Recenzja mojego ulubionego filmu - "Katyń"

W dniu katastrofy pod Smoleńskiem dnia 10.04.2010r., po śmierci tylu mądrych i znanych ludzi w Polsce i na świecie stwierdziłam, że muszę obejrzeć film "Katyń" - Andrzeja Wajdy. Chociaż tak w pewien sposób chciałam oddać hołd tragicznie zmarłemu Lechowi Kaczyńskiemu, a zarazem walczącemu o prawdę i przyznanie się Rosji do strasznych mordów na Polakach w lesie katyńskim.

Jest to film znanego i wybitnego polskiego reżysera filmowego, współtwórcy polskiej szkoły filmowej. Stworzył szereg pamiętnych i ważnych dla polskiej kultury dzieł - ekranizacji i adaptacji otworów literackich. "Katyń" powstał na podstawie powieści Andrzeja Mularczyka pt. Post mortem - "Opowieść Katyńska". Zdjęcia do filmu nakręcił Paweł Edelman, a muzyka skomponował Krzysztof Penderecki. Jest to film, który koniecznie trzeba zobaczyć.

Akcja filmy rozgrywa się w czasie II Wojny Światowej i opowiada o losie polskich oficerów oraz ich rodzin masowo pomordowanych przez NKWD w Katyniu. Film Andrzeja Wajdy mówi o tęsknocie kobiet do swoich ojców, mężów, synów i braci walczących o niepodległość Polski. Miały iskierkę nadziei, że ich bliscy jednak powrócą do domów, do swoich rodzin.

Film i przesłanie jakie powinien nieść sprostało moim oczekiwaniom, a dobrze dobrani aktorzy i ich wspaniale zagrane role to było coś niesamowitego. Po rozmowie z innymi ludźmi oglądającymi ten film, byłam zdziwiona i zaszokowana jak strasznie oni to przeżyli. Jedni płakali drudzy zaś nie umieli wykrztusić z siebie ani jednego słowa. Byli zbulwersowani tym, co Rosjanie zrobili z naszymi rodakami w Katyniu, jak wrzucali ich do rowu wcześniej strzelając im kulkę w łeb. Mimo wszystko najbardziej podobała mi się gra Artura Żmijewskiego, który wcielił się w postać Andrzeja-Rotmistrza.

Niestety, nie jestem w stanie powiedzieć czy film jest odzwierciedleniem dzieła literackiego, gdyż nie miałam okazji zapoznać się z treścią książki Andrzeja Mularczyka. Sposób w jaki Andrzej Wajda zaprezentował te książkę zachęca mnie do przeczytania jej.

Czy film mi się podobał? Filmy tego typu nie powinny się podobać... Powinny pobudzać do myślenia, wstrząsnąć, zapadać w pamięć, bo dzięki tym ludziom żyjącym przed nami możemy cieszyć się dniem dzisiejszym, a nie martwic się czy my, bądź nasi bliscy dożyjemy jutra.

Mimo wszystko ten film już do końca życia będzie kojarzył mi się z Lechem Kaczyńskim, który wraz z żoną zginęli w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem lecąc na 70 rocznicę mordów katyńskich. Zawsze będzie dla mnie jedynym z najlepszych i tym, który chciał dowieść prawdy o tym, co się stało 70 lat temu.

Dodaj swoją odpowiedź