"Mów dziecku, że jest dobre, że może,że potrafi"
Najcenniejszą rzeczą, jaką możemy ofiarować dziecku, jest pozytywny i prawdziwy obraz samego siebie. Jak się ten własny wizerunek kształtuje? Nie powstaje od razu, ale stopniowo wynika z kolejnych doświadczeń. Wyobraźmy sobie, że osobowość dziecka to mokry cement. Każda nasza reakcja pozostawia na nim ślad i formuje jego kształt. To nakłada na rodziców i nauczycieli nieustanny obowiązek. Lepiej upewnijmy się, że wszystkie ślady, które zostawia nasze postępowanie, są pożądane i że niczego nie będziemy żałować, kiedy cement stwardnieje.
Jak możemy pomóc naszym dzieciom radzić sobie w sytuacji, gdy są niezadowolone z siebie?
Wymyśliłam taki oto przykład. Tydzień temu Dawid przyniósł do domu wiersz, który napisał do szkoły. W poprzek strony, na której napisał swój pierwszy w życiu wiersz, nauczycielka umieściła uwagę czerwonym długopisem: „Niestaranne pismo”.
Matka nie mogła się z tym pogodzić. Jak mogła nauczycielka tak zniszczyć pracę dziecka? Co ją skłoniło do tego, żeby uczepić się jednej usterki i na tej podstawie zlekceważyć cały jego wysiłek? Przez chwilę miała dziką ochotę spotkać się z nią. Poinformowałaby tę osobę, komu płaci się za to, żeby czuwał nad rozwojem intelektualnym jej syna, powiedziałaby jej, że aby pomóc dziecku doskonalić się, trzeba podkreślać jego mocne strony, a nie pokazywać słabości, że jeśli chce mieć dobre rezultaty, to powinna zacząć od doceniania tego, co osiągnął, zanim wytknie mu surowo wszystkie błędy! No cóż, pewnie matka by nic nie zdziałała… Ale kiedy Dawid pokazał matce swoja pracę, powiedziałaby, jak bardzo ją to złości. „To prawda – wymamrotał chłopiec. – Naprawdę niestarannie piszę”. On jej uwierzył!
„Dawidzie – powiedziała matka – myślę, że jeśli ktoś ma niestaranne pismo, to powinno się porozmawiać o tym, jak je ulepszyć, a nie tylko oceniać je!”.
Następnie podała mu ołówek i kartkę papieru i poprosiła, żeby napisał trzy dowolne słowa. Napisał swoje imiona i nazwisko. Wyglądało to jak podpis lekarza na recepcie – zupełnie nieczytelne. Nauczycielka miała rację!
Matka przyglądała się tej kartce tak długo, aż znalazła jedną literkę, która wyglądała jako tako. Powiedziała: „Dawidzie, żeby starannie pisać, trzeba umieć stawiać wszystkie literki w tej samej linii. O, popatrz na to „D”. To dobry przykład”.
Dawid pochylił się nad kartką i powoli pisał literki. Tym razem wyglądało to trochę lepiej. Matka powiedziała: „Teraz „a”, „v” i „D” stoją w tej samej linii!”. Sądziła, że powinni na tym poprzestać, ale Dawid chciał dalej próbować. „Co jeszcze?” – nalegał. „Trzeba jeszcze pisać tak, żeby wszystkie literki pochylały się w te samą stronę, ale to nie jest łatwe”. Dawid oznajmił: „ To też potrafię zrobić” i rzeczywiście zrobił – mniej więcej. Jego dzieło było dalekie od doskonałości, ale poprawa była wyraźna, że Dawid zapalił się do pracy. „Powiedz mi, co mam jeszcze zrobić!” – prosił matkę.
„Następny krok jest trudniejszy. Trzeba zachować tę samą odległość miedzy literkami”.
Dawid znowu pochylił się nad papierem. Tym razem pisał bardzo wolno „Czy dobrze?” – zapytał. Matka przyglądała się przez chwilę jego dziełu zanim wydała osąd. Potem opisała to, co osiągnął: ”Widzę, że odległości pomiędzy literkami są całkiem równe. Wszystkie litery znajdują się w tej samej linii i większość pochyla się w jedną stronę. Aż przyjemnie popatrzeć na taki charakter pisma!”. Dawid oznajmił: „Jak chcę, to rzeczywiście potrafię bardzo starannie pisać. Może później jeszcze trochę popróbuję”.
Matka Dawida dała swobodę i wskazała sposoby ulepszania charakteru pisma syna. Rodzice mogą stanowić wielką pomoc dla dziecka, które dotknęła krytyka. Dziecko, które dobrze o sobie myśli, o wiele szybciej pozbiera się po ataku niż to, które w siebie wątpi i czuje do siebie nienawiść.