Emocje.
Uczucia dodają naszym doświadczeniom kolorów lub określają emocjonalny klimat, w którym się poruszamy, ale przede wszystkim służą określonemu celowi: są impulsem do działania. Często uzasadniamy nasze zachowanie uczuciami: bębniłam palcami po stole, bo byłam zła; unikałam rozmowy, ponieważ byłam zdenerwowana; poczułam pragnienie, więc znalazłam sobie coś do picia. Motywacje (głód, pragnienie, seks) określają cele, do których dążymy, natomiast emocje (szczęście, rozczarowanie, rozpacz) odzwierciedlają stan uczuć, których doświadczamy, starając się owe cele osiągnąć. W podręcznikach psychologii pojęcia te są często omawiane razem, co bez stosownego wyjaśnienia może być mylące. Co, na przykład, gniew ma wspólnego z głodem, poza tym, że jedno i drugie możemy "poczuć"? Głównym powodem, dla którego są one razem analizowane, jest to, że zarówno gniew, jak i głód pobudzają nas do działania. Mówimy o nich tak, jakby były jakimiś wewnętrznymi siłami popychającymi nas w tę lub inną stronę, siłami, których działanie odczuwamy w swoim ciele, które podlegają nieustannym zmianom, nie zawsze są zrozumiałe czy logiczne. Lecz uczucia i motywacje nie istnieją w oderwaniu od innych czynników psychologicznych. Jedne i drugie ulegają wpływowi i oddziałują na opisane przez nas procesy: spostrzegania, uwagi, uczenia się, pamięci, myślenia, rozumowania oraz komunikowania się. Jednym z problemów stojących przed psychologami jest ustalenie, w jaki sposób uczucia wiążą się z tymi procesami - pozwoli to odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zachowujemy się tak, jak się zachowujemy.
Emocje organizują naszą aktywność. Dzięki nim wiemy, czego chcemy: dobrze wykonywać swoje obowiązki w pracy, zjeść dobry posiłek, uwolnić się od wszystkich obciążeń; wiemy również, czego nie chcemy: kolejnej kłótni lub podwyżki podatków. Uczucia pociągają za sobą skłonność do zachowania się w określony sposób i mogą działać motywująco: wyczerpane lub przestraszone dziecko będzie szukało wygodnego i bezpiecznego schronienia lub wołało o pomoc. Ludzie (zazwyczaj) poszukują bliskości osób, które kochają. Ale logika tu nie wystarcza. Wyobraź sobie sytuację, w której podejmujesz decyzję dotyczącą wyboru pracy lub osoby godnej zaufania - nie mówiąc już o poślubieniu kogoś - bez udziału uczuć. Całe wyrafinowane wyposażenie umysłowe znajdujące się wewnątrz ludzkiej głowy rozwinęło się w taki sposób, by sprawnie funkcjonując, pomagać nam osiągać to, czego pragniemy, i unikać tego, czego nie chcemy. Motywacje i emocje ożywiają machinę procesów umysłowych - są benzyną w jej baku, uaktywniają określone sposoby zachowania, działania i podejmowania decyzji, współdziałając z pozostałymi obszarami naszego umysłu.
Emocje
Zdefiniowanie emocji stanowi dla psychologów dużą trudność, miedzy innymi dlatego, że wyniki pomiarów części składowych uczuć nie są jednoznacznie ze sobą powiązane. Wyróżniono pięć grup komponentów emocjonalnych: fizjologiczne (puls serca, zmiany ciśnienia krwi), ekspresywne (uśmiech, zmarszczenie brwi, pozycja ciała), behawioralne (zaciskanie pięści, ucieczka), poznawcze (postrzeganie zagrożenia, niebezpieczeństwa, niepewności lub przyjemności) oraz oparte na doświadczeniu (suma doświadczonych uczuć). Mogę się uśmiechać, kiedy jestem smutna, i odczuwać lęk bez zmiany rytmu uderzeń serca. Ten brak zależności między poszczególnymi komponentami sprawia, że emocje nie mogą być rzetelnie badane i właściwie wyjaśniane za pomocą pomiaru tylko jednej z nich.
Czy możemy wyróżnić podstawowe emocje, podobnie jak podstawowe kolory? Pytanie to pozostaje bez odpowiedzi mimo wielu badań porównawczych i międzygatunkowych, zapoczątkowanych przez Karola Darwina. Ekspresja twarzy towarzysząca niektórym emocjom, takim jak strach, złość, smutek, zdziwienie, obrzydzenie czy szczęście, jest bardzo podobna u ludzi z odmiennych grup etnicznych, a także wielu zwierząt. Jednakże, być może z powodu braku jednoznacznego związku między pięcioma komponentami uczuć, bardziej zróżnicowane emocje mogą być rozpoznawane raczej doświadczalnie niż przez odwołanie do fizjologii czy ekspresji; w rzeczywistości istnieje tyle rodzajów uśmiechu i sposobów marszczenia brwi, ile osób je wyrażających i sytuacji, które je wywołują. Złożone emocje, jak poczucie winy czy wstyd, które są silnie zdeterminowane przez czynniki poznawcze - np. sposób, w jaki postrzegamy siebie lub wyobrażamy sobie, że widzą nas inni - albo przez uwewnętrznione reguły społeczne, nie różnią się od siebie, o ile nam wiadomo, pod względem fizjologicznym i łatwo je mylimy, kiedy polegamy wyłącznie na dającej się zaobserwować ekspresji.
Przez większość czasu doświadczamy raczej mieszaniny uczuć - lub mamy do czynienia z odcieniami emocji, które swoim niezwykłym zróżnicowaniem przypominają kolory - niż czystych stanów emocjonalnych. Mimo że istnieją wspólne aspekty naszych uczuć, które sprawiają, że oboje, i ty, i ja, czujemy smutek, rozpoznajemy go i wiemy, co mamy na myśli, mówiąc o nim, to jednak moje doświadczenie smutku różni się od twojego. Znaczenia, jakie ma on dla mnie, i sposób, w jaki go wyrażam, są uzależnione od moich doświadczeń, zapamiętanych treści, myśli, reakcji oraz tego, jak inni poprzednio reagowali na mój smutek. Jeżeli mówiono mi, żebym się zabierała i nie zawracała głowy, mogę teraz ukrywać to uczucie lub mieć trudność w mówieniu o nim. Ważne, że zarówno doświadczanie, jak wyrażanie emocji są efektami złożonych procesów, których działanie psychologowie dopiero teraz zaczynają rozumieć.
Poszczególnymi emocjami kierują różne części mózgu; złość i smutek angażują głównie prawą półkulę, podczas gdy takie emocje jak szczęście wiążą się z półkulą lewą. Już nawet reakcje emocjonalne tygodniowego noworodka są różnicowane w jego płatach czołowych - części mózgu, która ma szczególne znaczenie dla emocji. Być może jest tak dlatego, że każda półkula specjalizuje się w kontroli odmiennych grup mięśni, np. prawa półkula sprawuje dominującą kontrolę nad dużymi mięśniami, które umożliwiają walkę lub ucieczkę. Nie wiemy, czy ta specjalizacja przynosi jeszcze inne korzyści, lecz istnieją dowody, że część mózgu zwana układem limbicznym odgrywa rolę centrum emocjonalnego i że warstwa zwiniętej istoty szarej (kora i kora nowa) rozwinęła się w sensie ewolucyjnym póniej, wnosząc między innymi zdolność myślenia o uczuciach.
Informacje płyną szybko, bezpośrednio do lub z układu limbicznego, a dopiero potem docierają do ośrodków poznawczych, przygotowując nas w ten sposób na "zabranie się emocjonalną okazją", jak to czyni autostopowicz: wybuch gniewu czy napad strachu, który nas ogarnia, mimo że obiecywaliśmy sobie, iż zachowamy spokój i będziemy panować nad uczuciami. W stanie skrajnego lęku możemy ujawnić "prymitywne" reakcje, wyskakując na drogę przed jadącą ciężarówkę i wołając o ratunek, lub zachować się bardziej racjonalnie, telefonując po pomoc. Pierwotna reakcja na uczucie głodu może polegać na zjedzeniu wszystkich czekolad w zasięgu ręki i przypomina zachowanie niedźwiedzia, który objada się jesiennymi owocami, zanim zaczną się zimowe mrozy; bardziej racjonalne reakcje zaś obejmą "powstrzymywanie się" lub "niepoddawanie" głodowi. Takie przemyślane zachowania są konieczne, aby niwelować presję płynącą z pierwotnych systemów oraz dać możliwość ujawnienia się wszelkiego rodzaju złożonym uczuciom od zadowolenia z siebie po brak satysfakcji.
Istnienie owych ewolucyjnie pierwotnych aspektów uczuć pozwala wyjaśnić siłę niszczycielskiego wpływu uczuć na myślenie. Kiedy czujemy niepokój, narzekamy, że nie jesteśmy w stanie skupić myśli, i jest to w pełni uzasadnione. Płaty przednie odgrywają istotną rolę w funkcjonowaniu pamięci krótkotrwałej i nie mogą sprawnie działać, kiedy układ limbiczny (związany z emocjami) dominuje i wymaga pełnej uwagi. Zwróciło to uwagę psychologów na problem skutecznego sposobu kontrolowania emocji, co ma wiele praktycznych konsekwencji, na przykład sprzyja zmianie nastawienia dorosłych wobec dzieci z trudnościami w nauce. Dzieci, które są nadruchliwe i niespokojne lub cierpią na zaburzenia zachowania, mają problemy z uczeniem się ze względu na wysoki stopień pobudzenia emocjonalnego, jednak ich możliwości przyswojenia sobie szkolnej wiedzy mogą ulec poprawie zarówno dzięki obniżeniu poziomu niepokoju, jak i (a może przede wszystkim) w rezultacie udoskonalenia metod nauczania.