Co rozumiem przez słowo RELIGIA.
„Przez religie rozumiem zjednywanie czy zyskiwanie sobie przychylności sił wyższych od człowieka, które zgodnie z wierzeniami kierują biegiem przyrody i życia ludzkiego” – pisze J. G. Frazer („Złota gałąź:. Warszawa 1962, strona 72). W tym określeniu religii podkreśla się dwa elementy: teoretyczny i praktyczny, to jest wiarę w istnienie sił wyższych od człowieka i praktyczną działalność polegająca na zjednywaniu sobie owych sił. Z tych dwóch elementów, zdaniem tego autora, nadrzędna jest wiara, gdyż człowiek musi wierzy w istnienie istot od siebie wyższych by mógł się do nich zwracać. Z drugiej strony wiara musi pociągać za sobą pewne działania, gdyż inaczej byłaby nie religią, lecz teologią. Praktyka znów, pozbawiona wiary religijnej, także nie byłaby religią, gdyż brak jej byłoby teoretycznego podłoża. Nie jest jednak konieczne by praktyki religijne zawsze miały postać rytuału, a więc nie zawsze musza się wyrażać w modlitwach czy ofiarach, wystarcza by zmierzały do zjednania sobie owych nadludzkich sił.
Pytanie czy taka definicja odpowiada wszystkim zjawiskom, które uznajemy za religijne, pozostawmy na razie bez odpowiedzi. Wiadomo ze ilość skonstruowanych dotąd definicji religii jest bardzo duża i ze właściwie żadna z nich nie odpowiada wymaganiom poprawnej definicji, gdyż nie jest w stanie objąć wszystkich zjawisk uznawanych za religijne ani określić ich cech specyficznych. Według opinii rozpowszechnionej współcześnie w kulturze europejskiej do systemu wierzeń, który uchodzi za religie, należą takie elementy, jak wiara w istnienie istot nadprzyrodzonych (bóstw, duchów), wiara w istnienie nieśmiertelnej duszy i w odpowiedzialność po śmierci. Tymczasem wiadomo ze wiele zjawisk uważanych za religie w kulturach pozaeuropejskich nie spełnia takich warunków. Ani konfucjanizm, ani taoizm, ani początkowy buddyzm nie zakładają Wszystkich tych elementów. Europejski pogląd na religie można podważać również przez odwołanie się do islamu, we, którym pogląd na duszę u kobiet wygląda inaczej niż u mężczyzn. Można też powołać się na kalwinizm, który zakładając absolutna predestynację, podważa zasadniczo pogląd na odpowiedzialność człowieka po śmierci za jego czyny. Wspólnym elementem wszystkich religii nie jest wiara w bóstwo, ani istoty duchowe, nie jest nawet uznanie dla wartości moralnych. Istnieją, bowiem religie bez Boga – zarówno prymityczne, jak i rozwinięte (np. pierwotny buddyzm) – oraz takie, w których nadprzyrodzoność nie odgrywa żadnej roli (np. konfucjanizm).
Trudności związane z definiowaniem religii zwiększają się jeszcze, kiedy trzeba w niej zmieścić zjawiska, które nie są bezspornie zaliczane do religijnych. Chodzi tu o znane na terenie religioznawstwa zjawiska pograniczne, szczególnie o magię.
Religia, uznając wiarę w istoty nadludzkie rządzące światem – pisze wspomniany J. G. Frazer – zakłada, że bieg nie jest stały i nie zmienny, ponieważ możemy skłonić rządzące nią istoty, by zmieniły ten bieg na ludzka korzyść. Przeświadczenie takie jest sprzeczne z założeniami magii, według której prawa rządzące naturą są stałe i nie mogę ulec zmianom na skutek prośby, błagania czy pogróżki. Pamiętać jednak należy, że magia, podobnie jak religia, ma do czynienia z duchami. Postępuje jednak z nimi podobnie jak z przedmiotami nieożywionymi: przymusza je do wykonania pewnych czynów, a nie błaga ich ani prosi. Zakłada, więc że wszystkie istoty, tak ludzki jak i nadludzkie, podlegają tym samym siłą bezosobowym, które panują nad wszystkim, a które człowiek potrafi sobie podporządkować za pomocą odpowiednich praktyk i zaklęć. W starożytnym Egipcie czarownicy utrzymywali, ze potrafią zmusić do uległości nawet najwyższe bóstwa. Podobnie jeszcze dziś w Indiach czarownicy twierdzą, że potrafią rozkazywać wielkiej trójcy swych bóstw (Brahma, Wisznu, Siwa). Na tej podstawie rozpowszechnione jest tam twierdzenie, że świat podlega bogom, bogowie zaklęciom, zaklęcia braminom, wskutek czego rzeczywistymi bogami są bramini.
Różnicę pomiędzy magia i religią wyjaśniają konflikty zachodzące między czarownikami i kapłanami. Czarownik występujący z pozycji samowystarczalności i pewności swoich praktyk magicznych wobec świata, musiał razić poczucie zależności i bezsiły kapłana wobec majestatu boskiego. Kapłan, jako reprezentant religijnej pokory, widział w czarowniku uzurpatora władzy przysługującej siłom nadnaturalnym. Ten antagonizm pomiędzy kapłanem i czarownikiem zrodził się stosunkowo późno w historii. Na wcześniejszym etapie, bowiem funkcje czarownika i kapłana wiązały się ze sobą, gdyż człowiek pragnący uzyskać pożądane dobra posługiwał się za równo zaklęciami i groźbami, jak i modlitwą oraz ofiarami. Pomieszanie magii z religią, znane powszechnie w dawnych epokach, przetrwało do dziś nawet u ludów stojących na wyższym szczeblu kultury.
Istnieją jednak poważne powody, by sądzić ze zespolenie magii z religią nie było zjawiskiem pierwotnym i ze był czas, kiedy człowiek polegał wyłącznie na działaniach magicznych dla uzyskania pożądanych dobrodziejstw. Wynikałoby z tego, że magia pojawiła się wcześniej niż religia i ze człowiek usiłował nagiąć przyrodę do swej woli za pomocą czarów i zaklęć wcześniej, nim zaczął stosować praktyki modłów, ofiar i przeproszeń. Twierdzenie to wydaje się znajdować potwierdzenie w fakcie, że u współczesnych ludów prymitywnych magia jest znana i stosowana powszechnie, natomiast religia nie jest zjawiskiem tak powszechnym.
Przejście od magii do religii następowało stopniowo w ciągu długiego czasu, a to w skutek rozpoznania braku skuteczności działań magicznych.; Człowiek stopniowo zaczął dostrzegać, że nie jest w stanie własnymi siłami kierować przyrodą. Było to przyznanie się do swej niemocy i niewiedzy. Dostrzegał, że zjawiska przyrodnicze dokonują się tak samo przy udziale jego zaklęć, jak i bez nich. Spostrzeżenie takie z kolei musiało prowadzić go do wiary, że istnieją jakieś siły nadludzkie, które decydują o zjawiskach przyrodniczych, o tym, że deszcz pada, słońce świeci, ziemia rodzi, ludzie przychodzą na świt, żyją, umierają. Zaczynał wiec wierzyć,że to wszystko jest powodowane przez moce potężniejsze od niego, kapryśne, dobrotliwe lub złośliwe. Były to istoty w jego przekonaniu potężne, dlatego należało się do nich zwracać nie tyle pewnością siebie i pogróżkami, jak to czynili czarownicy, ile z pokora, prośbami i błaganiem. Taka była droga od magii do religii – człowiek krok po kroku wycofywał się ze swej dumnej pozycji przybierając stopniowo postawę pokorna i uległą. W miejsce pewnego siebie czarownika pojawiał się kapłan usiłujący zjednać sobie siły nadprzyrodzone za pomocą modłów ofiar.
Ilości religii w historii nie da się określić – nie mamy możliwości stwierdzenia, ile i jakie religie istniały w zamierzchł3ej przeszłości, ani nawet dokładnie zarejestrować wszystkich funkcjonujących współcześnie. O niektórych religiach wymarłych przechowywały się pewne wiadomości zabytki w postaci cmentarzysk, grobowców, ruin świątyń, przedmiotów kultowych, rycin i napisów skalnych. O innych dawniejszych, wiemy jedynie ze istniały, ale nie mamy żadnych bliższych wiadomości o ich organizacji, doktrynie czy kulcie. Ile zaś i jakie były religie, o których nic nam nie wiadomo?
Historycy zadają sobie wiele pytań na ten temat. Czy „na początku” była tylko jakaś jedna religia, z której wyrosły i rozwinęły się inne, a może raczej już na początku ukształtowało się wiele religii, które rozwijały się niezależnie od siebie? Można tez pytać, w jakim okresie religie pojawiały się społeczeństwach ludzkich. Są to pytania, na które wciąż nie znamy odpowiedzi