Jak żyć ma człowiek? Kto, komu, jakich i jak udziela rad w Pieśni XI i w innych pieśniach Jana Kochanowskiego?
Jan Kochanowski jest najwybitniejszym poetą polskiego renesansu. Jego utwory,
do których możemy zaliczyć pieśni, treny, hymny czy fraszki, oprócz wywołania
u czytelników oczywistego uczucia zachwytu nad pięknem jego poezji, pełnią również zupełnie inną funkcję – pouczającą. Tak przedstawia się sytuacja na przykład w pieśni XI, której postaram się przyjrzeć głębiej w dalszej części mojego wypracowania.
Pieśń XI jest swoistym drogowskazem, wskazującym sposób godnego życia.
Jest próbą odpowiedzi na odwieczne pytanie: „jak żyć?”. Nie są to jednak wyłącznie słowa poety – wskazywany sposób życia ma swoje poparcie w filozofii starożytnej – głównym skarbcu motywów, z którego czerpali myśliciele renesansowi.
Podmiot liryczny, z którym wyraźnie utożsamia się sam Kochanowski, daje w swoim utworze szereg rad skierowanych do wszystkich ludzi. Pragnie tym sposobem dać wskazówkę wszystkim zwykłym śmiertelnikom, co zrobić i jakich błędów należy się ustrzec,
aby żyć godnie.
W pierwszej zwrotce pieśni podmiot liryczny zaleca odbiorcy zachować obojętność wobec wszelkich wypadków losu, co wyraża słowami: „Stateczny umysł pamiętaj zachować, jeżeli cię pocznie nieszczęście frasować”.
Nawiązuje tym sposobem do starożytnej filozofii stoickiej, której wierny
był sam Kochanowski. Nadawca przypomina, że człowiek jest istotą śmiertelną i dlatego powinien korzystać z życia w pełni spędzając je na zabawie z przyjaciółmi,
wolnej od nieszczęść i w tym upatruje warunek szczęścia człowieka.
Epikureizm jest drugą ważną filozofią, do której nawiązuje Kochanowski w swym utworze. Podmiot liryczny w tej pieśni wskazuje na najważniejszą zasadę epikureizmu
„carpe diem” - „chwytaj dzień”. Bóg po to stworzył przyjemności, aby człowiek mógł z nich korzystać, jednak z rozwagą i z rozsądkiem. Z uroków życia należy korzystać „póki wiek służy, a śmierć nie przyspieje” – wobec niej bowiem człowiek jest bezsilny.
Poeta – filozof dochodzi do wniosku, że nie ważne, kim się jest z urodzenia,
jaki prowadzi się tryb życia – wobec śmierci każdy jest równy. Nie liczy się w tym momencie majątek – „Bądź się kto zacnym rodził i bogatym / Bądź niewolnikiem: u śmierci nic na tym;”. Należy się więc pogodzić z nieuchronnością śmierci – nie obawiać się kresu życia,
nie buntować – ale spokojnie i odważnie poddać się wyrokowi. Na każdego bowiem „wiecznego wygnańca”, jakim jest człowiek, przyjdzie kolej.
W całej Pieśni XI spotykamy się z wieloma personifikacjami np. ”się szczęście z tobą imie bratać” lub „wiek służy”. Pojawiają się tu również liczne epitety np. „stateczny umysł”, „drogo zapłaconych”, „zacnym rodził”. Mnogie archaizmy zawarte w tekście (np. namiastek, przyspieje, radzęć) znacznie utrudniają poprawną interpretację utworu każdemu szaremu
i biednemu uczniowi. W utworze występują również wykrzyknienia: („[…] nie przyspieje!”, „[…] odkładaj!”), mające na celu spotęgowanie ekspresji wypowiedzi nadawcy.
Pieśń XI jest radą na życie sformułowaną przez Jana Kochanowskiego
w duchu podstawowych filozofii starożytnych. Jego rady są jak najbardziej aktualne również w dniu dzisiejszym. Mimo, że od epoki renesansu czasy diametralnie się zmieniły, uważam, że każdy z nas powinien poddać się choć na chwilę refleksji i zadumie na temat swojego życia. Czy faktycznie żyjemy w sposób, do jakiego nawoływał Kochanowski?