Kształtowanie się porządku międzynarodowego po 11 września 2001 roku.
Zamachy z 11 września wstrząsnęły nie tylko Stanami Zjednoczonymi. W konsekwencji ataków międzynarodowa scena polityczna uległa sporym przeobrażeniom.
Prezydent Władimir Putin doskonale wykorzystał okazję i zaoferował bezcenną pomoc wywiadowczą dla amerykańskiej wojny z terroryzmem. Dzięki temu posunięciu zapewnił swemu krajowi status wiarygodnego, choć nie bezkrytycznego sojusznika. Putin zabiegał o uzyskanie konkretnych korzyści gospodarczych, które uzupełniłyby jego zyski polityczne, takie jak pełne członkostwo w elitarnej grupie G-8 i nowe porozumienie z NATO. Uzyskał to. Moskwa zaczęła też występować w roli alternatywnego strategicznego dostawcy ropy.
Indie i Pakistan, postawione pod pręgierzem za próby z bronią jądrową, nagle stały się obiektem umizgów. Wojskowi przywódcy Pakistanu przestali być wyrzutkami społeczności międzynarodowej i weszli do koalicji polującej na Osamę bin Ladena, przywódcę siatki terrorystycznej Al – Kaida, odpowiedzialnej za niszczycielskie ataki. Brak demokratycznej legitymacji dla władzy w tym państwie stał się nagle mniej ważny.
Indie, regionalny rywal Pakistanu, również skorzystały na wzroście roli Stanów Zjednoczonych w Azji Południowej, zwłaszcza w konflikcie kaszmirskim. Obecność USA jest swoistym hamulcem w eskalacji tego konfliktu.
Z kolei przywódcy poradzieckich republik środkowo azjatyckich, wcześniej potępiani za autorytaryzm, pojawili się w nowym wcieleniu jako sprzymierzeńcy Ameryki i niezłomni przeciwnicy muzułmańskiego terroryzmu.
Po 11 września spadło znaczenie NATO. Pakt ten, dawniej nieodłączna część amerykańskiego myślenia strategicznego, został zepchnięty na margines jako zbyt ociężały w podejmowaniu decyzji. Waszyngton sam dobrał sobie do prowadzenia wojny w Afganistanie „koalicję chętnych”.
NATO odgrywa jednak nadal ważną rolę w europejskim systemie bezpieczeństwa. Dowodzi tego poparcie przez USA poszerzenia sojuszu o dawne komunistyczne kraje Europy Wschodniej.
Konserwatyści rządzący w Waszyngtonie byli bardzo rozczarowani swymi sojusznikami w Europie z czasów zimnej wojny. Bardzo pochlebnie oceniony został jedynie premier Wlk. Brytanii Tony Blair. Zyskał doskonałe oceny w USA za swe bezwarunkowe poparcie dla prezydenta George’a W. Busha, stracił jednak sporo w swoim kraju.
Krajem, który także sporo stracił w następstwie ataków z 11 września, są Chiny. Ich dotychczasowy sojusznik, Pakistan, znalazł się w silnym uścisku amerykańskim. Kraj Perveza Musharrafa nie może jak dawniej ściśle współpracować z Chinami, będąc jednocześnie głównym sojusznikiem USA w regionie.
11 września zapoczątkował radykalną rewizję amerykańskiego podejścia do Arabii Saudyjskiej, eksportera ropy naftowej i kluczowego arabskiego sojusznika wojskowego i gospodarczego USA w regionie. Zasobne w ropę Królestwo Saudyjskie, rodzinny kraj większości terrorystów 11 września, uchodzi teraz za część problemu, a nie za jego rozwiązanie. Wśród 19 samobójców – zamachowców, którzy dokonali ataków na WTC i Pentagon było aż 15 Saudyjczyków.