Dlaczego Irak ma być zniszczony
Po upadku Związku Sowieckiego USA są de facto jedynym supermocarstwem, w rozumieniu zarówno polityczno-gospodarczym jak i militarnym. Osłabiona Rosja, opanowana przez żydowską oligarchię finansową, znajduje się co najwyżej w roli ociężałego niedźwiedzia wydającego tylko groźne pomruki. Najbliższe lata zapowiadają wzrost potęgi Chin i Indii, jednakże w chwili obecnej państwa te stanowią głównie potencjał demograficzny.
Na świecie , zwłaszcza w Azji i Afryce, jest wiele państw posiadających rządy dyktatorskie. Jednakże Stany Zjednoczone jakoś nie kwapią się, aby zaprowadzić w nich demokrację i zapewnić przestrzeganie tzw. praw człowieka. Dlaczego? Zasadniczo są dwa powody:
- kraje te znajdują się już pod kontrolą USA, a rządzący nimi dyktatorzy są marionetkami Waszyngtonu
- państwa te są mało atrakcyjne pod względem gospodarczym, tzn. nie posiadają cennych złóż surowców naturalnych.
Irak pod rządami Saddama Husajna był dla Ameryki ze wszech miar niewygodny. Obszary leżące nad Tygrysem i Eufratem należą do jednych z najbardziej roponośnych na świecie. Stanom Zjednoczonym, mającym ogromne zapotrzebowanie na surowce energetyczne, ropa jest niezbędna. Jest to bodajże jedyne państwo na świecie, gdzie ropa naftowa jest marnotrawiona lub wykorzystywana w nadmiarze. Amerykański przemysł motoryzacyjny znany jest z produkowania aut wyposażonych w silniki o bardzo wysokiej pojemności. Rzadko spotyka się samochody o pojemności mniejszej niż 2,0. Podczas gdy europejskie auta dostawcze np. Mercedes Vito posiada silnik o pojemności 1,9, takie same auto wyprodukowane w USA ma silnik o pojemności przekraczającej 3.0.
Saddam był władcą samodzielnym i niezależnym od wpływów z zewnątrz. Każdy kto nie podporządkuje się woli Waszyngtonu, musi zostać usunięty.
Przywrócenie demokracji i swobód obywatelskich oraz rzekoma broń chemiczna były tylko niezdarnymi pretekstami, na które dało się nabrać wielu polityków, m.in. okupacyjny rząd w Warszawie. Ledwo co obalono reżim Husajna, w Iraku zapanował chaos. Wszystko wskazuje na to, iż nie da się załagodzić antagonizmów miedzy szyitami, sunnitami i Kurdami. Nieunikniony jest rozpad Iraku na mniejsze państwa. Gdyby natomiast udało się utrzymać integralność terytorialną i państwową Iraku oraz zaprowadzić demokratyczny system władzy, spodziewać się należy rozwoju terroryzmu wewnętrznego. Kurdowie będą bowiem dążyli do utworzenia własnego państwa. O ile pod dyktaturą Saddama panował spokój, w demokracji spodziewać możemy się walk znanych chociażby z Irlandii Północnej i Hiszpanii (ETA - Kraj Basków).
Trwające kilka tygodni działania wojenne spowodowały ogromne zniszczenia oceniane na 100 miliardów dolarów. Stany Zjednoczone porozumiewały się z około 70 państwami w sprawie odbudowy Iraku. W sprawie pomocy zwrócono się również do Organizacji Narodów Zjednoczonych. Amerykanie chcą jak najszybciej ustanowić nową administrację i przywrócić porządek, aby przystąpić do wydobywania ropy naftowej. Zyski z jej sprzedaży mają zostać przeznaczone na odbudowę zniszczeń.
Oczywiście, odbudowa Iraku jest niezbędna, co do tego nikt nie może mieć wątpliwości. Należy sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, kto tej odbudowy musi się podjąć. Odpowiedź jest tylko jedna: Stany Zjednoczone i ich sojusznicy.
To USA za wszelką cenę parły do tej napastniczej i barbarzyńskiej wojny, głuche na apele Ojca Świętego i stanowisko Rady Bezpieczeństwa ONZ. To Ameryka wraz ze swymi psami łańcuchowymi musi odbudować ojczyznę Irakijczyków. SAMA - BEZ NICZYJEJ POMOCY. Szczytem arogancji jest zwracanie się o pomoc do Narodów Zjednoczonych - USA rozpoczęły przecież wojnę bez ich mandatu. Dlaczego inne państwa, przeciwne atakowi USA, mają uczestniczyć w odbudowie Iraku? Ta wojna prowadzona była tylko w interesie Amerykanów i to wyłącznie oni ponoszą odpowiedzialność za dramat Irakijczyków. To Ameryka na własny koszt musi odbudować kraj nad Tygrysem i Eufratem. To jej obowiązek moralny.
Politycy polscy jako jeden z argumentów za wysłaniem kontyngentu żołnierzy do Iraku podawali możliwość odzyskania pieniędzy, które kraj ten winien jest naszym firmom. Jest to niebagatelna kwota 700 milionów dolarów. Okazuje się jednak, iż najprawdopodobniej Polska tych pieniędzy nigdy nie odzyska. Amerykański sekretarz skarbu John Snow zgłosił propozycję, aby główni wierzyciele Iraku anulowali większość z dziesiątków miliardów dolarów długu. Jak znam życie, rząd RP wspaniałomyślnie zgodzi się na anulowanie swojego zadłużenie. Dlaczego bowiem nowe demokratyczne władze mają spłacać długi tego wstrętnego Saddama? A dlaczego władze III Rzeczpospolitej mają spłacać kredyty zaciągnięte przez komunistów-kolaborantów w okresie PRL-u?
Wiadomości TVN 24 z 17 marca br. podały, iż udział Polski w wojnie z Irakiem kosztował będzie minimum 30 milionów złotych. Jak zatem widać, nie tylko nie odzyskamy swoich pieniędzy, to jeszcze wydać będziemy musieli z kieszeni podatnika grube miliony. Takie oto interesy robią prezydent Kwaśniewski i premier Miller. Nie na darmo demonstranci w Warszawie krzyczeli: "Miller, Kwasniewski - Busha dwa pieski".
Gdy jesteśmy przy kwestiach finansowych, musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Irak nie spłacał długów wobec Polski i innych swoich wierzycieli. Otóż głównym bogactwem narodowym Iraku jest ropa naftowa, która stanowi koło zamachowe tamtejszej gospodarki. W latach 80-tych Irak, a także pozostałe kraje posiadające złoża ropy naftowej, rozpoczęły intensywny rozwój swojego przemysłu i rozbudowę infrastruktury miejskiej. Z jednej strony mając kieszenie wypchane petrodolarami, a z drugiej nie posiadając własnych technologii, do współpracy zaprosiły inne państwa, w tym m.in. Polskę. W schyłkowym okresie Polski Ludowej na rocznym kontrakcie w Libii przebywał mój wuja zatrudniony w poznańskiej Hydrobudowie. Pracując jako zwykły kierowca, nie znając tamtejszego języka, zarobił pieniądze, na które w Polsce musiałby pracował kilka lat. Podobnie było z kontraktami w Iraku.
Po pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej (zajęcie przez Irak Kuwejtu), Organizacja Narodów Zjednoczonych nałożyła na kraj Saddama Husajna liczne sankcje, między innymi ograniczenia w eksporcie ropy. Tym samym Irak pozbawiony został głównego, jeżeli nie jedynego, źródła dochodu. Pieniądze uzyskiwane ze sprzedaży ropy wystarczały jedynie na zapewnienie egzystencji swoim obywatelom. Niemożliwa stała się spłata zobowiązań.
Od wielu lat Polska zmaga się z systematycznie narastającym bezrobociem. Problemu tego nie rozwiąże akcesja do UE, gdyż kraje Europy Zachodniej nie są w stanie zapewnić zatrudnienia swoim obywatelom. W poszukiwaniu pracy w Unii Europejskiej Polacy zdani będą sami na siebie. Aby chociaż pomarzyć o etacie w UE trzeba legitymować się wykształceniem wyższym i znać kilka języków obcych.
Pracy pod dostatkiem jest na Bliskim Wschodzie. Zatrudnienia nie trzeba szukać indywidualnie, gdyż kontrakty załatwiają całe firmy. Nie trzeba posiadać wykształcenia akademickiego i władać obcym językiem. Niestety, drapieżna i zaborcza polityka USA i Izraela spowodowała zamęt w tym intratnym rejonie świata. Zamiast budować, Żydzi i inspirowani przez nich Amerykanie burzą i niszczą. A polskojęzyczne władze im tym wytrwale pomagają. Tylko w czyim interesie? Na pewno nie Państwa i Narodu Polskiego.