Kto jest dzisiaj prawdziwym władcą słów?
Słowa w życiu człowieka odgrywają bardzo ważną rolę, to dzięki nim uczysz się, zdobywasz wiedzę, rozwijasz język, lepiej rozumiesz siebie i innych. Każdego dnia wymieniasz jakieś myśli z najbliższymi, z przyjaciółmi, z kolegami, z przypadkowo spotkanymi ludźmi. Rozmawiasz w domu, w szkole, na ulicy. Porozumiewasz się w cztery oczy, przez telefon, przez Internet, piszesz listy, wysyłasz emalie. Wacław Iwaniuk w swoim wierszu pt.: „Czym nasze życie by było bez mowy” mówi: „Czym nasze życie byłoby bez mowy? Milczeniem bytu. Szumem drzewa. Kwiat też ma własny język bardziej kolorowy. Ptak- gdy chce mówić- śpiewa…”. Jednak, na co dzień najczęściej korzystamy z wypowiedzeń, na które składają się wyrazy. Rozumienie pojedynczych słów pomaga w zrozumieniu całości. Już w starożytnej Grecji, rozwijała się sztuka sprawnego i pięknego wysławiania się, czyli krasomówstwa. Była ona nawet wykładana w europejskich szkołach do połowy XVIII wieku. Dziś panuje wolność słowa, ale czy taka wolność ma jeszcze jakieś znaczenie? Sądzę, że nie, argument ten najlepiej potwierdzają zdarzenia, o których coraz częściej słyszymy. Posłowie urządzili sąd nad dziennikarzami. Zdenerwowało ich to, że jeden z dzienników nie chciał opublikować sprostowań nadesłanych przez władze Sejmu. Na polecenie marszałka Sejmu odczytano je publicznie przed rozpoczęciem obrad. Potem posłowie zaczęli zastanawiać się, co zrobić z niepokornymi dziennikarzami. Jest to tylko kropla w morzu, takich i podobnych sytuacji jest coraz więcej. Wolność słowa stwierdza zgodnie, że każda jednostka ma prawo do wolności poglądów i wypowiedzi, prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz nieskrępowaną swobodę poszukiwania i rozpowszechniania informacji oraz idei, bez względu na granice państwowe, w formie ustnej, pisemnej bądź za pomocą druku, w postaci artystycznej bądź z wykorzystaniem każdego innego środka przekazu, ale czy tak jest? Kto jest dzisiaj prawdziwym władcą słów? Wielkie korporacje telewizyjne? Rządy państw? Wielkie gazety? Parlamenty? Kościoły? Uniwersytety? Szkoły? Intelektualiści? Pisarze?
Wielkie korporacje telewizyjne na pewno mają znaczenie w tym jak pojmujemy świat, więc wszystko wskazuje na to, że są one władcą słów. Jakimi wartościami zachwalamy telewizję? Każdy z nas ceni sobie oglądanie telewizji. Nie potrafimy sobie już dziś wyobrazić współczesnego świata bez tych korporacji. Istnieją różne programy, a każdy lubi oglądać coś innego. Spędzamy przed ekranem wiele godzin, czasem tak naprawdę nie wiadomo, po co i dlaczego ją oglądamy. Jeszcze parę lat temu istniały dwa programy telewizyjne nadawane od godziny szesnastej do dwudziestej, a teraz włączamy telewizor i przełączamy kanałami od pierwszego do sto pięćdziesiątego. Telewizja rozwija się w ogromnym tempie, powstają ogromne koncerny nadające program przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, oferujące rozmaite programy. W tej chwili nawet w małych wsiach, czasami w takich, w których nie ma kanalizacji, na dachach wystawione są anteny satelitarne. Dla takich ludzi jest to jedyny kontakt ze światem. Gdy chorujemy, na dworze jest zimno i deszczowo albo po prostu nam się nudzi, zazwyczaj włączamy telewizor by sprawdzić czy jest coś ciekawego, co by nas zainteresowało. Wiele osób uważa, że oglądanie jakiś zagranicznych programów, z których nic się nie rozumie jest bezsensowne, lecz przez takie słuchanie ćwiczy się język, poprawną wymowę i później łatwiej jest się porozumieć. W nauce również może nam pomóc telewizja, jest wiele programów popularnonaukowych, przyrodniczych, historycznych. Dzięki nim możemy dowiedzieć się praktycznie o wszystkim. Wiadomości telewizyjne informują o dobrych i złych wydarzeniach z kraju, i ze świata. Dzięki telewizji możemy się zrelaksować poprzez słuchanie ulubionej muzyki i oglądanie sportu. Także najmłodsi znajdą coś dla siebie: bajki, kreskówki i różnego rodzaju programy dla najmłodszych. Powstają nawet kanały emitujące tylko bajki i kreskówki. Wiele osób uważa, że w filmach, bajkach, i programach jest zbyt dużo przemocy i stacje telewizyjne nie powinny emitować takich rzeczy. Z całą pewnością większość z tych argumentów potwierdza tezę, iż telewizja jest władcą słów, przez ciągłe oglądanie jej w końcu zostaniemy zdani tylko na nią i to jej będziemy wierzyć. Wszystko wskazuje na to, że w korporacjach znajdziemy to, czego szukamy niezależnie od tego ile mamy lat i czym się interesujemy. Jan Nouwen mówi: „Wszystko to, co czytelnik wie lepiej niż telewizja - zawdzięcza gazetom”.
Czy Kościół ma dzisiaj dla nas znaczenie? Czy jest władcą słów? Sądzę, że ma, ale coraz mniej ludzi zaczyna w nie wierzyć, wierzyć w Słowo Boże, które jest ogólnym określeniem przesłania skierowanego przez Boga do ludzi, domagającego się od nich odpowiedzi. Słowo Boże wciela Jezusa Chrystusa, a Kościół głosi je przez nauczanie i liturgię. Drugim i na pewno nie jedynym aspektem jest Biblia nazywana również często Pismem Świętym. Jest to jedna z najpiękniejszych i najbardziej wartościowych ksiąg całej ludzkości. Jest ona zbiorem ksiąg uważanych za święte. W nich właśnie ukazana jest cała nasza przeszłość: od powstania świata, poprzez życie naszych przodków do opisowego końca świata. Stała się dla wielu ludzi natchnieniem do życia nie tylko duchowego, ale również świeckiego. Z całą pewnością Kościół powinien być dla nas jednym z ważniejszych „nauczycieli” słów. Georg Christoph Lichtenberg powiedział kiedyś: „Choć w kościołach prawi się kazania, piorunochrony nie są tam zbyteczne.”
Pisarze są zapewne władcami słów. Sugerując się twórczością Jana Kochanowskiego potwierdzę tą tezę. Tematem utworów Jana Kochanowskiego jest często człowiek, jego sprawy, myśli, żarty, pragnienia, zalety i wady. W jego fraszkach sportretowane są różne osoby, a szczególnie wyolbrzymione ich cechy. We fraszce „Na Konrada” poeta ukazuje łakomstwo i obżarstwo: „Milczycie w obiad, mój panie Konracie; Czy tylko na chleb gębę swą chowacie?”, w utworze „O doktorze Hiszpanie” krytykuje pijaństwo:„…A doktorowi mózg się we łbie mąci. Trudny powiada mój rząd z tymi pany: Szedłem spać trzeźwo, a wstanę pijany…”, przesadną i pozorną pobożność wyśmiewa we fraszce „Na nabożną”: „Jeśli nie grzeszysz, jako mi powiadasz, Czego się, miła, tak często spowiadasz?”. We fraszce „Na lipę” Kochanowski ukazuje, jak bardzo kocha przyrodę, wychwala ją i podziwia. Docenia jej udział w życiu człowieka. Lipa zaprasza do odpoczynku, koi troski i zmęczenie, daje radość, którą czerpie człowiek z obcowania z przyrodą. We fraszkach „Na dom w Czarnoleskie” i „Na zdrowie” poeta mówi, iż najważniejsza wartością dla człowieka jest zdrowie: „…A Ty mie zdrowiem opatrz i sumieniem czystym…”, „…Że nic nad zdrowie Ani lepszego, Ani droższego…”. Wszystkie poznane przeze mnie pieśni Kochanowskiego mają charakter refleksyjny. W pieśni „Czego chcesz od nas Panie…” zwraca się do Boga: „…Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy. Tyś Pan wszystkiego świata. Tyś niebo zbudował I złotymi gwiazdami ślicznieś haftował…” .Utwór jest podziękowaniem ludzi za to, że Bóg stworzył świat i ofiarował go człowiekowi. Poeta w imieniu ludzkości prosi by Bóg miał nas w opiece jak najdłużej: „…Twoja łaska, Twa dobroć nigdy nie ustanie. Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi, Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi.”. W pieśni zaczynającej się od słów „Serce roście…” autor przedstawia swój pogląd na szczęście. Uważa, że ten, kto nie żyje w zgodzie ze samym sobą, nigdy nie będzie szczęśliwy i radosny, natomiast ten, kto żyje w zgodzie z własnym sumieniem, umie cieszyć się chwilą i jest naprawdę szczęśliwy. „…Ale to grunt wesela prawego, Kiedy człowiek sumnienia całego Ani czuje w sercu żadnej wady, Przeczby się miał wstydać swojej rady. Temu wina nie trzeba przylewać Ani grać na lutni, ani śpiewać; Będzie wesół, byś chciał, i o wodzie, Bo się czuje prawie na swobodzie. Ale kogo gryzie mól zakryty, Nie idzie mu w smak obiad obfity; Żadna go pieśń, żadny głos nie ruszy, Wszystko idzie na wiatr mimo uszy…”. Poeta twierdzi, że żaden człowiek nie powinien wstydzić się swego dobrego humoru i swej radości. W „Pieśni o świętojańskiej sobótce” Kochanowski wychwala życie na wsi. Jan Kochanowski w swoich utworach mówi o wszystkich dziedzinach życia ludzkiego, pokazuje zarówno wady jak i zalety człowieka. Przekazuje ludziom rady, jak powinni żyć, by być szczęśliwym i że należy cieszyć się życiem, światem, przyrodą. Włada swoimi słowami tak by przekazywały one nam coś, co nauczy nas życia. Jednak nie wszyscy sądzą, że literatura wnosi coś do naszego życia. Potwierdzają to słowa Elizy Orzeszkowej, która wypowiadała się, że literatura współczesna nie mówi prawdy o życiu i ludziach, nie zajmuje się żywotnymi sprawami współczesności, obraca się wokół tematów nieaktualnych, nie nadąża za życiem. Literatura i życie społeczne rozwijają się. Orzeszkowa żądała, aby pisarz połączył się sercem i myślą z ogółem ludzi. Chciała, aby twórca stał się sercem ogółu. Miał to być twórca czujący, opowiadający o problemach zbiorowości. Tematów miał szukać wśród ludzi i współczesności. Tak, więc czy po przeczytaniu wypowiedzi tej pisarki nadal zostajemy przy tezie, iż władcami słów są pisarze?
Szkoła jest dla nas czymś, co musimy przejść. Ale czy jesteśmy tego tacy pewni? To właśnie ona wprowadziła nas w świat słów. Logicznie rozumując powinna mieć dla nas duże znaczenie. Powinniśmy sugerować się nią, sugerować się tym, czego nas nauczyła. W moim wieku ciężko jest określić, w czym i jak pomoże mi w życiu. Z tego, co słyszę wokół siebie jest nam bardzo potrzebna i dzięki niej można osiągnąć wiele, więc nie wiążmy jej tylko z przymusem…mimo wolnie jest ona naszym władca słów.
Intelektualista to człowiek o bardzo rozległej wiedzy, którego cechą osobliwości jest przewaga intelektu nad emocjami, jest to osoba zajmująca się twórczą pracą umysłową, naukowiec. Czy często spotykamy takich ludzi? Czy słuchamy ich słów? Według pana dr Sławomira Olejniczka magia literek przed nazwiskiem nierzadko okazuje się iluzoryczna (złudzeniem), gdy zaczniemy głębiej się zastanawiać nad opiniami tzw. uznanych, a może raczej wykreowanych, autorytetów. Współcześni intelektualiści, bo o nich tu mowa, są jakby nowoczesnym substytutem dawnych mędrców. Istnieje jednak zasadnicza różnica między jednymi a drugimi, która wynika z ich moralnej postawy poznawczej. Słowa Olejniczka popierają tezę, iż władcami słów są intelektualiści. „Mając, zatem na uwadze przykład mądrości świętych, powinniśmy wsłuchiwać się w nauczanie tych, których działalność jest naśladowaniem Św. Tomasza i innych wielkich Doktorów, a nie dawać wiarę tym, co schlebiając swoim i naszym namiętnościom, zniewalają nas doktrynami pełnymi fałszu i zachęty do zła.”, mówi Sławomir Olejniczak. Z cała pewnością ta wypowiedz daje nam wiele do przemyślenia. Dr porusza w niej sprawy ważne, bo bądź, co bądź nikt z nas nie chce słyszeć ani wierzyć w kłamstwa, nie chce być okłamywanym.
Podsumują powyższe argumenty, dochodzę do wniosku, że nie można jednoznacznie określić, kto jest prawdziwym władcą słów. Każdy z omówionych przeze mnie aspektów jest określony jako pozytywny. Jest wiele instytucji, które do nas przemawiają, jednak to, która z nich jest dla nas najważniejsza musimy określić sami. Uważam jednak, że najbliższe naszym sercom będą wielkie korporacje telewizyjne, które jak już wspominałam są dostępne dla ogół odbiorców. Przemawiają językiem zrozumiałym dla ludzi o różnym wykształceniu. Każdy znajduje tam coś odpowiedniego dla siebie. Telewizja częściej towarzyszy w naszym życiu od Kościoła i Boga. Zazwyczaj dla niego znajdujemy czas tylko w niedzielę lub święta, o ile jeszcze znajdziemy czas. Nie każdy także interesuje się poezją, czyta książki. Większość ludzi nie pamięta, kiedy ostatnio przeczytało jakąkolwiek powieść. Szkoła często bywa udręką, którą do osiemnastu lat trzeba przetrwać. Po osiągnięciu tego wieku można bez problemu zakończyć swoja edukację. O intelektualistach zazwyczaj tylko słyszymy, rzadko zdarza się nam ich spotkać. Czasem czytamy ich wypowiedzi w gazetach lub oglądamy w telewizji…i znów krąg zatacza się. Wielkie korporacje telewizyjne to dzisiejszy prawdziwy władca słów.