El nino
Powstawanie i przemieszczanie się prądów morskich jest ściśle związane z różnicą temperatur i gęstości wody morskiej, które zmieniają się na skutek istnienia wiatrów i ruchu obrotowego planety. Zimna woda płynie w głębi oceanu od strony biegunów, a ciepła popychana przez wiatry przesuwa się po powierzchni mórz. Wymiana ciepła pomiędzy wodą oceaniczną a atmosferą w wielkim stopniu decyduje o klimacie w różnych regionach na świecie.
Zasadniczy wpływ na klimat i kształtowanie pogody mają oceany i prądy w nich krążące. Pogoda w Europie jest uzależniona od Oceanu Atlantyckiego. Pacyfik kształtuje zjawiska meteorologiczne w Amerykach i w Azji Wschodniej. Prądy morskie i oceaniczne kształtowały się przez tysiące lat, uzyskując pewien stan równowagi. Wody oceanów są ogromnym magazynem ciepła, regulującym temperaturę dolnych warstw atmosfery. Wszystkie zakłócenia w cyrkulacji wody i powietrza pociągają za sobą anomalie pogodowe, przeradzające się często w zabójcze kataklizmy.
Prądy oceaniczne można wyobrazić sobie jako gigantyczne rzeki płynące pod lub na powierzchni oceanu. Od otaczających je wód różnią się rzecz jasna temperaturą. Tak więc wyróżnia się prądy zimne i prądy ciepłe. W porównaniu z prądami oceanicznymi największa rzeka świata - Amazonka może uzyskać najwyżej miano niewielkiego strumienia. Największe prądy morskie potrafią przetoczyć w ciągu sekundy od 3 do 5 milionów metrów sześciennych wody.
Wiele z tych prądów łączy się i tworzy jakby zamknięte obiegi wody, niezmienne, płynące zawsze w tym samym kierunku i kształtujące klimat na całym świecie. Istnieje jednak wyjątek od tej reguły. Mieszkańcy wybrzeży, do których dociera ten nietypowy układ wód oceanu nazywają go plagą. Cały świat zna to zjawisko pod nazwą El Nino.
El Nino jest to ciepłe odgałęzienie Prądu Peruwiańskiego. Jego nazwa wzięła się z języka hiszpańskiego, co w dzisiejszym tłumaczeniu oznacza „dziecko”. Nazywany tak, ponieważ wskazuje tendencje do pojawiania się w czasie Bożego Narodzenia (co około 5-8 lat) we wschodniej części Oceanu Spokojnego, u wybrzeży Ameryki Południowej (Ekwador, Peru). Wpływa on na zmiany w kierunkach prądów oceanicznych, co powoduje wypływanie zimnych, bogatych w składniki pokarmów wód głębinowych wzdłuż wybrzeża Ekwadoru i Peru, zabijających ryby i niszczących rośliny. Jest ważnym czynnikiem kształtującym pogodę. Jego pojawienie się to prawdopodobnie efekt niewystępowania pasatów i, w konsekwencji, prądów oceanicznych powodowanych przez te wiatry. Powoduje on istny rozgardiasz klimatyczny na całym świecie.
Z nieznanych powodów, co trzy lub cztery lata następuje w równikowych rejonach środkowego i wschodniego Pacyfiku większe niż zwykle nagrzanie wód. To silne i długotrwałe nagrzanie trwające od 14 do 18 miesięcy wywiera tak silny wpływ na pogodę na świecie, że obecnie nazwę "El Nino" zarezerwowano nie dla prądu, ale dla tego właśnie zjawiska.
W grudniu ciśnienie atmosferyczne nad południowo-wschodnim Pacyfikiem jest zazwyczaj wysokie. Wiąże się to z opadaniem powietrza i niżem nad Indonezją, wskazującym na unoszenie się powietrza w tamtym rejonie. Kiedy nadchodzi El Nino, sytuacja odwraca się. Ciśnienie powietrza nad południowo-wschodnim Pacyfikiem spada, gdyż powietrze nad nim unosi się, aby opaść nad Indonezją i Australią - tam ciśnienie wzrasta. El Nino jest, więc częścią gigantycznej wahadłowej cyrkulacji w układzie ocean - atmosfera, której przebieg odkrył w latach dwudziestych XX wieku Gilbert Walker. Zjawisko to znane jest jako "cyrkulacja Walkera".
Wiejące nad Pacyfikiem północno-wschodnie i południowo-wschodnie pasaty zbiegają się zwykle w strefie równikowej. W rezultacie powstaje tam wiatr wiejący na zachód, pędzący przed sobą wody powierzchniowe, które są znacznie cieplejsze niż woda głęboko pod nimi. Poziom zachodniego Pacyfiku wzrasta wskutek tego o około 30-70 centymetrów i o podobną wartość obniża się poziom Pacyfiku wschodniego. Umożliwia to zimnej wodzie wypłynięcie na powierzchnię wzdłuż wybrzeża Ameryki Południowej.
Kiedy pojawia się El Nino, następuje odpływ ciepłych wód powierzchniowych Pacyfiku na wschód. Wiąże się z tym zmiana kierunku równikowych wiatrów wschodnich, które zaczynają wiać z zachodu. Wspomagają one przepływ na wschód, co sprzyja nagromadzeniu się ciepłej wody wzdłuż wybrzeży Ameryki Południowej oraz wstrzymaniu unoszenia się wód z głębszych rejonów oceanu. Brak tych bogatych w substancje odżywcze wód stanowi dla rybaków katastrofę. Podczas El Nino w roku 1972 przemysł rybny został niemal doprowadzony do upadku, a w latach 1982-1983 połowy spadły do 50 procent normalnej wysokości.
Takie zmiany w rozkładzie ciśnienia i wiatrów wywierają olbrzymi wpływ na pogodę nad całym Pacyfikiem. Zazwyczaj wysokie ciśnienie nad środkowym Pacyfikiem i wybrzeżem Ameryki Południowej powoduje wyjątkowo suchą pogodę, natomiast niskie ciśnienie przynosi chmury i intensywne opady deszczu w rejonie Pacyfiku zachodniego. Kiedy nadchodzi El Nińo, układ ten odwraca się. Zmieniają się nawet zwyczaje cyklonów tropikalnych. W latach 1982-1983 Tahiti i leżące w pobliżu wyspy, zwykle nie nawiedzane przez cyklony, zostały zaatakowane przez sześć niszczycielskich huraganów. Dach nad głową straciło wówczas 25 000 ludzi.
Podczas El Nino w latach 1982-1983 rekordowe susze dotknęły część Australii, czego skutkiem były pożary buszu i straszliwe burze pyłowe, oraz Indonezji, gdzie nastąpił głód. W tym samym czasie potężne opady deszczu nad wschodnim i środkowym Pacyfikiem spowodowały katastrofalne powodzie i osunięcia się mułu na andyjskich wyżynach Ekwadoru, Peru i Boliwii.
Kiedy trwa El Nino, cała światowa cyrkulacja atmosferyczna odczuwa wpływ zasilenia atmosfery przez olbrzymie ilości dodatkowego ciepła i wilgoci, pochodzących z parowania cieplejszego niż zwykle oceanu. W roku 1983 zimowe sztormy, które zwykle nawiedzają północne wybrzeża Ameryki Północnej, przesunęły się na południe, przynosząc burze i deszcze w Kalifornii. Niezwykle mokra i wietrzna pogoda panowała również na Florydzie i na Kubie. Za suszę, która dotknęła środkowo-zachodnie rejony Ameryki Północnej w roku 1988, obwinia się również El Nino. W latach 1986-1988 odsunął on chmury deszczowe daleko od tego rejonu.
Względne ogrzanie oceanów i wahania ciśnienia są odczuwane również w równikowych rejonach Atlantyku i Oceanu Indyjskiego. Oddziaływanie El Nino rozciąga się, więc na inne części świata. Straszliwa susza w południowej Afryce w roku 1982 oraz spotęgowanie suszy w Etiopii w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku to również skutki El Nino.
Ostatni raz El Nino sprowadziło rozgardiasz klimatyczny w latach 1997-1998.
Jest wielce prawdopodobne, że katastrofalna powódź w Polsce (woda na ulicach Opola stała wtedy na wysokości kilku metrów), Czechach i w Niemczech, w 1997 roku, była też skutkiem ciepłego prądu pacyficznego. Powietrze przezeń ogrzane może, bowiem powodować podniesienie temperatury w prądzie zatokowym, który wypływa z Zatoki Meksykańskiej i przecina Atlantyk, by dotrzeć do Wysp Brytyjskich. Bardzo wilgotne masy ciepłego powietrza znad Atlantyku ścierają się w takiej sytuacji nad Europą z chłodnym powietrzem polarnym z północy, w wyniku czego dochodzi do katastrofalnych opadów.
W latach 1997-1998 temperatura Pacyfiku u wybrzeży Peru była o 5-6 st. C powyżej normy. Spowodowało to całą serię anomalii pogodowych, m.in. silne powodzie w Chile, w krajach środkowej i wschodniej Afryki i w Chinach, katastrofalne susze w południowej Afryce, Indonezji, Australii, północnej Brazylii. Efektem tych anomalii były straty szacowane na 20 mld dolarów i śmierć wielu tysięcy ludzi.
Największe zakłócenia pogodowe El Nino wywołuje w obszarze obu Ameryk, Afryki, Australii i wschodniej Azji. Ale raz naruszona równowaga pociąga za sobą zmiany na całym świecie, również w rejonie Atlantyku. A to już nasze zmartwienie. Klimatolodzy są niemal pewni, że przyczyną znaczącego wzrostu liczby wiosennych i jesiennych huraganów nawiedzających zachodnią Europę, a przede wszystkim cyklonów pustoszących wschodnie wybrzeża USA i wyspy na Atlantyku jest właśnie katastrofalne ocieplenie, powodujące zakłócenia klimatu i ekosystemu, w tym El Nino.
Przyczynę powstawania El Nińo do dziś okrywa mgła tajemnicy. Gdybyśmy zdołali lepiej zrozumieć te procesy, potrafilibyśmy znacznie poprawić trafność prognoz pogody na miesiące lub nawet całe pory roku. Moglibyśmy wówczas skuteczniej przeciwdziałać najbardziej niszczycielskim konsekwencjom ich nadejścia.
Ostatnie dziesięciolecia to okres gruntownych zmian klimatycznych wywołanych nierozważną działalnością człowieka. Emisja dwutlenku węgla, tlenków azotu, metanu, wzrost zanieczyszczeń atmosferycznych, ubytki w warstwie ozonowej, wyniszczanie dużych połaci lasów w Ameryce Południowej i w Azji - wszystko to narusza naturalną równowagę przyrody, która ukształtowała się w okresie kilkuset milionów lat. El Nino może być jednym z efektów tej działalności. Nieokiełznana ekspansja człowieka w ziemski system ekologiczny powoduje niesłychane i nieprzewidywalne zakłócenia pogodowe na całej północnej półkuli. Jeśli nie zaczniemy bardziej szanować naszego środowiska, strach pomyśleć o przyszłości.