Stereotypy w życiu człowieka
Stereotypy w życiu człowieka
Przyjmuję, że termin „stereotyp” jest to uproszczony, schematyczny obraz osób, grup, stosunków społecznych, powstałych na podstawie niepełnej lub fałszywej wiedzy o świecie, utrwalony jednak przez tradycje i trudny do zmiany. Stereotypy nie muszą być prawdziwe, słuszne i uzasadnione. Opisują one rzeczywistość w sposób skrótowy i uproszczony. Siła stereotypów polega nie tylko na tym, że są one odporne na zmiany, ale przede wszystkim na tym, że wpływają na procesy decyzyjne człowieka. Służą one zaspakajaniu ludzkiej potrzeby bezpieczeństwa, ułatwiają uzyskanie tożsamości jednostkowej, a także sprzyjają kształtowaniu tożsamości grupowej. Ponieważ stereotypy są odporne na zmiany, wszelkie próby ich przełamania wywołują odruch sprzeciwu i uruchamiają mechanizmy obronne.
Telewizor towarzyszy dziecku niemal od samego początku życia. Dzieci bardzo szybko wchodzą do wspólnoty „profesjonalnych oglądaczy”, przechodząc zwykle od początkowego wchłaniania wszystkiego bez wyboru do mniej więcej stałej tygodniowej porcji złożonej ze śledzonych regularnie ulubionych, zwykle seryjnych lub cyklicznych pozycji. Wierność poszczególnym audycjom zależy oczywiście od ich atrakcyjności, ogromną role zaczyna jednak pełnić przyzwyczajenie, decydujące zwykle o całym sposobie kontaktu z telewizją. Tworzy się ono dzięki najpopularniejszej w programach dla dzieci formie serii ze stałą porą nadawania. Jednym z programów, z którymi dzieci kontaktują się najwcześniej, który stanowi potem istotny element w ich życiu, i który jest jednocześnie jedną z najstarszych telewizyjnych instytucji są oczywiście wieczorynki. Dowartościowywanie jest jednym z najważniejszych spełnianych przez nie zadań, towarzyszącym przekazywaniu podstawowej wiedzy o zasadach funkcjonowania świata. To smutne, ale współczesne dobranocki coraz częściej chcą być nie tyle przewodnikiem po dzieciństwie, inną formą mądrej, starej i wesołej bajki na dobranoc, co raczej programem wdrażającym do kontaktu z telewizją. Przyjrzyjmy się jednocześnie baśniom opowiadanym dziecku przez rodziców, babcie. Jest w nich pełno stereotypów, które podświadomie wpajamy dziecku. Na przykład Baba Jaga to kobieta z dużym nosem i na miotle. Dlaczego macochy są zawsze złe i nikczemne? Wystarczy wspomnieć „Jasia i Małgosie”, Królewnę Śnieżkę”. Są to niewątpliwie piękne baśnie, ale niestety niosą ze sobą stereotyp. Istnieją także wyjątki, ale jest ich niewiele i można je policzyć na palcach. Może bajki muszą być stereotypowe, bo wtedy wydają się bliższe rzeczywistości małego dziecka.
W Polsce bardzo żywe są mity związane z płcią. Są one przekazywane z pokolenia na pokolenie, obecnie w obyczajach i kulturze, pokazywane w bajkach, filmach, komiksach. Mężczyźni od najwcześniejszych lat są uczeni unikania zachowań, zainteresowań i cech osobistych uznawanych za kobiece. Powinni być niezależni. Oczekuje się, że mężczyzna będzie zachowywał zimną krew i opanowanie emocjonalne nawet w najtrudniejszych sytuacjach, rozwiązywał problemy bez cudzej pomocy, skrywał swoje uczucia i nie ujawniał słabości. Agresywność i nieokazywanie uczuć to kolejny z historycznych fundamentów męskości. Prawdziwi mężczyźni charakteryzują się więc gotowością do podejmowania ryzyka fizycznego, a nawet jeśli jest to konieczne do posługiwania się przemocą. Kobiety zaś są przyzwyczajone do kobiecości, a co za tym idzie, kobieta musi umieć i lubić gotować, sprzątać. Jest stworzona do prac domowych i wychowywania dzieci. Nie robi kariery zawodowej o ile w ogóle pracuje. Jest słaba, nie umie podejmować decyzji. Najczęściej utrzymuje ją mężczyzna.
Kontakt z przepisami męskiej i kobiecej roli zaczyna się już w dzieciństwie, gdy mały chłopiec i dziewczynka z jednej strony odkrywają swą anatomiczna odmienność, a z drugiej są pouczani o tym jak jako dziewczynka, chłopiec powinni być ubrani, uczesani, jak muszą się zachowywać, czego nie powinni robić itd. Bezdyskusyjnym uzasadnieniem dla tych wymogów jest fakt przynależności do płci, a ich spełnienie wydaje się koniecznością. Tak więc istotną częścią procesów wychowawczych jest wpajanie wiary, że męskość i kobiecość, rozumiana jako zbiór przepisów kształtujących zachowanie, myślenie i uczucia, jest niepodważalnym obowiązkiem osobistym.
Taki procesy wychowawcze nie tylko widziane są w rodzinie, gdy mówimy chłopcu który płacze – mężczyźni nie płaczą, a dziewczynce wspinającej się na drzewo, że to nie wypada, że powinna lepiej pomóc mamie w kuchni. Ale widoczne są one przede wszystkim w książkach nauczania początkowego. Zgodnie z którymi dzieci uczą się świata. Bohaterzy tych książek są naszpikowani stereotypami. Oto są podzielone obowiązki mamy i taty. Dziewczynka zawsze pomaga mamie w kuchni, w praniu, sprzątaniu. Chłopca nie zobaczymy w takich pracach. Chłopiec ma prawo rozrabiać, być nie grzecznym, ale zawsze wychodzi obronną ręką z opresji, umie wymyślić dobre rozwiązanie. Dziewczynki przeważnie są grzeczne i ciche. Tato – zawsze głowa rodziny. Jest surowy, rzadko okazuje uczucia, często nie ma go w domy, ma liczne zainteresowania i hobby jest najmądrzejszy z całej rodziny i wszyscy mu się podporządkowują. Mama – nigdy nie pracuje, zawsze sprząta, gotuje, pierze, usługuje, jest uczuciowa i opiekuńcza, chociaż nie do końca inteligentna.
Takie stereotypy podświadomie wpaja się naszym dzieciom. A gdy dorastają też nie jest ciekawiej. Reklamy, filmy to nic innego jak stereotyp. Dlaczego proszki do prania, płyny do czyszczenia są reklamowane przez kobietę, jak gdyby ta reklama była kierowana tylko do nich. Czy rodzina reklamowa to stereotyp? Oczywiście! Kobieta na zakupach, to przygotowuje obiat dla męża, śniadanie dla dzieci. Mężczyzna jest bierny, albo zachwyca się czystą, upraną i uprasowaną koszulą przez żonę, albo chwali pyszny obiad. Filmy też nie są lepsze. Najwięcej stereotypów możemy dopatrzyć się w polskich telenowelach typu „Klan” czy „Złotopolscy”. Zaskakujące jest to, że te seriale mają bardzo dużą oglądalność, chociaż pokazana jest tam nie prawdziwa rzeczywistość. Oto rodzina Lubiczów: małżeństwo Rysia i Grażynki. Grażyna nie pracuje, zajmuje się domem i dziećmi, jednak gdy postanawia pójść do pracy mąż jest niezadowolony. Natomiast gdy jest zmuszona wyjechać biedny Rysio nie potrafi ugotować obiadu. „Złotopolscy” to inny stereotyp. Tytułowa rodzinka mieszka na wsi we dworku. Tak jakby na wsi każdemu żyło się dostatnie. Senior rodu jest najmądrzejszy, potrafi znaleźć rozwiązanie każdej sytuacji. Wszyscy się go radzą.
Na szczęście coraz rzadziej występują stereotypy w filmach. Można zobaczyć kobietę robiącą karierę zawodową, a mężczyznę zajmującego się domem i dziećmi. Coraz mniej nas to szokuje. Odchodzimy od stereotypów związanych z płcią. Dowodem na to może być ruch feministyczny. Niestety odchodząc od jednych stereotypów tworzymy nowe. W ostatnich latach powstał stereotyp głupiej blondynki, inaczej mówiąc blondynka to słodka idiotka. Zupełnie nie jest to prawdą. Równie dobrze blondynka może być mądra, jak brunetka, czy ruda głupia. Tak więc stereotypy w naszym życiu będą istniały zawsze. Jeśli obalimy jedne powstaną inne i tak koło się zamyka. Każde dziecko jest narażone na chociażby podświadome wpajanie mu stereotypów. Dopiero kiedy dorasta do własnej oceny rzeczywistości i może samodzielnie lepiej ją poznać dowiaduje się, że stereotyp nie musi być prawdziwy. Nie zawsze tato jest stereotypowym tatą, mama mamą, mężczyzna mężczyzną a kobieta kobietą, ale wychodzą oni poza stereotyp, poza pewne ramy, które po lepszym poznaniu nie okazują się prawdziwe. Stereotypów jest bardzo dużo nie tylko tych związanych z płcią, wyglądem. Jednak żeby się przekonać że to stereotyp trzeba poznać rzeczywistość, która nas otacza.