Świadomość językowa Polaków
W mediach masowych, czyli w urządzeniach, instytucjach, za pomocą których kieruje się pewne treści do bardzo licznej i zróżnicowanej publiczności (prasa, radio, telewizja także tzw. nowe media: telegazeta, telewizja satelitarna, Internet), znajdujemy odbicie języka polskiego „ jako takiego”. Środki masowego przekazu ukazują polszczyznę w całym swoim zróżnicowaniu wewnętrznym – stylistycznym i gatunkowym – od podniosłych przemówień wygłaszanych z uroczystych okazji poczynając, a na wulgarnym żargonie marginesu społecznego w różnego rodzaju filmach kończąc. W każdym wydzielonym typie środków przekazu mamy do czynienia z zespołem ludzi, którzy w nich tworzą określone rodzaje tekstów, odpowiadających swoją formą językową treściom przekazywanym przez dane medium oraz oczekiwaniom wirtualnego odbiorcy. Ich kształt słowny zależy przede wszystkim od stopnia świadomości językowej twórców ( dziennikarzy ) i zrozumienia przez nich swojej roli społecznej. Skala zróżnicowania polszczyzny rozpatrywanej pod tym względem odpowiada różnicom występującym na rynku mediów. Media ze względu na charakter swojej działalności powinny zakładać m.in. propagowanie moralnych wzorców postaw społecznych, zachowań kulturalnych, zatem również językowych. Telewizja, prasa, radio czy Internet a co za tym idzie ludzie pracujący w danych instytucjach, powinni mieć świadomość odpowiedzialności za poprawność przekazywanych informacji . Jednakże dziś spotykamy się często ze zjawiskiem pozbycia się odpowiedzialności za konsekwencje działań. Nowa swoboda, brak reguł w posługiwaniu się językiem polskim w mediach, budzi coraz większy niepokój tak językoznawców jak i przeciętnych odbiorców.
P. Jaroszyński pisząc o języku mediów w Polsce wyróżnia trzy podstawowe rodzaje bełkotu: pierwszy to bełkot syntaktyczny, drugi – bełkot semantyczny, trzeci to bełkot pragmatyczny. W masowych mediach pełno jest wyrażeń noszących znamię bełkotu pragmatycznego. Są to najczęściej słowa pochodzenia obcego. Wypowiedź pragmatyczna chodź jest poprawna jest dla wielu niezrozumiała. Słowa pragmatyczne są zadomowione w języku polskim, ale słabo rozumiane z uwagi właśnie na obce pochodzenie. Przykładem może być słowo „ denominacja”. Przed wprowadzeniem nowych pieniędzy aż 98% Polaków nie rozumiało tego słowa. „Denominacja” była słowem znanym, słyszanym często, ale nie zrozumiałym. Jaroszyński pisze, że bełkot semantyczny dotyczy manipulowania znaczeniem słów. Wyjaśnia to na przykładzie określenia Polaków kochających swoją Ojczyznę, których określa się w mediach mianem nacjonalistów, a katolików wiernych Bogu i Kościołowi – mianem fundamentalistów. Prawidłowa nazwa w pierwszym wypadku to „patriota”, nie nacjonalista, natomiast w drugim wypadku fundamentalista, to osoba duchowna, która oficjalnie rządzi państwem, a więc duchowny – obywatel czy wierzący obywatel. Na koniec bełkot syntaktyczny, który polega na łączeniu ze sobą wyrazów bez respektowania reguł gramatycznych. Np. w jednej z rozgłośni radiowych padły następujące słowa: „ członek elity, dramatyczna sytuacja, wyrok dwa lata i osiem miesięcy”. Gdy zastanowimy się nad tą wypowiedzią to kompletnie nie wiadomo o co chodzi. Jaroszyński mówi, że cel owej mowy jest bardzo prosty. Ma on za zadanie stworzyć wrażenie, że media o wszystkim mówią, że jest to polska mowa, że panuje otwartość na różne informacje, opcje. Tymczasem efekt należy mierzyć skalą społecznej zrozumiałości. I tu okazuje się, że większość Polaków nie rozumie o czym media mówią albo rozumie opacznie. Ludzie zapominają, że nie trzeba tylko słuchać ale i rozumieć. Szybko i gładko wyrzucone słowa, podbarwione muzyczką, potrafią zatuszować ukryty w nich bełkot. Zawirowany język mediów uderza we wszystkie dziedziny kultury, ponieważ ich odbiór dokonuje się właśnie za pośrednictwem języka.
Powszechnym zjawiskiem jest upotocznianie języka mediów, które przejawia się na płaszczyźnie leksykalnej i gramatycznej. W najnowszych tekstach medialnych słowa typu przekręt , przejściówka pojawiają się w otoczeniu, które byłoby w równym stopniu stosowne dla ich odpowiedników ze stylu oficjalnego: malwersacje czy obóz przejściowy ( = ‘areszt deportacyjny’). Zwróćmy uwagę na jedną z najistotniejszych cech języka mediów ostatnich lat - dążenie do spotęgowania jego wyrazistości. Z czego to wypływa? Z wymagań tzw. rynkowej filozofii mediów, która ma za zadanie zdobyć słuchacza czy widza wszelkimi możliwymi sposobami. W języku mediów kurczy się obszar słownictwa, i frazeologii neutralnej stylistycznie i emocjonalnie. Zwłaszcza w tytułach, podtytułach, zapowiedziach programów , nośnikami sensu stają się określenia silnie nacechowane ekspresywnie. Specjalnym zabiegom udramatyczniającym poddawane są, oprócz tytułów, także teksty pozbawione sensacyjności np. Czwarte cięcie po stopach (o obniżeni stóp procentowych w NBP), Kurczak zachowuje się gorzej niż świnia (szybciej rosną ceny mięsa drobiowego niż wieprzowego). Coraz mniej zwolenników we współczesnych mediach ma język stonowany, beznamiętny, spokojny ton relacji, formułowanie wyważonych opinii wyrażanych w nienagannej formie. Na pewno większe wrażenie na czytelniku wywrze tytuł: Atak zimy paraliżuje stolicę Tatr, niż beznamiętne stwierdzenie: Zima w Tatrach.
W polskich mass mediach coraz częściej mamy do czynienia ze świadomym przekształcaniem informacji w tzw. infotainment – czyli skrzyżowanie informacji z rozrywką. Informacja, by mogła stać się towarem, musi często kosztem kompletności, rzetelności i wiarygodności wzbudzać złość, strach, agresję lub sprawić odbiorcy przyjemność. Skutkiem takiego podejścia jest:
- upowszechnianie kiczu językowego ( widocznego zwłaszcza w języku dialogów seriali telewizyjnych czy tzw. telenowel);
- neutralizacja oficjalności kontaktu między nadawcą a odbiorcą;
- sprymityzowanie kompetencji komunikacyjnej (np. wypowiedzi didżejów, którzy posługują się kodem ograniczonym: Cześć ludzie, Normalnie za oknami średnia burza. Nie jest to niestety duża burza.);
- językowa inercja części dziennikarzy, uznających własny język za wzorcowy i nie wymagający żadnych zmian ani korekt;
- epatowanie wulgaryzmami i dosadnymi wyrażeniami ( także w tytułach artykułów, np. Nie muszę brać mordy w kubeł ).
Szokowanie, jest swoistym językowym przywilejem młodych dziennikarzy, prezenterów niezwykle dziś popularnych talk – showów. Jest to w rozumieniu niektórych postrzegane jako przekraczanie tabu językowego, miara dziennikarskiej odwagi i profesjonalizmu. W tym miejscu warto przyjrzeć się bliżej wulgaryzacji języka w mediach. W telewizji , prasie czy radiu występują w zasadzie wszystkiego rodzaju słowa nieprzyzwoite oraz te całkowicie dosadne. Bardzo często nie niosą one ze sobą żadnej treści, są puste semantycznie.
To nie prawda, że Madonna ma kurewski charakter. To tylko jej image. [ Radio Zet, 1999; rozmowa w studiu],
Proszę mi nie obrażać Cygana, bo będzie w pierdol[...] [ TVP , 1995; film],
Gorzki jakże prawdziwy obraz branży , gdzie można być dupkiem w sensie umiejętności, byle z makijażem i kolczykiem. [ Polityka, 1997; recenzja],
Ta laska zajebiście zaśpiewała. [ Polsat, 2005; program rozrywkowy].
Uważa się, że słowa wulgarne, poza nielicznymi sytuacjami, kiedy służą wyrażeniu agresji lub innej, silnej, negatywnej emocji nie powinny pojawiać się w tekstach, wypowiedziach medialnych, gdyż ich obecność razi wielu uczestników komunikacji. Są albo pustymi semantycznie przerywnikami, albo nieeleganckim środkiem przekazania treści, którą można oddać w sposób łagodniejszy. Wulgaryzacja języka w mediach przyczynia się do zacierania granic między tym co charakterystyczne dla środowisk wykształconych, a tym co cechuje tzw. kulturę niską – na korzyść środków językowych właściwych tej drugiej. Rubaszność, obsceniczność wypowiedzi dziennikarzy, artystów, polityków prowadzi do traktowania owego zjawiska jako modnego oraz do zaniku „prawdziwej polszczyzny”.
Atrakcyjne jest także posługiwanie się wyrazami obcymi, zwłaszcza tymi, które świadczą o znajomości profesjonalnego języka artystów ( casting, designer ), architektów ( developer), projektantów mody ( strech, glamour ). Szczególnie atrakcyjne w języku mass mediów są słowa – zaklęcia, takie jak np. przymiotnik kultowy : kultowy film, postać kultowa.
Osobną grupę wśród zapożyczeń stanowią terminy, których użycie jest w intencji nadawcy świadectwem jego zawodowej kompetencji. Do takich słów należą m.in. promować, lobbing, monitoring, monitorować, globalizacja, beneficjent. Atrakcyjne, godne uwagi dla mediów jest przede wszystkim to, co nowe. Masowe media są głównym dostarczycielem neologizmów i okazjonalizmów tak leksykalnych, jak i frazeologicznych. To za ich pośrednictwem w ciągu ostatnich lat do polszczyzny weszły takie wyrazy, jak: infolinia, audiotele, multimedialny, biling, chipsy, sitkom, feng shui, internut, hacker, klon, klonowanie, ponadprzeciętną produktywność wykazała cząstka tele – ( telebim, telenowel, telezakupy, teleporady, teletydzień, teleadwokat) i - iada ( lepperiada, clintoniada). Do cząstek najczęściej wyzyskiwanych w tworzeniu neologizmów należą w języku mediów także: super-, euro-, eko-, auto-, de-, post-, neo-, info-, agro-, pop-, mega-, cyber-, spec-, - gate.
Znaczny przyrost konstrukcji tego typu w języku mediów , a nawet swoista moda na neologizmy słowotwórcze, które tworzy się łatwo, może w konsekwencji prowadzić do zmian w systemie słowotwórczym współczesnej polszczyzny.
Język telewizyjny wyraża się poprzez atrakcyjność wizualną. Charakteryzuje się nastawieniem na szybką reakcje ( syndrom nintendo ), emocjonalnością, mozajkowością (Zapping), brakiem hierarchii, brakiem związków przyczynowo – skutkowych, strumieniem przekazów, oraz tzw. kompresją czasu ( szybko i coraz szybciej). Sięgając do artykułu dr M. Lisowskiej – Magdziarz , na podstawie zestawienia umysłu typograficznego z umysłem telewizyjnym zauważamy diametralne różnice w podstawowych mechanizmach.
Umysł typograficzny
Podstawowy mechanizm: czytanie
· Linearne, po kolei, od początku do końca
· Logiczne, racjonalne
· Związki przyczynowo – skutkowe
· Koncentracja, skupienie
· Na szczycie hierarchii: wiedza
· Mądrość = erudycja
· Mądrość nabywamy czytając książki
Umysł telewizyjny
Podstawowy mechanizm: nieuważne patrzenie
· Skokowo, nie po kolei, w przypadkowej kolejności
· Emocjonalnie i doznaniowo
· Skojarzenia
· Rozproszenie, nieuwaga
· Na szczycie hierarchii: przyjemność
· Przyjemność = wiele miłych doznań
· Mądry jest ten kto wszystko widział
Podsumowując język prasy, radia, telewizji, zwracamy uwagę na charakterystyczne elementy, które wyróżniają język medialny: terminologia specjalistyczna ( ekonomia, technologia ), zagęszczenie nazw własnych, neologizmy, zapożyczenia z obcych języków ( w szczególności z języka angielskiego ), zdania proste i krótkie, mocne rzeczowniki i czasowniki, emocjonalność i melodramatyzm, melodoksja. Wszystkie te czynniki prowadzą do zubożenia polskiej mowy. Pozytywna czy negatywna ocena języka medialnego zależy w znacznym stopniu od tego, czy służy on wartościom uważanym za najważniejsze przez oceniającego. Media często kreują fałszywy wizerunek rzeczywistości, ignorują, epatują sensacjami, podnoszą raban, przy takim zachowaniu bardzo często przestaje funkcjonować kryterium poprawności językowej. Należy się poważnie zastanowić czy dziennikarze zawsze mają prawo do rozluźniania rygorów poprawnościowych języka. Mimo nieuchronności procesów, szybkim przepływie informacji, z których zdajemy sobie sprawę , można jeszcze wpłynąć na ich spowolnienie, upowszechniając świadomość istotności kryteriów innych niż skuteczność. W Dzienniku Ustaw nr 90 z 1999 r. Ukazała się Ustawa o języku polskim, która weszła w życie w maju 2000r. Mowa w niej o języku polskim jako podstawie elementu kultury narodowej tożsamości. Zważywszy na to, że doświadczenia historii, kiedy walka zaborców i okupantów z językiem polskim była narzędziem wynaradawiani. Ustawa uznaje konieczność ochrony tożsamości narodowej w procesie globalizacji. Obowiązkiem wszystkich organów i instytucji publicznych oraz powinnością obywateli jest ochrona języka polskiego.
Bibliografia
1) J. Bralczyk i K. Mosiołek – Kłosińska, Język w mediach masowych.
2) W. Pisarek, Polszczyzna 2000.
3) Słownik języka polskiego, PWN, Warszawa, 1978, t. 1
4) J. Puzynina, Język wartości, Warszawa 1992.
5) J. Dziki, W. Chorązki, J. Maczuga, P. Płaneta, Katalog mediów polskich 1998, Kraków 1998.
6) J. Bralczyk, Język na sprzedaż, Warszwa 1996
7) G. Dąblowski, W. Gruszczyński, Nauka o języku. Bibliografia dla studentów dziennikarstwa, Warszawa 2004.
8) Uniwersalny słownik język polskiego, PWN, Warszawa 2004.
9) M. Bańko, Inny słownik języka polskiego, Warszawa 2000.
10) Internet ( artykuły : P.Jaroszyński, Kultura a oddziaływanie mediów, M. Lisowska- Magdziarz, Język Telewizyjny, W. Kajtoch, Rola języka w kształtowaniu tożsamości subkultur młodzieżowych).