie praktykując medytację. W pozostałym czasie Budda podróżował i nauczał. W ciągu 45 lat udzielił 84 000 nauk, które dzisiaj zebrane są w 108 tomach tworzących tak zwany Kandziur. Gdy Budda umierał z powodu zatrucia nieświeżym jedzeniem w małej wsi Kuszinagar – niedaleko miejsca swych urodzin – w wieku 80 lat, podczas majowej pełni księżyca, jego ostatnie słowa brzmiały: „Teraz mogę umrzeć szczęśliwy. Nie zatrzymałem ani jednej nauki w zamkniętej dłoni. Dałem wam wszystko, co może wam pomóc”. A na samym końcu dodał: „Nie wierzcie w ani jedno moje słowo tylko dlatego, że wypowiedział je Budda. Sprawdzajcie, czy zgadza się z waszym doświadczeniem. Sami bądźcie sobie światłem przewodnim.”
Po śmierci Buddy jego nauki spisano podczas spotkania uczniów w Radżgir. Pięciuset praktykujących zebrało się tam specjalnie po to, żeby utrwalić na piśmie nauki, które do tej pory przekazywano ustnie, często w formie wierszowanej. Dlatego też każda sutra, czyli tekst zawierający nauki Buddy Siakiamuniego, zaczyna się słowami „Tak słyszałem…” i na początku podaje miejsce, słuchaczy, przyczynę i okoliczności danej nauki. W ten sposób nauki Buddy zostały zachowane dla przyszłych pokoleń. Nauki Wielkiej Drogi i Diamentowej Drogi nie były wówczas szeroko rozpowszechniane, bo przeznaczone były dla bardzo zaawansowanych i zdolnych uczniów. Dlatego w dużej części przekazywano je nadal ustnie.
PONOWNE ODRODZENIE:
Tylko w ten sposób wytłumaczyć można fakt, że wielu ludzi pamięta swoje poprzednie żywoty. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono wiele badań dotyczących nie tylko wspomnień z poprzednich żywotów, zbadano również ich zgodność z faktami wskazującymi na to, że dana osoba rzeczywiście mogła mieszkać w danym czasie i miejscu. Na możliwość reinkarnacji wWskazują na to również przypadki tzw. „cudownych dzieci”, ponieważ potrafią one robić rzeczy, których nie miały okazji nauczyć się w tym życiu. Również Co więcej, ogólny sposób myślenia, reagowania i zachowania krystalizuje się wcześnie już u małychłodych dzieci w czasie zbyt krótkimzbyt wcześnie, by mogły ugruntować się tak silne i wyraźne wzory zachowań.
Kiedy człowiek leży na łożu śmierci, można zaobserwować można wtedy, że jak zachodzą określone procesy związane z umieraniem. Najpierw umierający traci kontrolę nad tym, co stałe w ciele, mięśniach i kościach, coraz mniej sprawnie się porusza. Następnie destabilizuje się funkcjonowaniea tego, co płynówne, trudno jest wtedy utrzymać ślinę i mocz. Potem począwszy od palców rąk i stóp począwszy umierający zaczyna czuć zimnochłód, którye postępuje w kierunku serca. W końcu oddech staje się coraz płytszy, aż całkowicie zanika.
Według medycyny zachodniej człowiek nie żyje mniej więcej od tego momentu, z buddyjskiej perspektywy jest jednak jest inaczej. Dopiero po ustaniu oddechuwtedy z czubka głowy (około osiem palców od linii włosów) opada w kierunku serca opada biała, męska energia, pochodząca od ojca z momentu poczęcia. Trwa to 10-15 minut, podczas których „nieboszczyk” doświadcza wielkiej przejrzystości;, rozpuszczają się wtedy również 33 rodzaje gniewu. Następnie z miejsca w okolicy czterech palców poniżej pępka zaczyna unosić się w kierunku serca czerwona, żeńska energia, pochodząca od matki. Rozpuszcza się wówczas 40 rodzajów przywiązania. Gdy czerwone światło spotka się z białym na poziomie serca, umierający doświadcza wielkiej czerni i rozpuszcza się wtedy siedem rodzajów niewiedzy. Następnie pojawia się intensywne, białe światło zwane po tybetańsku „tudam”, co oznacza umysł znajdujący się w sercu. W tym momencie umysł opuszcza ciało. Dopiero terazwtedy, około pół godziny po ustaniu oddechu, człowiek jest martwy z buddyjskiego punktu widzenia.
Gdy umysł opuści ciało, pozostaje nieprzytomny przez okres od około 68 do 72 godzin. Po ich upływie ponieważ w umyśle znajdują się nadal pod wpływem nawykówi z przeszłości, umysł zaczyna on odwiedzać znane miejsca i osoby, nie chcąc przyjmującąć do wiadomości, że ciało umarło. Jednak pPonieważ jednak ciała już nie manie ma już ciała, zmarły przeżywa nieprzyjemny stan graniczący z paniką. Zmienia się też sposób postrzegania zjawisk: wszystko jest nieostre, jakby za mgłą, pojawia się i znika. Ten sposób spostrzegania pogłębia jeszcze bardziej pomieszanie. Po około dziesięciu dniach powstaje ostatecznie w umyśle ostatecznie pewność co do tego, że się już nie żyje. Zwykle prowadzi to do kolejnej, krótkiej utraty przytomności.
Przez ten czas związek z poprzednim życiem i wynikające z niegozwiązane z nim nawyki coraz bardziej się rozpuszczają i górę zaczynają brać główne tendencje ze świadomości magazynującej (alaja). i Tto one zaczynają decydować o doświadczeniach. Ponieważ zmarły nie jest już ograniczany przez ciało, doświadczeanie jest o wiele silniejsze i intensywniejsze. W zależności od wrażeń zgromadzonych w trakcie życia, doświadczenie to może ono wprowadzać w pomieszanie, może być też skrajnie bolesne.
Ta faza kończy się najpóźniej czterdzieści dziewięć dni49 dnia po śmierci, ponieważ wtedy świadomość naprawdę chce uwolnić się z tego stanu i „szuka” sobie nowych rodziców. Można to sobie to wyobrazić w ten sposób, że umysł zostaje przyciągnięty przez rodziców, którzy odpowiadają jego głównym tendencjom (podobnie jak w za życia, kiedy to zadajemy się i przyjaźnimy z ludźmi, którzy są do nas generalnie podobni). Świadomość łączy się z plemnikiem i komórką jajową rodziców i w ten sposób zaczyna się nowe życie.
Na relatywnym poziomie również tutaj działa przyczyna i skutek, albowiem nasza karma określa, jak wyglądać będzie nasze kolejne życie: gdzie się odrodzimy (na bogatym i demokratycznym Zachodzie, czy w biednym i totalitarnym kraju), jak będzie wyglądało nasze ciało (zdrowe, atrakcyjne, chore czy upośledzone)jakie będziemy mieć tendencje w umyśle (np. czy będziemy skorzy do pomagania innym, agresywni, otwarci na wiedzę, przestraszeni, neurotyczni) oraz jakie będziemy mieć tendencje w umyśle (np. czy będziemy skorzy do pomagania innym, agresywni, otwarci na wiedzę, przestraszeni, neurotyczni itd.)jak będzie wyglądało nasze ciało (zdrowe, piękne, chore czy upośledzone)…
SAMSARA I NIRVANA:
Pojęcie nirwany było często mylnie tłumaczone przez językoznawców jako „wielkie wygaśnięcie”. Jednak jego właściwe znaczenie staje się zrozumiałe dopiero w połączeniu z jego przeciwieństwem – samsarą - cyklem uwarunkowanych i pełnych cierpienia stanów umysłu.
W buddyzmie Therawady nirwana doświadczana jest jako stan całkowitego spokoju, względnie jako stan wolny od cierpienia. Zgodnie z tym poglądem, aby doświadczyć tego stanu, trzeba odciąć wszystkie więzy, które wiążą nas z samsarą. Z tego powodu wszystkie medytacje mają na celu usunięcie przyczyn ponownych narodzin.
To z kolei, dla praktykujących buddyzm Wiekiej Drogi, oznacza jedynie małe urzeczywistnienie. Uważają bowiem, że samo doświadczenie niczym niezakłóconego spokoju umysłu jest tylko pewnym etapem na ścieżce lub wręcz ślepą uliczką. Przy pomocy odpowiednich metod dążą do rozwinięcia wszystkich oświeconych właściwości umysłu: oprócz równowagi umysłu także radości, miłości i współczucia, jako nieograniczonych i niezmiennych właściwości umysłu wszystkich czujących istot (duża nirwana). W tym celu, praktykujący Wielką Drogę otwierają się na wszystkie czujące istoty w cyklu egzystencji (samsarze). Złożenie obietnicy Bodhisattwy jest wyrażeniem życzenia, odradzania się dopóty, dopóki wszystkie czujące istoty nie zostaną wyzwolone od cierpienia.
Natomiast praktykujący buddyzm Diamentowej Drogi koncentrują się podczas medytacji na stanie Buddy – jako na zwierciadle własnego umysłu. Identyfikacja ze swoimi oświeconymi właściwościami daje im siłę do pokonania wszystkich etapów ścieżki prowadzącej do wyzwolenia i oświecenia, w ciągu jednego tylko życia. Także po medytacji, w życiu codziennym starają się odkrywać we wszystkich czujących istotach potencjał buddy. Budda Siakjamuni wyjaśnił nierozdzielność samsary i nirwany z najwyższego poziomu filozoficznego. Zgodnie z tym, z psychologicznego punktu widzenia, każda istota, zanim osiągnie oświecenie, przeżywa na skutek fałszywych założeń, sen o świecie uwarunkowanym, postrzegając go jako własne życie (por. „Trzy rodzaje cierpienia”).
Jeśli zamiast tego uda jej się rozpoznać niezmienny stan prawdy umysłu jako nieograniczoną przestrzeń, doświadczać będzie swobodnej, pełnej radości gry energii, a świat, który obecnie przeżywa stanie się głębokim, pełnym znaczenia doświadczeniem „czystej krainy”.
Zarówno Wielka Droga jak i Diamentowa Droga opisują małą nirwanę jako stan pełen spokoju, któremu towarzyszy uwolnienie od kurczowego trzymania się wyobrażenia o prawdziwie istniejącym „Ja”. Rozpuszczenie tej iluzji prowadzi równocześnie do usunięcia zasłon umysłu w postaci przeszkadzających uczuć. Doświadczenie to powoduje rozwinięcie odwagi i zaufania, że jest się w stanie pokonać wszystkie uprzedzenia i fałszywe koncepcje. Po usunięciu wszystkich zaciemnień umysłu, poprzez trening medytacji, pojawia się mądrość buddy -ponadczasowa esencja umysłu, bez początku i końca, bez środka i bez granic.
W tej wielkiej, doskonałej nirwanie umysł manifestuje swoją moc spontanicznie wyrażając swoją oświeconą aktywność.
BUDDA I BUDDYZM:
Budda był młodym księciem o nazwisku Siddharta Gautama, żyjącym około 2500 lat temu na obszarze granicznym pomiędzy Indiami a Nepalem. Po uświadomieniu sobie jak wielkie jest cierpienie ludzi spowodowane starością, chorobami i śmiercią porzucił luksusowe życie na dworze i udał się na duchowe poszukiwania. Przez sześć lat pobierał nauki u duchowych nauczycieli ówczesnej wysokorozwiniętej kultury Indii i praktykował nawet skrajną ascezę.
Poznał co prawda wiele różnych światopoglądów i medytacji, ale nie spotkał czegoś, co miałoby moc całkowitego uwolnienia wszystkich istot od cierpienia. Dlatego usiadł w końcu pod rozłożystym drzewem w Bodgaja, miejscowości na nizinie północnoindyjskiej i spędził tam sześć dni i nocy w głębokiej medytacji. W majowy poranek, w czasie pełni rozpoznał, że nie istnieje oddzielenie pomiędzy przeżywającym a przeżyciami, że nie ma ani niezależnego „ja”, ani zewnętrznego świata istniejącego niezależnie od przeżywającego. Przeżył, że rozpoznanie tego nie prowadzi do nicości, lecz że prawdziwa natura umysłu przejawia się jako nieustraszoność, nieuwarunkowana radość i nierozróżniająca miłość.
Od tej chwili książe Siddharta Gautama zwany jest Buddą, „przebudzonym”. Przebudzonym ze snu niewiedzy i pomieszania – tak jak rano budzimy się ze snu. Chociaż sen był intensywny i przeżywany jako bardzo rzeczywisty, po przebudzeniu nie zostaje z niego nic, może z wyjątkiem wspomnień. Tak samo można się przebudzić z naszego obecnego pomieszania - dualistycznego przeżywania i wiary w rzeczywistość. Wówczas cierpienie znika tak samo, jak sen po przebudzeniu.
To były doświadczenia Buddy w czasie jego oświecenia. W ciągu dalszych 45 lat swego życia Budda nauczał podróżując z jednej miejscowości do drugiej i dając rady związane z konkretnymi sytuacjami życiowymi. Dopiero po jego śmierci w wieku 80 lat jego nauki zostały spisane i uporządkowane. Ten zbiór nosi nazwę „dharma” – w sanskrycie znaczy to „Jakimi rzeczy są” – i zawiera 84.000 nauk.
W różnych okresach czasu Budda eksponował różne aspekty swej nauki i uczył różnych medytacji w zależności od zdolności i otwarcia swoich uczniów. Uczniowie ci po osiągnięciu urzeczywistnienia podróżowali dalej i w ten sposób buddyzm rozszerzył się w całej Azji. W czasie pierwszych 500 lat rozpowszechniane były przede wszystkim wyjaśnienia o przyczynie i skutku oraz medytacje uspokajające umysł. Są one znane do dzisiaj jako Therawada przede wszystkim w południowych krajach buddyjskich. Na początku naszej ery w północnych buddyjskich krajach rozpowszechniły się wyjaśnienia o podobnej do snu naturze wszystkich zjawisk oraz ego, jak również o rozwijaniu miłości i współczucia znane jako Wielka Droga.
Chociaż najwyższe nauki Buddy, Diamentowa Droga, były praktykowane w Indiach przez wiele stuleci, dopiero około tysiąc lat temu dotarły szerzej do społeczeństw, zwłaszcza w rejonie Himalajów. Chodzi w nich przede wszystkim o to, by w każdym momencie przeżywania delektować się bezpośrednio świeżością i radością oświecenia. Ponieważ podejście to najbardziej pasuje do nowoczesnego myślenia, w ciągu ostatnich 25 lat buddyjska Diamentowa Droga rozprzestrzeniła się szeroko na zachodzie.
CZTERY SZLACHETNE PRAWDY:
Cztery Szlachetne Prawdy
Wszystko, co uwarunkowane jest cierpieniem
Cierpienie ma swoją przyczynę
Istnieje koniec cierpienia
Istnieje droga, która prowadzi do końca cierpienia
Siedem tygodni po osiągnięciu oświecenia Budda wygłosił nauki o Czterech Szlachetnych Prawdach. Wyjaśniają one podstawę, drogę i cel i występują na wszystkich poziomach nauk.
Poprzez osiągnięcie oświecenia, Budda urzeczywistnił wgląd w relatywną i absolutną prawdę wszystkich zjawisk. Zobaczył, jak na relatywnym poziomie szczęście i cierpienie występują naprzemiennie w życiu istot. Mimo, że wszyscy szukają trwałego spełnienia, nikomu nie udaje się go osiągnąć. Jednocześnie z absolutnego punktu widzenia Budda zobaczył, że stan Buddy jest naturalnym stanem wszystkich istot, ponadczasowym wyrażeniem umysłu. Budda powiedział: „Wszystkie istoty są już buddami, tylko o tym nie wiedzą.” Cierpienie, którego istoty doświadczają wynika z niewiedzy, natomiast natura ich umysłu jest ponadczasową, najwyższą radością.
W następujących wypowiedziach, Budda przechodzi od pokazania ograniczoności ogólnego doświadczania aż do wyzwolenia i oświecenia.
Wypowiedzi Buddy, to:
1. Wszystko, co uwarunkowane jest cierpieniem
Z absolutnego punktu widzenia, niewzruszoność, radość i miłość są spontanicznym wyrazem umysłu, gdy jest on wolny od ograniczeń. Takie jest doświadczenie Buddy, może je mieć każda istota (natura Buddy). W porównaniu z nim, nawet największe uwarunkowane szczęście jest ograniczone i zawiera nasionko cierpienia, ponieważ wszystko, co uwarunkowane się zmienia i przemija.
Budda opisuje rodzaje cierpienia, które przeżywamy silniej lub słabiej w zależności od naszej świadomości:
1. Starość, choroba i śmierć. Jeśli identyfikujemy się ze swoim ciałem, będziemy odbierać starość, chorobę i śmierć jako coś rzeczywistego, przez to powstaje cierpienie.
2. Przemijalność – jest źródłem cierpienia, jeżeli jesteśmy przywiązani do uwarunkowanego szczęścia.
3. Uwarunkowanie - to najbardziej subtelna forma cierpienia, wyraża się w doświadczeniu, że umysł prawie zawsze jest pokryty jakimiś zasłonami, skutkiem czego nie mamy żadnej kontroli nad swoim życiem. To cierpienie oznacza, że w cyklu egzystencji zawsze będziemy doświadczać cierpienia w takiej albo innej formie.
2. Istnieje przyczyna cierpienia
Budda mówi, że przyczyną cierpienia jest niewiedza. Nieoświecony umysł nie jest w stanie rozpoznać swojej własnej natury, ponieważ umysł funkcjonuje jak oko: zauważa wszystko, co jest na „zewnątrz”, nie potrafi jednak zauważyć sam siebie. W związku z tym każde doświadczenie występuje w połączeniu z poczuciem oddzielenia (dualność)
Umysł (świadomość), który przeżywa, postrzega siebie jako „Ja” (podmiot), to, co jest przeżywane staje się „tobą” lub czymś innym (przedmiot). Gdy jednak poszukamy jakiegoś „ja” okaże się, że nie można go znaleźć w ciele, w uczuciach ani w myślach. Mimo, że znajdziemy jedynie strumień myśli, uczuć i wrażeń, które na dodatek nieustannie się zmieniają, nasze wyobrażenie „ja” staje się podstawą wszelkiego doświadczania ( iluzja „ja” )
Z tego dualistycznego poglądu powstaje przywiązanie do tego, co przyjemne, niechęć wobec tego, co nieprzyjemne i ogólne pomieszanie.
Z przywiązania z kolei powstaje skąpstwo, z niechęci zazdrość, a z głupoty duma, czyli 6 tzw. przeszkadzających emocji. Poprzez głupotę traktujemy się poważnie, czego konsekwencją są trudne działania. W ten sposób powstaje coraz więcej przeszkadzających emocji i cierpienia dla innych i dla nas samych. Gdy te przyczyny do nas wracają w postaci nieprzyjemnych skutków, myślimy, że jest to wina innych i znowu wprawiamy w ruch coś negatywnego.
3. Istnieje koniec cierpienia
Budda pokazuje, że celem jest wyzwolenie i oświecenie. Wyzwolenie (małe oświecenie) polega na zrozumieniu, że „ja” jest iluzją. Sprzeczne uczucia się uspakajają, powstaje glębszy wgląd i przejrzystość. Rozpoznajemy, że świadomość pracuje za pomocą ciała, nie będąc jednak samym ciałem. Myśli i uczucia zostają rozpoznane jako wolna gra umysłu bez konieczności istnienia „ja”, które owe myśli i uczucia posiada. To stan bycia wolnym od wszystkich ograniczeń we własnym umyśle.
Oświecenie (wielka nirwana) jest pełnym doświadczeniem natury umysłu. Po tybetańsku sangje oznacza ona: Zasłony zostały usunięte i wszystkie właściwości umysłu w pełni się rozwinęły. W swojej absolutnej wersji świadomość jest wszechwiedzącą, nieustraszoną przestrzenią a jej doświadczenie najwyższą radością. „Nierozróżniające współczucie” wyraża się w każdym działaniu. Bez wyobrażenia robienia czegoś dla innych, umysł jest miłujący jak słońce, które świeci samo z siebie.
4. Istnieje droga do końca cierpienia.
Podczas 45 lat nauczania Budda udzielił 84 000 nauk, które dały jego uczniom i przyjaciołom możliwość przekształcenia każdej chwili w życiu w krok na drodze do wyzwolenia i oświecenia. Na poziomie Diamentowej Drogi pokazał im medytacje, które umożliwiają pełną mocy identyfikację z nieuwarunkowanymi właściwościami własnego umysłu. Na poziomie Wielkiej Drogi nauczał znaczenia współczucia i mądrości jako wyzwalającej postawy i poglądu. Na poziomie Therawady nauczał o przyczynie i skutku (karma), o tym, że sami tworzymy nasze życie i w jaki sposób poprzez uważność możemy używać ciała, mowy i umysłu tak, by przynosić szczęście innym istotom i nam samym.
PIĘĆ NAGROMADZEŃ (SKANDY) - BUDDYJSKI MODEL OSOBOWOŚCI
Pięć Nagromadzeń (skandy) opisuje całą złożoność aspektów, które stanowią o osobowości. Rozpoznanie tych poszczególnych aspektów prowadzi do przeciwdziałania silnym wewnętrznym nawykom, które ograniczają „osobę” do niezmiennego „ja”. Te nawyki są podstawową przyczyną ponownego odradzania się w kręgu uwarunkowanej egzystencji i związanego z tym cierpienia.
Ponieważ wierzymy w niezmienne „ja”, przywiązujemy się do określonego obrazu siebie, przez co powstają kolejne fałszywe poglądy i przeszkody. Jeśli zrozumiemy, że to wyobrażenie jest tylko nawykowym uproszczonym myśleniem, odkrywamy olbrzymie bogactwo w nas samych i innych.
1. Skanda formy
Pod pojęciem „formy” rozumie się wszystkie rzeczy / obiekty, które mogą być postrzegane narządami zmysłu. Rozróżnia się tutaj „formę przyczynową” – cztery elementy (ziemię, wodę, ogień, wiatr) – „formę skutkową”, pięć zmysłów i pięć zewnętrznych obiektów postrzegania zmysłowego (widzialne formy, słyszalne dźwięki, odbierane zapachy, smaki i namacalne obiekty), jak też formy będące obiektami postrzegania dla świadomości umysłu ( p. skanda świadomości). Zmysłami są narządy zmysłów, na przykład oko. Obiekty zmysłów dzielą się na osiem rodzajów kształtów i dwanaście rodzajów kolorów, osiem rodzajów dźwięków, cztery rodzaje zapachów, sześć rodzajów smaków i jedenaście rodzajów doznań cielesnych. Do tego dochodzi pięć rodzajów form postrzegania dla świadomości umysłu, na przykład wszelkiego rodzaju formy wyobrażone.
2. Skanda uczuć
Cechą charakterystyczną uczuć jest ogólnie rzecz biorąc doświadczanie albo przeżywanie. Rozróżnia się trzy rodzaje uczuć: przyjemne, nieprzyjemne i obojętne. Związane są one z ciałem lub umysłem. Przede wszystkim uczucia związane z umysłem, na przykład doświadczane w czasie medytacji, można podzielić na nieskończenie wiele kategorii. Nieustraszoność, radość i współczucie określane są jako absolutne, ponieważ odpowiadają naturze umysłu. Wszystkie inne są względne, ponieważ są uwarunkowane. Skanda uczuć jest równocześnie jednym z czynników umysłowych (patrz „Skanda umyslowych czynników”)
3. Skanda rozróżniania
Skanda ta ma szczególne znaczenie, ponieważ rozróżnianie jest bardzo ważne dla rozwoju poglądów na świat czy sposobów jego postrzegania. Mówi się o rozróżnianiu bez nazwy – kiedy to nazwa nie jest znana czyli tak, jak na przykład małe dzieci postrzegają rzeczy. Rozróżnianie z nazwą pomaga określić coś jako dobre albo złe, lub nazwać rzeczy inaczej. Ludzie potrafią postrzegać bezpośrednio jedynie świat zwierząt, podczas gdy istoty z innych obszarów egzystencji, na przykład ze sfery foremnej i bezforemnej, nie mają tu takich ograniczeń. Skanda rozróżniania jest zaliczana równocześnie do czynników umysłowych.
4. Skanda umyslowych czynników
zabarwia świadomość. Składa się z sześciu grup stanów umysłu. W Theravadzie podaje się 47 czynników, w Wielkiej Drodze 51, które to dalej można jeszcze podzielić. Jako czynniki umyslowe określa się wszystkie pozytywne, negatywne i zmienne stany umysłu. Jest pięć „zawsze obecnych czynników”, towarzyszących każdemu doświadczeniu, zachodzącemu w umyśle. Do nich należą ukierunkowanie
[umysłu na postrzegany obiekt] i kontakt;
pięć „określających czynników”, które ukierunkowują umysł na poszczególne obiekty, jak dążenie, różnicowanie czy uważność; jedenaście „pozytywnych czynników”, jak na przykład zaufanie, poczucie wstydu albo szacunek; sześć głównych przeszkód / splamień umysłu, takich jak niewiedza, pożądanie czy nienawiść; 20 pobocznych przeszkód, takich jak nieprzyjazne nastawienie, pamiętliwość, uraza, itd.; cztery „zmienne czynniki”, które nie mogą być ani pozytywne ani negatywne, jak na przykład sen lub żal. Są też czynniki umysłowe, które nie są ani jednoznacznie umysłowe, ani jednoznacznie materialne, do nich należą na przykład narodziny, witalność, pojęcia, słowa itd.
5. Skanda świadomości
Rozróżnia się tutaj aspekty związane z poznaniem pojęciowym i niepojęciowym, przy czym świadomość jest tym, co postrzega obiekty, tym, co jest przejrzyste i posiada zdolność rozpoznawania. W Theravadzie, częściowo także w Wielkiej Drodze, wyróżnia się sześć aspektów świadomości: pięć świadomości zmysłowych i świadomość umysłu. W innych szkołach Wielkiego Pojazdu, tak zwanej “Tylko Umysł” lub „Madjamaka-Szentong” podaje się osiem aspektów - pięć świadomości zmysłowych, świadomość umysłu, świadomość okryta zasłonami/ splamiona i świadomość podstawowa.
Jeśli przyjrzeć się tym wszystkim nagromadzeniom, temu bogactwu różnorodnych składników osobowości, prowadzi to do rozpuszczenia sztywnych wyobrażeń o jakiejś rzeczywistej jedności. Wyjaśnienia dotyczące pięciu nagromadzeń przeciwdziałają iluzji, że umysł składa się z jakiejś jedności, ponieważ istnieją cztery niematerialne nagromadzenia i jedno materialne (forma). Kiedy ta iluzja znika, osiągamy wyzwolenie od wszelkiego cierpienia, wyzwolenie z koła uwarunkowanej egzystencji.
W Diamentowej Drodze esencja pięciu nagromadzeń wyraża się poprzez męskich buddów Pięciu Rodzin Buddów. Nagromadzeniem formy jest w swej czystej esencji Budda Akszobja, uczuć – Budda Ratnasambawa, rozróżniania – Budda Amitaba, aktywności umysłu – Budda Amogasidi i czystą esencją świadomości jest Budda Wajroczana. Jednocześnie identyfikacja z dowolnym aspektem buddy usuwa przywiązanie do pięciu nagromadzeń i działa przeciwko przeszkodom w umyśle.
DWANAŚCIE CZYNÓW BUDDY:
Opuszczenie obszaru ‘pełnej radości’
Wejście do łona matki
Narodziny
Studiowanie nauk i sztuk
Radosne życie w pałacu
Wyrzeczenie
Asceza
Udanie się do Bodhgaja
Pokonanie przeszkadzających mocy
Oświecenie
Obrót Kołem Dharmy
Wejście w stan paranirwany
Życie każdego historycznego Buddy możemy opisać przy pomocy tak zwanych 12 działań. Sam Budda udzielił tych nauk w sutrze Lalitavistara, która została przetłumaczona na angielski „The voice of the Buddha” (patrz bibliografia). Mamy tu do czynienia z opisem czynów Buddy. Wynikają one z decyzji jego oświeconego umysłu, by ponownie wstąpić w iluzoryczne ludzkie ciało, stan wypromieniowania, sanskr. Nirmanakaja, po to, by uczyć się przez całe życie a następnie działać dla dobra wszystkich istot.
Postanowienie, by się odrodzić w określonym czasie w postaci ludzkiej jest zależne od trzech warunków:
Od życzeń, które sam Budda wyrażał na drodze do osiągnięcia stanu Buddy, od mocy jego urzeczywistnienia i od faktu, czy w danym momencie nie ma dostępu do nauk buddyjskich. Jednocześnie istoty żyjące w danej kulturze muszą osiągnąć pewną ogólną dojrzałość i otwartość, która umożliwia, by Budda uruchomił koło nauk. Gdy dodatkowo istnieją odpowiedni rodzice i otoczenie, wtedy Budda pojawia się w ludzkim ciele jako stan wypromieniowania, aby inne istoty były w stanie spostrzec jego zewnętrzną formę i się od niego uczyć.
Według tradycyjnych wyjaśnień pierwszy czyn polega na tym, że oświecony umysł Buddy przybywa z nieba Tuszita, obszaru ‘pełnego radości’ by połączyć swoją świadomość z nasieniem i jajkiem swoich przyszłych rodziców. Matka ma przy tym bardzo silne i pełne wrażeń sny.
Po dziewięciu miesiącach chłopak rodzi się w Lumbini, na granicy między dzisiejszym Nepalem a Indiami. Podczas porodu i tuż po nim występują nadzwyczajne zjawiska, które już na wczesnym etapie pokazują, że ten człowiek jest szczególny.
Następnie przyszły Budda dorasta w szczególnie chronionych i bezpiecznych warunkach. Nabywa umiejętności typowe w danej kulturze, takie jak np. czytanie, pisanie, matematyka, sztuka, nauka i sport, przy czym w każdej dziedzinie jest wybitny. Ponieważ jest bardzo ciepłym człowiekiem, jego światowe osiągnięcia służą innym jako przykład już na tym etapie.
Poza intelektem i ciałem jego uczucia również otrzymują dobre szkolenie. Obdarowuje radością, cieszy się towarzystwem szlachetnych pań, by jednoczyć męskie i żeńskie właściwości.
Po ukończeniu światowego kształcenia, Budda rozpoczyna swój rozwój duchowy. Mimo, że w naszej epoce pojawiło się już czterech historycznych Buddów ( Budda Gautama Sakjamuni jest czwartym ), historyczny Budda ponownie wyrzeka się zwyczajnego życia. Wynika to z głębokiego współczucia i pragnienia, by pomóc wszystkim cierpiącym istotom.
Na drodze napotyka wiele przeszkód, znajduje się na progu śmierci. Dzięki temu Budda zauważa, że droga do przezwyciężania cierpienia znajduje się poza skrajnościami. Prowadzony tym zrozumieniem znajduje sobie miejsce, w którym postanawia zostać do momentu, w którym w pełni doświadczy oświecenia.
Budda siada pod drzewem figowym, znanym drzewem Bodi w Bodgaja, w północnych Indiach i medytuje. Jego motywacją jest głębokie życzenie, by uwolnić się od cierpienia i przekazać swoje doświadczenie wszystkim istotom, które wyrażają takie życzenie. Ego oczywiście się broni. Ostatnie negatywne karmiczne wrażenia Buddy, zwane tradycyjnie Marą, pojawiają się w umyśle i próbują oszukać, udobruchać i wystraszyć ego. Jednak na przyszłym Buddzie nie robi to wrażenia. W ten sposób usuwa ostatnie subtelne zasłony i w majowy dzień pełni księżyca o brzasku manifestuje całkowite oświecenie, stan wszechwiedzy. Ma 35 lat.
Teraz Budda jest ‘Przebudzonym’ i zaczyna ‘obracać kołem oświeconych nauk’. Oznacza to, że od tego momentu pokazuje ludziom drogę do wyzwolenia od wszelakiego cierpienia i oświecenia. W swoich naukach odnosi się do wszystkich istot. Daje im to, czego potrzebują i co potrafią zrozumieć, w zależności od zdolności i położenia życiowego. Dla Buddy pochodzenie czy należność do określonej grupy społecznej nie mają przy tym znaczenia.
Po 45 latach nauczania, Budda umiera w miejscowości Kuszingara z powodu zatrucia. Wkracza w stan ‘paranirwany’ i w ten sposób demonstruje przemijalność uwarunkowanej egzystencji.
Ten ogólny życiorys Buddy nie jest wyjątkowy, czynności Buddy powtarzają się dopóty, dopóki istnieją światy w których Buddowie się pojawiają, ponieważ nie wszystkie istoty uwolniły się od cierpienia.
KOBIETY W BUDDYZMIE:
Pozycja kobiety we wczesnych szkołach buddyzmu
Pozycja kobiety w Wielkiej Drodze
Pozycja kobiety w Diamentowej Drodze
Pozycja kobiety w buddyźmie zawsze była wyrazem określonego czasu i społeczeństwa. Występują też wyraźne różnice na różnych poziomach nauk.
We wczesnych szkołach buddyzmu, np. w buddyźmie Terawady, wszystko, co żeńskie było wyrazem samsary, świata cierpienia i pożądania, drogą do ciągłych odrodzeń. Od tego świata należało się uwolnić. Mnisi z reguły opuszczali swoje żony i rodziny. Aby dotrzymali mnisich ślubowań, wzbudzało się w nich lęk przed mocą i siłą przyciągania kobiet. Komentarze wczesnej literatury Therawady ( 180 lat p.n.e. do 200 lat p.n.e. ) sprawiają wrażenie, jakoby autor sprzeciwiający się kobietom, włożył Buddzie do ust swoje poglądy: „ Jeżeli ulegniemy kobietom będącymi źródłem wszelakiego zła, owo zło będzie się pomnażać” Takie wypowiedzi są dowodem niezrozumienia źródeł palijskich, lub zostały sfałszowane z premedytacją.
W literaturze Wielkiej Drogi pojawiają się już bardziej pozytywne poglądy (Sutra Lotosu 100 – 200 rok i Sutra Pradżniaparamity od 100 p.n.e.) Tutaj wszystko, co kobiece, jest postrzegane jako spełnienie mądrości. Jest też mowa o wysokich żeńskich bodhisattwach ( ludzie, którzy chcą osiągnąć oświecenie dla dobra wszystkich istot ). Mimo wszystko mówi się też o tym, że do osiągnięcia całkowitego oświecenia konieczne jest męskie ciało. Można to zrozumieć jako wyraz czasów, w których odrodzenie w żeńskim ciele było postrzegane jako negatywna karma, a kobiety doświadczały wielu ograniczeń w rodzinie i społeczeństwie.
Żeńskie aspekty Buddy stały się w Wielkiej Drodze znane pod koniec IV wieku, przez co w sposób radykalny odróżniała się od Terawady, która akceptowała Buddę jedynie w postaci ojcowskiej.
W buddyźmie Diamentowej Drogi to, co żeńskie reprezentuje mądrość, podstawowe rozpoznanie oraz pustkę. Aspekty męskie natomiast symbolizują zręczne środki, metody i dynamikę. W Diamentowej Drodze występują różnorodne żeńskie aspekty Buddy. Mimo, że w Tybecie istniało wiele urzeczywistnionych kobiet, również i tam postrzegano żeńskie odrodzenie jako niższe od męskiego. Powodem – tak jak i w całej Azji – był system hierarchiczno – patriarchalny. Zinstytucjonalizowana religia Tybetu znajdowała się w rękach mężczyzn.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w zachodnich kręgach kulturowych. Od momentu, gdy 25 do 30 lat temu, buddyzm Diamentowej Drogi zaczął się rozprzestrzeniać w naszej kulturze, kobiety pomagały przy budowie ośrodków buddyjskich, praktyce medytacyjnej oraz wcielały się w rolę nauczycielek w takim samym stopniu, jak mężczyźni. Oczywistym jest fakt, że buddyzm, który nie szanuje kobiet nie przyjąłby się u nas na zachodzie.
Ostatecznie, gdy pustka zostanie rozpoznana, iluzja przynależności do konkretnej płci nie odgrywa już żadnej roli. Buddyjska nauka i droga nie są ani męskie ani żeńskie.
BUDDYJSKA TEORIA POZNANIA:
Nauka Buddy składa się z trzech dużych zbiorów nauk, które są środkiem na wszelkiego rodzaju przeszkody (w sanskrycie: Winaja, Sutra i Abidarma). Nauki te są stosowane w praktyce poprzez trening dyscypliny, medytacji i mądrości. Te trzy duże zbiory można podzielić również na pięć dużych obszarów wiedzy, jak to było przyjęte na buddyjskich uniwersytetach Indii i Tybetu:
1. Winaja: Zasady postępowania i rady dotyczące życia we wspólnocie praktykujących.
2. Pradżniaparamita: Nauki mądrości, stopniowa droga zrozumienia, doświadczenia i urzeczywistnienia.
3. Abidharma: Pokazanie, jak przejawiają się wszystkie rzeczy, na przykład części składowe naszej osobowości (pięć nagromadzeń, skandh).
4. Madjamaka: Wielka Środkowa Droga, pogląd ostateczny przedstawiony przez indyjskiego mistrza Nagardżunę, założyciela tej szkoły, i późniejszych mistrzów.
5. Rapmana: Nauka o poznaniu lub teoria postrzegania. Zrozumienie procesów postrzegania jest kluczem do innych obszarów wiedzy.
Pojęcie „Rapmana” oznacza dosłownie „niezafałszowaną, świeżą świadomość”. Po tybetańsku brzmi „tsema”, co oznacza „prawidłowe rozpoznawanie”. Odnosi się to do stanu umysłu, który jest wolny od jakiegokolwiek błędu w odniesieniu do tego, co postrzegane.
Teoria poznania bada stosunek między postrzeganym przedmiotem a postrzegającym podmiotem. Przeżywający i przeżycie są zawsze od siebie zależni. Bez dokładnego zbadania tej tezy zawsze przyznajemy podmiotowi i przedmiotowi niezależną egzystencję.
Wyjaśnienia na temat złudzeń dotyczących przedmiotu i świadomości znaleźć można również w innych światopoglądach i religiach. Pełne wyjaśnienia o całkowitym usunięciu błędnego postrzegania występują jednak tylko w buddyzmie. Budda naucza, że iluzja niezależnej egzystencji występuje w dwóch aspektach: jako iluzja ego oraz iluzja w odniesieniu do zewnętrznego świata. Rozpuszczenie iluzji ego oznacza wyzwolenie od jakiegokolwiek cierpienia. Usunięcie iluzji w odniesieniu do świata zewnętrznego oznacza osiągnięcie pełnego oświecenia, stanu wszechwiedzy buddy.
Najpierw definiowane są obiekty postrzegania: Obiektem jest to, co jest rozpoznawane przez umysł. Ta definicja zawiera stwierdzenie, że nie może być żadnego istniejącego świata zewnętrznego niezależnego od przeżywającego umysłu, bo nikt nie wiedziałby o nim.
Dalej dzielimy przedmioty na prawdziwe i nieprawdziwe obiekty postrzegania. Prawdziwe obiekty postrzegania są zawsze konkretnymi zjawiskami spełniającymi pewną rolę. Chwilowe postrzeganie tych konkretnych zjawisk oznacza bycie wolnym od złudzeń. Nieprawdziwe obiekty postrzegania to nieistniejące rzeczy, które jednak pojawiają się, to znaczy wszystkie rodzaje abstrakcji lub obrazów w umyśle, które nie spełniają konkretnej funkcji. Coś nie-istniejącego jest błędnie przyjmowane za istniejące. Przykładem mogą tu być często cytowane w buddyzmie „rogi zająca”.
Podmiot poznania, rozpoznający umysł, jest nieprzerwanym strumieniem chwil, które mogą zostać rozpoznane.
Rozróżniamy tu świadomość i uświadamianie
Świadomość jest stanem umysłu, gdy jest on nakierowany na przedmiot. Zawiera to podział ma podmiot i przedmiot. Być świadomym czegoś jest funkcją ograniczoną, gdyż poza danym przedmiotem wszystko inne jest wykluczane.
Uświadamianie to przeżywający, który dowiaduje się w procesie postrzegania. Umysł posiada zdolność wiedzenia, rozumienia i bycia świadomym bez konieczności bycia świadomym czegoś, jakiejś „rzeczy”. To, że przeżywanie miało miejsce można rozpoznać po tym, że istnieje możliwość przypomnienia sobie przeżycia.
Postrzeganie dzielimy na dwa aspekty: rozpoznawanie bez pojęć i pojęciowe:
Rozpoznawanie bez pojęć może być bezbłędne lub zafałszowane. Bezbłędne rozpoznanie bez pojęć ma zawsze konkretny obiekt postrzegania, z którym może odbywać się bezpośrednia interakcja. Na odwrót zafałszowane rozpoznanie bez pojęć to błędne postrzeganie obiektu i bezpośrednie interakcja nie może mieć miejsca.
Bezbłędne rozpoznanie bez pojęć może być osiągnięte przez osoby zwyczajne oraz duchowo urzeczywistnione. To bezpośrednie, przejrzyste postrzeganie ma dwa aspekty:
Bezpośrednie oznacza, że przedmiot jest przeżywany bez pojęć i konkretnie, by przeżywający mógł stworzyć bezpośrednie odniesienie do niego. Coś, co przedtem nie było rozpoznane, jest teraz rozpoznane po raz pierwszy.
Przejrzyste oznacza, że rozpoznawanie jest niezafałszowane, wolne od błędów, to znaczy na przykład nie występuje tu żaden błąd pochodzący od organów zmysłów.
Gdy oba te aspekty – świeże i niezafałszowane rozpoznanie – schodzą się razem, jest to prawdziwe, autentyczne rozpoznanie buddy. Ale już na drodze do tego stanu uświadamiamy sobie wolność od dualności i na bazie tej posiadamy szczególne zdolności. Świadomość rozszerza się coraz bardziej, aż do wszechwiedzy buddy.
Rozpoznawanie pojęciowe jest dzielone również w zależności od tego, czy stan umysłu właściwie obejmuje przedmiot, czy też nie. W pierwszym przypadku mówimy o właściwym rozpoznawaniu wnioskującym, w drugim o niewłaściwym rozpoznawaniu wnioskującym.
Przy pierwszym z nich użycie logiki kończy się sukcesem, ponieważ rozumiemy odpowiednie zależności i dochodzimy do interakcji z konkretnym przedmiotem. Przy drugim logika jest błędna i nie dochodzi do takiej interakcji z konkretnym przedmiotem.
BUDDYZM I SPOŁECZEŃSTWO:
Buddyzm zawiera wiedzę i doświadczenia, które są ponadczasowe i niezależne od określonej kultury. Dlatego mógł się on rozprzestrzenić w wielu różnych krajach, jak na przykład Indiach, Środkowej Azji, Sri Lance, Birmie, Wietnamie, Kambodży, Laosie, Chinach, Japonii, Korei, Tybecie i Mongolii. Po pierwszych nieśmiałych zbliżeniach do buddyzmu ze strony niektórych filozofów (np. A. Schopenhauer), pisarzy (np. H. Hesse) i innych, w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku buddyzm zaczął się również zadomawiać na zachodzie.
Sposób, w jaki nauka buddyjska wyrażała się w praktyce dnia codziennego zależał zawsze od kultury i epoki, w której się rozwijał.
Dodatkowo w różnych krajach na pierwszy plan wychodziły różne aspekty buddyzmu. Budda udzielił 84.000 nauk, które po jego śmierci zostały zebrane w trzy grupy. Nazywają się one Therawada, Wielka Droga i Diamentowa Droga. Podczas gdy Therawada rozprzestrzeniła się w Indiach i krajach Azji południowo-wschodniej, w krajach Azji północno-wschodniej praktykowano głównie Wielką Drogę. W Tybecie zakorzenił się buddyzm Diamentowej Drogi. Na zachodzie, w zależności od kraju, spotkać można wszystkie kierunki, jednak najczęściej Diamentową Drogę.
Trzy poniższe przykłady zilustrują wpływ struktur politycznych i społecznych różnych kultur na buddyzm.
Indie w czasach Buddy
Gdy Budda osiągnął oświecenie w Indiach, panował tam hinduistyczny system kastowy, do tego kobiety były uznawane za gorsze od mężczyzn. Gdy Budda zaczął nauczać, najpierw przyszli do niego bramini, których potem przyjął do swej wspólnoty jako mnichów. Wkrótce potem Budda nauczał również mężczyzn z innych warstw społecznych – rewolucyjny krok, który praktycznie usunął z buddyjskiej wspólnoty system kastowy. Również przyjęcie kobiet do wspólnoty praktykujących uchodziło w ówczesnym hinduskim społeczeństwie za tabu. Aby umożliwić kobietom praktykowanie, Budda utworzył po raz pierwszy zakon mniszek. W ten sposób rozszerzył do maksimum możliwości, które stwarzało ówczesne społeczeństwo.
Buddyzm w Tybecie
W Tybecie były trzy grupy praktykujących.
Po pierwsze byli tam mnisi i mniszki. Praktycznie każda rodzina wysyłała dziecko do klasztoru, by wykształcić je tam na mnicha lub mniszkę. Rodziny wspierały wtedy klasztor płodami natury. W ówczesnym feudalnym Tybecie klasztory były nie tylko miejscami kształcenia religijnego, lecz jednocześnie szkołami, uniwersytetami i centrami administracji. Również pomoc medyczną często można było znaleźć tylko w klasztorach.
Druga grupa praktykujących składała się z osób świeckich. Finansowali oni utrzymanie klasztorów i praktykowali buddyzm najczęściej przez codzienną krótką medytację lub przy szczególnych okazjach, na przykład świętach.
Trzecią grupę stanowili „urzeczywistnieni” (jogini). Preferowali oni swobodny, często niekonwencjonalny tryb życia, spędzali na przykład cała lata w medytując jaskiniach.
W Tybecie państwo było całkowicie przeniknięte buddyzmem: od władzy państwowej (Dalaj Lamowie), poprzez różne szkoły Diamentowej Drogi z ich głowami, aż do codziennego dnia prostego człowieka.
Buddyzm na Zachodzie
Początkowo buddyzm był atrakcyjny nie tylko ze względu na samą naukę, lecz również na egzotykę jego azjatyckiej obrzędowości.
Następnie różne kierunki buddyjskie oddaliły się częściowo od swej azjatyckiej tradycji i przyjmują w coraz większym stopniu swój własny zachodni styl. Przy tym w niektórych państwach (np. we Francji) nauki przekazywane są raczej przez mnichów i mniszki, w krajach niemieckojęzycznych szeroko rozprzestrzenia się buddyzm świecki, w innych (np. w USA) występują różne formy mieszane.
Na zachodzie rzadko spotkać można urzeczywistnionych (joginów). Nie podporządkowują się oni normom społecznym – często ich styl życia nie jest „politycznie poprawny” – lecz prawdzie absolutnej. Ćwiczą „czysty pogląd”, w którym każda istota jest potencjalnym buddą.
Buddyzm świecki stanowi możliwość zintegrowania nauk z dniem codziennym. Zachowanie, postawa, pogląd i medytacja stają się w coraz większym stopniu częścią życia. Buddyjskie ośrodki medytacyjne dają dodatkowo możliwość wspólnego medytowania i zdobywania ogólnych informacji.
Mnisi i mniszki nie odpowiadają obecnie powszechnemu stylowi życia, ale również tutaj ludzie mają możliwość wprowadzania pozytywnych wrażeń do swego umysłu unikając wyzwań życia codziennego i często latami medytując w odosobnieniu.
W ten sposób buddyzm zaspokaja potrzeby ludzi o wszystkich skłonnościach.
DWANAŚCIE OGNIW WSPÓŁZALEŻNEGO POWSTAWANIA:
12 ogniw po kolei
Zrozumienie cyklu
12 ogniw współzależnego powstawania, to łańcuszek przyczynowy, który opisuje w jaki sposób cierpienie powstaje z niewiedzy i w jaki sposób ta niewiedza dalej wpływa na nasze myślenie i działanie. Łańcuch przyczynowy obejmuje zarówno aspekty ciała jak i umysłu, które przenikają się wzajemnie. W ten sposób kształtujemy jakość naszej świadomości i układamy ślady karmicznych tendencji.
Dwanaście ogniw współzależnego powstawania po kolei:
1. Niewiedza. Świadomość nie rozpoznaje samej siebie, to jest podstawa przeszkadzających emocji. Istnieją dwa rodzaje niewiedzy: pierwsza, związana z przeszkadzającymi emocjami oraz druga, subtelna niewiedza, czyli przywiązanie do sztywnych wyobrażeń i koncepcji.
2. Tendencje lub nawyki. Gromadzimy pozytywne, negatywne lub neutralne tendencje
3. Dualistyczna świadomość: 1. Świadomość podstawowa i zgromadzone w niej tendencje, które powstają poprzez czyny 2. Aktualne dojrzewanie tej świadomości w postaci pojawiania się wszystkich zjawisk.
4. Nazwa i forma: „Forma” odnosi się do rozwoju fizycznego ciała i jest jednym z pięciu nagromadzeń (skand). „Nazwa” oznacza pozostałe cztery skandy: odczuwanie, rozróżnianie, czynniki mentalne i świadomość. Na świadomość ciała składa się pięć zmysłów.
5. Zmysłowe i poznawcze zdolności. W dosłownym tłumaczeniu z tybetańskiego: „Otwarcie się na postrzeganie”
6. Kontakt, czy dotyk. Za pośrednictwem zdolności zmysłowych świadomość wchodzi w kontakt z obiektem; zdolność zmysłowa, świadomość i obiekt spotykają się. Ten moment nazywamy kontaktem; w wyniku kontaktu, tj. postrzegania obiektów, powstaje następne ogniwo:
7. Odczuwanie. Rozróżniamy to, co przyjemne i nieprzyjemne, dobre, złe itd.
8. Pożądanie. W wyniku odczuwania doświadczamy silnego, słabego lub neutralnego związku z danym obiektem.
9. Lgnięcie – powstaje z pożądania i oznacza silne dążenie do posiadania czegoś (np. pożywienia, ubrania itd.). W ten sposób powstaje iluzja oddzielenia pomiędzy nami a innymi, która prowadzi do
10. Stawania się – jest to siła karmy, prowadząca do następnego odrodzenia się.
11. Narodziny – z każdą godziną stajemy się coraz starsi.
12. Starość i śmierć – powstaje poprzez ciągłą zmianę skand.
W ten sposób zamyka się koło, ogniwa współzależnego powstawania działają bez końca, do momentu gdy uwolnimy się od koła egzystencji.
Nauka o 12 ogniwach współzależnego powstawania nie jest jakąś abstrakcyjną teorią. Pomaga nam zbadać naszą własną świadomość i zmieniać rzeczy. Nabywamy zdolność radzenia sobie z problemami, które powstają na podstawie sztywnych wzorców życiowych. Za pomocą tej nauki możemy usunąć podstawową niewiedzę i rozpoznać naturę naszego umysłu.
JAKA JEST RZECZYWISTOŚĆ:
Właściwości materialnego świata
Właściwości umysłu
Umysł jako podstawa materii
Mamy silny nawyk lgnięcia do uwarunkowanego świata. W związku z tym koniecznym jest uświadomienie sobie, jakie właściwości ma uwarunkowany świat a jakie umysł. Dopiero wtedy zrozumiemy, że umysł nie jest rzeczą i w jaki sposób materia i umysł są ze sobą powiązane. Najpierw przyglądamy się temu za pomocą logiki, by później poprzez medytacje przekształcić owe zrozumienie w doświadczenie.
Rzeczy, czy materia są nieożywione i złożone z pewnej substancji. Właściwościami umysłu natomiast są świadomość i przejrzystość. Umysł potrafi wiedzieć, przeżywać i rozpoznawać, nie mieszając poszczególnych momentów przeżywania. Nie ma on koloru, wagi, rozmiaru ani nie składa się z jakiejkolwiek substancji. Na ogólnym poziomie konwencji musimy dokonać wyraźnego rozróżnienia pomiędzy światem ożywionym i nieożywionym. Do świata ożywionego przynależą wszystkie żyjące istoty, takie jak ludzie czy zwierzęta, do nieożywionego zaś należą rośliny i kamienie, które nie posiadają samoświadomości, nie potrafią przeżywać. Wprawdzie rośliny reagują na bodźce fizyczne, chemiczne czy magnetyczne, jednak nie są tego świadome. W przeciwnym razie zrywanie kwiatów byłoby równoznaczne z zabijaniem wielu istot. Tak nie jest.
Według nauk Buddy o współzależnym powstawaniu, zawsze istnieją bezpośrednie przyczyny, które prowadzą do określonych skutków. Dodatkowo, w sposób bezpośredni, wpływają warunki współdziałające. W zewnętrznym świecie z nasiona powstaje roślina, a warunki współdziałające w tym procesie, to pięć elementów, czyli ziemia, woda, ogień czy ciepło, powietrze i przestrzeń. Tak się też dzieje z nami. Bezpośrednimi przyczynami są pojedyncze momenty świadomości w naszym umyśle. Tworzą one niekończący się łańcuch ( strumień umysłu ) w przeciągu dzisiejszego dnia, całego życia, stanu pośredniego ( pomiędzy śmiercią a odrodzeniem ) i przez wszystkie następne życia. Warunkami współdziałającymi są w tym przypadku elementy, z których składa się nasze ciało. Wszystko, co stałe w ciele jest elementem ziemi, wszystko, co płynne elementem wody, wszystko, co ciepłe jest elementem ognia, oddech elementem powietrza, a umiejscowienie organów odpowiada elementowi przestrzeni.
Świadomość przenika ciało, przy czym nazwa i forma ( patrz Pięć nagromadzeń ), umysł i ciało się spotykają. Badając jakąkolwiek materialną część człowieka poruszamy się po obszarze warunków współdziałających. Niezależnie od tego, czy przy poczęciu umysł połączy się z materiałem genetycznym rodziców, czy mózg będzie narzędziem umysłu, zawsze chodzi tu o warunki naszego istnienia. Wprawdzie są one istotne, ale nie można ich mylić z właściwymi przyczynami, ze strumieniem świadomego i przejrzystego przeżywania, czyli naszym umysłem.
Podział na świat ożywiony i nieożywiony, ciało i umysł ma znaczenie na poziomie ogólnym dopóki nie rozpoznamy natury naszego umysłu a przez to natury wszystkich rzeczy. Budda naucza, że nie ma obiektywnego świata, który istniałby w sposób niezależny, ponieważ nikt by o nim nie wiedział. O przedmiocie możemy jedynie mówić w stosunku do podmiotu. To, co przeżywamy jest zawsze zależne od przeżywającego, od postrzegającego umysłu.
Właściwości materii i umysłu są zupełnie różne, nie może więc między nimi zachodzić jakikolwiek związek przyczynowo - skutkowy. Przyczyna i skutek muszą zawsze być takiego samego rodzaju. Z nasionka ryżu powstanie ryż a nie zboże. Wynika z tego, że wszystko musi być albo materią albo umysłem, po to, aby mógł zaistnieć jakiś związek miedzy nimi. Gdyby wszystko było materią ( jak sądzą materialiści ), właściwości umysłu, zwłaszcza takie, jak przeżywanie i rozpoznanie, nie mogłyby istnieć. Ponieważ jednak przeżywamy rzeczy, możliwa jest jedynie ta druga opcja: umysł musi być podstawą wszystkiego.
Przez nasz nawyk materia wydaje się nam czymś innym niż umysł. W rzeczywistości materia jest jedynie projekcją naszego umysłu. Mamy wrażenie, ze istnieje coś w sposób niezależny a jest to jedynie wolna gra naszego umysłu. W obecnej chwili mamy wrażenie, że projekcja dnia jest rzeczywista, a w nocy nadajemy naszym s