Zamek w Bydgoszczy
Zamek bydgoski
Średniowieczny zamek był największą i najokazalszą budowlą dawnej Bydgoszczy. Pełnił nie tylko funkcje militarne, ale także administracyjne i sądownicze, zamieszkiwał tu bowiem starosta oraz znajdowały się podległe mu urzędy: sąd starościński, urząd grodzki i ich kancelarie.
Według zgodnego świadectwa kronik Janka z Czarnkowa i Jana Długosza zamek wzniesiono z polecenia króla Kazimierza Wielkiego. Budowa warowni mogła ruszyć dopiero po odzyskaniu miasta z rąk krzyżackich w 1337 roku, kiedy to na mocy porozumienia w Wyszehradzie władca Czech Jan Luksemburski przekazał Polsce w warunkowe posiadanie niektóre ziemie, w tym m.in. kasztelanię bydgoską.
Bardziej prawdopodobne jest jednak, że prace rozpoczęto dopiero po zawarciu pokoju w Kaliszu w 1343 roku, unormowanie stosunków z Zakonem stworzyło bowiem odpowiednie warunki do inwestycji budowlanych w strefie przygranicznej. Wzniesione wówczas warownie w Wieluniu, Nakle i Bydgoszczy oraz w wysuniętym na północ Kamieniu i na zachód Międzyrzeczu skupiały się wzdłuż doskonale nadającej się do obrony linii prac ziemnych rozpoczęto intensywny ostrzał artyleryjski, zakończony ósmego dnia zwycięskim szturmem. Jak opisuje Długosz, król Władysław Jagiełło ,,W dzień zaś Św. Michała zamek Bydgoszcz silnie wojskiem otoczył i koszami (scutis s. Palliis ) jakoby murem wkoło ponad wałem opasał, potem jął mocno z dział szturmować. Od ciągłego miotania pocisków zginął komtur i dowódca zamku. (...) Stał atoli król z swoim wojskiem przez osiem dni w borze, i zamek wciąż oblegał, ósmego dnia wziął go przemocą. A naprawiwszy rozwalone mury, oddał zamek ten Maciejowi z Łabiszyna Wojewodzie Brzeskiemu starostwem dzierżawnym”.
Oblężenie udowodniło wysoką wartość militarną twierdzy: kilkunastotysięczna polska armia potrzebowała bowiem ośmiu dni, aby zmusić do kapitulacji załogę wroga, liczącą zaledwie 42 zbrojnych. W czasie intensywnego ostrzału artyleryjskiego mury zostały silnie uszkodzone, ale tuż po zakończeniu walk z rozkazu króla szkody zostały szybko naprawione. Prowadzone wówczas prace miały jedynie charakter naprawczy i prawdopodobnie nie doprowadziły do zmian w architekturze obiektu. Brak źródeł pisanych uniemożliwia określenie czasu budowy zamku, jednak przykłady z innych ośrodków pozwalają sądzić, iż musiała ona trwać przynajmniej 10-15 lat. Wystawiony w 1346 roku przywilej lokacyjny Bydgoszczy przynosi informację, iż miasto miało zająć równinę w pobliżu miejscowej warowni, określonej łacińskim terminem castrum - wprawdzie określenie to może oznaczać zarówno drewniane grody jak i murowane zamki, to jednak powszechnie przyjmuje się, iż od końca XIII wieku termin ten oznaczał wyłącznie obiekty murowane. Taką interpretację potwierdza również dokument lokacyjny, w którym czterokrotnie wzmiankowany jest burgrabia.
Zamek bydgoski, widok od południa. Fragment miedziorytu rysunku E.J. Dahlbergha z 1657 roku.
W tym okresie mianowani przez króla burgrabiowie i starostowie rezydowali w twierdzach murowanych, co odróżniało ich od kasztelanów drewnianych grodów. Jest więc prawdopodobne, iż w momencie lokacji miasta w 1346 roku zamek był już ukończony przynajmniej w stopniu umożliwiającym jego bieżące użytkowanie. Zakończenie budowy bydgoskiej warowni przypada zapewne na przełom lat 50/60 XIV wieku, wiemy bowiem, iż w 1362 roku zamieszkiwał już tutaj miejscowy starosta.
Po śmierci Kazimierza Wielkiego zamek w latach 1370-1377 był własnością królewskiego wnuka, księcia słupsko-szczecińskiego Kazimierza, zwanego Kaźkiem. Książę wysoko musiał cenić rezydencjonalno-obronne walory bydgoskiego castrum, skoro właśnie tutaj najczęściej przebywał, założył swoją kancelarię i gdzie w końcu – po nieszczęśliwym wypadku podczas oblężenia Złotoryi – zmarł 2 stycznia 1377 roku. Po nim władzę nad zamkiem objął książę opolski Władysław. Ostatecznie warownia wróciła w skład państwa polskiego w 1390 roku.
W czasie wojny z zakonem krzyżackim w latach 1409-1411 warownia była terenem szczególnie zaciętych walk. Pod koniec sierpnia 1409 roku, na skutek nieudanego wypadu pod Świecie znaczna część jej załogi została wzięta do niewoli, a pozostali obrońcy, nie widząc możliwości obrony, oddali bez walki zamek w ręce wojsk zakonnych.
Jan Długosz przypisuje upadek – potężnej według jego słów twierdzy – zdradzie polskiego dowódcy: ,,Po zdobyciu zaś złotoryjskiego zamku, widząc, iż zamku Bydgoszczy, wielce położeniem swojem warownego, (...) wziąć w żaden sposób nie zdołają, przekupili burgrabię zamku, który otwarł krzyżakom bramy‘’. Zamek był źle przygotowany do obrony: brakowało wystarczających zapasów żywności, zaś arsenał składał się zaledwie z dwóch małych dział na kule kamienne, niepełnej beczki prochu, dziewięciu kusz i 240 bełtów. Krzyżaccy zdobywcy podkreślali w swoich raportach wysokie walory obronne warowni, które pozwalały myśleć o trwałym jej utrzymaniu w rękach Zakonu.
Zdobycie Bydgoszczy wywołało szybką kontrakcję strony polskiej. Już 28 września tego roku armia polska przystąpiła do oblężenia zamku: po wykonaniu niezbędnych prac ziemnych rozpoczęto intensywny ostrzał artyleryjski, zakończony ósmego dnia zwycięskim szturmem. Jak opisuje Długosz, król Władysław Jagiełło ,,W dzień zaś Św. Michała zamek Bydgoszcz silnie wojskiem otoczył i koszami (scutis s. Palliis ) jakoby murem wkoło ponad wałem opasał, poczem jął mocno z dział szturmować. Od ciągłego miotania pocisków zginął komtur i dowódca zamku. (...) Stał atoli król z swoim wojskiem przez ośm dni w borze, i zamek wciąż oblegał, ósmego dnia wziął go przemocą. A naprawiwszy rozwalone mury, oddał zamek ten Maciejowi z Łabiszyna Wojewodzie Brzeskiemu starostwem dzierżawnem”. Oblężenie udowodniło wysoką wartość militarną twierdzy: kilkunastotysięczna polska armia potrzebowała bowiem ośmiu dni, aby zmusić do kapitulacji załogę wroga, liczącą zaledwie 42 zbrojnych. W czasie intensywnego ostrzału artyleryjskiego mury zostały silnie uszkodzone, ale tuż po zakończeniu walk z rozkazu króla szkody zostały szybko naprawione. Prowadzone wówczas prace miały jedynie charakter naprawczy i prawdopodobnie nie doprowadziły do zmian w architekturze obiektu.
W 1441 roku zamek wraz z miejscowym starostwem został przekazany pod zastaw długu jaki zaciągnął król Władysław Warneńczyk. Od tego czasu urząd starosty – w którego gestii znajdowała się bydgoska twierdza – sprawowali wierzyciele królewscy, którzy nie byli zainteresowani modernizacją dzierżawionego obiektu.
Od końca XV wieku urzędnicy ci nie zamieszkiwali już w zamku, lecz w prywatnych domach na terenie miasta, lub też na podzamczu. Również zatrzymujący się w mieście królowie nie korzystali zapewne z jego pomieszczeń, lecz posiadali własny dom na przedmieściu. Tracąca coraz bardziej na znaczeniu budowla zaczęła z wolna popadać w ruinę. Dostępne obecnie źródła są jednak niejednoznaczne: wiemy bowiem iż w XVI wieku zamek był remontowany, a być może również modernizowany w duchu renesansowym. W inwentarzu dochodów starostwa bydgoskiego z 1514 roku znajdujemy informację o przekazaniu na ten cel 49 florenów, z których 18 wykorzystano na remont budynków, 15 przeznaczono na zakup dachówek, zaś 16 na roboty murarskie w fosie. W pierwszej połowie XVII wieku zamek został gruntownie odbudowany przez Jerzego Ossolińskiego, starostę bydgoskiego w latach 1635-1650. Podczas prac wyremontowano wówczas między innymi zrujnowaną wieżę narożną.
W czasie ,,potopu szwedzkiego” zamek kilkakrotnie wykorzystywano w działaniach wojennych. Po raz pierwszy oddziały szwedzkie zajęły twierdzę w sierpniu 1655 roku.
Panowanie Szwedów trwało do kwietnia następnego roku, kiedy to po krótkim szturmie ulegli wojskom Stefana Czarnieckiego. W czasie tych walk oddział około 100 szwedzkich rajtarów przez dwa dni bronił się w umocnieniach zamku, jednak 23 kwietnia zostali oni zmuszeni do kapitulacji. Niesprzyjająca sytuacja strategiczna spowodowała wkrótce wycofanie się na południe głównych sił wojsk polskich, a pozostała w mieście niewielka załoga nie była w stanie wytrzymać oblężenia. 26 maja 1656 roku, po słabym oporze twierdza i miasto zostały zajęte przez Szwedów. W połowie października tego samego roku Bydgoszcz ponownie była wolna, choć tym razem uległa ona dużym zniszczeniom, bowiem nieprzyjacielski garnizon zanim skapitulował stawił zacięty opór.
Podczas toczonych wówczas walk zamek uległ prawie zupełnemu zniszczeniu - eksplozja ładunków wybuchowych zniszczyła skrzydła mieszkalne oraz otaczające wzgórze fortyfikacje bastionowe. Fakt destrukcji warowni potwierdza dokument z posiedzenia bydgoskiej rady miejskiej z 27 stycznia 1657 roku, w którym czytamy iż ,,zamek bydgoski jest całkowicie zniszczony i ogniem wypalony, a poza tym nikt w nim nie mieszka”. W opisie starostwa bydgoskiego z 1661 roku znalazł się podobny opis zrujnowanej warowni: ,,Ten na pagórku wyniosłym, murem starodawnym w kwadrat wybudowany był (...). Teraz per iniuriam belli Suetici [wskutek bezprawia wojny szwedzkiej] minami funditus [doszczętnie] rozerwany, tak że w nim żadnej do rezydencyjej sposobności nie masz” . Na podstawie obydwu źródeł nie sposób jednoznacznie powiedzieć kto zniszczył zamek.
W dotychczasowej literaturze powszechnie przyjmowano, iż uczynili to Szwedzi, równie dobrze jednak zamek mogły zniszczyć oblegające go wojska polskie, które zastosowały powszechnie wówczas stosowaną technikę oblężniczą polegającą na drążeniu pod twierdzą tuneli minowych i detonowaniu w nich ładunków wybuchowych. Nie możemy również wykluczyć iż zdobytą już warownię zniszczyli celowo sami Polacy, z obawy by na powrót nie wpadła w ręce nieprzyjaciela. Brak innych przekazów pisanych czyni tę kwestię niemożliwą do rozstrzygnięcia, możemy jedynie powiedzieć, iż zamek został wówczas wysadzony w powietrze i strawiony przez ogień, w wyniku czego utracił znaczenie jako obiekt obronno-rezydencjonalny. Mimo to w jego ruinach nadal stacjonowała niewielka załoga, wiemy bowiem, iż podczas ostatniego, niespodziewanego ataku Szwedów na Bydgoszcz 16 maja 1658 roku, broniło się tutaj 14 polskich żołnierzy. Zamek po zniszczeniach wojennych nie został już odbudowany, jego pozostałości opisuje lustracja z 1717 roku, w której zapisano: ,,Za tym miastem jest zamek, którego tylko mury popsute stoją i porozwalane są (...). Za wałem około zamku idącym jest stawek, należący do zamku, także i chałupa, w której stelmach mieszka”. Teren wyspy zamkowej nie był zagospodarowany aż do pierwszego rozbioru Polski w 1772 roku. W 1773 roku na rozkaz dowódcy miejscowego garnizonu znaczna część pozostałych jeszcze murów i fundamentów została rozebrana, a uzyskany w ten sposób materiał posłużył do budowy koszar pruskich huzarów.
Rok później teren dawnego zamku władze miasta sprzedały kupcom berlińskim, braciom Schickler, którzy w jego północnej części założyli rafinerię cukru trzcinowego. Na pustym dotychczas obszarze wytyczono drogę, założono ogrody oraz zbudowano pierwsze budynki. Dodatkowe szkody pozostałościom warowni przyniósł szturm Bydgoszczy, przeprowadzony 2 października 1794 roku przez wojska polskie pod wodzą generała Henryka Dąbrowskiego. Ciężkie walki toczyły się wówczas w ruinach dawnego zamku, bronionych przez oddziały pruskiej piechoty. W XIX wieku ruiny były dalej niszczone, a uzyskiwana z nich cegła posłużyła do budowy wielu obiektów w mieście, zwłaszcza kamienic przy ulicy Długiej.
Pod koniec stulecia pozostało zaledwie kilka fragmentów murów, które ostatecznie sprzedano za 7500 marek i całkowicie rozebrane w końcu 1895 roku. Wkrótce zasypano także pozostałości fosy, na której miejscu w latach 1900-1903 wybudowano świątynię ewangelicką, dzisiejszy kościół Jezuitów przy Placu Kościeleckich 7. Wzgórze zamkowe, w postaci niewielkiego, bezkształtnego wzniesienia istniało jeszcze na początku XX wieku, podobnie jak widoczny jeszcze w 1910 roku fragment wału. Obecnie w miejscu zniszczonych ostatnich ruin twierdzy znajduje się budynek Przedszkola nr 23, położony na ulicy Przy Zamczysku 1.
Terytorium należące do warowni znajdowało się na prawym brzegu Brdy. Bydgoski zamek sytuował się pośrodku kąta jaki tworzy dzisiejszy zbieg ulic Grodzkiej i Przy Zamczysku.
Zamek bydgoski. Fragment planu rekonstrukcyjnego z 1919 roku.
Terytorium należące do warowni znajdowało się na prawym brzegu Brdy. Od północy grunty zamkowe dochodziły do rzeki, na zachodzie były ograniczone przez miasto, od wschodu graniczyły z ogrodem i zabudowaniami klasztoru Bernardynów, natomiast południową ich granicę wyznaczała droga prowadząca od Bramy Kujawskiej w kierunku Inowrocławia i Torunia. Południowo wschodnią część wyznaczonego w ten sposób obszaru zajmowały obiekty pełniące funkcje pomocnicze - o tym miejscu wspomina źródło pisane z 1493 roku, nazywając go antemurale castri, co można przetłumaczyć jako ,,przygródek”.
Po zniszczeniu zamku w połowie XVII wieku obszar ten nazywano powszechnie ,,Starym Zamkiem” lub też rzadziej ,,Podzamczem”. Znajdował się tutaj królewski skład soli, nazywany ,,Rzupą”, ,,ozdownia” do suszenia słodów, browar, ,,spichrzyska” (magazyny na zboże), staw rybny z mnichem, kilka domów zamieszkałych przez komorników oraz dwór starosty Smoguleckiego. Na obszarze tym znajdował się również najstarszy bydgoski kościół św. Idziego oraz szpital z kaplicą św. Stanisława. Podzamcze nie było ufortyfikowane – znajdujący się w pobliżu zamek dawał najlepszą obronę, a proste, drewniane umocnienia były w obliczu silnego agresora zupełnie bezwartościowe.
Na północny zachód od ,,Podzamcza” znajdowała się rozległa wyspa na której wznosił się murowany gotycki zamek. Wyspa miała kształt wydłużonego owalu o szerokość około 170 m w części południowej i około 250 m w części północnej. Wyspę od północy oblewały wody głównego koryta rzeki, natomiast od południa, wschodu i zachodu znajdowała się fosa zamkowa, będąca prawdopodobnie zaadoptowanym do tego celu starorzeczem. Fosa zaczynała się w rejonie dzisiejszego Rybiego Rynku, skąd biegła równolegle do ulicy Podwale, następnie łączyła się z fosą miejską, po czym przez Plac Kościeleckich łagodnym łukiem ponownie dochodziła do Brdy na wysokości ulicy Bernardyńskiej. Po zniszczeniu zamku w czasie ,,potopu szwedzkiego’’ fosa stała się już niepotrzebna – wschodnia oraz południowa jej część z czasem uległa zapiaszczeniu i zasypaniu. Niewykluczone, że pozostałością tego odcinka fosy był staw znajdujący się za wałem zamkowym, często wzmiankowany przez źródła pisane od początku XVIII wieku. Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku zachodniej części fosy, broniącej dostępu do ciągnącego się wzdłuż ulicy Podwale wału miejskiego. Względy militarne powodowały, iż fosa ta funkcjonowała prawdopodobnie jeszcze do połowy XVIII wieku, co potwierdzają przekazy pisane, w których pod rokiem 1752 wzmiankowany jest ,,ogród na podwalu nad okopem zamkowym”, natomiast trzy lata później czytamy o naprawie ,,przykopu zamkowego” .
Pośrodku wyspy znajdowało się wzniesienie, w opisie z 1661 roku określone jako ,,pagórek wyniosły”, natomiast przez kartografów pruskich nazywane ,,Górą Zamkową” – ,,Schlos Berg”. Miała ona prawdopodobnie około 10-15 m, licząc od poziomu wody w Brdzie. Badania archeologiczne wykazały, iż wzgórze zostało sztucznie utworzone na miejscu grodu wczesnośredniowiecznego, zniszczonego podczas najazdu krzyżackiego w 1330 roku. Pomiędzy brzegiem wyspy a płaskim wierzchołkiem wzniesienia znajdowała się dodatkowa przeszkoda w postaci suchej fosy (rowu o znacznej szerokości i głębokości )
Według planów miał on wymiary ok. 50 x 40 m, co daje całkowitą powierzchnię około 2000 m², natomiast użytkową (zabudowaną) około 1500 m².
Warownia składała się z trzech, prostopadłych skrzydeł mieszkalnych o szerokości około 13 m. Na widoku z 1657 roku ukazane zostało tylko skrzydło południowe. Był to masywny, zapewne trójkondygnacyjny murowany budynek, kryty dwuspadowym dachem z trójkątnymi szczytami. W połaci dachowej umieszczona była lukarna, czyli obudowane okienko doświetlające poddasze, natomiast w przyziemiu znajdował się wzmacniający ściany łuk odciążający (może zamurowany pierwotny przejazd ?).
Na pierwszej kondygnacji umieszczone były cztery (rozmieszczone parami) duże, prostokątne renesansowe okna. Skrzydła otaczały wewnętrzny dziedziniec o wymiarach około 35 x 14 m, który od południowego wschodu zamknięty był murem kurtynowym, zwieńczonym blankowanym krenelażem i nakrytym ochronnym daszkiem. Przed lico muru kurtynowego wysunięta była prostokątna, ceglana wieża bramna o wymiarach około 11 x 10 m, prawdopodobnie zaopatrzona w murowane przedbramie (patrz słownik).
Całość fortyfikacji dopełniały trzy narożne wieże, dostawione do wschodniego, północnego i południowego narożnika twierdzy. Były to masywne, czworoboczne budowle zaopatrzone w dwa rzędy prostokątnych strzelnic umieszczonych w ścianie frontowej. Ich wysokość była zbliżona do wysokości bramy wjazdowej, a zwieńczenie stanowił zapewne dach czterospadowy.
Główny budynek zamkowy otoczony był dodatkowo pięciobocznym, zewnętrznym murem obwodowym stwarzającym dodatkową linię obrony. Całkowita jego długość wynosiła około 240 m, natomiast szerokość około 1,5 m. Prawdopodobnie właśnie o tym obiekcie fortyfikacyjnym wspomina opis z 1661 roku, w którym zapisano iż ,,zamek murem starodawnym w kwadrat wybudowany był’’ . Resztki tego muru były jeszcze widoczne w 1888 roku na podwórzu dawnej rafinerii cukru przy ulicy Grodzkiej.
Około połowy XVII wieku umocnienia zamku wzmocniono pierścieniem nowożytnych fortyfikacji bastionowych. Modernizacja miała na celu dostosowanie średniowiecznych umocnień twierdzy do zmieniających się warunków pola walki, na którym coraz większą rolę zaczęła odgrywać artyleria, zdolna do skruszenia nawet najpotężniejszych ówczesnych murów. Brak źródeł pisanych uniemożliwia dokładne datowanie interesujących nas obiektów, możemy jedynie przypuszczać, iż powstały one w latach 1632-1645 za rządów starosty Jerzego Ossolińskiego, który prowadził na zamku prace modernizacyjne, nie możemy wszakże całkowicie odrzucić hipotezy, iż zostały one wzniesione przez wojska szwedzkie okupujące Bydgoszcz w latach 1655-1656.
Fortyfikacje bastionowe biegły tuż przy krawędzi fosy, okalając całą przestrzeń wyspy. W jej wschodniej części znajdowały się dwa bastiony połączone krótką kurtyną, strzegące newralgicznych punktów twierdzy. Pierwszy z nich znajdował się naprzeciwko Bramy Kujawskiej, przez co wraz z podobnym obiektem miejskim stanowił silny punk obronny, strzegący nie tylko przedpola twierdzy, ale również drogi wjazdowej do miasta. Drugi, podobny bastion bronił natomiast mostu prowadzącego na zamek. Kurtyna łącząca barki obu bastionów miała długość około 50 m i prawdopodobnie w niej znajdował się wjazd do wnętrza warowni. Wskazuje na to droga łącząca środek kurtyny z wieżą bramną zamku, jak również analogie z innych tego typu fortyfikacji.
Zamek bydgoski w pierwszej połowie XVII wieku. Rekonstrukcja autora.
Od północy, załamana w kilku miejscach kurtyna biegła wzdłuż brzegu Brdy. Od południa podobne umocnienia zbudowane były przy skraju fosy zamkowej. W zachodniej części wyspy znajdowały się dwa półbastiony, tworzące nieregularne dzieło rogowe. Cofnięte do wewnątrz ramiona obiektu tworzyły wolną przestrzeń, rozciągającą się w pobliżu przerzuconego nad fosą mostu prowadzącego w kierunku miasta. Forma wzniesionych tutaj fortyfikacji zapewniała dogodne warunki do ostrzału przeprawy i znajdującej się tuż za nią bramy miejskiej, jak również umożliwiała sprawowanie kontroli żeglugi na Brdzie.
Opisane umocnienia miały konstrukcję murawano-ziemną, w której wewnętrzny wał ziemny - narażony na zniszczenie i podmywanie przez wodę - oszkarpowany był kamienno-ceglanym murem . W górnej części bastionów znajdował się chodnik wałowy, umożliwiający komunikację i rozmieszczenie własnej artylerii.
Pozostałością umocnień bastionowych – zniszczonych zapewne w tym samym czasie co zamek – był dookolny wał ziemny, poświadczony przez źródła pisane przynajmniej od początku XVIII wieku. W lustracji z 1717 roku czytamy, iż ,,za wałem około zamku idącym jest stawek” , natomiast w rejestrach ekonomicznych Bydgoszczy pod rokiem 1752 odnajdujemy informację o ,,ogrodzie pod murem między wałami” . Wał ten zaznaczony jest również na planach z końca XVIII wieku.
Na koniec należy określić związek pomiędzy zamkiem a położonym obok miastem. Bydgoską warownię możemy zaliczyć do grupy zamków nie sprzężonych z fortyfikacjami miejskimi. Oba kompleksy obronne – nie połączone bezpośrednio z sobą i dodatkowo przedzielone fosą – były całkowicie niezależne, choć ze względu na bliskość niewątpliwie wzajemnie uzupełniały się i wspierały.
Niezależność zamku podkreślała również główna droga wjazdowa, która prowadziła nie z miasta, ale z położonego na południowy wschód terenu ,,podzamcza”. Dopiero w XVI i XVII wieku możemy zaobserwować dążność do scalenia obu członów bydgoskiej aglomeracji w spójny system obronny, czego wyrazem była budowa bramki w parkanie oraz mostu łączącego zamek z miastem. Wzniesione w pierwszej połowie XVII wieku nowożytne fortyfikacje bastionowe tworzyły już jeden system obronny, który zapewniał możliwość ostrzeliwania przedpola oraz wzajemnego wspierania się ogniem zarówno przez bastiony zamkowe, jak i podobny obiekt miejski.