"Jak być Polakiem pod zaborami?"- postawy narodu wobec zaborców
„Jak być Polakiem pod zaborami?” Większa część Polaków nie zadawała sobie tego pytania co najmniej do 1831 a nawet do 1864 r. Wtedy ważniejsze było „ Jak nie być Polakiem pod zaborami?”, „Jak być Polakiem wolnym?”. Do upadku powstania styczniowego panuje kult walki o wolność rozpowszechniany przez romantyków. Najważniejsza była „Wolna Polska” i temu celowi trzeba było poświęcić wszystko.
Jeszcze zanim Polska przestała istnieć na mapach Europy Polacy stawali do walki by bronić to co im zostało. Byli gotowi do walki o ojczyznę. Wystarczyło by Madaliński, przeciwstawiając się redukcji liczby wojska rozpoczął marsz na w kierunku Krakowa, a już Kościuszko, korzystając z tego że wojska rosyjskie wyszły na spotkanie Madalińskiego przybył do Krakowa i na Rynku zaprzysiągł 24 III 1794 akt powstania. Prawie natychmiast cały kraj staną do walki. 4 kwietnia pod Racławicami doszło do pierwszej bitwy. Polska „armia” zwyciężyła. O zwycięstwie zadecydował śmiały atak kosynierów, którzy zdobyli działa i rozbili piechotę. Kosynierzy- przedstawiciele polskiej wsi, wsi która nie zgadzała się na koniec Rzeczpospolitej. Ich postawy chyba nie trzeba tłumaczyć- opowiedzieli się czynnie za walką z zaborcą.
Tajemnicą nie jest że powstanie upadło, a Polska ostatecznie znikła z map Europy. Nie znikła jednak z serc i umysłów Polaków, którzy dalej nie chcieli być „Polakami pod zaborami”.
Już w roku 1779 pojawiła się szansa na odzyskanie niepodległości. Napoleon zgodził się na formowanie Legionów Polskich we Włoszech. I znów Polacy nie zastanawiając się wiele stanęli do walki za „naszą i waszą wolność”. Raczej za „waszą” ale to tylko dowodzi, że walka o wolność była dla nich najważniejsza. Sam Dąbrowski może tu posłużyć za przykład bojownika o wolność: uczestnik powstania kościuszkowskiego, wysłany na pomoc powstańcom w Wielkopolsce, stanął na czele korpusu składającego się z 3 tys. Żołnierzy, zajął Bydgoszcz; po upadku powstania w porozumieniu z Napoleonem utworzył Legiony , jako dowódca I Legii walczył nad Trebbią i pod Novi; od 1802 naczelny inspektor legionów; po zwycięstwie Napoleona pod Jeną zorganizował w Wielkopolsce powstanie przeciw Prusakom; w 1807 jako dowódca III Legii, uczestniczył w wyzwalaniu ziem polskich na lewym brzegu Wisły, etc. Dąbrowski to wprawdzie jednostka, ale takich jednostek było sporo śród Polaków w tamtym czasie. Ostatecznie jednak po wielu stoczonych przez Polaków bitwach, które umożliwiły Francji utrzymanie porządku w prowincjach (tłumienie buntu we Włoszech) i uzyskanie korzystnych warunków pokoju z Austrią (rozgromienie wojsk austriackich przez Legię Naddunajską pod Hohenlinden) Legiony zostały rozwiązane, a 3000 legionistów wzięło znów udział w tłumieniu wystąpień niepodległościowych innych nacji.
Narastające sprzeczności między Prusami a Francją, doprowadziły do wybuchu kolejnej wojny (1806 r.), w której Bonaparte odniósł błyskawiczne zwycięstwo, w ciągu miesiąca opanowując większą część ziem pruskich i zajmując Berlin. Przy boku Napoleona obecni byli J. Wysocki i Jan Henryk Dąbrowski, którzy wydali 3.XI.1806 r. odezwę do Polaków, wzywając ich do powstania na tyłach Prus. Odezwa odniosła skutek i w Wielkopolsce i na Pomorzu wybuchło zbrojne powstanie, które ułatwiło marsz wojskom francuskim. Tym razem idea walki narodowo-wyzwoleńczej została poparta zarówno przez niższe jak i wyższe warstwy społeczeństwa. Do licznej armii cesarza dołączyło dodatkowo około 40 tys. polskich ochotników. Polacy wzięli udział w zdobywaniu pruskich fortec i usunęli Prusaków z terenu Pomorza Gdańskiego i Zachodniego aż po Kołobrzeg. Kampanię przeciwko Prusom zakończyła zwycięska bitwa pod Tczewem (23.II.1807). Wojna francusko-rosyjska swój kulminacyjny punkt osiągnęła w bitwie pod Iławą, okupioną wielkimi stratami i przegraną ze strony Rosji. Bezpośrednim wynikiem kampanii napoleońskiej (1806 - 1807) było dla Polaków utworzenie, na mocy traktatu zawartego między carem Aleksandrem I a Napoleonem (w Tylży), Księstwa Warszawskiego. Tworu państwowego uzależnionego prawie całkowicie od Francji, liczącego zaledwie 104 tys. km2 i jedynie 2,6 miliona mieszkańców. W ciągu najbliższych lat Księstwo, w wyniku zwycięskiej kampanii wojsk polskich przeciwko Austrii, poszerzyło się o ziemie III zaboru austriackiego - 155 tys. km2 i 4,3 mln mieszkańców. Jak można się domyślić to maleńkie państewko nie było szczytem marzeń polskich patriotów, którzy traktowali je raczej jako punkt oparcia dla przyszłej walki o przywrócenie granic sprzed rozbiorów. Możliwość odzyskania pełnej niepodległości pojawiła się wraz z kolejną kampanią napoleońską wymierzoną przeciw Rosji. Walczące już wcześniej za sprawę Napoleona wojska polskie zostały użyte w końcu w wojnie z Rosją w 1812 r. Siły polskie wspomagające Bonapartego w jego marszu w głąb Rosji liczyły prawie 100 tys. żołnierzy, co na możliwości tak niedużego państwa było liczbą ogromną. Niewielu spośród nich wróciło do ojczyzny....
I tym razem jednak nie wyszło tak jak być miało. Napoleon przegrał z Rosją, jednak wcześniej utworzył namiastkę państwa polskiego- Księstwo Warszawskie, z części którego decyzją kongresu wiedeńskiego utworzono w 1815 r. Królestwo Polskie. Nie była to jednak tak upragniona Polska.
Tak więc na mocy podpisanego 3.V.1815 r. aktu, dokonano nowego podziału ziem byłego Księstwa Warszawskiego. Utworzono tzw. Wielkie Księstwo Poznańskie w którym przyznano Polakom pewne swobody, z Krakowa i jego okręgu powstała Rzeczpospolita Krakowska, pozostająca we władzy trzech zaborców. Z pozostałych ziem (wyjąwszy departamenty: bydgoski i poznański - zwrócone Prusom) utworzone zostało Królestwo Polskie połączone unią personalną z Rosją.
Car Aleksander I nadał w 1815 r. Królestwu nową konstytucję . Komisarzem mianował Mikołaja Nowosilcowa - zaciekłego przeciwnika polityki pro-polskiej. Na terenie samej Warszawy działały niezależnie od siebie aż cztery siatki policyjne: jedna na usługach Nowosilcowa, druga pod patronatem Konstantego, kolejna jako człon administracji i ostatnia, działająca na zlecenie prezydenta Warszawy. Celem wszystkich było utrzymanie społeczeństwa w atmosferze zastraszenia by uniemożliwić rozwój ruchów niepodległościowych. Jednakże organizacje spiskowe powstały już na początku 1817 roku, ich ostoją były przede wszystkim koła młodzieżowe. Często kontaktowały się one z innymi tego typu organizacjami zarówno w Królestwie jak i na ziemiach anektowanych, np. w Krakowie czy Wrocławiu. Na młodzieży, studentach, inteligencji a także oficerach i postępowej szlachcie opierało się również Wolnomularstwo Narodowe, na którego czele stał major Walerian Łukasiński. Kontynuacją Wolnomularstwa było założone w 1821 r. Narodowe Towarzystwo Patriotyczne, uznawane przez większość źródeł za główną organizację spiskową w Królestwie. Działalność Towarzystwa została szybko i nastąpiły liczne aresztowania. Mimo utraty czołowych działaczy, organizacja nie zawiesiła działalności. W kolejnych latach, przedstawicielom Towarzystwa udało się nawiązać stosunki z rosyjskimi dekabrystami, którzy dążyli do obalenia caratu i wprowadzenia zmian ustrojowych. W 1828 zawiązała się w warszawskiej Szkole Podchorążych Piechoty nowa konspiracyjna organizacja - sprzysiężenie Piotra Wysockiego. Głównym celem spisku było przygotowanie i doprowadzenie do wybuchu powstania narodowego. Jak wdziać naród polski nie odstąpił tak łatwo od walki. W nocy z 29 na 30 XI 1830 r. wybuchło następne powstanie. Mimo, że do Wysockiego i jego spiskowców przyłączyli się głownie rzemieślnicy i biedota miejska oraz nieliczne oddziały wojskowe udało się zdobyć Arsenał. I powstanie przeistoczyło się w otwartą wojnę polsko-rosyjską.
I tu znowu dla przedstawienia postawy Polaków posłuż się przykładem: Wysocki- w czasie powstania walczył w bitwie pod Grochowem, uczestniczył w wyprawie Dwernickiego na Wołyń, wraz z jego korpusem przekroczył granicę austriacką; powrócił do Królestwa i walczył w obronie Warszawy, po kapitulacji stolicy dostał się do niewoli, został skazany na karę śmierci, zamienioną na długoletnią katorgę na Syberii. Wielu Polaków tak jak on walczyło o niepodległość ojczyzny. Ale byli też inni: Chłopicki- od 5 grudnia 1830 dyktator powstania; zwolennik rokowań z carem, przeciwnik działań zbrojnych, wstrzymywał przygotowania wojenne; jego kunktatorska polityka sprawiła, że po wkroczeniu stutysięcznej armii rosyjskiej powstańcy mogli przeciwstawić jej siedmiotysięczne, słabo uzbrojone siły. Byli też inni, którzy nie widzieli sensu walki z przeciwnikiem takim jak Rosja i skłonni byli do współpracy z zaborcą.
Znów powstanie upadło, a na Polaków spadły ciężkie represje. Wielu z nich zdecydowało się na bycie „Polakiem na emigracji” zamiast „pod zaborami”. Ale tam w dalszym ciągu dążyli do wywołania następnego powstania narodowego, jak np. Lelewel, czy działali na rzecz utworzenia państwa polskiego wskutek międzynarodowego konfliktu zbrojnego, tak jak Czartoryski, lub jeszcze inaczej. W każdym razie działali. Natomiast w Polsce zapała do walki słabł wskutek usilnych działań zaborców. Próba wywołania trójzaborowego powstania zakończyła się klęską w roku 1846, gdyż z różnych względów do walki stanęła tylko Rzeczpospolita Krakowska.
Powstania to było natomiast jakby wstępem do licznych wystąpień na ziemiach polskich, zaliczanych do międzynarodowego zrywu w walce o wolność i swobody obywatelskie – wstępem do Wiosny Ludów. Co prawda głownie w zaborze pruskim, ale jednak. Jeszcze raz nadzieje Polaków na odzyskanie niepodległości odżyły. Wielu dało się zwieść hasłom proklamowanym przez pruską burżuazję, która głosiła chęć walki z caratem. Na wieść o rewolucji w Niemczech, Francji i Austrii ruch wyzwoleńczy ogarnął także Wielkopolskę. Spontanicznie tworzyły się oddziały chłopskie, gotowe do walki z zaborcą. W Poznaniu powstał Komitet Narodowy który, w przeciwieństwie do mas, był zdania, iż Berlin uzna niepodległość Polski na drodze pokojowych rokowań. Jednakże zapewnienia rządu pruskiego o przychylności sprawie polskiej miały na celu „uśpienie” rewolucyjnych zapędów Polaków. Przy pierwszej sposobności Prusy wydały antypolską proklamacje, zagarniając część ziem Wielkopolski jednocześnie przypuszczając atak na resztki polskich oddziałów. Dość duży zasięg miały również walki na Śląsku, Mazurach i Pomorzu Gdańskim gdzie domagano się swobód obywatelskich, oraz polskich szkół i wprowadzenia języka polskiego do urzędów i sądów. Wynikiem tego zrywu było uwłaszczenie chłopów i wprowadzenie posłów polskich do parlamentu wiedeńskiego.
Wieści o wydarzeniach rewolucyjnych w Wiedniu dotarły również do Galicji. Tam najwcześniej wystąpił Kraków. W mieście rozbrzmiewało jeszcze echo powstania krakowskiego. Wielu z jego uczestników przebywało w więzieniach. Studenci zażądali zwolnienia więźniów. Postulat został spełniony. 28. III utworzono Komitet Centralny, następnie gwardię narodową. Wystąpienia miały również miejsce we Lwowie, tyle że tam żądania szły znacznie dalej. Domagano się przywrócenia języka polskiego w szkołach i administracji oraz wolności obywatelskiej. 26.IV. do Wiednia udała się delegacja krakowsko-lwowska na czele z Jerzym Lubomirskim. Żądano przywrócenia języka polskiego, zniesienia pańszczyzny, utworzenia rządu i wojska narodowego. Cesarz obiecał odpowiedzieć na żądania strony polskiej. Jednak jedynym skutkiem było przywrócenie języka polskiego. Dzięki temu oraz dzięki wcześniejszemu zniesieniu cenzury zaczęła rozwijać się prasa. W czerwcu 1848 odbyły się wybory do wiedeńskiego Zgromadzenia Narodowego, mimo że posłowie galicyjscy reprezentowali różne opcje polityczne udało się uchwalić zaniesienie poddaństwa i pańszczyzny oraz uregulować zasady uwłaszczenia za odszkodowaniem ze skarbu państwa. Liberalizacja polityki władz austriackich skończyła się gdy tylko Franciszek Józef uporał się z rewolucją. Mimo wszystko rewolucja przyniosła trwałe przemiany zarówno ekonomiczne jak i polityczne. Siedem miesięcy swobód politycznych przyczyniło się do aktywizacji dotąd gnuśnego społeczeństwa galicyjskiego. Wiekszość działaczy zrezygnowała z walki rewolucyjnej na rzecz pracy organicznej.
W Królestwie Polskim, sytuacja wyglądała trochę inaczej - utworzyły się dwie grupy: biali i czerwoni. Ci drudzy dążyli do jak najszybszego wybuchu kolejnego powstania i to z ich inicjatywy Polacy stanęli do walki po raz kolejny. Biali natomiast dążyli do odzyskania niepodległości na drodze koncesji udzielanych przez cara i porozumienia z klasami panującymi w Rosji, głosili potrzebę pracy organicznej. Mimo wszystko również przyłączyli się do powstania, a nawet przejęli nad nim kontrole w ostatniej jego fazie. Zanim jednak do powstania doszło społeczeństwo musiało przejść pewną zmianę. Mianowicie wszystkie przegrane do tej pory zrywy narodowe nie napawały optymistycznie i wielu Polaków przyjęło postawę apatycznego czekania. Sytuacja zmieniła się gdy Rosja przegrała wojnę krymską. Carat był wówczas skłonny do ustępstw: liberalizacji życia, reform. Ożywiło się życie polityczne Polaków. Na światło dzienne wychodził patriotyzm, organizowano pokojowe manifestacje. Jednak szybko masakra kwietniowa pokazała że na współpracę z caratem nie ma co liczyć. Polacy jednak zdołali obudzić w sobie na nowo ducha walki. 22 I 1863 wybuchło kolejne powstanie. Przykładem postawy Polaków w czasie powstania styczniowego niech będzie ks. Brzóska, który jako dowódca oddziału złożonego z chłopów walczył aż do grudnia 1864, m. In. pod Siemiatyczami, mianowany przez Rząd Narodowy generałem i kapelanem naczelnym powstania; w rok po rozbiciu jego oddziału - ujęty przez Rosjan; zginął na szubienicy.
Mimo wszelkich starań, Polska była za słaba by pokonać carat. Klęska powstania była ogromnym wstrząsem dla Polaków. Wśród znacznej części społeczeństwa zapanowało przeświadczenie o beznadziejności wszelkiej walki zbrojnej. Rząd carski stopniowo likwidował resztki autonomii Królestwa Polskiego, którego nazwę zmieniono na Kraj Nadwiślański. Zlikwidowano instytucje polskie w Warszawie i Petersburgu wprowadzając na ich miejsce instytucje bezpośrednio podległe caratowi.
I tu zaczyna się kolejny okres w historii Polaków. Zaczęli sobie zdawać sprawę, że nie prędko Polska wróci na mapy. Zaczęli sobie zadawać pytanie: „Jak być Polakiem pod zaborami?”
Oczywiście od samego początku nie wszyscy Polacy skupiali się na walce. Byli przecież i tacy, którzy zajmowali się rozwojem kultury, oświaty, rolnictwa i gospodarki. Wymienić tu należy chociażby Cegielskiego – przemysłowca, działacza społeczno-kulturalnego, właściciela warsztatu, później fabryki, produkującej maszyny i narzędzia rolnicze; Staszica - uczonego, filozofa, działacza poltyczno-oświatowego; członka komisji Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego; , inicjatora badań geologicznych, który w 1816 przekazał swoje dobra na własność chłopom. Już wcześniej, szczególnie w zaborze pruskim, zaczęto zakładać kółka rolnicze, przedsiębiorstwa handlowo-rzemieślnicze, w 1828 r. utworzono za zgodą władz Pruskich, Towarzystwo Rolnictwa i Oświaty, formułując jednocześnie program „pracy organicznej”; od 1830 w Poznaniu istniał „Bazar” utworzony przez Marcinkowskiego, organizowano biblioteki wiejskie etc. Już wcześniej w społeczeństwie wyodrębniła się grupa odrzucająca walkę na rzecz odbudowy gospodarczej kraju (millenerzy) lub uzyskania autonomii drogą układów z caratem(biali, Wielopolski). Jednak po upadku powstaniu styczniowego społeczeństwo powszechnie odrzuciło walkę zbrojną. Nie znaczy to jednak, że odrzuciło walkę o polskość. Pozytywizm przyniósł hasła: „pracy organicznej” i „pracy u podstaw”. Praca organiczna przeciwstawiała się romantycznej ideologii powstańczej i wysuwała na pierwszy plan praktyczne działania na rzecz umocnienia wewnętrznego kraju w ramach, na jakie pozwalały warunki narzucone przez władze zaborcze. Naczelnym jej celem był rozwój gospodarczy kraju, który z kolei przynieść miał ekonomiczne wzmocnienie żywiołu polskiego, podtrzymanie poczucia odrębności oraz utrwalenie solidarności narodowej. Praktyczne działania podejmowane przez zwolenników idei pracy organicznej sprowadzały się do organizowania stowarzyszeń i spółek o celach pozapolitycznych, przede wszystkim gospodarczych, a także charytatywnych. Największe osiągnięcia w tej dziedzinie odnieśli Polacy z zaboru pruskiego; Ks. Wawrzyniak, działacz gospodarczy i społeczny; twórca Banku Ludowego; patron polskich spółek kredytowych w Poznańskiem; organizator pierwszych na ziemiach polskich spółdzielni zaopatrzenia i zbytu; I oczywiście wielu, wielu innych.
Praca u podstaw, natomiast na pierwsze miejsce wysuwała idee ofiarnej pracy gospodarczej i oświatowo-kulturalnej dla ludu jako podstawy narodu. Spopularyzowali ją pisarze i publicyści pozytywistyczni, typowym utworem propagującym pracę u podstaw jest chociażby „Siłaczka” Żeromskiego. Jednym z pionierów oświaty ludowej był Józef Lompa- nauczyciel i organista wiejski, śląski działacz narodowy, współpracował z wieloma ówczesnymi pismami dla ludu; jego dorobek pisarski obejmuje wiersze i prozę przeznaczoną dla ludowego czytelnika, podręczniki szkolne, poradniki z zakresu oświaty rolniczej; w swojej walce o podniesienie kultury rolnej i sprawiedliwość był legalistą, domagał się pełnej realizacji tego, co gwarantowały chłopom obowiązujące ustawy. Pracą u podstaw zajmowali się też: ks. Stojałowski, redaktor tygodników dla chłopów Wieńca i Pszczółki; czy małżeństwo Wysłouchów działające na rzecz oświecenia ludu.
To jeden ze sposobów walki o polskość. Ale był też inny: działalność polityczna na rzecz uzyskania jak największej autonomii dzięki współpracy z zaborcą. Takie poglądy głosili między innymi galicyjscy Stańczycy. Galicja, na skutek reformy państwa Habsburgów, uzyskała w 1861 r. autonomię i samorząd lokalny, jednocześnie Polacy mieli możliwość posłowania w parlamencie austriackim. Wszystko to zaowocowało spolszczeniem galicyjskiej administracji i szkolnictwa. Stańczycy to ugrupowanie polityczne powstałe w Galicji, podstawowymi cechami ich programu była ścisła i lojalna współpraca z Austrią, z czasem zamieniona na trójlojalizm. Wychodzili oni z założenia, że skoro Galicja ma największą autonomię wśród ziem polskich to ich droga jest słuszna – lojalne podporządkowanie się zaborcy prowadzi do ustępstw zaborcy na rzecz autonomii.
Sytuacja Polaków z zaboru rosyjskiego była znacznie gorsza. Brak swobód obywatelskich zmusił wszystkich, którzy próbowali kultywować polskość do działań konspiracyjnych. I tutaj jednak zwrócono się ku pracy organicznej i pracy u podstaw. Sponsorami nowych szkół byli wybitni przemysłowcy i finansiści, np. Kronenberg , działacz gospodarczy, finansista i przemysłowiec; dzierżawca monopolu tytoniowego, następnie cukrowni, kolei, banków; prowadził budowę Kolei Warszawsko-Terespolskiej, Kolei Nadwiślańskiej, zarządzał Koleją Warszawsko-Wiedeńską, Warszawsko-Bydgoską założył Bank Handlowy w Warszawie, dzierżawił kopalnię węgla w Zagłębiu Dąbrowskim, powołał Warszawskie Towarzystwo Kopalń Węgla i Zakładów Hutniczych,, zainicjował utworzenie Szkoły Handlowej w Warszawie. Mimo wszystko poziom ośiwaty w byłym Królestwie polskim był bardzo zły. Dlatego likwidacja analfabetyzmu i krzewienie idei narodowej stały się pierwszoplanowym tutejszych działaczy.
W 1886 r. w Warszawie zaczął ukazywać się „Głos” – organ prasowy nowej epoki- Młodej Polski. Od tego czasu znowu zaczynają się silniej rysować tendencje narodowowyzwoleńcze w polskim społeczeństwie. Zaczęły powstawać organizacje narodowe: Liga Narodowa, Endecja. Zwracały one już nie tylko uwagę na odbudowę gospodarcza kraju ale też na możliwość odzyskania niepodległość. Młoda Polska jest więc również okresem, w którym Polacy starali się zachować swoją narodowość. Również sztuka i literatura starała się przypominać o niej. Mimo że ogólnie w Młodej Europie głoszono hasło „sztuka dla sztuki” polska sztuka nie mogła sobie na coś takiego pozwolić. Próba wprowadzenia tego hasła w życie przez Przybyszewskiego zakończyła się niczym. Polscy artyści mieli wiele do przekazania, musieli kształtować społeczeństwo, pokazywać właściwą drogę. Zresztą na sztuce i literaturze od samego początku spoczywał obowiązek kierowania społeczeństwem i przypominania o Polsce. W romantyzmie Mickiewicz pisał III cz. „Dziadów”, Słowacki „Anhelego”. W pozytywizmie Sienkiewicz przypominał wielkość Rzeczpospolitej szlacheckiej, Orzeszkowa w „Nad Niemnem” mówiła o konieczności pracy. Wszystko to miało duży wpływ na kształtowanie postaw Polaków. Więc jak można było odrzucać tak silną broń w walce z zaborcą? Szczególnie jeśli wybór tych broni był nie za duży.
Rok 1905 to wybuch rewolucji w Rosji i co za tym idzie w Królestwie Polskim. I podczas tejże rewolucji uwidocznił się rozdźwięk w pojmowaniu przez Polaków dobra narodowego. Część PPS-u, z Piłsudskim na czele widziała możliwość przekształcenia rewolucji w powstanie narodowe, natomiast Liga Narodowa uznała, że możliwa jest współpraca z osłabioną Rosją, utwierdził ją w tym przekonaniu ukaz cara o Dumie. Dwa przeciwstawne stanowiska i dwie wybitne jednostki naprzeciw siebie. Z jednej strony Piłsudski z drugiej Dmowski. I jeden i drugi chce „przywrócić” Polskę. I jeden i drugi uważa swój sposób z słuszny. I tak zastała ich I wojna światowa, w konsekwencji której powstała Polska- marzenie kilku pokoleń Polaków.
Jak to mówią „Gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania”. A więc „Jak być Polakiem pod zaborami?” Chyba trzeba być Polakiem, a reszta nie jest już najważniejsza.