„Zmierzch” - recenzja książki
Ostatnio miałam okazję poznać pierwszą z czterech części sagi "Zmierzch" autorstwa Stephenie Meyer. Kiedy ten światowy bestseller ukazał się w Polsce nie myślałam nawet o jego przeczytaniu. Wreszcie po wielu pozytywnych opiniach i namowach znajomych postanowiłam sięgnąć po tę niezwykłą opowieść. Zostałam bardzo mile zaskoczona.
Książka jest o siedemnastoletniej Belli Swan, która przeprowadza się z pięknego, słonecznego Phoenix, do małego, deszczowego miasteczka Forks w stanie Washington. Spotyka tam tajemniczego i niezwykle przystojnego Edwarda Cullena. Chłopak oprócz nieprzeciętnej urody, ma nadludzkie zdolności. Bella postanawia odkryć jego sekrety, ale nie wie, że naraża się tym na niebezpieczeństwo.
Fabuła powieści jest bardzo ciekawa. Akcja toczy się w miarę szybko. Książka jest napisana prostym językiem, dlatego łatwo i szybko się ją czyta. "Zmierzch" nie jest zwykłą, nudną lekturą, jest to powieść, która trzyma w napięciu aż do końca.
Bardzo podoba mi się okładka książki, jest skromna, ale elegancka. Uwagę przyciągają blade dłonie na czarnym tle, w których widać czerwone jabłko.
Uważam, że książka jest warta przeczytania i bardzo polecam ją nie tylko nastolatkom. Teraz mam zamiar przeczytać kolejne części sagi i myślę, że będą równie ciekawe i wciągające jak pierwszy tom.