Media i polityka
Bauman – Wolność, społeczeństwo i system społeczny.
W społeczeństwie wolność indywidualna ma dla jednostki i dla systemu społecznego jako całości daleko sięgające konsekwencje.
W kapitalizmie centralne miejsce zajmowała praca, rozumiana jako wspólny i zorganizowany wysiłek, ukierunkowany na budowanie dobrobytu poprzez ludzki trud w przekształcaniu natury. W życiu jednostki praca była najważniejsza. Dzięki niej jednostka wpływała na jakość swego życia. Stanowiła ona główna normę moralną, kierująca zachowaniem człowieka oraz punkt odniesienia dla postrzegania, planowania i kształtowania jego życia. Zasługi i i wartości czyjegoś życia oceniane były w oparciu o kryteria związane z pracą i rozmaite przejawy pozytywnego stosunku do pracy. Natomiast z uchyleniem się od pracy wiązała się niesława.
W wymiarze społecznym miejsce pracy stanowiło najważniejszy grunt dla wdrażania postaw i ćwiczenia zachowań, stosowanych do hierarchicznie zróżnicowanych norm kapitalistycznego społeczeństwa. Miejsce pracy w płaszczyźnie społecznej spełniało funkcję naturalnego ośrodka krystalizowania się rozbieżności społecznych, stanowiło pole walki, na którym mogły rozgrywać się konflikty. We wczesnym kapitalizmie konfliktogenny był ucisk jako taki, później podłoże konfliktów przeniosło się z zagadnień władzy i kontroli na problem podziału wartości dodatkowej (konflikt ekonomiczny; chodziło m. in. o: lepsze zarobki, krótszy czas pracy). Porozumienie tutaj osiągnięto dzięki ustępstwom, nie dzięki zgodzie. Sytuacja taka rozbudziła silne postawy konsumenckie.
Przejście od walki o władzę na terenie miejsca pracy do indywidualnej rywalizacji w sferze konsumpcji było procesem długotrwałym.
PODSUMOWANIE: Praca w wymiarze indywidualnym została stopniowo przeniesiona z centrum na peryferie, stała się stosunkowo mniej ważna i ograniczona do podrzędnej pozycji w biografii indywidualnej. Ważne stały się: autonomia jednostki, poczucie własnej wartości, szczęście rodzinne, wolny czas, przyjemności konsumenckie i posiadanie dóbr materialnych jako warunki osobistej satysfakcji i szczęścia. Praca utraciła swoją pozycje w skali społecznej, jak i systemu. Na każdym poziomie jej miejsce zastąpiła wolność konsumencka. Ona przejmuje teraz kluczowa rolę ogniwa wiążącego sferę życia jednostki z celowością i racjonalnością systemu: rolę głównej siły, koordynującej umotywowane działanie jednostki, integracje społeczną i zarządzanie systemem społecznym.
Etyka pracy czyli normatywny przymus poszukiwania sensu życia i własnej tożsamości w roli, którą odgrywa się w procesie produkcji ustąpiła miejsca zainteresowaniu uzyskaniem dóbr i usług, dostępnych jedynie za pośrednictwem rynku. Życie kierowane etyką pracy korzyści materialne uważa za drugorzędne i instrumentalne w stosunku do samej pracy. Natomiast w życiu kierowanym przez etykę konsumencką jest odwrotnie, praca jest tutaj traktowana instrumentalnie. Spełnienia, autonomii i wolności poszukuje się w korzyściach materialnych.
Freud w swoich rozważaniach na temat pracy dochodzi do wniosku, że ze względu na społeczne zapotrzebowanie na pracę, ludzie zawsze będą musieli być przymuszani do posłuszeństwa wobec reguł współżycia społecznego, tzn. do integracji społecznej. Połączenie pracy i przymusu jest koniecznością społeczną, ale tylko związana z systemem społecznym pewnego typu, charakteryzującym się dostosowaniem ludzkich działań do reprodukcji systemu poprzez instytucję pracy.
System kapitalistyczny w swej fazie konsumenckiej nie tłumi ludzkiego dążenia do przyjemności, ale we własnym interesie je wzmaga, widząc w nim warunek własnego przetrwania. Gwarancja panowania w sferze produkcji jest znalezienie bezpiecznego i dobroczynnego ujścia la potencjalnie niebezpiecznego ludzkiego pędu ku przyjemności.
Dla konsumenta rzeczywistość nie jest wrogiem przyjemności. O ile wolność polega na wyborze między mniejsza i większa satysfakcją, o tyle racjonalność polega na wybraniu większej satysfakcji. W systemie konsumenckim niezbędny staje się konsument. Dla indywidualnego konsumenta wydawanie zaczyna być obowiązkiem. Pojawia się swoisty przymus wydawania: na poziomie społecznym wiąże się on z rywalizacja o symbole, z budowaniem własnej osoby poprzez nabywanie oznak statusu, z zabieganiem o aprobatę społeczną dzięki określonemu stylowi życia i symbolom społecznej przynależności. Na poziomie systemowym źródłem przymusu są małe i duże firmy handlowe, które uzurpują sobie prawo orzekania, czym jest dobre życie, jakie potrzeby takie życie powinno zaspokajać, a także prawo narzucania sposobów owych satysfakcji. Jednak wszystkie te naciski nie są przez konsumentów doświadczane jako ucisk.
Badacze współczesnego społeczeństwa wyrażają opinię, że tzw. środki przekazu wywierają potężny wpływ na myślenie i działanie nowoczesnego człowieka. To, co badacze mają na myśli mówiąc o „ wpływie środków przekazu”, różni się od znaczenia, jakie potocznie przypisuje się im w powszechnej ocenie mediów (zwłaszcza TV). W potocznej ocenie „wpływ” rozumiany jest jako bezkrytyczne akceptowanie i naśladowanie wypowiedzi i obrazów, które pojawiają się w mediach. Niezauważanie przez publiczność globalnego oddziaływania mass mediów na jej życie i świat samo w sobie jest znamiennym skutkiem globalnego oddziaływania. Mając na względzie całościowy wpływ telewizji na nasz obraz świata Marshall McLuhan nazwał to zjawisko jednym zdaniem: ŚRODEK JEST PRZEKAZEM ! Bez względu na dosłowną treść przekazu, najpotężniejszy wpływ na widza wywiera raczej jego forma i sposób wyrażania niż jego treść to stanowi IDEE ZDANIA.
Martin Esslin szukał odpowiedzi na pytanie: JAKIM RODZAJEM PRZEKAZU JEST WŁASCIWIE TELEWIZJA ? Bez wzgl. na to co prezentuje swoim widzom TV, w TV jako takiej można rozpoznać zasadnicze cechy dramatu, pojmowanego jako pewien gatunek przekazu, dramatu rozumianego jako określony typ myśli, bowiem dramat jest także sposobem myślenia, doświadczania świata i wyciągania wniosków DRAMATYCZNY GATUNEK KOMUNIKACYJNY.
CECHY DGK
· Zdarzenia rzeczywiste rozgrywają się jednorazowo, są nieodwracalne i nie do powtórzenia. Natomiast dramat choć zewnętrznie przypomina prawdziwą historię, może być jednak dowolną ilość razy odtwarzany.
· Relacjonowane wydarzenia są wiecznie niedomknięte, niepełne (aż do następnego programu, do czasu kolejnych doniesień), nigdy zaś ostateczne i nieodwołalne.
· Świat podzielony na minidramaty, istnieje na swój specyficzny sposób, ale nie ma wyraźnego kierunku.
· Jest to świat miękki.
· Działania w tym świecie są tylko kolejnymi epizodami wśród innych, wcześniejszych i późniejszych. Ich skutki są chwilowe i odwracalne, a wobec tego składające się na nie ludzkie czyny nie pociągają za sobą poważniejszej moralnej odpowiedzialności.
· Dramat zawsze ma akcję, którą tworzą działania ludzi. Ostateczne znaczenie działaniom nadaje indywidualny motyw tego, który je wywołał. Za każdym wydarzeniem stoi jednostka, wyposażona w osobiste motywy i dokonująca wolnych wyborów, a świat jest serią takich wydarzeń. Świat jest zbiorem alternatyw (do)wolnych wyborów, w czym przypomina świat i życie wolnego konsumenta. Obydwa światy mrugają ku sobie porozumiewawczo, imitują się nawzajem, uznają i potwierdzają.
Niektórzy znawcy problemu uważają, iż wpływ TV wykracza daleko poza samą tylko prezentację świata rzeczywistego w kategoriach dramatu. TV robi z tego świata dramatu, kształtuje go na podobieństwo wypadków dramatu.
Coraz większa część świata zewnętrznego ( o której widz dowiaduje się z TV) jest kreowana przez samą TV. Fakt ten nabiera szczególnego znaczenia ze wzgl. na tendencję środków przekazu do czynienia się własnym punktem odniesienia. Świat ludzi telewizji rozprzestrzenia się daleko poza własne terytorium, dzięki sile TV, przywłaszczają oni sobie tereny należące wcześniej do polityków. W świecie stworzonym przez TV ludzie związani z mediami pojawiają się nieproporcjonalnie częściej w stosunku do ludzi z nimi nie związanymi. Całkiem nieświadomie wydarzeniom ze świata mediów i ich bohaterom przypisuje się znaczenie takie samo, jeśli nie większe, co wydarzeniom spoza tego świata.
Świat mediów posiada umiejętność zamykania się w sobie. Wykazuje on też tendencję do rozlewania się i zdobywania terytoriów wcześniej kontrolowanych przez innych, może z powodzenia stać się jedyna rzeczywistością, w której doświadczenie wolnego konsumenta będzie mogło i powinno zostać poddane próbie. Zakładając, że świat mediów i doświadczenie konsumenta współbrzmią ze sobą, stanowiąc dla siebie nawzajem wystarczająco potężny wskaźnik rzeczywistości, orientacja konsumencka, kierująca życiem jednostki, może na poziomie społecznym służyć za główny czynnik integracji społecznej.
Media a polityka. Świat stworzony przez media jest wystarczająco szeroki i barwny, by całkowicie zapewnić pole widzenia swych widzów i przykuć ich całą uwagę. Na marginesie natomiast znajdują się wszystkie tematy bardziej abstrakcyjne i zasadnicze, związane z politycznymi wyborami lub tendencjami historycznymi, należące raczej do systemowej niż osobistej sfery życia ludzkiego, i z tego powodu nie dające się łatwo przełożyć na obrazy, dramaty namiętności czy inne zajmujące historyjki. Polityka pojawia się w świecie mediów w postaci udramatyzowanej relacji o indywidualnych losach, opowieści o sukcesach i porażkach poszczególnych polityków, w konwencji konfliktu charakterów, motywów ambicji, w osłonie odwiecznej i niezmiennej komedii ludzkiej. Informacyjna powódź, którą umożliwiłyby współczesne środki przekazu, sprawia, że najbardziej fundamentalne uwarunkowania społecznej egzystencji stają się dzisiaj prawie niewidoczne.
Polityka, prezentowana prawie wyłącznie przez ekspertów od PR i ograniczają się do wydarzeń typu PR, jest w dużej mierze odporna na kontrolę publiczną. Polityka WIDZI SAMA NIE BĘDĄC WIDZIANĄ ! Trzymanie publiczności na dystans, daje politykom szczególna wolność i pozwala na zajmowanie się tym, co nazywają „ służeniem interesowi państwa”. Nieufne wobec spontanicznej wybiórczości śr. przekazu rządy używają innych środków, by zapewnić sobie nienaruszalny zakres wolności: przedsięwzięcia społeczne nieaprobowane zostają zaliczane do sfery objętej tajemnicą państwową, aktywnie chronionej przed ujawnieniem. gorliwość ta często przynosi odwrotny skutek; staje się „smacznym kąskiem” dla mediów;
Rewolucja w zakresie śr. masowej komunikacji w ogromnej mierze przyczyniła się do stopniowego eliminowania polityki z horyzontu prywatnego życia, ale bynajmniej go nie spowodowała. Najważniejszą ze zmian jest stopniowe rezygnowanie przez państwo z funkcji instancji odpowiedzialnej za oliwienie trybów systemu, za „utowarowienie” jego elementów tak, by mogło się spotkać na rynku. Chodzi o wycofanie się państwa z bezpośrednich interwencji w stosunki pomiędzy kapitałem a siłą roboczą, z udziału i odpowiedzialności w pomnażaniu majątku jako kapitału i pomnażaniu zasobów ludzkich pojmowanych jako siła robocza, o wycofanie się z udziału i odpowiedzialności w systemie, w którym panowanie kapitału opierało się na traktowaniu reszty społeczeństwa jako aktualnych bądź potencjalnych wytwórców. W obecnym systemie kapitał obsadza członków społeczeństwa przede wszystkim w roli konsumentów. Nie wymaga to aktywnej interwencji od państwa. Uwzględnianie i wypracowywanie odpowiednich społecznych zachowań leży w kompetencjach rynku konsumenckiego. Akceptowanemu modelowi zachowania towarzyszy często wymóg aprobaty dla wolnego rynku i indywidualnej wolności wyboru, nie są natomiast wymagane specjalne uzgodnienia w kwestii ideologii. Niezbędną dla integracji społecznej jest prorynkowa orientacja ludzi dążących do zaspokojenia swych rosnących potrzeb. Zbędny jest tu wszelki przymus. Rynkowi gracze unikają i wystrzegają się skojarzeń z siłami politycznymi, które mogłyby zostać uznane za zapowiedź ponownego upolitycznienia sprywatyzowanego świata indywidualnej konsumpcji, zapowiedz interweniowania w to, co jest prywatna sprawą pomiędzy konsumentem a rynkiem.
A. O. Hirschman wyróżnił dwa sposoby, za pomocą których obywatele mogą kontrolować władzę i nazwał je możliwością „rozstania” i prawem „krytyki”. Konsumenci wyznaczają granice wolności dostawców, czyniąc to albo przez odmowę nabycia ich towarów („rozstanie”), albo przez zaangażowanie się w działanie na rzecz dostosowania struktury podaży do własnych potrzeb, za pośrednictwem stowarzyszeń konsumenckich lub kontrolnych organizacji obywatelskich („krytyka”). Prawdopodobnym wpływem na dostawców będzie tutaj postaranie się o takie zmodyfikowanie swojej oferty, aby była ona zgodna z życzeniem konsumentów. Dzisiejszym rządom bardziej zależy na braku sprzeciwu niż na znalezieniu poparcia. Pasywny obywatel doskonale spełnia te warunki, bo powstrzymuje się od czynienia szkód. Nie oczekuje się od niego pomocy. Rozstanie z polityką jest równoznaczne z pośrednia akceptacją takiego rządu, który ma mało do wygrania, zaś wiele do stracenia w przypadku aktywnego zaangażowania się jego poddanych w proces podejmowania decyzji politycznych.
Rynek konsumencki jako całość można postrzegać jako zinstytucjonalizowaną formę rozstania z polityką, albo też jako rodzaj atrakcyjnej przynęty, mającej zachęcić domniemanych klientów do gromadnej ucieczki z bezbarwnego , zgrzebnego świata polityki i biurokratycznego porządku. Napędem ruchu ku rynkowi jest zarówno siła od- jaki i dośrodkowa. Im gorzej dziej się w określonej sferze publicznej, znajdującej się pod kontrolą polityki, z tym większym entuzjazmem odnoszą się obywatele do możliwości „wykupienia się” z niej. Im więcej ludzi decyduje się to uczynić, tym mniejszą siłą przebicia dysponują ci, którzy nie mogą sobie na podobne rozstanie pozwolić. Mniejsza presja wywierana jest narząd, by zajął się poprawą funkcjonowania sektora publicznego i uatrakcyjnieniem jego usług. Rozpad postępuje, a jego tempo wzrasta. W rezultacie rosnąć tez musi pęd do „rozstania”.
Współczesne nauki polityczne sformułowały „twierdzenie środkowego wyborcy”, w kt. chodzi o to, że zatwierdzone zostaną tylko te programy, które mogą zapewnić sobie poparcie głosującej większości.
W miarę jak wzrasta rozmiar i zasięg „rozstawania się”, uwalniającego rządy od oddolnych nacisków, ci, kt. życie zależy bezpośrednio od decyzji politycznych, zauważają, że ich zdolność „krytyki” szybko zanika. Protest ich, pozbawiony znaczenia demokratycznych procedur (uwzględnienie zasady większości głosów), w praktyce sprowadza się do przestrzegania prawa i porządku. Paradoks polityki w epoce konsumenckiej polega na tym, że ci, kt. mogą wywierać wpływ na decyzje polityczne, mają mało powodów, by to czynić, podczas gdy ci, kt. są zależni od decyzji politycznych, w większości nie dysponują środkami, by na nie wpływać.
W społ. konsumenckim istnieje kategoria ludzi, mających słabe szanse na wymknięcie spod nadzoru państwowej biurokracji, ludzi, kt. „krytyka” nie może stać się wystarczająco donośna, by została usłyszana. W społ. konsumenckim ludzi żyjących w nędzy lub na granicy ubóstwa, stale bez pracy, pracujących dorywczo, nieregularnie i bez osłony prawnej, mających na utrzymaniu liczną rodzinę, odznaczających się „nieodpowiednim kolorem skóry” lub żyjących w „niewłaściwym rejonie kraju” (rejonie opuszczonym przez kapitał) określa się mianem ułomnych. Ich „niedoskonałość” polega na ich niezdolności do uczestniczenia w grze z udziałem wolnego rynku, na ich rzekomej nieumiejętności korzystania z indywidualnej wolności i traktowaniu swego życia w kategoriach osobistej sprawy, rozgrywającej się pomiędzy nimi a rynkiem. Ich rzekoma niedoskonałość jest dowodem tezy, iż ludzie ci z posiadanej wolności nie potrafią zrobić właściwego użytku, w związku z czym powinni być kierowani, kontrolowani, upominani lub karani za nieposłuszeństwo przez tych, którzy wiedzą (biurokracja państwowa i różnorodni eksperci zatrudniani przez biurokrację), co jest dla nich dobre i jak trzeba ze swej wolności korzystać. Powyższa kwalifikacja społ. pełni f-cję samospełniającej się przepowiedni.
Ubóstwo w społ. konsumenckim to niesprawność społeczna i polityczna, spowodowana pierwotnie przez niezdolność do wejścia w rolę konsumenta, a następnie potwierdzona, prawnie usankcjonowana i biurokratycznie zinstytucjonalizowana jako stan osobistej heteronomii i niewolności. Wskaźniki ubóstwa to dochód i stan posiadania. Najbardziej uderzająca oznaką życia w ubóstwie jest wycofanie się osoby ubogiej ze społecznych interakcji, tendencja do zrywania więzi społecznych, uciekanie z miejsc publicznych do własnego domu, który zmienia się w kryjówkę przez realną lub wyimaginowaną groźbą publicznego potępienia, ośmieszenia lub litości.
W społ. konsumenckim jedyną alternatywa dla wolności konsumenta jest biurokratyczny ucisk. Zaś rynek konsumencki jest jedyna możliwością ucieczki przed tym uciskiem.
Społ. komunistyczne można pojmować jako próbę wprowadzenia całego społeczeństwa w te uwarunkowania życia, które w społ. konsumenckim związane są z ubóstwem.
System komunistyczny stanowi alternatywę wobec społeczeństwa zintegrowanego przez rynek, zaś najbardziej znaczącym i niezbędnym atrybutem tej alternatywy jest brak wolności konsumenckiej. Polityczna siła państwa polega tu na „determinowaniu determinnant” zachowania jednostki. Ta potężna możliwość uwarunkowana jest brakiem możliwości „rozstania” i tłumieniem „krytyki”. O ile w społ. kapitalistyczno – konsumenckim, gdzie ani społeczna, ani systemowa integracja nie zależy już dłużej od powszechnej akceptacji ściśle określonej formy legitymizacji władzy, państwo może spokojnie przyjmować mnożenie się idei politycznych i społecznych, o tyle wszelkie oznaki intelektualnego sprzeciwu wstrząsają państwem komunistycznym.