Czy Warto wstąpić do Unii Europejskiej?
To pytanie dręczy miliony Polaków. Czy warto i w jakim celu? Aby sobie na to pytanie odpowiedzieć możemy brać pod uwagę wiele argumentów.
Współczesny świat jest urządzony tak, że decyzje o jego losach zapadają zaledwie w kilku miejscach.
Te miejsca to Waszyngton i Bruksela, w mniejszym wymiarze Moskwa, Pekin i Tokio.
I obojętnie, czy Polska przystąpi do UE, czy nie, świat taki będzie, a więc decyzje w "sprawie polskiej" będą zapadały w Brukseli (albo w Moskwie).
Może to nam się nie podobać, ale tak JEST i BEDZIE i nic na to nie poradzimy.
Gra toczy się zatem o to, czy mamy kontynuować tradycje Kongresu Wiedeńskiego, Traktatu Wersalskiego, Konferencji Jałtańskiej czy Poczdamskiej, a więc "wszystko o nas bez nas", czy też złamać tę przeklętą tradycję i sprawić, że faktycznie i praktycznie obowiązywała zasada "nic o nas bez nas". I w tym właśnie celu należy przystąpić do UE, gdyż jest to JEDYNY sposób na autentyczne zabieganie o polski interes narodowy w miejscu, gdzie zapadają decyzje o losach Europy. Czyli w Brukseli.
Trzeba więc przystąpić do UE, by móc tam posłać swoich (najlepszych!) ludzi, by tam dbali o nasz interes. Natomiast głos przeciw UE oznacza ni mniej ni więcej taką deklarację: "nie chcemy, żeby Polska miała jakiekolwiek znaczenie polityczne we współczesnym świecie".
Przyjęcie Polski do Unii Europejskiej spowoduje wzrost poziomu inwestycji zagranicznych. W średnim okresie czasu, w niektórych branżach, spodziewany jest wzrost bezrobocia.
"Oczekuje się znaczącego wzrostu poziomu inwestycji zagranicznych ze względu na wielkość polskiego rynku".
Jednak - jak napisano w raporcie - przystąpienie Polski do Unii, średniookresowo, przyniesie rolnictwu, przemysłowi ciężkiemu oraz niewielkim zakładom nie eksportującym wyrobów poważne problemy.
Zdaniem autorów raportu restrukturyzacja przemysłu stalowego, węglowego i kolei oraz liberalizacja sektora energetycznego spowodują zwolnienia z pracy na dużą skalę.
Wiele małych i średnich przedsiębiorstw produkujących na rynek krajowy jest całkowicie nieprzygotowanych na zmiany wymagane przez regulacje unijne.
Zmuszone do sprostania wymogom unijnym i bez adekwatnego przygotowania, wiele z takich lokalnych przedsiębiorstw, po wejściu do Unii, upadnie.
Lokalni eksporterzy i niektórzy dostawcy usług znajdą się jednakże w dobrej pozycji, sprzyjającej wykorzystaniu szans, jakie stwarza rynek unijny" - dodano.
Około 67 proc. ankietowanych przez Economist krajowych przedsiębiorców spodziewa się znacznego wzrostu gospodarczego po przystąpieniu do UE.
Ich zdaniem do najbardziej pozytywnych skutków rozszerzenia będzie rozwój rynku krajowego, rozwój handlu i wzrost inwestycji.
Respondenci wskazują, że przystąpienie do UE zwiększy przejrzystość zamówień publicznych, subwencji i pomocy państwowej.
Autorzy raportu uważają, że po przystąpieniu Polski do Unii można spodziewać się znacznych dotacji na infrastrukturę transportową.
Najważniejszym argumentem przeciw jest zależność polityczna.
Stracimy istotną część swobodnego decydowania o niektórych sferach życia głównie gospodarczego.
Istnieje ryzyko, że nie będziemy traktowani jak równi partnerzy (obowiązujące traktaty przewidują, że każde państwo członkowskie ma jednego przedstawiciela w Komisji, a tym samym Francja i Niemcy wprowadziły już po trzech bez zmiany traktatu).
Kraje członkowskie i kandydujące powinny brać pod uwagę fakt, że choć wszyscy od zawsze jesteśmy w Europie, to jednak nasze kultury i historia dzielą nas te różnice mogą być źródłem konfliktów.
Są ludzie, którzy uważają że wejście do unii da nam wiele korzyści, a inni mówią że niepotrzebnie się pchamy do tej zas...(PIP!!!) unii, która nam zabierze ziemię i wolność.
Niektórzy starsi ludzie uważają, że przez UE będziemy musieli znowu pracować dla takich na przykład Niemców. Moim zdaniem powinniśmy wejść do unii, dzięki której nasz kraj może się bardziej rozwinąć i dzięki której możemy wiele zdziałać.