Dlaczego Polska ma wstąpić do Uni Europejskiej???
Aby odpowiedzieć na to pytanie, przedstawię wypowiedzi znanych aktorów i profesorów.
Są to argumenty, które moim zdaniem podają wystarczająco dużo powodów przekonujących do Wspólnoty Europejskiej.
Pierwszą osobą będzie aktorka Stanisława Celińska, która przedstawi swój punkt widzenia jako patriotka swego kraju. „Urodziłam się w Polsce i czuję się Polką. Jestem związana ze swoją ojczyzną i czuję się patriotką”. „Jako aktorka, wiem, że nie potrafiłabym nigdzie indziej żyć i tworzyć. Mogę w pełni wykonywać swój zawód tylko wtedy, gdy posługuję się językiem polskim. Potrzebna mi jest do życia polska przyroda, polska tradycja i kultura.
Uważam jednak, że nie powinniśmy zamykać się w swojej polskości. Trzeba na nowo zjednoczyć się z Europą. Powinniśmy być otwarci na to, co dzieje się w innych krajach. Z jednej strony, nie można mówić - jak niektórzy - że liczy się tylko to, co "nasze", unikać kontaktów i konfrontacji z tym, co dzieje się poza granicami naszego państwa.
Z drugiej strony, nie można gardzić wszystkim tym, co tworzy się w Polsce, polskimi dziełami, polską kulturą. A wiele osób tak czyni. Krytykujemy polskie filmy, polskie sztuki teatralne i inne przedsięwzięcia kulturalne, nawet jeśli zostały uznane za granicą. Nie doceniamy ich, chociaż uznał je cały świat. Tak nie można. Musimy mieć świadomość, że w naszej kulturze powstają równie wspaniałe dzieła i powinniśmy je promować na świecie. Integracja z Unią Europejską da nam na to szansę.
Urodziłam się w powojennej Warszawie. Mój ojciec był pianistą. Wcześnie umarł. Mama grała na ulicy, żeby zarobić na chleb. Do tej pory mam przed oczami ruiny Warszawy. One są we mnie. Są polskie i nie da się ich wymazać z pamięci. Te obrazy miały wpływ na kształtowanie się osobowości Polaków w powojennej Polsce i na polską kulturę. Są bliskie wielu ludziom.
Może dlatego, że widziałam to wszystko na własne oczy, potrafię teraz cieszyć się spokojem. To wspaniałe, że państwa europejskie chcą się jednoczyć, wspólnie dbać o bezpieczeństwo swoich obywateli, współdziałać w dziedzinie ekonomii i kultury. Nie należy się przeciwstawiać tym staraniom. Wręcz przeciwnie, powinniśmy je wspierać. Nam też przecież, a naszym dzieciom i wnukom na pewno, będzie się lepiej żyło w zjednoczonej Europie”.
Druga osoba to profesor Krzysztof Obłoj. Na zadane mu pytanie: Co powinien zrobić menedżer w przedsiębiorstwie polskim, aby przygotować się do członkostwa na 1 maja 2004 roku? Odpowiada: Najważniejszą rzeczą, która z punktu mu się nie uda, to współpraca z państwem. Państwo jest bowiem władne, zgodnie z unijnymi przepisami, pomóc polskiemu przedsiębiorstwu i menedżerowi na trzy sposoby. Po pierwsze, może mu pokryć wszystkie koszty związane z doradztwem, mające na celu wypromowanie polskiego produktu w Unii - czy to podpasek Bella, czy usługi Gdańskiej Stoczni Remontowej. To są duże koszty i można na to dostać pieniądze unijne. Po drugie, rząd może pomóc w każdym przedsięwzięciu, które jest ważne dla UE. To znaczy, że każda inwestycja robiona w Rosji albo na Wschodzie może uzyskać normalną finansową pomoc państwa do poziomu 70 procent wartości inwestycji. Większości takich inwestycji polskie przedsiębiorstwa nie są w stanie same zrobić albo nie mogą ich dokonać na taką skalę, jaka jest potrzebna. A warto tam inwestować, bo to jest część rynku światowego. Po trzecie, dziedzina, w której państwo jest w stanie legalnie pomoc przedsiębiorcom, to badania i rozwój. I to jest priorytetowa rzecz, którą państwo powinno dla przedsiębiorstwa zrobić, a przedsiębiorstwo dla państwa.
Jaka będzie nowa Europa, już po rozszerzeniu? Na takie pytanie odpowie trzecia postać którą przedstawię, profesor Jerzy Kłoczkowski. „Chciałbym, by była to Europa optymizmu i nowych możliwości, która będzie odpowiedzią na wiek XX - epokę barbarzyńskiego totalitaryzmu w tej części świata. Dla mnie osobiście będzie to Europa spełnionych marzeń, Europa solidarności, wolności i demokracji, o której moje pokolenie marzyło przez wiele lat. Cieszę się, że powstanie Europa małych ojczyzn z bogactwem kulturowej różnorodności, sprzeciwiająca się jednocześnie wizji Europy, jaką stworzył stalinowski komunizm i nazizm. Oczywiście nowa Europa nie będzie przysłowiowym rajem na ziemi. Obecna pozycja Unii nie jest taka sama, jak sto lat temu; przed nią stoi konieczność stawienia czoła zagrożeniom XXI wieku. Ale o wiele łatwiej jest sprostać przeciwnościom, gdy Unię tworzyć będzie tak wiele zjednoczonych, wspólną ideą, krajów”. Referendum już za kilka miesięcy; mamy niewiele czasu, by walczyć z niewiedzą eurosceptyków... „Ogromna odpowiedzialność za właściwe informowanie spoczywa obecnie na mediach regionalnych i lokalnych. Dużo pisze się i mówi o Unii, ale nie są to informacje dla wszystkich, którzy ich faktycznie potrzebują. Mieszkańcy Lubelszczyzny, Podlasia i Podkarpacia muszą odnaleźć swoje miejsce w rozszerzonej Europie, zobaczyć i poznać szanse, ale także zagrożenia, które wiążą się z przystąpieniem do Unii. Rolą mediów jest także uzmysłowienie obywatelom ich szczególnej odpowiedzialności za własną przyszłość, za przyszłość kolejnych pokoleń Polaków. Jeszcze nie jest za późno, by obudzić w nich ducha dzielności, który cechował naszych przodków, przez lata walczących z każdym rodzajem totalitaryzmu: faszyzmem, nazizmem i komunizmem. Tylko wówczas będą mogli świadomie oddać swój głos w referendum”.
Przedstawione przeze mnie obietnice jakie daje mam Unia Europejska są stanowczo przekonywujące obywateli ze warto wstąpić do wielkiej Europy.