Rola środków masowego przekazu we współczesnym świecie i ich wpływ na kształtowanie postaw obywatelskich
1. Co to są środki masowego przekazu?
Środki masowego przekazu, środki komunikowania masowego, mass media, środki masowej informacji i propagandy, instytucje i urządzenia techniczne, za pomocą, których przekazuje się treści informacyjne bardzo licznym i zróżnicowanym odbiorcom. Do środków masowego przekazu zalicza się: wysokonakładową prasę, radio, telewizję, fonografię (płyty, kasety), szeroko rozpowszechnione filmy i wideokasety oraz wydawane w dużych nakładach publikacje książkowe. Środki masowego przekazu związane są z kulturą masową. Zaczęły się rozwijać w XIX w. (prasa), w XX w. rozwinął się film (lata 20.), radio (lata 30.), telewizja (lata 50.).
Termin mass media powstał w USA w latach 40., określając masowy charakter produkcji i odbioru przekazu, a także jego stereotypowość, schematyzm, łatwą dostępność połączoną ze skłonnością do uproszczeń. Środki masowego przekazu są często atakowane za obniżanie poziomu kultury, a nawet propagowanie złego smaku i trywialnych treści. Ich wpływ na wszystkie dziedziny życia (szczególnie politycznego) jest ogromny. Pełnią również pożyteczną rolę narzędzi najszerszej edukacji społecznej i kulturalnej.
Nikt współcześnie nie wątpi, że media wpływają na rozwój i postępowanie człowieka, a także zbiorowości społecznych. Problem dotyczy zakresu tych wpływów. Wpływ ten ma charakter masowy, obejmuje całe społeczeństwo i dotyczy tylko niektórych środowisk, jednostek. Innym zagadnieniem jest ocena tego faktu; czy oddziaływanie środków masowego przekazu jest wyłącznie pozytywne, czy tez są przypadki negatywne. Wsród funkcji, jakie odgrywaja media we współczesnym społeczeństwie jest funkcja informacyjna i opiniotwórcza.
Środki masowego przekazu można sklasyfikować ze względu na ich niejednolitą siłę oddziaływania Wśród środków masowych można wyróżnić takie, które oddziałują na odbiorców za pośrednictwem: wzroku (książka, prasa), słuchu (radio), słuchu i wzroku (telewizja i film dźwiękowy).
Inny podział środków masowych przyjmuje za kryterium kod przekazu. Wyróżnia się wówczas środki „wielkie” (telewizja, film dźwiękowy, komputer) oraz „małe” (radio, książka). Środki te posługują się kodami - analogowym (muzyka, taniec), cyfrowym (druk, słowo mówione) oraz ikonicznym. Tylko telewizja i film dźwiękowy mogą posługiwać się trzema kodami jednocześnie i przekazywać informacje licznym odbiorcom (w ciągu ostatnich kilku lat skutecznie do tej grupy dołączył Internet).
Jeszcze inna klasyfikacja mediów, dokonana przez M. McLuhana, przyjmuje za kryterium cechy charakterystyczne oraz sposoby ich percepcji. Uwzględnia ona środki „gorące” i „zimne”. Środki „gorące” apelują do emocji odbiorcy, nie wymagają umysłowego wysiłku, są łatwe w odbiorze. Przekaźnik „gorący” (radio, prasa) stanowi przedłużenie konkretnego receptora, co zapewnia „ostrą” percepcję. Oddziałując na emocje, działa w sposób silny, lecz powierzchowny i nietrwały. Środki „zimne” (telewizja) wymagają od odbiorcy zaangażowania w odbiór przekazu. Apelując do intelektu, skłaniają do umysłowego wysiłku, do aktywnego dopełnienia przekazu”
2. Wpływ środków masowego przekazu na społeczeństwo.
a) na społeczeństwo (ogółem)
Środki masowego przekazu są potężna bronią używaną przez wiele środowisk (nie tylko przez władzę) do kierowania i kształtowania opinii publicznej. Opinia publiczna to poglądy, nastawienia, oceny (sądy), dotyczące aktualnego, ale określonego przedmiotu (wartości) lub określonej osoby i jej sposobu zachowania się, formułowane i przekazywane sobie przez członków publiczności, skupionej wokół osądzanej wartości lub osoby. Jan Szczepański, autor książki "Elementarne pojęcia socjologii" definiuje opinię społeczną jako ukazywane postawy i poglądy jednostek i grup wobec danego osobnika, wartości. Istotą tego nieformalnego pisze Szczepański systemu czynności jest więc stała ocena zachowań członków grupy przez innych członków, ocena wzajemna i zazębiająca się, z którą jednostka musi się liczyć w swoim postępowaniu. Znaczenie opinii publicznej polega na tym, że dysponuje ona sankcjami, a przez to powoduje reakcje grup i środowisk na zachowanie się np. danej osoby w sytuacjach uznawanych za ważne dla grupy czy środowiska. Łatwo się domyślić, dlaczego więc tak często wykorzystuje się środki masowego przekazu do kształtowania tej opinii, a jej twórcami mogą być m.in.: osoby aktywne społecznie; instytucje zajmujące się przekazem informacji, mające szerokie dojście do grup społecznych (agencje prasowe gazety, telewizja, radio). Chciałbym się przyglądnąć wpływowi telewizji na ten problem jako, iż jest on najbardziej "nachalny" a co za tym idzie najbardziej widoczny. Od powstania kinematografii, była ona wykorzystywana w celach propagandowych. Przykładem mogą być totalitaryzmy: niemiecki i sowiecki, które w doskonały sposób za pomocą tego źródła kształtował, w zależności od potrzeby opinię publiczną. Zresztą tak samo postępowały inne państwa podczas I i II wojny światowej. I choć niewątpliwie środki masowego przekazu mają możliwość przekazywania informacji na szeroką skalę, dając możliwość dokładnego informowania, a więc posiadają niezaprzeczalnie aspekty pozytywne to jednak potencjał ten nie jest wykorzystywany gdyż nie przynosi tyle korzyści, nie daje możliwości ukształtowania opinii na swoje potrzeby. Jak widać na przykładzie historii środki masowego przekazu są jedynie środkami masowej kontroli nad społeczeństwem. Jest to nader widoczne w czasach wojen. Dzisiejsze konflikty zbrojne są tego doskonałą ilustracją: wojna w Kosowie, w Czeczenii, oraz te mniej znane, a raczej te, o których pewne grupy nie chcą informować: powstanie w Chiapas, rzeczywista sytuacja w Tybecie, prawda o obozach Laogai i łamanie tam praw człowieka. Zastanawiający jest fakt, jak rzadko media podają informacje w bezstronny sposób z punktu widzenia dwóch stron danego konfliktu ( konflikt w Kosowie). Jak często informacje są postronne i za ich pomocą kreuje się stereotypy. (opanowanie przez bojowników z Tupac Amaru ambasady japońskiej w Limie w Peru w grudniu 1997 roku).Jak często informacje te są "dogięte" do potrzeb tych, którzy poruszają marionetkami świata. Lecz manipulacja opinią publiczną jest widoczna nie tylko podczas wojen, bystry obserwator zauważy ją, na co dzień,podczas codziennego oglądania telewizji, czytania gazety, czy słuchania radia. Za pomocą reklam skutecznie jest nam "wtłaczane" jak modny "mężczyzna" powinien się ubrać, jakie powinien mieć kosmetyki, czym się powinien golić. Wiemy już także, w czym poprawna "pani domu" powinna prać brudne rzeczy, co czytać, co jeść, gotować, czym sprzątać. Dzięki środkom masowego przekazu wiemy już wszystko na temat naszych powinności. Dodatkową korzyścią w kreowaniu opinii za pomocą mediów, jest umacnianie stereotypów. Historia nie lubi być zmienna, lecz uwielbia się powtarzać, dlatego: "prawdziwy mężczyzna" to tylko ten, który "męsko" pachnie, "męsko" się ubiera, ma "męski" samochód. Natomiast wpajanie stereotypu kobiety kury domowej jest widoczne na 2/3 reklam. To kobieta zajmuje się domem,od wyjścia mężczyzny do pracy, aż do jego powrotu. To ona przygotowuje mu obiad korzystając z najlepszych zup błyskawicznych. Ona pierze jego koszulę w proszku lepszym od innych i na dodatek najtańszym! To kobieta sprząta dom tocząc batalię z tysiącami bakterii, opiekuje się dziećmi, robi zakupy dba o zdrowie całej rodziny...i co najważniejsze pomimo to nadal ma czas na przeczytanie swojego ulubionego pisma rodzinnego...które jeszcze ją umacnia w tej postawie. Zastraszający jest fakt manipulacji dziećmi za pomocą reklamy skierowanej wprost do nich. Prym tu wiodą firmy: McDonald z clownem Rolandem na czele, Mattell z lalką Barbie i wiele innych, które za pomocą reklamy potrafią dziecku wmówić wszystko. Fakt ten może poważnie wpłynąć na ukształtowanie się charakteru i psychiki dziecka. Niektóre kraje to zrozumiały zabraniając emitowania takich reklam, lecz furtkę "reklamowej manipulacji" nadal pozostawiły sobie otwartą. Przecież dziecko kiedyś i tak dorośnie. Sądzę, że moje pokolenie zrozumie tą sytuację w pełni za kilkanaście lat, byle by nie było już za późno. Marks kiedyś powiedział, że "religia to opium dla ludu", a ja użyję sformułowania ,że opium to nie jedyny narkotyk jaki otumania ludzi. Niewątpliwą wadą środków masowego przekazu jest to, że podają one masę informacji, niekoniecznie tych wartościowych i koniecznych. Przeciętnemu szaremu człowiekowi, który wrócił z pracy i włącza telewizor, bardzo trudno z potoku seriali, reklam, garstki programów informacyjnych, teleturniejów, amerykańskich filmów akcji, wybrać to co naprawdę jest wartościowe i ciekawe. Coś co może poszerzyć wiedzę człowieka. Informacje mogące dać pełny obraz danej sytuacji itp. Środki masowego przekazu nie wątpliwie mają wielki wpływ na kształtowanie opinii publicznej, i nie rzadko są wykorzystywane przez grupy interesu do uzyskiwania swoich partykularnych korzyści. I tylko od naszej świadomości zależy to czy będziemy biernymi konsumentami przyjmującymi wszystko, co nam się podaje czy też wolnymi jednostkami aktywnie szukającymi alternatywnych źródeł informacji.
b) negatywny wpływ mass mediów na dzieci i młodzież,
Środki masowego przekazu działają bezosobowo, w oderwaniu od potrzeb indywidualnego człowieka, nie uwzględniając osobowości, psychiki i sytuacji danej jednostki.
Czy można jednak przyjąć, że ich wpływ na dzieci i młodzież jest silniejszy niż w przypadku osób dorosłych? Odpowiedź twierdząca nie wydaje się błędem. Siła i częstotliwość oddziaływania mediów na pojedynczego człowieka jest niewątpliwie duża, a zwiększa się jeszcze w przypadku osób młodych i bardzo młodych, znajdujących się w fazie kształtowania psychiki i osobowości, fazie, która tak często cechuje się rozchwianiem emocjonalnym, brakiem stałego systemu wartości i norm, buntem i negacją zastanego świata. Często prowadzi to do rozmywania granic pomiędzy dobrem a złem, prawdą i fałszem, nie pozwala na w pełni krytyczne przyjmowanie informacji czy opinii i co za tym idzie - zwiększa podatność na wszelkie wpływy.
W nauce wskazuje się, że najbardziej podatność taką wykazują dzieci i młodzież wychowywane w nieprawidłowych środowiskach rodzinnych, o zaburzonych relacjach międzyludzkich, niedojrzałe pod względem osobowościowym czy te opóźnione w rozwoju umysłowym. Takie też dzieci najczęściej oglądają powszechnie dostępne programy telewizyjne; telewizja zastępuje dotychczasowe role zwyczajowo pełnione przez rodziny, szkoły, a czasem nawet środowiska rówieśnicze. Im mniejsze jest pozytywne oddziaływanie rodziny i najbliższego otoczenia dziecka, tym większa rola innych czynników, w tym zwłaszcza elektronicznych środków masowego przekazu. Niekiedy media stają się ucieczką od frustracji i problemów rodzinnych, niekiedy fikcja lub rzeczywistość medialna staje się realną szkołą życia i punktem odniesienia w codziennym życiu.
Biorąc pod uwagę powyższe argumenty, nie można się dziwić, że większość badaczy tej problematyki przychyla się do poglądu, iż środki masowego przekazu są co najmniej jednym z istotnych czynników mogących wpływać na rozwój i zachowania młodych odbiorców, w tym zwłaszcza widzów. Badania prowadzone w ostatnich latach zawierają szczególnie cenne informacje w tym zakresie, informacje które ukazują zmiany zachodzące na rynków środków przekazu w dobie społeczeństwa informacyjnego.
Okres dorastania określany w psychologii rozwojowej także mianem adolescencji, obejmuje przedział między dziesiątym a dwudziestym pierwszym rokiem życia. Ten etap rozwoju jest jednym z najtrudniejszych w życiu człowieka. Obejmuje bowiem radykalne zmiany fizyczne i psychiczne. Charakteryzuje się częstymi zaburzeniami równowagi emocjonalnej, ujawnieniem sprzecznych postaw i poglądów. To okres narodzin nowej świadomości, okres przeobrażania się dziecka w osobę dorosłą.
Oczywistym jest, iż właśnie w tym okresie zaznaczyć się może wpływ różnych środków masowego przekazu. W szczególności odnosi się to do rozwoju umysłowego. „Operacje formalne (wiek 11–15 lat) są ostatnim stadium rozwoju myślenia. Jest ono osiągane przez kilkunastolatki, a trwa przez całe życie. Poziom ten oznacza odchodzenie od niedojrzałych operacji umysłowych i sygnalizuje nowe sposoby rozumienia i badania świata. Zdolność do takiego myślenia to zrezygnowanie z operacji umysłowych właściwych dla dziecka i pojawienie się dojrzałej myśli”.
Procesy myślowe są uzależnione od obrazu rzeczywistości, jaki dociera do młodego człowieka, a ten kształtowany jest także, choć nie wyłącznie, przez media.
Media mogą wywrzeć silny wpływ także w obszarze dojrzewania emocjonalnego i społecznego. W stadium adolescencji „większego znaczenia nabiera włączenie się w społeczność. Staje się ono ważniejsze niż we wcześniejszych okresach życia. W okresie tym, rówieśnicy i grupy rówieśnicze oferują oparcie i poczucie bezpieczeństwa dorastającym, którzy usiłują zapewnić sobie niezależność od rodziny i autonomię. Charakterystycznymi formami zachowań odzwierciedlających wzrastające zainteresowanie nastolatków włączaniem się w środowisko społeczne są: fascynacja ubiorem i wyglądem, wykonywanie nieobowiązkowych czynności domowych w celu uzyskania dodatkowych pieniędzy lub prowadzenie częstych i długich rozmów przez telefon”.
Trzy rodzaje wpływu telewizji na dzieci i młodzież stworzone przez Międzynarodową Konferencję UNESCO:
· wpływ bezpośredni wywierają poszczególne filmy i programy TV, jest to bezpośrednie działanie emocjonalne.
· wpływ kumulatywny działa na zasadzie mechanizmu drążenia. Każdy program wywiera mały prawie niedostrzegalny wpływ, który następnie sumuje się z wpływem poprzednich programów i powoduje w psychice odbiorcy znaczne zmiany.
· wpływ podświadomy jest zbliżony do wpływu kumulowanego.
Najnowsze badania amerykańskich naukowców stwierdzają, że dzieci które w nadmiarze oglądają telewizję nie są wolne, są przywiązane do aktualnej chwili i w dłuższej perspektywie będą zaniedbywać relacje i kontakty z innymi. Wyobcowują się ze wspólnoty i stają się samotni. Odbiorca znajduje się w wyimaginowanym świecie obrazów. „Medialny człowiek z czasem zacznie przedkładać świat sztuczny nad realny, przestając zajmować się swoim otoczeniem. Badania te również wykazały, że nadmierni konsumenci telewizji posiadają gorszy wzrok i mocniej rozwiniętą prawą półkulę mózgową, co oznacza, że mniej oddają się refleksyjnemu myśleniu i analizowaniu. Naukowcy twierdzą również, że np. przyczyn agresywnych zachowań młodzieży należy szukać m. in. w destrukcyjnym wpływie telewizji, która wyświetla wiele filmów pełnych przemocy. Programy telewizyjne zbyt często podają gotowe instrukcje dla wszelkiego rodzaju psychopatów. Niestety audycje te pojawiają się w godzinach największej oglądalności. Telewizja powinna z nich zrezygnować, gdyż ich pokazywanie kłóci się z misją telewizji publicznej. Serwuje się widzom komercyjną „papkę”, w której jest pełno trupów, leją się hektolitry krwi, a śmierć staje się czymś banalnym. To znieczula na cierpienie. Telewizję powinni oglądać ludzie całkowicie dorośli, którzy potrafią odróżnić fikcję od rzeczywistości.
c) Internet jako jeden z głównych środków masowego przekazu (pozytywne wykorzystanie Internetu),
Dokonujące się przemiany społeczno–ekonomiczne wymagają przeobrażeń polskiego systemu edukacji, prowadzących do osiągania wysokiej efektywności kształcenia. Obecnie uczeń ma ogromne możliwości w pogłębianiu swojej wiedzy, poprzez styczność z nową technologią informacją, która wykorzystuje przede wszystkim komputery oraz sieci komputerowe i ma olbrzymi wpływ na życie człowieka. Częścią tej technologii jest Internet, który coraz bardziej staje się niezbędny w codziennym życiu. Daje on nowe możliwości, ale i stwarza nowe zagrożenia, zwłaszcza w kontekście szybkiej informatyzacji szkół i organizowania w nich pracowni internetowych.
Postrzegając Internet jako nowe, atrakcyjne medium o charakterze masowym daje się wysunąć kilka wniosków i uogólnień. Po pierwsze można przyjąć, iż w najbliższej przyszłości szkoła będzie jednym z głównych źródeł dostępu do Internetu dla młodzieży, zwłaszcza w rejonach uboższych i słabiej rozwiniętych.
Po drugie jasno można zauważyć, że szkoła będzie musiała wskazywać, jak dostęp do Internetu zamienić w dostęp do informacji tak, aby był on świadomy i możliwie pełny. Należy bowiem dążyć do sytuacji, w której Internet będzie szeroko postrzegany jako medium wymiany informacji, a nie jako jedno z wielu źródeł rozrywki. „Przeglądanie zasobów Internetu, w kontekście możliwości oddziaływania tego medium na dzieci i młodzież, nie musi dotyczyć bezpośredniego kontaktu dziecka z siecią. Zwraca bowiem uwagę walor edukacyjny stron nie tworzonych z myślą o młodych internautach. Na pewno powinni zauważyć to nauczyciele, którym Internet może dostarczyć wielu materiałów przydatnych w realizacji poszczególnych przedmiotów”.
Po trzecie można i należy dostrzegać w Internecie szansę, a nie zagrożenie, przynajmniej jeśli chodzi o treści w nim zgromadzone i dostępne. „O wiele większe obawy niż niski poziom językowy i estetyczny niektórych stron, wzbudza u rodziców i nauczycieli możliwość dotarcia do dzieci poprzez Internet treści niecenzuralnych, rasistowskich – krótko mówiąc – skrajnych. Twierdzenie, że Internet wręcz zalewa umysły niewinnych dzieci wspomnianymi treściami, nie jest prawdziwe. Owszem, można na nie przypadkowo trafić, szczególnie przy korzystaniu z wyszukiwarek. Wśród adresów będących efektem poszukiwań może się rzeczywiście trafić strona o treściach niepożądanych. Ale w przypadku stron z materiałami pornograficznymi, większość z nich pyta o wiek użytkownika sieci oraz zgodę na przejście do kolejnego poziomu. Jeśli więc nie szuka się tych treści, nie powinno się do nich dotrzeć. Pewnym potwierdzeniem tej tezy mogą być badania amerykańskiej agencji rządowej, z których wynika, że transfer plików pornograficznych stanowi zaledwie 0,2% całego transferu plików w Internecie”.
d) Program mający na celu pozytywne wychowanie młodzieży za pomocą środków masowego przekazu.
Koniec XX wieku to niewątpliwie okres przełomu cywilizacyjnego wyznaczanego przez ekspansywnie rozwijający się przemysł usług informacyjnych. Rozwój gospodarczy i powstanie nowego społeczeństwa informacyjnego spowodowane technologicznym boomem otwierają nowe możliwości, ale i też niosą ze sobą nowe zagrożenia.
Podstawą funkcjonowania staje się konwergencja obszarów telekomunikacji, środków przekazu i informatyki, także w zakresie kapitałowych i gospodarczych integracji tych sektorów. Oprócz tradycyjnych mediów, które docierają do coraz szerszego kręgu odbiorców poprzez satelitę i system telewizji kablowej, prawdziwym przełomem stała się telewizja cyfrowa; globalizacja to również gry elektroniczne, komputer i Internet, a dla młodych ludzi możliwość funkcjonowania w wirtualnej cyberprzestrzeni.
Zastanawiając się nad możliwością fuzji różnych kategorii usług, należy mieć jednak zawsze na względzie, iż media są nie tyle przekaźnikiem informacji, ile nośnikiem pewnych wartości społecznych, kulturowych i etycznych, niezależnie od techniki ich przekazywania. Dzisiejszy krajobraz mediów obejmuje znacznie szerszy zakres przekazów i usług niż tradycyjnie rozumiane prasa drukowana, radio i telewizja.
Obraz sektora audiowizualnego zmienił się wraz z wprowadzeniem techniki cyfrowej i obejmuje nowe zadania: w zakresie znaczącego udziału w gospodarce kraju, w zapewnianiu realizacji potrzeb kulturalnych, w tym przede wszystkim ochronie własnych wartości i tradycji, stworzeniu systemu warunków prawnych dla działającego zgodnie z interesem publicznym społeczeństwa informacyjnego i wspierania rozwoju technologicznego.
W dzisiejszych czasach dzieci wzrastają w otoczeniu znacznie większej różnorodności, rodzajów i liczby środków masowego przekazu, działających interaktywnie, dlatego ich wpływ na rozwój młodego pokolenia jest istotniejszy niż w latach ubiegłych, chociaż nie jest on wyłączny.
Podkreśla się, iż najwięcej obaw budzi wpływ przemocy występującej w mediach na rozwój dzieci i młodzieży. Nie oznacza to jednoznaczności w określaniu tego wpływu. Niektóre teorie wskazują, iż media poprzez swoje przekazy zawierające brutalne treści, mogą skłaniać ku zachowaniom agresywnym, czy naśladownictwu takich zachowań, zwłaszcza jeśli wsparte są innymi czynnikami predestynującymi młodego człowieka do agresji. W innych teoriach wskazuje się, iż oglądanie scen przemocy redukuje agresywne skłonności poprzez realizację w wyobraźni pewnych zachowań negatywnych albo powstrzymuje od podejmowania takich działań poprzez wzbudzanie strachu czy poczucia winy. Inne wskazują na skutki w postaci zobojętnienia na wszelkie działania, zachowania czy sytuacje zawierające agresję.
Mimo powyższych obaw, a może właśnie będąc ich świadomymi, należy jednoznacznie stwierdzić, iż dzieci i młodzież są uprawnione do kreatywnego uczestnictwa w mediach i realizowania swoich praw do swobodnej wypowiedzi i bycia wysłuchanym, tak samo jak ma to miejsce w przypadku dorosłej części społeczeństwa. Co więcej, nie mając praktycznych możliwości rezygnacji z kontaktu ze współczesnymi środkami masowego przekazu powinny je współtworzyć, zwłaszcza w lokalnym środowisku na warunkach partnerskich z dorosłymi twórcami życia medialnego.
W nowej rzeczywistości medialnej warunkowanej środkami przekazu o charakterze ponadnarodowym i ponadpaństwowym, wolnością słowa i wyrażaniem własnych opinii, sytuacja młodych odbiorców kształtować się winna jako partnerskich uczestników tworzenia programów, uczestniczenia w nich i możliwości przekazywania własnych poglądów.
Dzieci powinny mieć dostęp do informacji dobrej jakości nawet tych, które dotyczą szczególnie trudnych w odbiorze kwestii, jak na przykład klęsk żywiołowych, wypadków, itp. Istotne jest jednak odpowiednie przekazywanie tychże treści oraz tłumaczenie zachodzących zjawisk, także uczuć, które towarzyszą oglądaniu takich zjawisk.
Dobra jakościowo oferta skierowana do dzieci i młodzieży powinna stanowić domenę zarówno publicznych (z istoty swego funkcjonowania), jak i komercyjnych nadawców.
Ochrona dzieci i młodzieży przed treściami mogącymi mieć szkodliwy wpływ na ich prawidłowy rozwój winna mieć charakter komplementarny. Rysują się tendencje odchodzenia od systemu zakazów i zawężenia go na poziomie ponadpaństwowym do niewielkiej grupy zagadnień, na rzecz systemu edukacyjnego, technicznego, informacyjnego czy samoregulacji nadawców. Ochrona małoletnich powinna być realizowana głównie poprzez wzajemne uzupełnianie się powyższych systemów, uwzględniając rolę rodziców, wspomaganą np. poprzez właściwe szkolenia, dostęp do urządzeń technicznych umożliwiających selekcję programów dostępnych dla dzieci oraz znaczenie współpracy w ramach samoregulacji środowisk kształtujących nowe środowisko mediów elektronicznych
3. Wpływ telewizji na społeczeństwo (amerykańskie) - refleksje po przeczytaniu "Wystarczy być" Jerzego Kosińskiego
"Wystarczy być" opowiada o "człowieku znikąd", który niespodziewanie robi błyskotliwą karierę. Główny bohater (Los, a potem Ros Ogrodnik) został przygarnięty i wychowany (w całkowitej izolacji od świata zewnętrznego) przez bogatego samotnego mężczyznę. Od dziecka pracował w ogrodzie opiekuna, a całą wiedzę o świecie czerpał z oglądanej nieustannie telewizji. W wieku czterdziestu lat prostaczek-ogrodnik trafił niespodziewanie między ludzi z najwyższych kręgów towarzyskich. W ciągu czterech dni zrobił oszałamiającą karierę w iście amerykańskim stylu.
Kosiński, w krzywym zwierciadle, przedstawia znany mit "self made mana" - człowieka, który dzięki talentowi i zaradności potrafił skorzystać z przychylności Fortuny.
W końcu dziewiętnastego wieku pewien zapomniany już pisarz amerykański napisał powieść o pucybucie, który stał się milionerem. Na tej kanwie na początku dwudziestego wieku ukształtował się cały system wartości, któremu hołdują Amerykanie. Max Lerner nazwał go "systemem sukcesu". Składają się na niego: powodzenie, prestiż, pieniądze i władza. Lerner posunął się jeszcze dalej lansując kontrowersyjną tezę o "prawie szybkiego dolara" wg której sukces mierzony jest w Stanach głównie podług skali pieniężnej. Podobnego zdania był de Tocquevill, który pisał, że w Ameryce "pieniądze pozwalają osiągnąć wszystko".
Przeciwwagą była postać Człowieka Dobrej Woli ukształtowana w tym samym mniej więcej czasie, również na początku wieku. Współcześnie, typ zagubionego i nieporadnego bohatera spotkać można w filmach Woody Allena. Ta postawa znajduje uznanie stosunkowo nielicznej grupy Amerykanów, głównie z kręgów intelektualnych, zbliżonych w sposobie myślenia do tradycji europejskich.
Socjolog Kenneth L. Woodward twierdzi, że wszyscy Amerykanie niezależnie od dochodów i pozycji społecznej dążą do życia zgodnego z kanonem kultury mieszczańskiej. Wyrazicielem i uosobieniem tego kanonu jest telewizja. Głównym przesłaniem TV jest upowszechnianie modelu konsumpcyjnego. W USA mówi się o wręcz nieumiarkowanej konsumpcji - o nałogu, a nawet kulcie kupowania. Socjolodzy nazywają to namiastką samorealizacji.
Alberto Moravia powiedział kiedyś - "żeby robić pieniądze potrzebne są kwalifikacje; żeby je wydawać potrzebna jest kultura".
W Stanach sposób wydawania pieniędzy jest podporządkowany modom lansowanym w reklamach telewizyjnych. Amerykańscy socjolodzy twierdzą nawet, że programy TV są przerywnikami między reklamami. Obliczyli, że przeciętny nastoletni Amerykanin kształtuje swoje gusty i preferencje w dużym stopniu pod bezpośrednim wpływem reklam lub pośrednio, poprzez wpływ otoczenia.
Dzięki (między innymi) telewizji, co piąty Amerykanin jest funkcjonalnym analfabetą. Nie bierze udziału w życiu publicznym, nie czyta, nie potrafi samodzielnie myśleć i nie potrafi odnaleźć się we współczesnym, złożonym świecie.
M. Porębski w "Ikonosferze" przedstawia trochę inne podejście do tej kwestii: „Czyta się dużo, ale czyta się inaczej... nie szuka się już pierwszych istotnych dlań wtajemniczeń w książce..." Na pewno jest to związane ze wzrostem tempu życia. Ludzie nie mają czasu, żeby wnikać i analizować. Muszą zadawalać się namiastkami. Stąd sukces telewizji - środka przekazu masowego odwołującego się głównie do emocji, a nie do intelektu. Rywalizacja między stacjami telewizyjnymi sprawia, że poziom programu dostosowany jest do możliwości percepcji przeciętnego widza. Walka o rynek reklam sprawia, że w praktyce oznacza to schlebianie gustom najmniej wyrobionej widowni.
Powstała więc zupełnie nowa sytuacja w historii kultury. Federalna Komisja Oświaty (działająca w USA w latach 80-tych) alarmuje: „Podstawy naszej edukacji podmywa fala miernoty". Z drugiej jednak strony, jak argumentuje w "Polityce" Z. Kałużyński: „ Dzieciak ośmioletni sterczący przed telewizorem widział już więcej niż Montaigne, Goethe i Kant razem wzięci przez całe życie".
To przede wszystkim do takich odbiorców adresowana jest telewizja komercyjna. Dla wielu z nich jest ważnym punktem odniesienia. Telewidz, omawiając sprawy, o których dowiedział się z telewizji (szczególnie jeżeli są nie do końca dla niego jasne), bezkrytycznie powtarza zasłyszane tam opinie.
Amerykańskie media nazywają siebie czwartą siłą polityczną - obok prezydenta, Kongresu i wymiaru sprawiedliwości. Początki wzrostu znaczenia telewizji sięgają 1952r. - kampanii prezydenckiej republikanina gen. Eisenhowera i demokraty A. Stevensona. Przewagę przez dłuższy czas utrzymywał Stevenson posiadający poparcie kół intelektualnych. Przegrał, bo nie docenił znaczenia reklamy i mediów. Jego sztab wyborczy przeznaczył na wydatki telewizyjne 77 tys. dolarów, podczas gdy sztab Eisenhowera miliony.
Kolejnym krokiem było wprowadzenie debat telewizyjnych kandydatów na prezydenta. Jako pierwszy wprowadził je Kennedy, któremu zresztą zapewniło to zwycięstwo.
Huizinga w "Homo Ludens" nazwał amerykańskie wybory "wielkimi igrzyskami narodowymi" mając na myśli rywalizację kandydatów o poparcie i ich autoreklamę. Aby wygrać muszą bawić publiczność raczej niż przekonywać. Reagan, mistrz autoreklamy, powiedział kiedyś żartobliwie - "Nie tylko dostałem rolę, ale sam piszę scenariusz". Jego żona, Nancy Reagan, od początku starała się otaczać osobistościami z mediów, aby poprzez nich zapewniać swojemu mężowi dobrą prasę.
Dotyczy to również obecnego prezydenta. Clinton wygrał listopadowe wybory głównie dzięki poparciu mediów. Z prominentami najważniejszych mediów łączą go wspólne korzenie (kontestacja 68 roku).
Doradca Nixona, Ray Price, powiedział kiedyś do sztabu wyborczego o Nixonie, który długo przed aferą Watergate nie był przez społeczeństwo lubiany - "Nauczcie wyborców, aby polubili naszego człowieka, a bitwa będzie w dwóch trzecich wygrana. Reagują oni na wizerunek, a nie na samego polityka. To nie jego musimy zmieniać, a wrażenie jakie wywiera".
Ludzie sukcesu, a więc postacie znane ze środków masowego przekazu, mają ogromny wpływ na społeczeństwo. Gwiazdy, które chcą utrzymać się na firmamencie dłużej muszą być dziwaczne lub w jakimś stopniu odmienne. Stąd między innymi tak wielka popularność Michaela Jackosona.
Lee Iacocca w swojej autobiografii napisał - "Nikt nie może przetrwać zbyt długo. Każdego tygodnia magazyn "People" dostarcza nam nowy pęczek znakomitości. A w kilka miesięcy później po większości z nich nie zostaje śladu".
Telewizja kreuje chwilowych idoli, posługując się coraz bardziej wyrafinowanymi
(i kosztownymi) badaniami rynku, opinii publicznej, ekspertyzami psychologów.
Potężny i skuteczny mechanizm reklamy potrafi narzucić widzom nową modę lub zawłaszczyć pojawiające się spontanicznie samorodne zjawisko kulturowe.
Podobny mechanizm został ironicznie przedstawiony przez Kosińskiego w "Wystarczy być". Ogrodnik jest tu ofiarą i produktem kultury masowej. Nie posiadając pierwotnej grupy odniesienia tzw. "twarzą w twarz", dzięki telewizji zbudował swoją "mapę świata" ( jak to określa Bauman). Stamtąd zaczerpnął całą wiedzę jak radzić sobie w różnych nowych sytuacjach. Jest więc dla niego "uogólnionym innym" (G. Mead).
Będąc analfabetą i człowiekiem społecznie "bezdomnym" (F. Znaniecki), radzi sobie doskonale wchodząc w stosunek interakcji z nową grupą. W zmienionej - nowej sytuacji nadal pozostaje biernym odbiorcą i uczestnikiem. Pozostawia innym inicjatywę i definiowanie sytuacji. Jest więc raczej przedmiotem niż podmiotem interakcji. Można powiedzieć, że najbardziej odpowiada mu rola niemego aktora społecznego. Możliwe, ze wynika to ze zbyt dużego dystansu społecznego, który oddziela go od innych (A.Shutz). Z innymi łączą go tylko wzorce zaczerpnięte z telewizji.
Telewizja oferuje cały wachlarz różnych wzorców i tożsamości, które stanowią oznakę przynależności do jakiejś grupy. Jedną z nich jest ubranie. Ogrodnik, posiadając po opiekunie eleganckie ubrania, pod tym względem doskonale spełnia warunek przynależności do wyższej klasy średniej.
W swoim zachowaniu i sposobie mówienia również odwołuje się do telewizji - do sytuacji, które tam zobaczył. A więc również pod tym względem jest postrzegany jako przedstawiciel tej samej grupy. Mówiąc od siebie buduje analogie do pracy w ogrodzie. Jest dzięki temu w oczach znajomych oryginalny, a więc wykracza poza przeciętność. Dzieje się tak, ponieważ odbierają jego wypowiedzi jako metafory. Znając jego wcześniejsze życie wiemy jednak, że są to symboliczne wypowiedzi retrospektywne, gdyż zawsze odnoszą się do sytuacji autentycznych znanych mu dobrze z przeszłości (wg F. Znanieckiego).
Myślę, że można do tej sytuacji odnieść również teorię A. Giddensa, który mówi, że w kontaktach z nieznajomymi kierujemy się zaufaniem, a więc uczuciem subiektywnym. Na ile ta nowa osoba jest podobna do mnie i do mojej grupy. Człowieka ocenia się bardzo powierzchownie według najbardziej widocznych oznak. Na podstawie tej wstępnej oceny budujemy dalej i uzupełniamy obraz człowieka. Może on być całkiem różny od rzeczywistej osoby, do której się odnosi. Tak to wyglądało właśnie w przypadku pana Ogrodnika, mimo że nie zabiegał o to. W takich sytuacjach ( często nieświadomie) również odwołujemy się do wzorców zaczerpniętych z telewizji, która dla wielu jest normatywną grupą odniesienia.
Telewizja to potęga, która zawładnęła świadomością ludzkości. Wpływa na ograniczenie kontaktów towarzyskich i ich powierzchowność, bierny odbiór i zanik samodzielnego myślenia. Ogrodnik z powieści Kosińskiego nie jest wcale postacią abstrakcyjną, mimo że przerysowaną.