Czy Średniowiecze to wieki ciemne?
Bruckardt napisał: „Niewiele dochodzi do nas odblasków jaśniejszej strony owego życia. Wydaje się, jak gdyby cała łagodność i pogoda duszy piętnastowiecznej znalazły ucieczkę w ówczesnym malarstwie i skrystalizowały się w przejrzyście czystej i szlachetnej muzyce tej epoki. . . Poza sferą sztuki wszędzie panuje tam ciemność. ”
Była to bardzo powszechna wizja średniowiecza, które postrzegano pejoratywnie. Obraz ten jednak się zmienił w miarę upływu lat, gdyż każde pokolenie postrzega świat i jego karty z przeszłości w sposób odmienny. Średniowiecze to nasze korzenie i wiele mu zawdzięczamy.
Średniowiecze to dla mnie najbardziej niezwykła epoka, jaka kiedykolwiek była na ziemi i nigdy nie powiedziałbym, iż był to czas upadku kulturowego. Jej jakże oryginalne zestawienie zostało zapamiętane aż do dziś. Była ona niezmiernie bogata w literaturę, kulturę i sztukę.
Przyjęte określenie „średniowiecze” było wyrazem pewnego lekceważenia żywionego dla tej „pośredniej” epoki, okresu jakoby „bezpłodnego, mrocznego i ciemnego”. Zarzucano średniowieczu odejście od ducha wielkiej kultury antycznej, jej zniekształcenie, a ponadto sprzeniewierzenie się ideałom pierwotnego chrystianizmu. Zmiana ujemnych sądów rozpoczęła się dopiero w XVIII w. , kiedy to zauważono wielkość i potęgę jej sztuki, zwłaszcza późnośredniowiecznej. Symbolem średniowiecza był krzyż, ponieważ cała sztuka i nauka koncentrowała się na religii, oraz miecz, bo w epoce tej toczyło się dużo wojen.
Według Umberto Eco całe pojęcie średniowiecza powstało po to by, nazwać tysiąclecie, którego nikt nie potrafił zdefiniować. Ponieważ znajdowało się pomiędzy dwoma wspaniałymi epokami - renesansem i antykiem. To tak jakby pomiędzy słowa „róża” i „tulipan” wstawić‚ „kaktusa”. Kaktusem będzie oczywiście średniowiecze, postrzegane raczej jako ciemnotę, ślepą wiarę i śmiercionośną zarazę. Nasz kaktus będzie tym bardziej kłujący, jeśli zostanie wstawiony pomiędzy czasy rozkwitu kultury, umiłowania radości i mądrości.
Bardziej historycznie rzecz biorąc terminem „średniowiecze” określa się jedną z najdłużej trwających epok historii i kultury europejskiej między czasami starożytnymi a nowożytnymi. Początek średniowiecza w Europie wiąże się z data 476 r. n. e. , czyli upadkiem cesarstwa zachodnio-rzymskiego, schyłek zaś z wydarzeniami historycznymi XV w. (z 1453 rokiem, tj. upadkiem cesarstwa bizantyjskiego oraz 1492 r. - odkryciem Ameryki).
Państwo średniowieczne było państwem stanowym, (czyli podzielonym na stany posiadające różne prawa i obowiązki) i feudalnym. Feudalizm średniowieczny polegał na tym, że głównym miernikiem bogactwa i zamożności była posiadana ziemia. Władca pobierał daninę od podległych sobie magnatów, ci zaś od swoich wasali, wasale od swoich wasali i tak dalej aż do chłopa. Jak widać motorem tego ustroju był chłop, który musiał zapracować na całą armię właścicieli i możnowładców.
Spośród czterech stanów: duchowieństwa, szlachty, mieszczaństwa i chłopstwa tylko dwa pierwsze miały prawa polityczne, tzn. mogły wpływać na rządy państwa. Najwyższą warstwą było duchowieństwo — feudałowie kościelni, rycerstwo — feudałowie świeccy.
Średniowiecze nie jest jednolitą epoką. Przez cały okres następowały liczne zmiany cywilizacyjne, polityczne i światopoglądowe.
Wydawać by się mogło, że skoro w średniowieczu najważniejszą instytucją był Kościół, a właściwie jedynym tolerowanym wyznaniem było chrześcijaństwo to średniowiecze było dość jednolitą epoką. Jednak, jak zauważyłem, nawet wtedy, gdy decydujące zdanie we wszystkich sprawach mieli duchowni, istniały rozbieżności i różnice poglądów. Ludzie zadawali pytania o swój byt, a snując swe filozofie i postawy światopoglądowe tworzyli odłamy myślowe, postawy życiowe, którymi przyczyniali się do kształtowania trochę innego, niż powszechny, sposobu spojrzenia na świat.
Ludzie średniowiecza nie pytali się - dlaczego? Pytali się - po co? Ludzie średniowiecza uważali, że każdy byt ma swą naturalną godność, swoje powołanie, każdy byt czemuś służy i do czegoś zmierza („Deszcz pada po to, aby trawa była zielona, trawa jest, po to, aby mogli nią paść bydlątka, bydło jest po to, aby ludzie mogli je spożywać, a ludzie dostali nieśmiertelną duszę, aby prowadzić ją w kierunku zbawienia wiekuistego”). Tak, więc ludzie zadawali sobie pytania - co istnieje? Co jest bytem i jak istnieje, czyli jaka jest natura rzeczy, jaka jest jej godność powołania? Ludzi średniowiecza fascynowało również, jak się mają pojęcia do rzeczywistości?
Dogmaty, orzeczenia, prawdy wiary uznane przez Kościół za objawione i niepodległe krytyce, wyjaśniano i uzasadniano drogą poszukiwań rozumowych. Tak narodziła się nauka zwana scholastyką (gr. scholastikós — szkolny). Owa szkolna wiedza wypracowała na swój użytek określone metody dowodzenia apriorycznie (tj. z góry przyjętych), twierdzeń religijnych, prawd objawionych w podstawowym przekazie, czyli w Biblii. Reguły i normy poprawnego myślenia i wnioskowania tzn. zasady logicznie obowiązujące w każdym procesie dowodowym, scholastyka przejęła z „Logiki” pogańskiego, starożytnego filozofa - Arystotelesa.
O średniowieczu mówi się często, że ma charakter teocentryczny. Teocentryzmem nazywamy pogląd, zgodnie, z którym w centrum zainteresowania nauki i sztuki powinien znajdować się Bóg, jemu należy podporządkować wszystkie sprawy ludzkie, całe życie człowieka. Kultura, polityka, oświata czy ideologia tego okresu zdominowana była przez wiarę i Kościół, który miał największy wpływ na wszystko, co się działo w Europie.
Dla ludzi średniowiecza ważniejsze były sprawy duchowe niż materialne. Wśród ludności przeważał pogląd, że wszechświat dzieli się na dwie części: na państwo Boże, które jest celem ludzkiego życia i na świat doczesny, który jest tylko przygotowaniem, próbą przed uzyskaniem zbawienia lub wiecznego potępienia. Dla ludzi średniowiecza najważniejsze było życie po śmierci, nie skupiali się oni nad tym, by umilić sobie życie ziemskie.
Ówczesna feudalna Europa tworzyła swoistą jedność, wspólnotę spojoną religią chrześcijańską i nadrzędną władzą Kościoła, reprezentującego powszechną, łacińską ponadczasową kulturę. Wszyscy władcy europejscy, z wyjątkiem cesarzy niemieckich, podporządkowali się papieżowi i uznali hegemonię kościoła. Najważniejszym elementem kultury średniowiecznej była, zatem religia chrześcijańska, która tylko w tym okresie jest stawiania nade wszystko, jako jedyne źródło moralnego postępowania człowieka i skarbnica mądrości powszechnie panował światopogląd religijny, który ukształtował myślenie, odczuwanie, postępowanie i twórczość ludzką. Znaczną rolę w formowaniu ówczesnego światopoglądu odegrały poglądy św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu.
Augustynizm, czyli poglądy św. Augusta głosiły, że by odnaleźć sens życia należy zaufać Bogu rezygnując ze wszystkiego, wszelkich dóbr. Ponadto głosił, że człowiek jest istotą pośrednią między zwierzęciem i aniołem, gdyż posiada anielska dusze i zwierzęce ciało, dlatego człowiek powinien udręczać swoje ciało by wygnać z niego bestię. Uważał, że celem ludzkiego życia jest Bóg, ale by się z nim spotkać, (czyli pójść do nieba) i poznać prawdę pierw trzeba poznać siebie samego. Biorąc pod uwagę jego poglądy można powiedzieć, że był ascetą.
Drugim nurtem był Tomizm. Uważał, że droga do prawdy wiedzie przez poznanie świata, na którym żyjemy i że właśnie wiedzie prowadzi do zbawienia. W przeciwieństwie do św. Augustyna twierdził, iż człowiek jest jednością ciała i duszy, ale że to dusza rządzi ciałem. Głosił, że strażnikiem zasad jest Kościół, którego głos powinien być rozstrzygający, bowiem troszczy się on bardziej o zbawienie niż życie doczesne.
O ile w Europie epoka trwała około 1100 lat, to w Polsce tylko 500 (X-XV w.). Z literatury średniowiecznej dowiadujemy się o trzech zasadniczych postawach ówczesnych ludzi. Pierwszą z nich, przyjmowaną przez większość społeczeństwa, czyli chłopów, mieszczan i kapłanów był ascetyzm. Asceci mieli bardzo ciężki żywot. Dla nich najważniejsza była wiara, umartwianie się, czystość cielesna oraz pogarda dla sławy i dóbr materialnych. Według mnie, była to postawa aczkolwiek nie negatywna, ale niewłaściwa.
Średniowieczny asceta wymyślał sobie coraz to nowe tortury, jak biczowanie, czy noszenie włosiennicy lub innych rzeczy krępujących ruchy. Za życia przynosiło to ascecie same trudności. Poza tym, ideał ascetyzmu był praktycznie nie do osiągnięcia. Gdyby wszyscy chcieli urzeczywistnić ten ideał, to Europejczycy wyginęliby w średniowieczu z powodu braku dzieci lub skrajnego ubóstwa. Idealny asceta musiał się także wyrzec sławy a to z kolei hamowało rozwój polityki oraz średniowiecznej kultury.
Najlepszym wzorem ascety był Święty Aleksy. Narodził się on jako człowiek bardzo bogaty, lecz niedługo nim pozostał. Zaraz po ślubie, pozostawiwszy swą żonę dziewicą „nabrał srebra, złota dosyć, co go mógł piechotą nosić” i wyruszył na morze. Następnie rozdał mienie potrzebującym, a gdy został bez grosza przy duszy, „pod kościołem siedział”. Pewnego razu św. Maryja, zszedłszy z obrazu, nakazała klucznikowi wpuścić Aleksego do kościoła, toteż stał się on sławny. A, że sławy nie lubił, więc wyruszył z powrotem do Rzymu. Ojciec, nie poznał go, gdyż wyglądał jak żebrak. Święty leżał pod schodami przez szesnaście lat i każdy wylewał na niego pomyje. Gdy zmarł, wszystkie dzwony Rzymu odezwały się na raz, a opary z ciała jego miały moc uzdrawiania.
Kolejnym poglądem na wiarę i otaczający świat powstałym w średniowieczu jest franciszkanizm. Jego duchownym ojcem był św. Franciszek z Asyżu (1182-1226). Tym samym w średniowieczu został wydany - do dziś żywy - program wiary radosnej, prostej, płynącej z wszechogarniającej miłości do świata i stworzenia, miłości poddanej ewangelicznym - dosłownie pojmowanym - nakazom miłosierdzia, ubóstwa i braterstwa.
Jak widać, w średniowieczu, chociaż mającym jeden temat, wokół którego wszystko się obracało (Bóg, religia chrześcijańska) powstawały myśli, zmieniające w pewien sposób spojrzenie na Stwórcę, aczkolwiek nie naruszające przyjętego porządku. Ludzie nie przyjmowani bez słowa tego, co mówił do nich kościół, ale sami starali się sobie wyjaśniać niektóre sprawy.
Kolejnym wzorem postępowania dla ludzi średniowiecza była postawa dobrego rycerza. Poznać ją możemy między innymi z „Pieśni o Rolandzie” Tematem tego utworu jest atak saracenów na tylną straż armii francuskiej, dowodzoną przez tytułowego Rolanda, spowodowany zdradą jednego z żołnierzy. Oliwier, towarzysz Rolanda, namawiał go, aby zadął w róg i tym samym wezwał króla na pomoc. Rycerz jednak nie chciał tego zrobić, bojąc się o utratę swej sławy. Wywiązała się straszna bitwa. Najpierw przewaga była po stronie francuskiej, lecz szybko szala zwycięstwa przechyliła się na stronę innowierców. Wtedy to Roland, widząc straty wśród swoich ludzi, zdecydował się na zadęcie w róg. Król jednak nie przybył. Ranny Roland poszedł w kierunku Hiszpanii i omdlał na górce. Tam saracen próbował zabrać mu miecz zwany Durendalem, lecz został zabity przez jego właściciela. Rycerz przed śmiercią, strzaskał róg i próbował strzaskać miecz, lecz mu się to nie udało. Następnie począł modlić się i bić się w piersi i wyciągnął do Boga swą rękawicę. Aniołowie zstąpili z nieba i zabrali go razem z mieczem ze świętymi relikwiami.
Średniowieczny rycerz musiał być bezwzględnie podporządkowany swemu władcy. Był także odważny, religijny i lojalny, ale najważniejszy dla niego był honor. Lepiej, aby rycerz umarł, niż aby stracił honor. Jeżeli miał chwilę słabości, zwracał się do Boga. Uważam, że jest to postawa pozytywna, choć niepozbawiona wad. Czasem rycerze, myśląc tylko o honorze i sławie ryzykowali niepotrzebnie życiem. Nie można zapomnieć, że życie jest największym darem, jaki otrzymał człowiek od stwórcy człowieka. Postawa rycerska ma swe zalety wykazywała na polu bitwy, gdzie łatwo było dowodzić karną armią, gotową ryzykować życie dla władcy i kraju, a także w życiu codziennym, kiedy to czyniła rycerza sprawiedliwym i uczciwym w stosunku do ludzi, których napotkał na swej drodze.
Jeszcze inną postawą zaś jest wizerunek dobrego i sprawiedliwego władcy, a więc przedstawiciela rodu szlacheckiego posiadającego liczne ziemie, księcia, czy wreszcie monarchy. Ideał dobrego władcy możemy poznać na podstawie kroniki Galla Anonima, który to opisuje panowanie trzech Bolesławów: Chrobrego, Śmiałego i Krzywoustego. „Kronika” zaczyna się od przedstawienia pierwszych, na pół legendarnych władców Polski. Później opisuje rozkwit dynastii za sprawą Bolesława Chrobrego, jej upadek za czasów Bolesława Szczodrego i odnowienie potęgi Polski przez Bolesława Krzywoustego. Dobry władca powinien być waleczny i niezwyciężony w boju. Powinien być pobożny i krzewić wiarę chrześcijańską wśród swego narodu. Powinien być sprytny, inteligentny i przewidujący, co czyniło z niego dobrego polityka, a także dobry, sprawiedliwy, rozsądny i bezstronny. Jako takiego właśnie władcę przedstawił Gali Anonim Bolesława Chrobrego. Wśród tych cech nie ma ani jednej przywary. Taki wzór postępowania jest właściwy nie tylko dla monarchów, książąt i magnatów. Wiele powyższych cech powinni posiadać rządzący w dzisiejszych czasach.
Twierdzenie, że średniowiecze to epoka ciemnoty i zabobonów, uważam, iż powstało ono ze względu na to, że w tej epoce nie znano jeszcze druku i dlatego wszystkie książki musiały być pisane ręcznie. Konsekwencją tego była niezwykle wielka wartość książki i to, że bardzo dużo ludzi nie miało do niej dostępu, co utrudniało kształcenie się. Poza tym, w średniowieczu nauka nie była tak rozpowszechniona jak jest ona teraz. Prości chłopi nie potrzebowali chodzić do szkoły, aby móc pracować. Nawet niektórzy królowie nie potrafili czytać ani pisać Mogli polegać na doradcach Jedynymi wykształconymi ludźmi byli księża, pisarze oraz tłumacze.
Moim zdaniem wielkość epoki średniowiecza widoczna jest również w literaturze. Ze względu na to, że dominowały w niej tematy związane z Bogiem, zauważyłem, że w średniowieczu głoszeniu chwały Boga służyło większość tworzonych dzieł literackich. Literaturę cechowały:
Anonimowość, dwujęzyczność, moralizowanie, dydaktyzm, alegoryzm (skłonność do obrazowego przedstawiania zjawisk i pojęć). W epoce średniowiecza tworzono w uniwersalnym języku Kościoła, łacinie, oraz w dopiero formujących się językach narodowych, które mozolnie dopracowywały się poziomu odpowiedniego do wyrażania rozmaitych, nieraz bardzo skomplikowanych treści.
Średniowiecze ceniło chwałę samego dzieła, wartościowego głównie z punktu widzenia jego moralnej, religijnej, wychowawczej użyteczności. Ich celem nie jest przekaz indywidualnych przemyśleń autora ani unieśmiertelnianie jego nazwiska. Dlatego też średniowieczne dzieła są przeważnie dziełami anonimowymi, charakterystyczną cechą literatury średniowiecznej jest jej szczególne zaangażowanie w kwestie religijne i świeckie, duchowe i społeczne. W średniowieczu pisano z myśl, aby opracowana „materia służyła wyraźnie określonym celom: wychowaniu i pouczeniu, potępieniu zła i afirmacji dobra, poszerzeniu wiedzy, przechowaniu pamięci o uznanych za ważne wydarzeniach i ludziach. W poezji średniowiecznej daje się zauważyć kontemplacyjny charakter — niezwykle ważne są w niej rozważania nad tajemnicami wiary:
Zwiastowaniem, narodzeniem Pańskim, męką i śmiercią Chrystusa.
Literatura piękna narodziła się w państwie średniowiecznym dzięki kościołowi, bowiem na użytek obrzędów kościelnych powstały zbiory kazań (np. Kazania świętokrzyskie, odnalezione przypadkowo dopiero pod koniec XIX w.), żywotów świętych, (np. Legenda o świętym Aleksym), utworów apokryficznych, opisujących ziemskie życie Jezusa Chrystusa i Maryi, (powołujących się wprawdzie na tradycję, ale wysnute z fantazji autorów, rozszerzających wiadomości przejęte z ewangelii), legendy o świętych, pieśni religijne (np. cykl Pieśni, autorstwa Jana Kochanowskiego, Bogurodzica - polska pieśń, będąca w początkowych dziejach państwa polskiego hymnem narodowym, Pieśni nabożne autorstwa Franciszka Karpińskiego), tłumaczenia (np. Psałterze, XV-wieczna Biblia królowej Zofii). Literatura pasyjna, (którą stanowią rozważania o męce Pańskiej) jest kolejnym nurtem tematycznym ukształtowanym w średniowieczu.
Najstarsze zabytki średniowiecznego piśmiennictwa w Polsce pochodzą mniej więcej z czasów przyjęcia chrześcijaństwa przez Mieszka I. a więc z X w. Wtedy to dopiero na ziemie polskie dotarło piśmiennictwo (w języku łacińskim). Podobnie jak na zachodzie Europy najwcześniejszymi zabytkami pisanymi po łacinie były tak zwane roczniki. Spisywali je księża, zakonnicy, umieszczając pod daną datą roczną fakty kościelne lub klasztorne oraz fakty ogólne, np. 965 — Dobroyca ad Mesconem yenit (Dobrawka przybyła do Mieszka); Mesco, dux Poloniae, baptisatus (Mieszko, książę Polski, ochrzczony). Szerszym rozwinięciem zapisów rocznikarskich stały się kroniki, w których zdarzenia również zapisywano chronologicznie.
Europejska literatura średniowieczna przyniosła także takie arcydzieła jak Boska komedia Dantego i Wielki testament Franciszka Villon (największe osiągnięcie średniowiecznej liryki francuskiej, uważane za dzieło na pograniczu średniowiecza i renesansu).
Te powstałe w (uważanej przez niektórych ludzi za zacofaną) Europie średniowiecznej dzieła wielkich, acz często anonimowych pisarzy po dzisiejsze czasy są wskazówką, wzorem skarbnicą postaw moralnych dla wielu ludzi nowoczesnej Europy, a nawet i całego Świata. Praca duchownych w klasztorach, bazylikach i różnego rodzaju kościołach również bardzo przyczyniła się do wytworzenia poglądu, spojrzenia na literaturę średniowiecza. To przecież duchowni przepisywali w skryptoriach, tłumaczyli i magazynowali w bibliotekach klasztornych dzieła (często mające w swej treści rzeczy niezgodne z ówczesnymi poglądami) wielkich pisarzy i filozofów starożytności. To właśnie duchownym zawdzięczamy, że wytwory m. in Arystotelesa dotrwały do naszych czasów.
Twórczość skrybów klasztornych iryjskich, walijskich 4- północno-brytyjskich przetrwała we wspaniale iluminowanych rękopisach, jak ewangeliarz z Lindisfarne (ok. 700 r.) czy księga z Kelis (ok. 760 rj. Istotniejszym jednak od tych szczytowych osiągnięć iryjskich czy pod iryjskim wpływem pozostającej kultury artystycznej, „cywilizacji Dalekiego Zachodu”, jak ją nazwał Arnold Toynbee, był ogrom rękopiśmiennego, do dziś dnia należycie nie przebadanego dorobku tysięcy uczonych mnichów, spisujących powtarzaną dotąd ustnie z pokolenia na pokolenie tradycję, więcej - twórczo ją przetwarzających.
Do literatury doby średniowiecza zalicza się też wytwory świeckich autorów. Wielkie znaczenie dla niej miał rozwój historiografii i gatunków z nią spokrewnionych, kontynuujących wzorce odziedziczone po starożytności, choć dalekich od antycznych koncepcji historii i społecznych mechanizmów. Wielką popularnością cieszyły się kroniki (np. Kronika polska, spisana na początku X w. przez Galla Anonima) powstające nie tylko w ośrodkach najważniejszych, ale i peryferyjnych. Spisywano je także w klasztorach. Pierwszym historykiem w Polsce był Jan Długosz (1415 — 1480).
Utwór Słoty „O zachowaniu się przy stole” skierowany jest już do szerokiego grona odbiorców, zainteresowanych odbiorem własnej osoby przez innych ludzi. Po raz pierwszy dostrzeżemy odniesienie do najbardziej „ziemskiej” czynności człowieka, a uznanie kobiety jako podmiotu w rozmowie czy ucztowaniu świadczy o uniwersalnym dydaktycznym jego charakterze.
Podobny charakter zachowuje „Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią”. Tutaj już bez pomocy katolickiego wizjonerstwa czy też wersetów Biblii jasno określony i wytłumaczony jest obraz życia i śmierci każdego człowieka, przepleciony z ironicznymi uwagami na temat panujących i niezmiennych przez wieki stosunków społecznych. Jako nieśmiałą zapowiedź myśli społecznej Renesansu potraktować można sprowadzenie chłopa, kupca czy księdza do równego wszystkim „obowiązku” śmierci.
Dwa nurty literatury świeckiej: tzw. epika rycerska (np. Pieśń o Rolandzie, Dzieje Tristana i Izoldy) i liryka miłosna, rozwinęły się głównie na dworach królewskich. Epika rycerska opisywała wyczyny rycerzy, aktorzy byli drugą, liczącą się grupą w ustroju feudalnym Występowała ona niemal we wszystkich językach europejskich (J. francuski — Pieśń o Rolandzie, j. angielski — cykl poświęcony królowi Arturowi i rycerzom Okrągłego Stołu, j. niemiecki - Pieśń o Chilegardzie, Pieśń o karłach Nibelungach). Poematy rycerskie zawierały wiele wątków baśniowych.
Drugim rodzajem średniowiecznej literatury świeckiej jest tzw. liryka miłosna. Poeta opisywał tu wdzięki swej wybranki, skarżył się na jej nieczułość i brak wzajemności, zapewniał o swym uczuciu i przedstawiał jego dowody. Poezja ta w znacznej części nie miała nic wspólnego z rzeczywistymi uczuciami jej twórców.
Jak widzimy literatura doby średniowiecza była bardzo bogata i chociaż opierała się ona głównie na Kościele, to powstały także dzieła będące wytworami świeckich pisarzy, a które są nie mniej wielkimi dziełami, do których sięgają współcześni uczeni, a także zwykli ludzie.
Na pewno wielu ludzi kocha literaturę, czytanie książek. Jak by wyglądał nasz świat, jeśli bylibyśmy wychowywani tylko przez los brutalne filmy w telewizji.
Msza odprawiana w łacińskim, a więc w powszechnie niezrozumianym języku (gdyż łacinę znali wówczas ludzie wykształceni, a więc gł. duchowieństwo), nie budziła uczciwego zainteresowania szerokich warstw ludności. Powstała, więc potrzeba stworzenia takich form, które działałyby na wyobraźnię ludzi lepiej, silniej niż słowo mówione czy czytane. Taką formą był teatr (widać tym samym kolejną dziedziną życia, w której średniowiecze nie odcinało się od dziedzictwa po antyku, a nawet ją poszerzało poprzez wystawianie w teatrach sztuk chrześcijańskich, co nie miało miejsca w starożytności).
Sztuki wystawiano przy kościołach klasztorach z okazji świąt kościelnych (takich jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc), a aktorami byli księża, służba kościelna, uczniowie i rzemieślnicy. Wystawiane sztuki nosiły nazwę misteriów. Tekst był tu sprawą uboczną, często pisano go doraźnie, tematykę nasuwała, bowiem ewangelia albo apokryfy.
Wydaje mi się, że teatr mógł stanowić podstawę pod dzisiejszą działalność telewizyjną i występy przed tak wielką publicznością, jaką są ludzie przed telewizorami. A każdy z nas wie, jak wyglądałby nasze życie bez telewizji. Czy potrafilibyśmy się bez niego obejść?
Osobiście uważam, że na uwagę i uznanie zasługuje wrażliwość „wieków średnich” na muzykę oraz efekty dźwiękowe i wielkość dokonanych wówczas osiągnięć. I tu, Boecjusz, autor teoretycznego traktatu De institutione musica, dostosowuje myśl starożytności do potrzeb średniowiecza.
W połowie VI w. pojawiają się dzwony kościelne, w 577 r. śpiew gregoriański, w 650 r. Neumes opracowuje system notacji muzycznej używany do XI w. Już w 744 r. założona zostaje pierwsza znana nam klasztorna szkoła śpiewu w znajdującej się na rubieżach ówczesnej cywilizacji - Fuldzie. Śpiew świecki reprezentują wspomniane wyżej pieśni wykonywane na dworach monarszych; świecka muzyka zyskuje nowy charakter dzięki pojawieniu się w połowie X w. za pośrednictwem Arabów instrumentów wschodnich, trąb i kotłów. Obok tych przejawów kultury „wysokiej”, związanej z klasztorami i dworami monarchów i możnych, rozwijała się kultura, którą można by określić jako „plemienną” często zresztą od pierwszej nierozdzielną. Bardzo silnie rozwijała się ona w kręgu skandynawskim (sagi, pismo runiczne, Edda tzw. Starsza - ułożony na Islandii zbiór pieśni mitologicznych), ale tradycja literacka Germanów z kontynentu i iryjskich Celtów wejść miała w pełnym średniowieczu do tradycji ogólnoeuropejskiej.
Ja osobiście, jak pewnie wielu ludzi, nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Jak wyglądałby świat, nasze życie gdyby nie ona? Na pewno ubyłoby mu wiele piękna.
Kolejnym przykładem, który chciałbym przytoczyć na poparcie tezy, że średniowiecze jest epoką wzniosłą i urokliwą, jest rozwój edukacji i nauki w tym okresie.
Już Karol Wielki zainicjował politykę oświatową, po którą sięgnięto w kolejnych wiekach. Szkolnictwo doby pełnego średniowiecza oparło się na karolińskim dwustopniowym systemie siedmiu nauk wyzwolonych (program przejęty z antycznych szkół rzymskich, obejmował stopień: niższy — trivium — gramatykę, retorykę i dialektykę oraz stopień wyższy - quadrivium —arytmetyką, geometrię, astronomię i muzykę), uczono także teologii (nauka o Bogu) i scholastyki. W nauce wykorzystywano księgi łacińskie pisarzy średniowiecznych, nieraz zaś i starożytnych, rzymskich. Zanim zaczęły powstawać uniwersytety, szkolnictwo dzieliło się na: szkoły miejskie, działające jako placówki niższego stopnia nauczania oraz szkoły klasztorne katedralne, stanowiące wyższy poziom edukacji.
W efekcie rozwijania się szkolnictwa w XII i XIII w. nastąpiła alfabetyzacja krajów w Europie Zachodniej. W następstwie tego w kulturze pisanej, dostępnej do tej pory głównie dla duchownych, mogli uczestniczyć zwykli, świeccy obywatele, w tym coraz częściej kobiety. Czytać i pisać umieli kupcy, przedsiębiorcy, kanceliści, a nawet i bogatsi rzemieślnicy. Te umiejętności stawały się niezbędne do działań zawodowych, a rozmowy i wykonywane gesty przestały wystarczać w kontaktach międzyludzkich, gdyż coraz większą role poczęło odgrywać pismo.
Fakt, że w naszym kraju to chrześcijaństwo niosło kaganek oświaty, nie jest tylko wyświechtanym sloganem, ale znajduje potwierdzenie we wszystkich badaniach historyków. Można zaryzykować stwierdzenie, że u podstaw współczesnej europejskiej nauki stoją małe, często jednoizbowe parafialne szkoły oraz uniwersytety, gdzie w większości profesorami byli duchowni. Ostatecznie to średniowiecze, niesprawiedliwie oceniane jako zacofane i ciemne, przyniosło dynamiczny rozwój szkolnictwa — od przy parafialnej szkółki do wielkich i istniejących do dzisiaj uniwersytetów.
Piętnastowieczna szkoła miała uporządkowany sposób kształcenia. Jednostka lekcyjna, podzielona na trzy równe części, trwała półtorej godziny. Najpierw powtarzano materiał wyłożony wcześniej, pół godziny poświęcano nowemu zagadnieniu, by następnie tyle samo czasu je powtarzać. Metoda scholastyczna dawała uczniom solidny materiał wyjściowy do dalszych studiów. Obecnie, gdy szkoła chce uczyć logicznego myślenia, najpierw musi dać uczniom solidny materiał do myślenia. A w tym mieści się przyswojenie, czyli zwyczajne nauczenie się, bardzo wielu informacji i wiadomości — zauważył ks. prof. dr hab. Kazimierz Dola z Uniwersytetu Opolskiego, przytaczając myśl św. Tomasza z Akwinu: „wiemy to, co pamiętamy”. Zdaniem ks. prof. Doli, stosowany w dyskusjach, zwłaszcza młodego pokolenia, zwrot „mnie się wydaje” jest często ukrywaniem braku rzetelnej wiedzy bądź solidnych argumentów. W takich przypadkach pytanie, „dlaczego ci się tak wydaje?” często pozostaje retoryczne.
Utworzone w wyniku polityki oświatowej Karola Wielkiego szkoły katedralne oraz powstałe w dużych miastach w późniejszym okresie szkoły zakonne były ośrodkami, do których od początku XII w. przybywały wybitne osobowości ze wszystkich stron zachodniej Europy. Główne ośrodki edukacyjne znajdowały się w Paryżu, Oksfordzie Bolonii i Padwie. Wykształciły się w nich następnie korporacje nauczycieli i studentów zwane uniwersytetami (na terenie Polski również występowały uniwersytety, np. Uniwersytet Jagielloński w Krakowie). Działalność uniwersytetów przyczyniła się znacznie do rozwoju kultury i nauki średniowiecznej. Pojawiły się nowe prądy, zaczęto zadawać pytania dotyczące spraw społecznych, politycznych, ekonomicznych i religijnych. Wówczas też zaczęto korzystać w większym stopniu z dorobku antyku. Nauczanie stało się zawodem. Nad uczelniami pieczę sprawowali kanclerze. O ogromnym zainteresowaniu nauką świadczy wzrastająca liczba uniwersytetów na zachodzie Europy. Do końca X w. w większych miejskich ośrodkach powstało 65 wyższych uczelni.
Opowiadając o średniowieczu nie można zapomnieć o wykształconej w tamtych latach architekturze. Wyróżniamy trzy główne nurty: Bizantyjski, Romański i Gotycki.
Architektura Bizantyjska powstała w V w Bizantyjska architektura sakralna początkowo posługiwała się typem starochrześcijańskiej bazyliki (kościoły w Rawennie: S. Apollinare Nuovo 519 i S. Apollinare in Classe 549). Drugim, równie powszechnym i stosowanym od początku typem były założenia centrum, oparte na rozmaitych planach (koła, kwadratu, krzyża greckiego, regularnego ośmioboku itp.) i kryte kopułami wspartymi na pendentywach lub trompach. Pełniły one funkcje baptysteriów (Ortodoksów z V w. i Ariańskie z ok. 500, oba w Rawennie), kościołów (S. Vitale w Rawennie, 532-547) i kaplic pałacowych. W wyniku syntezy obu tych typów powstała bazylika kopułowa, łącząca cechy rzutu budowli podłużnej z pionową organizacją przestrzenną centrum wnętrza przykrytego kopułą (kościół Św. Ireny w Konstantynopolu, 532). Najdoskonalszym jej przykładem i zarazem najwybitniejszym osiągnięciem architektury bizantyjskiej jest kościół Hagia Sophia (532-537) w Konstantynopolu, wybudowany przez Anthemiosa z Tralles i Izydora z Miletu.
Jednak częstszym typem w architekturze bizantyjskiej była budowla krzyżowo-kopułowa na planie krzyża greckiego wpisanego w czworobok, przykryta 5 kopułami, z których środkowa jest wyższa i wsparta na masywnych filarach (kościół Św. Apostołów 536-546 w Konstantynopolu). Sanktuarium od części przeznaczonej dla wiernych oddzielano początkowo przegrodą ołtarzową przekształconą później w ikonostas, pośrodku którego zawsze zawieszano ikonę z przedstawieniem Deesis. Po obu stronach apsydy mieszczącej ołtarz znajdowały się 2 małe pomieszczenia (zwane pastoforiami), pełniące funkcje 1iturgiczne. Materiałem budowlanym była cegła. Budowle sakralne pozbawione były dekoracji zewnętrznej, natomiast wnętrza bogato zdobiono rzeźbą architektoniczną i okładziną marmurową, a w części wyższej mozaikami i freskami. Bogata kolorystycznie dekoracja niweczyła materialność ściany, co w połączeniu z użyciem na szeroką skalę złota wywoływało w wiernych nastrój wzniosłej powagi.
Architektura Romańska XI-XII w. Architektura romańska operowała zrytmizowaną wymierną przestrzenią dzięki zastosowaniu przęseł w budowlach stanowiących zespół geometrycznych brył wznoszonych z kamiennych ciosów. Najważniejszymi typami budowli były kościoły zakonne i pielgrzymkowe o geometrycznych, surowych formach, wieloczłonowe i zwarte. W rzutach stosowano formy centralne (okrągłe i wieloboczne) oraz plan krzyża łacińskiego w typie poantycznej bazyliki z kryptą pod chórem, z jednym lub trzema portalami flankowanymi dwiema wieżami w części zachodniej niekiedy też z parą wież na ramionach transeptu i wieżą na skrzyżowaniu naw. Sklepienia były beczkowe lub kolebkowe.
W części wschodniej wznoszono 3, 5 lub 7 apsyd (typ benedyktyński) albo wieniec kaplic promienistych (kościoły pielgrzymkowe). Pod koniec X w. rozwinięto różne systemy sklepienne tworzące grupy regionalne - sklepienia kolebkowe dominowały we Francji i w Hiszpanii, krzyżowo-żebrowe w Niemczech, kopułowe w południowo-zachodniej Francji, żebrowe we Włoszech. Oprócz sklepień i przęseł stosowanych w systemie wiązanym do głównych elementów romańskiego wnętrza należały filary, arkady, empory, biforia i triforia.
Architektura Gotycka (ok. 1140-1492). Wpływ gotyku najbardziej był widoczny we Florencji - wnętrze S. Maria Novella 1246, S. Maria del Fiore z 3-portalową fasadą typu francuskiego, ponadto kościół Santa Croce. Charakter zachodnioeuropejski otrzymała katedra mediolańska 1387 i fasada katedry w Orvieto. W Niemczech miało miejsce duże zróżnicowanie środowisk, główną rolę przypisuje się dominikanom, cystersom i zakonowi krzyżackiemu, zwłaszcza w zakresie architektury obronnej. Architektura zakonna wykształciła typ miejskiego kościoła farnego, a w budownictwie klasztornym redukcję planów i zwarte proporcje. Kraje Rzeszy przejęły osiągnięcia francuskie, czego najwspanialszymi efektami są katedry w Kolonii, Ratyzbonie, Naumburgu.
Francuski system gotyckiej budowli centralnej zrealizowano w Trewirze. Osobne miejsce w architekturze gotyckiej miał nurt ceglany dominujący w północnej części Europy z wielobarwną dekoracją ceglaną i ażurowymi szczytami - katedra w Lubece 1261-1263, kościół św. Mikołaja w Stralsundzie. W Polsce początki architektury gotyckiej wiążą się z działalnością budowlaną cystersów (Jędrzejów, Wąchock, Koprzywnica, Sulejów) tworzące grupę małopolską opartą na wzorach burgundzkich. Pełna zastosowanie systemu gotyckiego nastąpiło w cysterskich kościołach na Śląsku: Legnica, Trzebnica. Na południu w XIV w. łączono użycie cegły i kamienia dla elementów konstrukcyjnych oraz detalu, odrębność ta została zapoczątkowana budową katedry na Wawelu w 1320. Obok katedry w sylwecie średniowiecznego miasta zaznaczała się wieża ratuszowa, fortyfikacje z barbakanem (Carcassonne, Kraków), miejskie rezydencje rycerskie, sukiennice.
Niektórzy myślą, że epoka średniowiecza skończyła się nie dając żadnych owoców. Wydaje im się, że te jedenaście wieków, przez które trwało średniowiecze jest czasem niespełnionym i straconym. Jednak, jak mówi przestroga, by nie oceniać ludzi po wyglądzie, jeśli się ich nie zna, aby ocenić średniowiecze i wydać mu obiektywny osąd należy je dobrze poznać, ponieważ nieprawdą jest, że jeśli czegoś wyraźnie nie widać, to tego nie ma.
Ukazałem wyżej, że średniowiecze miało swój wkład w rozwój literatury (powstanie literatury pięknej; chrześcijańskiej — liryka maryjna, pieśni religijne, apokryfy, żywoty świętych, zbiory kazań, tłumaczenia oraz literatury świeckiej — epika rycerska i romans rycerski), architektury (wykształcenie się i rozprzestrzenienie na terenie Środkowej i Zachodniej Europy stylu gotyckiego i romańskiego), teatru (wystawianie sztuk z okazji świąt religijnych), myśli filozoficznej (kształtowanie się nowych poglądów i spojrzeń na otaczającą rzeczywistość), powstawanie miast, w rozwój muzyki (tworzenie pieśni i chorałów na potrzeby kościoła, śpiew świecki na dworach królewskich) oraz przyczyniło się da upowszechnienia i rozwoju szkolnictwa i edukacji (powstawanie uniwersytetów, szkół parafialnych, klasztornych i szkół miejskich).
Jak widać z przytoczonych powyżej argumentów niesłuszne jest nazywanie epoki średniowiecza epoką ciemną i ponurą. Nie powinna też ona kojarzyć się z brudem, zacofaniem, z ponurymi, zimnymi budowlami, które nie były niczym przyozdobione, i które nie zasługują na uznanie ze strony nas - dziedziców tych czasów, bo chociaż średniowiecze skończyło się ponad pięć wieków temu, to jego dorobek jest cennym darem dla kolejnych potomków Europejczyków i nie tylko. Wiele wartości rozwiniętych w średniowieczu i upowszechnionych w tym okresie jest aktualnych w dzisiejszym życiu.