Dziennik pt. "Tydzień z mojego życia"
7.11.2007r. (środa)
Wstałem, jak zwykle za późno. Narzuciłem bardzo szybkie tempo. Zdążyłem umyć zęby i spakować plecak, niestety nie zdążyłem zjeść śniadania. Biegiem do szkoły i ku mojemu zdziwieniu zdążyłem na lekcję. W szkole jak to zwykle bywa było bardzo śmiesznie. Na pierwszej lekcji miałem język Angielski, dowiedziałem się na nim, że za dwa tygodnie będę uczestniczył w konkursie językowym. Z jednej strony byłem z siebie bardzo dumny zaś z drugiej bardzo się bałem. Wróciłem do domu jak zwykle bardzo zmęczony. Zacząłem oglądać telewizję. Po jakimś czasie zacząłem odrabiać lekcje bardzo szybko się z tym uwinołem. Późnym wieczorem spakowałem książki na następny dzień. Pakując się zauważyłem nie odrobioną pracę z plastyki. W pierwszej chwili pomyślałem, że przepiszę od jakiegoś kolegi. Niestety okazało się, że plastyka jest na pierwszej godzinie lekcyjnej. Więc odrobiłem też plastykę . Byłem bardzo zmęczony. Umyłem się i położyłem się spać.
8.11.2007r. (czwartek)
Pierwsze słowa które usłyszałem tego dnia były bardzo donośne Marcin wstawaj!" . Moja mama często mnie tak budzi. Oczywiście byłem nie wyspany lecz dzisiaj się tego spodziewałem. W bardzo szybkim tempie przybiegłem do szkoły, niestety dzisiaj się spóźniłem. Tego dnia w szkole było bardzo nudno, nic się nie działo. Na plastyce dostałem piątkę. Bardzo się z tego cieszyłem. Później razem z moimi kolegami Michałem i Pawłem poszliśmy na obiad. Na obiad było coś dziwnego nikt nie wiedział co to dokładnie jest. Jak się później okazało kotlet którego zjadłem nie był świerzy po tym kotlecie bardzo bolał mnie brzuch . Poszedłem do domu. W domu dostałem kilka tabletek i ból minął . Bardzo żałowałem tego, że bolał mnie brzuch ponieważ nie napisałem testu z matematyki na który byłem świetnie przygotowany. Odrobiłem lekcję i położyłem się spać.
9.11.2007r. (piątek)
Dzień zacząłem w bardzo dobrym humorze ponieważ dzisiaj był piątek mój ulubiony dzień. W szkole panowała luźna atmosfera bo weekend tuż tuż. Na historii pisaliśmy sprawdzian który napisałem bardzo dobrze ponieważ długo się do niego przygotowywałem. Ten dzień skończyłby się spokojnie gdyby nie to, że przed ostatnią lekcja była bójka w której brałem udział niby wygrałem ale i tak nie byłem z siebie dumny. Po powrocie do domu książki i mundurek rzuciłem w kąt. Przebrałem się i wyrzuciłem śmieci. Potem już tylko oglądałem telewizje i surfowałem po Internecie. Mój odpoczynek skończyłem późną nocą a właściwie było to już nad ranem.
10.11.2007r. (sobota)
Spałem do południa. Wstałem i zjadłem śniadanie. Potem posprzątałem w domu. Rodzice byli z tego bardzo zadowoleni. Później zacząłem naukę która nie trwała długo. Następnie pojechałem nakarmić psa. Po wypełnieniu wszystkich obowiązków siadłem przed telewizorem i obejrzałem kilka programów motoryzacyjnych. Później bawiłem się z bratem bardzo lubimy spędzać ze sobą czas. Surfując po Internecie minął mój wieczór. Poszedłem się umyć . Po kąpieli miałem zamiar pooglądać telewizję lecz tego wieczora byłem bardzo śpiący. Położyłem się spać.
11.11.2007r. (niedziela)
Mama obudziła mnie bardzo wcześnie. Ja i mój tata ubraliśmy się odświętnie. Poszliśmy do parku na obchody święta Niepodległości. Potem cała moja rodzina złożyła mi życzenia imieninowe. Potem uczyłem się przez jakieś dwie godziny. Ubrałem się ciepło i poszedłem do kościoła. Msza była bardzo krótka .Spotkałem na niej moją panią wychowawczynię oraz wiele koleżanek i kolegów. Wszyscy znajomi składali mi życzenia imieninowe ponieważ ksiądz podczas kazania mówił, że dzisiaj są imieniny Marcinów. Potem zjadłem obiad i zacząłem grać na komputerze. Następnie spakowałem książki i poszedłem spać.
12.11.2007r. (poniedziałek)
Tego dnia wstałem wcześnie ponieważ bardzo bolała mnie głowa. Poczekałem aż wstanie moja mama. Jak już moja mama wstała dała mi lekarstwa i kazała mi się położyć do łóżka. Tego dnia była druga część sprawdzianu z matematyki także żałowałem, że nie pisałem ponieważ ostatni rozdział z matematyki był dla mnie bardzo prosty. Przez jakieś dwie godziny leżałem. Potem ból głowy ustąpił i zacząłem się uczyć. Potem chodziłem po zeszyty do mojego kolegi Pawła. Przepisałem lekcje i pouczyłem się trochę. Następnie przez około godzinę czasu grałem na komputerze. Umyłem się i poszedłem spać.
13.11.2007r. (wtorek)
Tego dnia także się nie wyspałem. W pośpiechu wyszedłem do szkoły. Na pierwszej godzinie lekcyjnej pani od rosyjskiego pytała całą klasę na oceny, Prawie wszyscy dostali dobre stopnie ja dostałem czwórkę. Potem moi koledzy powiedzieli mi, że w czwartek jest zebranie rodzicielskie zatkało mnie . Tego dnia byłem bardzo przygnębiony z powodu zebrania mam tyle złych stopni. Nie rozweseliły mnie nawet wyniki ze sprawdzianu z historii. Wróciłem do domu także w podłym humorze. Dopiero wieczorem dowiedziałem się,że w czwartek moja mama (która jest bardzo nerwowna) jedzie do Lubina załatwiać jakieś urzędowe sprawy. Wreszcie wrócił mi humor. Pouczyłem się trochę . Przez resztę dnia oglądałem telewizję. Potem szybka kąpiel i spanie.
14.11.2007r. (środa)
Tego dnia także wstałem w podłym humorze. Wiedziałem, że dzisiaj jest ostateczny termin poinformowania rodziców o zebraniu. W czasie lekcji pisaliśmy sprawdzian z religii zapomniałem się nauczyć. Sprawdzian napisałem bardzo dobrze ponieważ dziewczyny z mojej klasy pomogły mi we wszystkich zadaniach. Myślę, że dobrze jest mieć takie fajne koleżanki. Po powrocie do domu wyrzuciłem śmieci i zacząłem się uczyć. Uczyłem się do późnego wieczora. Byłem bardzo zdenerwowany ponieważ moi rodzice nadal nie wiedzieli o zebraniu. Około godziny ósmej powiedziałem moim rodzicom, że jutro jest zebranie. Potem oglądałem film w telewizji pomyślałem, że trzeba się cieszyć telewizorem póki nie mam na niego szlabanu. Następnie umyłem się i położyłem się spać.