Chrzest Polski i jego znaczenie
Książę Mieszko rozumiał w jak trudnej sytuacji znalazł się i co może grozić państwu ze strony wojującego Cesarstwa. W tej sytuacji uznał, że najlepszym wyjściem będzie uprzedzić Niemców i przyjąć chrześcijaństwo za pośrednictwem innego kraju. Wybór padł na Czechy. W 965 r. ożenił się z Dobrawą, córką czeskiego władcy. W następnym roku Mieszko, a wraz z nim całe państwo, przyjął chrzest. W ten sposób uniemożliwił Niemcom chrystianizację Polski mieczem, a w konsekwencji także podbój kraju.
Chrzest miał dla państwa Mieszka doniosłe i wielostronne znaczenie. Dzięki przyjęciu chrztu Mieszko stawał się równy innym władcom państw chrześcijańskich. Jeśli w jakimś państwie lub plemieniu nie zrozumiano tego na czas, było ono wchłaniane przez mocniejszych, chrześcijańskich sąsiadów. Ci, bowiem podbijali je w imię nawracania pogan. Taki los spotkał Słowian połabskich i Prusów. Mieszko postarał się też o niezależną od innych ośrodków kościelnych własną organizację kościelną. Duchowni chrześcijańscy byli jedynymi wówczas ludźmi w Polsce, którzy umieli czytać i pisać. Przywieźli ze sobą drogocenne, łacińskie księgi kościelne. Uczyli łaciny tych Polaków, którzy zamierzali zostać duchownymi. Chrzest otworzył także dostęp do łacińskiej cywilizacji i kultury, którą duchowni przekazywali wraz z szerzeniem prawd wiary. Jedna religia i jedna organizacja kościelna spajały i wzmacniały organizm państwa. Księża, którzy jako jedyni znali język dyplomacji - łacinę, posiadali umiejętność czytania i pisania, prowadzili kancelarię książęcą, kontrolowali skarb, pełnili rolę posłów na obcych dworach. Chrześcijaństwo przynosiło złagodzenie surowych obyczajów pogańskich, lepiej niż prymitywne religie zaspokajało potrzeby umysłowe ówczesnych ludzi, a przez swą uroczystą liturgię przemawiało do wyobraźni i rozbudzało poszanowanie dla nowej wiary Od momentu chrztu rozpoczął się proces przyjmowania dziedzictwa kulturowego chrześcijaństwa. Wprowadzenie jednolitej religii umacniało spoistość wewnętrzną państwa i osłabiało dążenia do utrzymania swojej odrębności byłych ziem plemiennych.
Przyjęcie chrztu przez Polskę szybko zaczęło przynosić korzystne rezultaty, przede wszystkim w polityce zagranicznej. Stosunki Mieszka z cesarstwem układały się na ogół poprawnie, natomiast gorzej z zarządcami nadgranicznych okręgów-margrabiami. Wraz z nową wiarą, otworzyła się dla Polaków możliwość korzystania z osiągnięć cywilizacji Europy Zachodniej. Polska stała się równoprawnym uczestnikiem dziedzictwa kulturowego chrześcijaństwa, jednocześnie wzbogacając go słowiańskim elementem. Zanikły też surowe obyczaje barbarzyńskie. Nowa religia w lepszym stopni zaspokoiła duchowe i umysłowe potrzeby ówczesnych ludzi.
Znaczenie przyjęcia chrztu miało ogromne znaczenie nie tylko dla państwa Mieszka I, ale dla całej historii Polski. Religia chrześcijańska wielokrotnie w ciągu naszej historii pomagała nam się zjednoczyć i przetrwać trudne chwile, np., gdy najeżdżali nas wrogowie, lub gdy Polska była pod zaborami. Dzięki przyjęciu chrztu przez Mieszka I obecnie Polska należy do cywilizacji państw zachodu i możliwe były zasługi naszego papieża Jana Pawła II dla całego chrześcijaństwa, a po wstąpieniu do NATO i UE Polska może ukształtować oblicze Europy i świata.
Chrzest miał dla państwa polskiego doniosłe i wielostronne znaczenie. Dzięki przyjęciu chrztu Mieszko stał się równy innym władcom państw chrześcijańskich.
Mieszko postarał się też o niezależną od innych ośrodków kościelnych własną organizację kościelną. Duchowni chrześcijańscy byli jedynymi wówczas ludźmi w Polsce, którzy umieli czytać i pisać. Przywieźli ze sobą drogocenne, łacińskie księgi kościelne. Chrzest otworzył także dostęp do łacińskiej cywilizacji i kultury, którą duchowni przekazywali wraz z szerzeniem wiary. Księża, którzy jako jedyni znali język dyplomacji – łacinę-prowadzili kancelarię książęcą, kontrolowali skarb, pełnili rolę posłów na obcych dworach.
Przyjęcie chrztu przez Polskę szybko zaczęło przynosić korzystne rezultaty, przede wszystkim w polityce zagranicznej. Stosunki Mieszka I z cesarstwem układały się na ogół poprawnie, natomiast gorzej z zarządcami nadgranicznych okręgów-margrabiami
Mieszko zdawał sobie jednak doskonalę sprawę, ze pokój z Niemcami nie jest pewny, że Cesarstwo dążyć będzie do rozciągnięcia swego zwierzchnictwa na ziemie polskie. A do tego nie chciał dopuścić. Postanowił, więc możliwie trwale zabezpieczyć zachodnią granicę polski, ale do tego potrzebował silniejszego sojusznika niż Czechy. Znalazł go w Stolicy Apostolskiej, która była wówczas najwyższym autorytetem, i oddał swe państwo pod jej opiekę. Oczywiście nie na pomoc zbrojną ze strony Rzymu liczył Mieszko.
Potrzebne mu było poparcie moralne, a papież dysponował bardzo groźną bronią, jaką była klątwą kościelną, której mogł użyć w obronie interesów swoich sprzymierzeńców.
Zapewniwszy bezpieczeństwo zachodniej granicy, przystąpił Mieszko do dalszego wzmacniania państwa i zjednoczenia w nim wszystkich polskich plemion. Pod koniec życia odebrał Czechom zachodnią cześć Małopolski z Krakowem i Śląsk, nie zdołał jednak odzyskać utraconych w 981 r. Grodów Czerwieńskich. W ten sposób w ciągu swego długiego panowania w dużej mierze dzięki przyjęciu chrztu ustalił Mieszko granice Polski, które były w ogólnych zarysach zbliżone do dzisiejszych.
Mieszko pojął, że przyjęcie religii chrześcijańskiej umożliwi mu upodobnienie Polski do silniejszych oraz lepiej zorganizowanych państw europejskich. Pozwoli także zabezpieczyć się przed zaborczymi dążeniami cesarstwa niemieckiego. Zabiegi o przyjęcie chrztu rozpoczął Mieszko wówczas, przeciwko jego dążeniom politycznym mogło stanąć niemieckie duchowieństwo zainteresowane podporządkowaniem Polski swojej działalności misyjnej.Książę zwrócił się ku sąsiednim Czechom, które wcześniej przyjęły chrzest, i „zażądał w małżeństwo jednej bardzo dobrej chrześcijanki imieniem Dąbrówka. Lecz ona odmówiła poślubienia go, jeśli nie zarzuci owego zdrożnego obyczaju i nie przyrzeknie zostać chrześcijaninem. Gdy zaś on przystał, że porzuci ów zwyczaj pogański i przyjmie sakramenta wiary chrześcijańskiej, pani owa przybyła do Polski ale nie pierwej podzieliła z nim łoże małżeńskie, aż powoli a pilnie zaznajamiając się z obyczajem chrześcijańskim i prawami kościelnymi, wyrzekł się błędów pogaństwa i przeszedł na łono matki-Kościoła”. Przed ślubem Mieszko musiał oddalić siedem żon, które miał jako książę pogański.
Uroczysty chrzest Mieszka i jego najbliższego otoczenia odbył się w Gnieźnie w Wielkanoc 966 r. Możemy tylko wyobrazić sobie jak wyglądał chrzest Polan. Ówczesne przepisy kościelne nakazywały chrzcić przez zanurzenie całego ciała. Chrzczono więc w chrzcielnicy, podobnej do wielkiej kadzi lub rzecze.Wkrótce w głównych grodach zbudowano pierwsze kościoły drewniane lub z kamienia.Wraz z księciem przyjęło chrzest jego otoczenie wraz z drużyną, zaś w miarę upływu czasu więcej mieszkańców jego państwa. Uczono po polsku podstawowych modlitw: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Mario” i „Wierzę". W 968 r. przybył na nasze ziemie biskup Jordan, który był wysłany przez papieża dla krzewienia wiary chrześcijańskiej w Polsce. Ich" pierwszy biskup Jordan wielce się nad nimi napocił, nakładając ich niezmordowane słowem i czynem, nim ich przywiódł do uprawiania winnicy Pańskiej "- napisał niemiecki Thietmar. Jordan założył w Poznaniu pierwsze polskie biskupstwo misyjne, podległe bezpośrednio papieżowi. Rozpoczęła się stopniowa chrystianizacja mieszkańców kraju, prowadzona przez przybyłych do Polski zakonników.
Chrzest miał dla państwa Mieszka doniosłe i wielostronne znaczenie. Mieszko przyjął go z własnej woli. Dzięki przyjęciu chrztu Mieszko stawał się równy innym władcom państw chrześcijańskich. Jeśli w jakimś państwie lub plemieniu nie zrozumiano tego na czas, było ono wchłaniane przez mocniejszych, chrześcijańskich sąsiadów. Ci, bowiem podbijali je w imię nawracania pogan. Taki los spotkał Słowian połabskich i Prusów. Mieszko postarał się też o niezależną od innych ośrodków kościelnych własną organizację kościelną. Duchowni chrześcijańscy byli jedynymi wówczas ludźmi w Polsce, którzy umieli czytać i pisać. Przywieźli ze sobą drogocenne, łacińskie księgi kościelne. Uczyli łaciny tych Polaków, którzy zamierzali zostać duchownymi. Mieszko i jego zastępcy wysyłali duchownych jako posłów do innych władców i papieża. Duchowni prowadzili też korespondencję władzy. U schyłku życia, chcąc zabezpieczyć niezależność polskiej organizacji kościelnej, oddał Mieszko swe państwo gnieźnieńskie pod opiekę św. Piotra, czyli papieża. Pozwolił Polsce wejść do wspólnoty państw chrześcijańskich i uniknąć podporządkowania powstającemu właśnie w Magdeburgu niemieckiemu arcybiskupstwu dla ziem słowiańskich. Otworzył także dostęp do łacińskiej cywilizacji i kultury, którą duchowni przekazywali wraz z szerzeniem prawd wiary. Jedna religia i jedna organizacja kościelna spajały i wzmacniały organizm państwa. Księża, którzy jako jedyni znali język dyplomacji - łacinę, posiadali umiejętność czytania i pisania, prowadzili kancelarię książęcą, kontrolowali skarb, pełnili rolę posłów na obcych dworach. Chrześcijaństwo przynosiło złagodzenie surowych obyczajów pogańskich, lepiej niż prymitywne religie zaspokajało potrzeby umysłowe ówczesnych ludzi, a przez swą uroczystą liturgię przemawiało do wyobraźni i rozbudzało poszanowanie dla nowej wiary Od momentu chrztu rozpoczął się proces przyjmowania dziedzictwa kulturowego chrześcijaństwa. Wprowadzenie jednolitej religii umacniało spoistość wewnętrzną państwa i osłabiało dążenia do utrzymania swojej odrębności byłych ziem plemiennych. Ponad to tworzono zręby form kancelaryjnych, umiejętność pisania i zasad dyplomacji, i co najważniejsze Polska weszła do "rodziny państw chrześcijańskich".