Recenzja filmu "Katyń"
Reżyserem filmu pt.: "Katyń" jest Andrzej Wajda.
W filmie mieliśmy do czynienia z aktorami dobrze znanymi. Między innymi występowali: Kolberger, Małaszyński, Cielecka, Stenka, Żmijewski, Ostaszewska, Komorowska, Kowalski, Englert.
Ci aktorzy grają w filmach, które ludzie kochają. Cielecka i Małaszyński grają w "Magdzie M", Żmijewski, Ostaszewska m.in w "Na dobre i na złe". Stenka w np. "Nigdy w życiu" i "Ja Wam pokażę!".
M. Dipont i M. Biedrzycka zajęły się kostiumami. Obejrzany przez nas film jest hitem kinowym. Ludzie na całym świecie czekali na premierę filmu słynnego reżysera.
Film Andrzeja Wajdy to dramat wojenny podczas, którego mordują ludzi (Polaków). Największe wrażenie wywarła na mnie ostatnia scena. Gdy wywieźli ludzi do lasu i zaczęli strzelać im w głowy. To było coś strasznego! Gdy oglądam sceny filmu, to zapiera dech w piersiach.
Na początku niby dobrze było na świecie lecz później rozpętuje się wojna (II wojna światowa). Wajda chciał, aby jego film zaskakiwał autentyzmem, zrezygnował z intelektualnego namysłu na rzecz emocjonalnego zaangażowania widza. Szkoda, że tak się stało. "Katyń" należy potraktować jako zamknięcie pewnego rozdziału polskiej historii i jego podsumowanie, a nie poszukiwanie nowych interpretacji.
Reżyser nazywa rzeczy po imieniu zbrodnię - zbrodnią, odwagę - odwagą, a utratę - utratą. Żałuję, że zabrakło większej subtelności, miłości, która przełożyłaby się na mniej tragiczny scenariusz.