Problem płciowości

Jest to zagadnienie trudnie, wydawałoby się lub mogło by się wydawać, że są tylko dwie płcie – męska(XX) i żeńska (XY), lecz nie jest tak łatwo. Bo oprócz dwóch wymienionych wcześniej występuje tzw. trzecia (XXY) i dużo zaburzeń związanych z płciowością człowieka. Postaram się w poniższym opracowaniu pokrótce zarysować problem skomplikowany, z pogranicza, bioetyki, psychologii i medycyny. Można go starać się zrozumieć na tych płaszczyznach, lecz w tym momencie i na potrzebę tego opracowania najważniejsza będzie kwestia psychologiczna.
Trzecia płeć; niechciana płeć; płeć jest sekretem; nowa płeć; klątwa Adama, klątwa Ewy; podwójni; dojść do siebie; brakuje mi tylko obrusów, zasłonek …; Urodzeni nie w swoim ciele, to są tytuły artykułów na które natknąłem się poszukując literatury do opracowania tematu. Wyrażają wiele, ale są tylko hasłami, które mało nam mówią.
Zacznijmy od płci. Czym ona jest? Nauka określa ją jako zespół cech warunkujących zdolność organizmu do wytwarzania komórek rozrodczych: gamet żeńskich (jaj) lub męskich (plemników). Niektórzy badacze (np. Kazimierz Imieliński) wyróżniają nawet dziesięć rodzajów płci – od chromosomalnej po mózgową i psychiczną . W powszechnej świadomości ludzka płeć jest w naturalny sposób dychotomiczna i jednorodna: uważa się, że człowiek może być albo kobietą, albo mężczyzną i jest nią lub nim zawsze w 100%. Jest to jednak poważne uproszczenie. W nurcie gender studies rozróżnia się podział na sex (płeć biologiczną) i gender (płeć społeczno-kulturową). Seksuologowie wskazują jednak nawet do 10 płaszczyzn, na których można rozpatrywać płciowość jednego człowieka. Są to:
a. płeć chromosomalna
b. płeć gonadalna
c. płeć hormonalna
d. płeć metaboliczna
e. płeć mózgowa
f. płeć wewnętrznych narządów płciowych
g. płeć zewnętrznych narządów płciowych
h. płeć fenotypowa
i. płeć socjalna
j. płeć psychiczna .
Amerykański psycholog Martin Seligman, który dzieli ludzką seksualność na pięć warstw i pokazuje, że im niższa warstwa, tym większy udział w jej kształtowaniu czynników biologicznych, a mniejszy psychologicznych .


Płeć kształtuje się od 6.-7. tygodnia życia płodowego. Po urodzeniu, niemal od pierwszych dni życia dziecka otoczenie przekazuje mu, jak powinien zachowywać się chłopiec, a czego nie wolno dziewczynce. Społeczeństwo oczekuje określonych zachowań od kobiet i od mężczyzn. W naszej patriarchalnej kulturze mężczyzna ma być silny, twardy i dominujący, natomiast kobieta – uległa, wrażliwa i opiekuńcza. Płeć biologiczna (seks) jest wrodzona, natomiast rola płciowa (gender) jest czymś nabytym i kształtuje się pod wpływem otoczenia. W dużym uproszczeniu płeć można podzielić na biologiczną i psychologiczną. Płeć biologiczna określana jest przede wszystkim przez budowę ciała, genitalia męskie lub żeńskie, specyficzne owłosienie, rozłożenie tkanki tłuszczowej i mięśniowej, gospodarkę hormonalną. Płeć psychologiczna, zwana też tożsamością płciową, obejmuje percepcję własnej płci i jej akceptację, doświadczenie swego ciała, poczucie męskości bądź kobiecości. U większości ludzi tożsamość płciowa jest zgodna z płcią biologiczną i metrykalną. Jednak nie u wszystkich . Psychiczna świadomość płci u dziecka kształtuje się do 3 roku życia i nie zależy od wychowania .

1. Hermafrodytyzm
„Hermafrodyczny bóg i dwupłciowy przodek rodzaju ludzkiego występują w religiach wszystkich kontynentów. Wychowani w judeochrześcijańskiej i grecko-rzymskiej tradycji zdajemy się zapominać o śladach androginiczności Jahwe, Chrystusa i bóstw greckich” – pisze prof. Dr hab. Kamilla Terlińska-Korzon w tekście „Androgynia we współczesnej polszczyźnie”. I przypomina, że w mitologii greckiej Jowisz zrodził ze swojej głowy Atenę, Hera sama się zapłodniła i powiła Hefajstosa. Ale najsłynniejszy opis androgynii znajdziemy w „Uczcie” Platona. „Oprócz męskiej i żeńskiej [płci], bywa jeszcze trzecia, po której dziś tylko nazwa została – androgyn – i mgliste wspomnienie. Owa trzecia płeć była płcią pierwszą. Absolutnie pierwszą. Istniała bowiem przed i po nad płcią męską i żeńską. Mężczyzna i kobieta byli w niej tak mocno złączeni, że tworzyli doskonałą jedność”. Androgyni byli wolni i szczęśliwi, niestety, Zeus ze strachu porozcinał ich na połówki i tak powstały dwie płcie – kobieta i mężczyzna. Zaczął się czas tęsknoty, która tłumaczy pragnienie zbliżenia kobiety i mężczyzny .
Fascynacja androgynią zatacza coraz szczersze kręgi: podobnie jak Pejić wygląda Bill Kaulitz, członek niemieckiego zespołu Tokio Hotel, na którego punkcie oszalały nastolatki. W Polsce androgeniczni piosenkarze Madox i Michał Szpak robią większą karierę niż zwycięzcy X Factor i Mam talent – programów, które ich wypromowały . „Androgynia Szpaka czy Madoksa to kreacja, sprzedawanie pewnego wizerunku. Piosenkarze ci często przesadnie podkreślają cechy kobiece, teatralizują je. Trudno ocenić, czy ich zewnętrzna androgynia przekłada się na obupłciowość w sferze psychicznej” – zastanawia się Ochnik. I dodaje, że wyglądająca kobieco kobieta też może być psychicznie androginiczna. Dr Muniak zaprzecza wręcz, by gwiazdy te były androginiczne. „Mówiąc tak, mylimy zabawę, żonglowanie płciami, czyli transgenderyzm, z androgynią. Prawdziwa obupłciowość jest, jak u Tildy Swinton, naturalna, niedookreslona. Cechy kobiece i męskie są na tyle zatarte, że patrząc na androgyna, czujemy podskórne pożadanie, ale nei jesteśmy w stanie określić, czy podnieca nas kobieta, czy mężczyzna” .
Androgynia dotarła do Hollywood, czego koronnym przykładem są sukcesy brytyjskiej aktorki Tildy Swinton, którą okrzyknięto muzą dwuznaczności. Jej surowa uroda jest równie nieoczywista jak role, które wybiera. W „Constantine” zagrała archanioła Gabriela – idealnego hermafrodytę, w „Man to Man” wcieliła się w postać żóny, która przeistacza się w swojego męża, a w „Orlando” zmieniła się z chłopca w kobietę. „Płeć się przewartościowała” – uważa dr Radosław Muniak, kulturoznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Specjalizujący się m. in. w zagadnieniach seksualności. Fascynacja androgynią to sposób zerwania ze stereotypowymi podziałami na damskie i męskie, wyrażania płciowości bez wikłania się w te sztywne podziały .
Oczywiście, w każdej z ostatnich dekad można było znaleźć barwne postaci, z lubością zacierające granice między tym, co męskie i żeńskie. W latach 70. mieliśmy Eltona Johna, Liberacego czy wreszcie Davida Bowiego. W latach 80. mignęli wypudrowani chłopcy z nurtu New Romantic, a jedną z ikon dekady był wystrojony i wymalowany Boy George. W latach 90., zanim jednoznacznie nie zmężnieli, androgynicznym wizerunkiem i neurotycznymi pozami intrygowali Brett Anderson z zespołu Suede i Brian Molko z Placebo. W show-biznesie jej przedstawicielami są aktorki Jenny Shimizu (to w niej zakochała się Angelina Jolie) i Daniela Sea z serialu „L Word”. A także Bill Kaulitz z zespołu Tokio Hotel, piosenkarka La Roux i najnowszy idol nastolatków, wokalista Patrick Wolf. Gdyby ich ustawić obok siebie, praktycznie nie sposób byłoby określić, kto do jakiej płci przynależy. Nie wiadomo zresztą, czy sami o tym wiedzą. Wszak, jak mówi Wolf, odgarniając włosy niczym Kim Wilde na teledyskach z lat 80., „tak jak nie wiem, czy mój szósty album będzie deathmetalowy, czy popowy, tak samo nie określam siebie” .
Wzięty 20-letni model Andre Pejic całą swoją karierę buduje na braku silnej identyfikacji płciowej. Reklamuj m. in. damską bieliznę. Model ze spokojem przyjmuje zainteresowanie mediów: „W życiu zawodowym pozostawiam moja płeć do interpretacji artysty. Ludzie oczekują, żebym był facetem i bronił swojej męskości. A dla mnie to nie ma większego znaczenia”. Zdaniem specjalistów, jednostki otwarcie występujące przeciwko tradycyjnym rolom genderowym, najczęściej posiadają silną, dojrzałą osobowość. Potwierdzają to najnowsze badania przeprowadzone na Suffolk University w Bostonie. Dr Krisanne Bursik zanalizowała rozwój ego 209 studentów, wyniki zestawiając z cechami zwyczajowo przypisanymi do płci. Okazało się, że ego tych badanych, którzy częściej za swój ideał wskazywali „typowe” atrybuty męskości, było znacznie słabiej rozwinięte niż osób, które miały elastyczne podejście do tego, co męskie/żeńskie. Zdaniem dr Bursik sztywne trzymanie się seksistowskich, wyuczonych w procesie socjalizacji ról płciowych, może oprowadzić do samoograniczeń, nadużyć i dewaluacji siebie oraz innych ludzi .
Dr Szarras-Czapnik proponuje obecną już na świecie rezygnację z tradycyjnych okresleń oraz terminu hermafrodytyzm i zastąpienie ich mniej stygmatyzującymi .
W słynnej, w dużej mierze autobiograficznej, powieści „Middlesex” Jeffreya Eugenidesa bohater o imieniu Calliope, hermafrodyta, aż do wieku dojrzewania nie jest świadomy swojej inności. Wychowywany jako dziewczynka przez niepodejrzewających niczego rodziców, dojrzewa i na przekór wszystkiemu staje się mężczyzną


2. Badania naukowe dotyczące seksualności
Amerykańskie
Badania psychologów potwierdzają, że jesteśmy bardziej androginiczni, niż nam się wydaje. Pierwsza skalę tego zjawiska zbadała amerykańska psycholożka Sandra Liptz Bem. W 1971 roku stworzyła Listę Określeń Związanych z Rolami Płciowymi (Bez Sex Role Inventory - BSRI), zawierającą sześćdziesiąt cech. Jedna trzecia z nich to cechy, zdaniem respondentów, typowe dla kobiet (wrażliwość, troska, łagodność, delikatność, naiwność, zdolność do poświęceń), jedna trzecia to cechy typowo męskie (dominacja, niezależność, rywalizacja, nastawienie na sukces, pewność siebie, samowystarczalność, spryt), reszta – neutralne (sumienność, szczerość, powaga). Osoby poddane badaniu za pomocą siedmiopunktowej skali (od 1 – nieprawdziwe do 7 – zawsze prawdziwe) musiały się ocenić pod względem występowania tych cech. Badaczka podzieliła ludzi na cztery typy: osoby określone seksualnie (kobiece kobiety i męscy mężczyźni), androginiczne (w jednakowym stopniu występujące cechy kobiece i męskie), nieokreślone seksualnie (w niewielkim stopniu ukształtowane cechy kobiece i męskie) i określone krzyżówo (męskie kobiety i kobiecy mężczyźni). Następnie Bem sprawdziła, jak ta przynależność wiąże się z zachowaniem badanych. Okazało się, że osoby określone seksualnie unikają czynności uznawanych przez ich kulturę za niewłaściwe dla ich płci – kobiety nie naoliwią drzwi, a mężczyźni nie wezmą się do prasowania. Takich problemów nie mają osoby androginiczne. One też bez problemu broniły swego zdania w grupie mającej inny pogląd i wykazały się opiekuńczością i troskliwością .
Polskie
Badania wg skali Bem na polskim gruncie przeprowadził w 1998 roku prof. Anna Titkow, socjolog. Wyniki, opublikowane m. in. w książce „Tożsamość polskich kobiet”, zaskakują. Aż 65% mężczyzn i 50,8% kobiet określiło siebie jako androginicznych, jako męscy mężczyźni identyfikowało się tylko 17% respondentów, kobiece kobiety stanowiły zaś 44% badanych. Potwierdzają to badania przeprowadzone w 2011 roku przez Dominikę Ochnik, psycholożkę z Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej w Katowicach. Tu 34% uczestniczek określiło się jako kobiece, a 50,4% opisało siebie w kategoriach charakterystycznych dla osób androginicznych. Jeszcze silniej androginiczność przejawia się wśród polskich mężczyzn – ponad 56% wykazało cechy stereotypowo przypisywane kobietom – okazywali empatię, opiekowali się dziećmi. „Badania te pokazują przede wszystkim złamanie i zmianę wzorca męskości w Polsce oraz zwiększającą się akceptację cech, które wychodzą poza stereotypy własnej płci” – zauważa dr hab. Joanna Mizielińska z Instytutu Psychologii Stosunków Międzynarodowych SWPS, zajmującą się m. in. problematyką gender i teorią squeer .

3. Ukrywanie płci dziecka
„W szpitalu płeć to pierwsza rzecz o którą pytają” – ze ścieżki dźwiękowej filmy XXY. Słowa położnej w szpitalu „To dziewczynka” lub „Ma pani chłopca” określają płeć wyłącznie na podstawie zewnętrznych narządów płciowych, a więc uwzględniają zaledwie jeden ze wspomnianych dziesięciu typów .
„Dawno temu, na świecie pojawiło się dziecko o imieniu X. Ponieważ zostało tak nazwane, nikt nie potrafi stwierdzić, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Jego rodzice oczywiście znali prawdę, ale nie wolno im było nikomu jej wyjawić. Nie mogli powiedzieć nawet samemu dziecku – no, może kiedyś … Bo wiecie, X było częścią bardzo ważnego Tajnego Naukowego Eksperymentu, znanego oficjalnie jako Projekt Dziecko X”. Tak zaczyna się napisane w 1978 roku przez amerykańską nowelistkę Lois Gould opowiadanie pt. „X: A Fabulous Child’s Stroy”. Przedstawia losy adoptowanego przez małżeństwo Jonesów dziecka, które – choć nie znało własnej płci – doskonale przystosowało się do życia społecznego, wprawiając z zdumienie eksperymentatorów i nauczycieli. Dzielny malec ignorował zaczepki równieśników, z równym zapałem grał w koszykówkę i wyplatał koszyki… Kto by przypuszczał, że losy bohatera literackiego staną się inspiracja dla czytelników futurystycznego opowiadania Lois Gould… .
W zeszłym roku (2011) przez media przetoczyła się historia Storm(a/y). Dziecko kanadyjskiej pary Kathy Witterick i Davida Stockera z Toronto wychowywane jest tak, jakby nie miało płci. O tym, czy chce być chłopcem czy dziewczynką, potomek Kanadyjczyków ma zdecydować, gdy dorośnie. Rodzice nie chcą mu niczego narzucać, więc biologiczną płeć trzymają w tajemnicy – znają ją tylko dwie położne i najbliższa rodzina. „Zdecydowaliśmy się nie informować o tym, jaką Storm ma płeć” – napisali w esemesie do znajomych po narodzinach potomka. Kanadyjska para eksperymentowała już ze swymi poprzednimi dziećmi: ich starsi synowie Jazz i Kio mogli nosić sukienki i zapuścić włosy. Jazz często był mylony z dziewczynką i cierpiał z tego powodu. Dwa lata wcześniej na podobny eksperyment zdecydowała się para ze Szwecji. Ich dziecko – Pop – także rośnie nieświadome swej biologicznej płci. „Decyzje rodziców tych dzieci to forma buntu, może naiwnego, przeciwko wtłaczaniu dziecka w sztywne płciowe podziały. Chcą mu dać możliwość samodzielnego wyboru. Pytanie, czy tym eksperymentem nie narażają go na późniejszy społeczny ostracyzm” – zastanawia się dr hab. Joanna Mizielińska .
Decyzja Kanadyjskich rodziców zbiegła się w czasie z otwarciem „neutralnego płciowo” przedszkola w Szwecji i podsyciła dyskusję na temat tożsamości genderowej człowieka . Kathy i David dbają, by nie przekazać otoczeniu żadnych wskazówek dotyczących płci dziecka – maluszkowi zakładają ubranka w neutralnych kolorach oraz, walcząc z „tyranią zaimków”, mówią o nim/niej „Z” (wymawiając „zii”, od ang. „s-he”). Poza rodzeństwem: sześcioletnim Jazzem i trzyletnim Kio, przyjaciółką domu oraz dwiema położnymi, nikt nie zna biologicznej płci niemowlaka. Wszystko, co o Stormie wiadomo, to że nie jest hermafrodytą. Nawet dziadkowie nie poznali płci dziecka, ale wspierają Kathy i Davida, tłumacząc publicznie, że wnuk jest kimś więcej niż tylko „nim” czy „nią”. Bracia Storma również milczą na temat płci najmłodszego w rodzinie, co jest tym łatwiejsze, że nie uczestniczą aktywnie w życiu społecznym – obaj uczą się w domu i są silnie związani z rodzicami. Ostatnio rodzice Jazza z niepokojem dostrzegli, że spotykają go przykrości – na lokalnym placu zabaw dwie dziewczynki nie chciały bawić się z „dziwnym chłopcem”, a wyprawa do sklepu zakończyła się ucieczką, ponieważ sprzedawca przy wszystkich wyśmiał sześciolatka, który chciał kupić boa z piór. Obawiając się podobnych reakcji wobec najmłodszego dziecka, rodzina udzieliła wywiadu dziennikowi „Toronto Star”. Kathy Witterick zwróciła się z „apelem do świata: Proszę, czy moglibyście po prostu pozwolić Stromowi samodzielnie odkrywać, kim jest i decydować, kim chce być?” Jej mąż dodał: „Zauważyliśmy, że rodzice dokonują wielu wyborów, zasłaniając się dobrem swoich dzieci. Uważam, że to ohydne”. Po ukazaniu się rozmowy, rodzice Stroma otrzymali setki listów i telefonów .
Od niedawna kontrowersyjny wychowawczy eksperyment, jakby wprost z kart noweli o Dziecku X, prowadzi również szwedzkie przedszkole komunalne „Egalia Förskola” dla dzieci w wieku 1–6 lat, działające w Södermalm, jednej z dzielnic Sztokholmu. Choć Szwecja jest europejskim liderem w promowaniu praw kobiet i pionierem legalizacji związków homoseksualnych oraz nadawani im praw do adopcji, to nawet w tak liberalnym kraju profil przedszkola promującego zrównanie płci niemal od urodzenia zbiera wiele krytycznych opinii. Powód? W „Egalia Förskola” nie używa się słów „dziewczynka/kobieta” oraz „chłopiec/mężczyzna”, bo wszyscy są dla siebie „kolegami” lub „osobami”. Personel i dzieci unikają określeń czy zwrotów mogących wskazywać płeć, dlatego zamiast zaimków „on” i „ona” – „han” lub „hon” – przyjęto neutralne słowo „hen” („ono”); nieistniejące w języku szwedzkim, ale od dawna funkcjonujące w niektórych środowiskach feministycznych i homoseksualnych. „Posługujemy się nim, gdy do przedszkola ma przyjść lekarz, policjant lub hydraulik”, tłumaczyła dyrektorka placówki Lotta Rajalin .
Egalia realizuje nowatorski program nauczania oparty na postulacie „neutralnego płciowo postrzegania świata, a także tworzenia atmosfery tolerancji dla środowisk gejów, lesbijek, biseksualistów oraz osób transgenderowych”. Egalia nie neguje różnic płciowych wynikających z biologii – lalki, którymi bawią się przedszkolaki, mają męską lub żeńską budowę anatomiczną. Dla wychowawców najważniejsze jest to, by dzieci rozumiały, iż „różnice biologiczne nie oznaczają, że chłopcy i dziewczynki różnią się pod względem zainteresowań czy życiowych możliwości”. Lotta Rajalin tłumaczy, że takie podejście uwalnia dzieci od tendencyjnego pojmowania ról przypisanych do płci i od najmłodszych lat pozwala im stać się jednostkami nieobciążonymi podziałami .
Wszyscy zastanawiają się, co przyniesie ta prowadzona w Szwecji i Kanadzie „neutralna płciowo” socjalizacja. Niektórzy popierają wysiłki opiekunów wychowujących dzieci wolne od ograniczeń wynikających ze stereotypów, inni twierdzą, że jesteśmy świadkami psychologicznych eksperymentów, których skutki mogą okazać się katastrofalne. Dr Eugen V. Beresin, psychiatra dziecięcy z Massachusetts General Hospital i wykładowca na Harvard Medical School, określił podejście wychowawcze kanadyjskiej pary jako „przerażające”. Jego zdaniem „wychowywanie dziecka nie jako chłopca i nie jako dziewczynki jest świadomym tworzeniem – w pewnym sensie odmieńca. Taki człowiek będzie wyrastać w niewiedzy, kim naprawdę jest, a świadomość siebie, własnej tożsamości stanowi niezbędny składnik prawidłowego i zdrowego rozwoju”. Dr A. Dean Byrd, wykładowca na wydziale medycznym University of Utah i były prezes National Association for Research and Therapy of Homosexuality uważa, że wychowywanie dzieci w środowisku, z którego wyeliminowano społeczno-kulturową tożsamość płciową oraz tradycyjne role rodzicielskie, doprowadzi do poważnych problemów w późniejszym osobistym życiu tych dzieci i powoduje „koszty społeczne”, gdy przedstawiciele obu płci będą chcieli podjąć funkcję – będzie im trudno dopasować się i zrozumieć. Dr Byrd przypomina, że jak dotąd żadne z badań nie zaprzeczy istotności matki w normalnym rozwoju dziecka, a zarówno matki, jak i ojcowie mają kluczowe znaczenie w wychowywaniu i poczuciu dobrostaniu potomstwa, ponieważ „tylko płciowa komplementarność daje dzieciom szansę rozwoju w najlepszym z możliwych środowisk. Inne formy opieki nie są równie pożyteczne czy zdrowe”. Z opinią tą zgadza się Glenn T. Stanton, kierownik Family Formation Studies. W jednym z wywiadów telewizyjnych przestrzegał: „płci nie określają ubrania, jakie zakładamy, tylko nasz mózg. Nie umożliwiamy dziecku prawidłowego rozwoju, postrzegając je wyłącznie jako istotę ludzką, a nie jako chłopca czy dziewczynkę”. Eksperyment kanadyjskiej rodziny krytykuje również Judith Timson, kanadyjska pisarka i publicystka. Jej zdaniem opiekunowie, którzy nie definiują dziecka jako chłopca czy dziewczynki, pozbawiają je punktu odniesienia, niezbędnego do budowania stabilnej seksualnej i genderowej tożsamości. „Ponadto, identyfikacja jako dziewczynki, gdy jest się chłopcem i na odwrót, uniemożliwia wchodzenie w społeczne interakcje z pełniącymi role modeli rodzicami. U dzieci może pojawić się poczucie tkwienie w pułapce ciała płci przeciwnej”, dodaje Timson. Odmiennego zdania jest socjolożka dr Laurie Essig, wykładowczyni Studiów Kobiecych w Middlebury College. Jej zdaniem etykietujemy ciało, nadając mu płeć, a następnie określamy, jakie zachowania i wybory do tego pasują. „To nie jest tylko decyzja społeczna – ma ona również wymiar kulturowy, historyczny oraz ekonomiczny. Żyjemy w gospodarce, która sprzedaje określone produkty dla chłopców i dla dziewczynek. Ubranka, zabawki, i dziecięce akcesoria produkowane są w kolorach podstawowych i pastelowych, mają też odpowiednio dobrane symbole, tradycyjnie p[przypisane płci”, dodaje Laurie Essig .
Dzieciom nie można wdrukować dowolnej płci przez wychowanie, ubiór, namawianie. Jedna z ortodoksyjnych feministek austriackich postanowiła wychować swą córkę „bezpłciowo”. Żadne określone zabawki, żadne stroje. Żadna ta lub ten. Po prostu ono. Miała nadzieję, że dziecko nieprzymuszenie do określonej płci zostanie wolnym od niej człowiekiem. Też nic z tego nie wyszło. Od początku chciało być dziewczynką, mając w nosie płciową neutralność wyczekiwaną przez matkę .

4. Transseksualizm
Transseksualizm jest jedną z form zburzonej identyfikacji płciowej. Polega na niezgodności pomiędzy tożsamością płciową, psychicznym poczuciem płci a biologiczną budowa ciała oraz płcia metrykalną. Transseksualista nie akceptuje swojej płci biologicznej i jej atrybutów. Odczuwa wstręt do swoich narządów płciowych. Uważa, że urodził się nie w takim ciele, w jakim powinien. Pragnie też, by inni postzregali go zgodnie z płcią, z którą się utożsamia .
Jeśli w procesie rozwoju wszystkie ukształtują się prawidłowo (a tak jest najczęściej), wtedy mamy do czynienia z mężczyzną lub kobietą o niezaburzonym rozwoju płci. Jeśli jednak choćby jednym z typów wykształcą się cechy płci przeciwnej, to mamy do czynienia z tzw. transpozycja płci, która prowadzi do różnego rodzaju zaburzeń – transseksualizm jest ich najbardziej ekstremalną formą. Co ważne, takie nabycie cech płci przeciwnej następuje w bardzo wczesnym rozwoju, jest uwarunkowane biologicznie i trwale . Transseksualizm jest więc zaburzeniem związanym z seksualnością, ale nie z zrachowaniami seksualnymi, które – jeśli się pojawiają – są raczej wtórne. Seksualność bowiem jest tym wszystkim, co wynika z faktu posiadania przez człowieka określonej płci. To coś znacznie więcej niż zachowania seksualne, ekspresja czy czynności . Istotą transseksualizmu jest niezgodność pomiędzy płcią psychiczną a płcią biologiczną i metrykalną. Transseksualistą jest mężczyzna, który ma poczucie, że jest kobietą uwięzioną w męskim ciele (symbol K/M). Transseksualistką – kobieta uważająca się za mężczyznę zamkniętego w kobiecym ciele (symbol M/K). Taki stan oznacza wiele cierpień psychicznych i fizycznych, a także upokorzenia, niezrozumienie, często odrzucenie .
Transseksualizm, tak jak homoseksualizm ponad 30 lat temu, najprawdopodobniej wkrótce zostanie skreślony z międzynarodowej listy zaburzeń. W latach 70 ub. Wieku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne wykreśliło homoseksualność z listy zaburzeń psychicznych. Na jej miejsce wprowadzono zaburzenia orientacji seksualnej, które w latach osiemdziesiątych przemianowano na „homoseksualność odrzucaną przez ego”. Oznacza to, że zaburzeniem jest odrzucenie własnej orientacji seksualnej i chęć jej zmiany, a nie – jak kiedyś uważano – sama orientacja. W 2011 roku armia amerykańska zmieniła przepisy dotyczące służby wojskowej osób homoseksualnych. Teraz mogą służyć „legalnie”, nie muszą ukrywać swojej tożsamości ani się z niej „spowiadać” i nikt nie ma prawa pytać ich o nią.
Transseksualiści nie mają jeszcze takiej możliwości, ale być może też ją uzyskają. Działania na ich korzyść dopiero się rozpoczynają. W 2009 roku Francja, jako pierwsza na świecie, przestała uważać zaburzenia identyfikacji płciowej za chorobę psychiczną – ogłosiła to minister zdrowia Rosylyne Bachelot. We wrześniu 2011 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą WHO do usunięcia transseksualizmu z Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-10) .
Na kształtowanie się tożsamości płciowej wpływa wiele czynników. Z jednej strony gospodarka hormonalna w okresie prenatalnym i dziecięcym, z drugiej zaś role płciowe, określające co jest kobiece, a co męskie. Wielu badaczy uważa, że przyczyną transseksualizmu jest niestandardowe działanie hormonów w okresie prenatalnym, powodujące różnice w budowie mózgu. Etiologia transseksualizmu do tej pory nie została do końca poznana. Według teorii nabywania płci kulturowej Sandry Bem, w każdej kulturze przyjmuje się szereg ukrytych założeń wskazujących sposób działania, myślenia i czucia charakterystycznych dla danej płci kulturowej, czyli enkulturacja, jest szczególnie silna w dzieciństwie, kiedy to dostajemy imię żeńskie i męskie, a także ubrania i zabawki odpowiednie dla danej płci. Rodzice nakłaniają nas do zabaw odpowiednich dla chłopców i dziewczynek. Sama Bem wychowywała syna bez podkreślania jego płci. Kiedy poszedł do szkoły ze spinką we włosach, koledzy nazwali go babą. Zdesperowany, ściągnął spodenki, by i udowodnić, że jest chłopcem. Na co koledzy stwierdzili: „Siusiaka mają wszyscy, ale tylko dziewczynki noszą spinki” !
Transwestyci fetyszystycznie odczuwają silną potrzebę noszenia ubrań płci przeciwnej po to, by osiągnąć podniecenie seksualne. Natomiast po orgazmie, kiedy pobudzenie znika, zdejmują ubrania. Transwestyta ubrany w stroju płci odmiennej czuje się „kimś innym”, transseksualista „sobą”. Czasem potrzeba noszenia ubrań płci przeciwnej zwiększa się do tego stopnia, że transwestytom nie wystarcza już samo przebieranie się, chcą czegoś więcej, niektórzy dążą do operacji zmiany płci

5. Podwójność
Na 100 tyś. Dzieci – według Międzynarodowego Spisu Wad Rozwojowych Eurocat – rodzi się siedmioro z narządami płciowymi, które trudno określić: męskie są czy żeńskie? Badania polskie, kanadyjskie i włoskie wykazują, że przychodzi na świat jeszcze więcej – jedno na 3,3 tyś urodzin . Do niedawna sądzono bowiem, że płeć jest zdeterminowana od chwili zapłodnienia. Z miejsca rozstrzyga się to na poziomie chromosomów: XX czy XY, czyli albo męskość albo kobiecość, niczego trzeciego – przypuszczano – być nie może. W miarę rozwoju nauki okazało się jednak, że mogą także wystąpić dwa X, a nawet trzy lub cztery obok jednego lub kilku Y. A także cztery X zamiast dwóch, przynależnych kariotypowi damskiemu. Ta wiedza pozwoliła odkryć całą rozmaitość ludzi podwójnych. Spowodowała, że dziś skalpela wobec dzieci używa się rozważniej. Nożem można człowieka unieszczęśliwić na całe życie .
A oto nazwy i krótki opis tych zaburzeń:
Zaburzenia rozwoju płci z kariotypem XY (dawniej: obojnactwo rzekome męskie)
• SYNDROM AIS – niewrażliwość na androgeny, to genetyczni mężczyźni z jądrami, przerobieni w życiu płodowym na kobiety.
• ZESPÓŁ KLINEFELTERA – urodzili się z dodatkowym chromosomem X, czyli z kariotypem XXY.
• NIEDOBÓR 5 ALFA REDUKTAZY – genetyczni mężczyźni, którzy w dzieciństwie uchodzą za dziewczynki.
Zaburzenia rozwoju płci z kariotypem XX (dawniej: obojnactwo rzekome żeńskie), choć ma kariotyp XX, jest genetyczną dziewczynką, rodzi się z zewnętrznymi narządami męskimi.
Zaburzenia rozwoju płci jajniko-jądrowe (dawniej: obojnactwo prawdziwe). Córka Lindy i Hansa Evansów z Niemiec Fiederike urodziła się z narządami podwójnymi i z kariotypem XX. Fiederike należy do trzeciej grupy obojnactwa zwanego prawdziwym. Osoby z tą przypadłością – inaczej niż poprzednio opisane – mają zarówno jajniki, jak i jądra. Mogą się urodzić z żeńskim kariotypem XX lub męskim XY .
Osoby wykastrowane na zasadzie „byle szybciej”, wytaczają procesy lekarzom i wygrywają odszkodowania. Choćby z tego względu nie odcina się już teraz na łapu-capu niczego po ocenie na oko. Dziecko z podwójnym wyposażeniem poddawane jest starannym badaniom, które powinny się składać z zespołu oceniającego, w skład którego wchodzą lekarze: endokrynolog, genetyk, urolog, ginekolog, androlog, psycholog lub seksuolog oraz doświadczony w dziedzinie takich zaburzeń radiolog i patomorfolog .

Podsumowanie
Zaburzeń związanych z seksualnością jest bardzo wiele: androgynia, transseksualizm, transwestytyzm, transgenderyzm, problemy związane z rozwojem płci, które uwarunkowane są chromosomalnie. Ale to co łączy jest wszystkie to trudności osób obciążonych tymi zaburzeniami, ich rodzin, akceptacją społeczną. Myślę, że poprzez zapoznanie się z tą tematyką będzie łatwiej się pogodzić, zrozumieć oraz żyć ze świadomością istnienia niejednoznaczności płciowej, a także tego, ze jednak jest więcej płci.
„Trzecia płeć” ma także wymiar eksperymentalny tzn. przeprowadza się eksperymenty na żywym organizmie rodziny i społeczeństwa, nie jesteśmy w stanie przewidzieć jakie to będzie miało skutku, ale oby nie były tragiczne.


Słowniczek pojęć:
ANDROGYNIA - (z grec. andro – mężczyzna i gyne – kobieta) – w psychologii oznacza występowanie u jednej osoby cech psychicznych charakterystycznych dla kobiet, jak i mężczyzn. Termin wprowadziła do psychologii Sandra Bem w koncepcji kulturowej tożsamości płciowej. Zakłada ona, że płeć to pewien kulturowo podzielany stereotyp. Istnieją cechy stereotypowo przypisywane mężczyznom (silny, ambitny) oraz takie, które kojarzą się stereotypowo z kobietami (uczuciowa, zależna). Autorka opracowała kwestionariusz Bem Sex Role Inventory – do pomiaru, w jakim stopniu osoba badana identyfikuje się z cechami tradycyjnie uważanymi za męskie bądź kobiece. Kwestionariusz zawiera listę takich cech. Badani oceniają, na ile dana cecha odnosi się do nich. Można wyłonić w ten sposób osoby identyfikujące się z cechami przypisanymi kulturowo własnej płci (kobiece kobiety, męscy mężczyźni), osoby identyfikujące się „na krzyż” (męskie kobiety, kobiecy mężczyźni), a także osoby androgyniczne – takie, które identyfikują się zarówno z kobiecymi, jak i męskimi cechami. Badania Bem dowodzą, że ci ostatni radzą sobie lepiej, bo reagują adekwatnie do sytuacji. Androgyniczne kobiety są niezależne, asertywne, a zarazem opiekuńcze, mają wyższe poczucie własnej wartości i niższy poziom lęku. Androgyniczni mężczyźni są stanowczy i niezależni, ale potrafią okazywać czułość i współczucie. W relacjach osoby androgyniczne są odbierane jako bardziej partnerskie, kochające, tolerancyjne, dbające o relacje. Cechuje je otwartość w wyrażaniu uczuć, empatia, a także niezależność poglądów i odporność na konformizm . To bardzo szerokie pojęcie. Osoby androgeniczne łączą sposoby myślenia i zachowania charakterystyczne dla obu płci. Trochę jestem mężczyzną, trochę kobietą. To są zwykle ciekawi ludzie. Każdy z nas tak naprawdę jest trochę androgeniczny .
GENDER (rodzaj, płeć społeczno-kulturowa) – termin określający płeć kulturową lub płeć społeczną (w odróżnieniu od płci biologicznej). WHO definiuje gender jako „stworzone przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty, jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet” .
TRANSSEKSUALIZM często mylony jest z transwestytyzmem. Podobny człon w nazwie – trans – oznacza przekraczanie. Transseksualizm, owszem, na początku terapii może wyglądać jak transwestyta ale to są zupełnie różne pojęcia. Transwestycie wystarczy na chwilę przybrać inną płeć. Najczęściej jest to mężczyzna. Przebiera się w kobiece ciuchy, by trochę pobyć kobietą, co daje mu psychiczną przyjemność. To tzw. transwestytyzm podwójnej roli. Transwestytyzm fetyszystyczny przebiera się po to, by mieć przyjemność seksualną, masturbuje się albo w jakiś inny sposób stara się to seksualnie wyeksponować. Ale transwestyci wiedzą, jaką mają płeć, i nie chcą jej zmieniać, nie dążą do chirurgicznej zmiany płci.
TRANSGENDERYZM to nowy stosunkowo termin o dużo szerszym znaczeniu niż transseksualizm. Określa się w ten sposób ludzi, którzy w różnym stopniu nie identyfikują się ze swoją płcią biologiczną. Czyli transseksualistów, ale także tych, którzy – nie identyfikują się – nie dążą do operacyjnej zmiany narządów płciowych. A zatem są to przypadki andromimezy (dążenie do bycia mężczyzną) lub ginemimezy (chęć stania się kobietą). Ludzie ci ograniczają się zazwyczaj do terapii hormonalnej, odpowiednich strojów i zachowań, chcą sądowej zmiany płci. Andromimeza może też być zjawiskiem czysto kulturowym, jak „chłopczyce” w latach 20. – dla nich to był styl, moda, a nie potrzeba psychiczna wejścia w płeć męską.
TRANSGENDERYZM obejmuje także crossdressing, drag queens i drag kings, co jest formą transwestytyzmu, czasem ograniczonego do występów scenicznych. Niektórzy zaliczają do transgenderystów także queer, czyli wszystkich płciowych „odmieńców”, w tym także homoseksualistów i biseksualistów. Wielu jednak uważa transseksualizm za zupełnie odrębną jednostkę w tym tyglu płciowych odmienności .
KTÓRA TWOJA PŁEĆ?
Wydaje nam się, że świat ogranicza się do dwóch odmian – kobiety albo mężczyzny – jednej tylko, biologicznej płci. Okazuje się, że sparwa może być znacznie bardziej złożona, jeśli weźmiemy pod uwagę, że badacze rozróżniają… dziesięć rodzajów płci. Jeśli ktoś nas pyta o płeć, może warto upewnić się, która go interesuje.
• Płeć chromosomowa (genotypowa). Wyznaczana zostaje przy zapłodnieniu, określają ją chromosomy.
• Płeć genodalna – płciowe XY u mężczyzny i XX u kobiet. Zaznacza się do 7. tygodnia życia płodowego. Określana jest przez gruczoły płciowe: jądra i jajniki.
• Płeć wewnętrznych narządów płciowych. Początek rozwoju przypada na 8-10. tydzień życia płodowego. Określana jest przez zróżnicowanie dróg rozrodczych rozwijających się z przewodów gonad (m. in. są to nasieniowody, jajniki, macica).
• Płeć zewnętrznych narządów płciowych. Początek rozwoju pomiędzy 11. a 15. tygodniem życia płodowego (są to m. in. prącie i srom).
• Płeć fenotypowa. Określana jest przez wygląd zewnętrzny dorosłego człowieka.
• Płeć hormonalna. Określana jest przez czynność wewnątrzwydzielniczą jąder i jajników (androgeny i estrogeny).
• Płeć metaboliczna. Określana jest przez rodzaj niektórych systemów metabolicznych.
• Płeć socjalna (metrykalna). Ustalana jest tuż po urodzeniu na podstawie budowy zewnętrznych narządów płciowych. Tak ustalona płeć później wyznacza pełnione role męskie i żeńskie.
• Płeć mózgowa. Polega na typowo płciowym zróżnicowaniu się mózgu.
• Płeć psychiczna. Określana jest poprzez poczucie przynależności do danej płaci, a więc identyfikowanie się osoby płcią męską lub żeńską.
KIEDY KOBIETA CZUJE SIĘ MĘŻCZYZNĄ?
Według Międzynarodowej Kalsyfikacji Chorób (ICD-10) wyróżnia się następujące zaburzenia identyfikacji płciowej:
 TRANSSEKSUALIZM – oznacza pragnienie życia i akceptacji w roli osoby przeciwnej płci, zwykle związane z żądaniem doprowadzenia ciała – za pomocą zabiegów chirurgicznych lub leczenia hormonalnego – do postaci tak zbieżnej z preferowaną płcią, jak to tylko możliwe. Aby stwierdzić transseksualizm, muszą być spełnione następujące kryteria:
- tożsamość seksualna występuje trwale od co najmniej dwóch lat,
- zaburzenie nie jest objawem innego zaburzenia psychicznego,
- zaburzenie nie wiąże się z nieprawidłowościami chromosomalnymi.
 TRANSWESTYTYZM O TYPIE PODWÓJNEJ ROLI – oznacza przebieranie się w odzież płci przeciwnej w celu osiągnięcia przyjemności z chwilowego odczuwania przynależności do płci przeciwnej, jednak bez chęci bardziej trwałej zmiany płci i bez pragnienia operacyjnego potwierdzenia zmian. Przebieraniu się nie towarzyszy
 TRANSWESTYTYZM FETYSZYSTYCZNY – polega na potrzebie noszenia ubrań płci przeciwnej po to, by osiągnąć podniecenie seksualne i mieć wygląd osoby płci przeciwnej. Transwestytyzm fetyszystyczny odróżnia się od transwestytyzm transsekualistycznego poprzez wyraźny związek z seksualnym pobudzeniem i z silną potrzebą zdjęcia ubrania, kiedy pojawia się orgazm, a pobudzenie zanika. Zaburzenie to może być wyrazem wczesnej fazy rozwoju transseksualizmu.
BIBLIOGRFIA:
BOGDANIUK-SAWICKI M., Urodzeni nie w swoim ciele, Style i charaktery 2(5)/ 2008, s. 64 – 67.
http://dziecko.onet.pl/64100,24,40,chlopiec_czy_dziewczynka_nie_powiemy,artykul.html, 25.01.2012 r.
http://homoseksualisci.eprace.edu.pl/446,Homoseksualizm_-_homoseksualnosc_-_orientacja_psychoseksualna.html (25.05.2012).
http://marcinrzeczkowski.com/trans/?p=725 (25.05.2012).
http://www.charaktery.eu/slownik-psychologiczny/A/181/Androgynia/ (08.05.2012).
http://www.filmweb.pl/Xxy (05.05.2012).
JAKIMA S., SOWA A., Dojść do siebie, s. 66 – 69, w: Poradnik psychologiczny Polityki, t. 8, Wydanie Specjalne 10/2011.
KOBYLECKA M., Niechciana płeć, Charaktery 1 (180) 2012, s. 32 - 35.
KRZEMIONKA B., WOJCISZKE B., Baby są jakieś … inne, Charaktery 2 (181) 2012, s. 62 – 65. BANASIAK-PARZYCH B., Płeć jest sekretem, Charaktery 2 (181) 2012, s. 32 – 35.
NIKODEMSKA J., FIEDOROWICZ A., Nowa płeć, Focus 2(197)/2012, s. 24 – 30.
PIETKIEWICZ B., Podwójni, s. 62 – 65, w: Poradnik psychologiczny Polityki, t. 8, Wydanie Specjalne 10/2011.
RYSZKIEWICZ M., ROTKIEWICZ M., Klątwa Adama, klątwa Ewy, s. 6 – 11, w: Poradnik psychologiczny Polityki, t. 8, Wydanie Specjalne 10/2011.
SOWA A., D. Brakuje mi tylko obrusów, zasłonek …, s. 70 – 72, w: Poradnik psychologiczny Polityki, t. 8, Wydanie Specjalne 10/2011.

LITERATURA DODATKOWA:
ELIADE M. , Mefistofeles i androgyn, Warszawa 1999.
KONARZEWSKA M., PACEWICZ P., Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu, Warszawa 2010.
MRÓWKA K., Androgyn, Szczecin 2005.

Dodaj swoją odpowiedź
Biologia

Klonowanie organizmów to kontrowersyjny problem ludzkości.

Genetyka na pierwszy rzut oka może wydawać się nauką, która niesie ze sobą wyłącznie pozytywne efekty. Któż nie słyszał dziś o ogromnych możliwościach stojących przed medycyną, właśnie dzięki genetyce i jej osiągnięciom na prze...

Religia

Kościół wobec AIDS.

Podnoszą się coraz częściej głosy, że AIDS jest karą za grzechy. Przecież rozwija się ta choroba szczególnie w dwóch środowiskach: homoseksualistów i narkomanów, które w ocenie moralnej napiętnowane są grzechem. Odnośnie związku m...

Pedagogika

Wychowanie seksualne

Wychowanie to według Okonia „świadomie organizowana działalność społeczna, której celem jest wywołanie zamierzonych zmian w osobowości człowieka”. Na podstawie tej definicji chciałybyśmy podać wam definicję wychowania seksualnego r...

Język polski

Czas seksualnego milczenia

Czas dziewictwa – pora w ludzkim życiu, gdy skończył się okres dzieciństwa, gdy młody człowiek jest świadom swej płci, przeżywa ją i doświadcza jej, ale wyrażanie własnej seksualności w spotkaniu mężczyzna – kobieta jest mu obce...

Religia

Ocena moralna homoseksualizmu

Ocena moralna homoseksualizmu w świetle Listu do Biskupów Kościoła katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych.

W ostatnich trzech dziesięcioleciach można zauważyć narastającą presję wywieraną na społeczeństwo ze str...